wow radzę trochę odchudzić muchy lub poćwiczyć technikę, bo sporo tracisz! Gdzie finezja, delikatność i przyjemność, którą się czerpie z łowienia właśnie na muchę, a w szczególności na suchą!? Jak to powiedział jeden z pierwszych muszkarzy, których poznałem "to jak strzelać z dubeltówki do wróbla".
Tom@ha jak co to taka moja dobra rada, a nie hejt
Jaceen ja też sporo rybek potraciłem, ale nie wydaje mi się, żeby to była kwestia haka. Raczej kwestia zacięcia w tempo, agresywności brania i pewnie jakiejś tajemniczej niewiadomej, która sprawia, że cały czas szukamy złotego środka. Używam głównie wizardów. Rok temu zrezygnowałem z 611bl, bo miałem same spady i przeszedłem na 631bl. W tym roku mam odwrotną sytuację na 631 mi spadają, a na 611 wyjechały wszystkie największe ryby i zanotowałem zdecydowanie więcej zaciętych ryb...