waldi69lx

...A czym płyniecie... na Bornholm...? ...Wypad 1-dniowy?

...Tak, tak... bo morze trzeba kochać... ...I trzeba być twardym, a nie miętkim... ...

...Wracajcie... słuszna decyzja...! ...Siejesz tylko zamęt i nie stać Cię na obiektywizm... I to Ty kolejny raz piszesz nie w temacie i ciągniesz tutaj swoje wywody ! ...Miło nam się tu gawędziło o "wrakowych przypadkach" dopóki się nie wcięłaś...! ...Więc, jeżeli masz jeszcze jakiś problem to pisz na priva, bo tak się to prawidłowo załatwia p. "moderator"... ... a nie, popisuje elokwencją na forum...

...madi... wybór padł losowo czy poprostu masz coś do mnie ? ...bo jak się przyjżysz postom napisanym wyżej, to niewielki ich procent ma związek z technikami połowu na wrakach...!!?? ...A jeżeli masz zamiar pozbawiać własnego zdania, jednego z nielicznych już, aktywnych użytkowników działu "Morze", to gratuluję pomysłu... niedługo będziesz pisała sama dla siebie... ...Nie widzę również nic wulgarnego w wykropkowanym słowie "przywaliłem"... a jeżeli Twoja wyobraźnia sięga dalej... no cóż... pozazdrościć wyobraźni...

... No dobrze... Był czas na przemyślenia... a teraz jest czas na wyjaśnienia... I zrobię to tutaj... madi... bo jestem to winien innym użytkownikom i czytelnikom tego forum... I nie będę naruszać 3 pkt regulaminu, bowiem temat dotyczy Deti'ego, który reklamuje się jako "wrakowy wymiatacz" ...a moim celem jest uzmysłowienie innym, jak należy się umawiać na połowy (wrakowe), aby rejs taki wogóle doszedł do skutku... Deti, nie wzbudzaj się ! ...Poprostu dałeś plamę Odwołałeś w ostatniej chwili, bo o 11-tej siedzieliśmy już w autach, gotowi do drogi... dla nas to była ostatnia chwila... Szkoda Deti, bo wszyscy pływali, tylko Ty nie... (a napewno nie z nami) My na biegu załapaliśmy się na Denegę... a morze było dosyć spokojne tego dnia (2-3st... chwilami trochę więcej.. )...W tamtym roku pływaliśmy z Twoim kolegą na Vivience w gorszych warunkach.. i jakoś było... a to bardzo podobna jednostka... Do dziś boli mnie łokieć, stłuczony wtedy, jak przy....łem o pokład... i do nikogo nie mam pretensji, bo takie ryzyko jest wkalkulowane w ten sport... I każdy z nas ma tego świadomość... Także kolega, który z Tobą rozmawiał (nie ja!), informował Cię że to nie pierwszy nasz rejs i że jesteśmy przygotowani na każde warunki... No cóż... może umknęło gdzieś... Osobiście nie mam żalu do Ciebie i szanuję Twoją decyzję (Twoje prawo), o ile wynikało to z pobudek opisanych przez Ciebie ...Może na przyszłość warto by było dokładniej ustalać priorytety...

...Ja też myślę o takim kołowrotku, tylko ciekaw jestem czy nikt nie produkuje odpornych na sól z wolnym biegiem ??? ... oto jest pytanie !

...Nie przejmuj się Boguś ... ...Każdego fryzjera zgubi jego pazera...!

... fryzjer jego mać !!!.... ... sztuka na raz ... ale nie koniecznie... jak widać...

WITAM WSZYSTKICH ! Jestem Waldek... dla przyjaciół Waldi.. Pasjonuję się połowami morskimi oraz jeziorowymi więc czesto bywam na Mazurach ....Tam też są moje korzenie ...