Przepraszam, że najprawdopodobniej zbędnie zawracam czas, ale jestem z zamiłowania wieloletnim wedkarzem, a nigdy z taką rybą nie zdarzyło mi się spotkać. Kilka dni temu nad jeziorem zegrzynskim zlowilem na czerwonego robaka czwórke coś takiego jak w załączniku. Nie wiem czy dobrze, czy źle, lecz wypuściłem zdobycz do wody. Co to do cholery jest??? Defekt natury, czy zwykła ryba o której istnieniu nie mialem pojęcia. Przyznam, że spotkałem się z czymś takim pierwszy raz. W dłoni wiło mi się niczym młody zaskroniec, by po chwili w wodzie odpłynąć. Do Was pytanie. Co to jest?