... No dobrze... Był czas na przemyślenia... a teraz jest czas na wyjaśnienia...
I zrobię to tutaj... madi... bo jestem to winien innym użytkownikom i czytelnikom tego forum... I nie będę naruszać 3 pkt regulaminu, bowiem temat dotyczy Deti'ego, który reklamuje się jako "wrakowy wymiatacz" ...a moim celem jest uzmysłowienie innym, jak należy się umawiać na połowy (wrakowe), aby rejs taki wogóle doszedł do skutku...
Deti, nie wzbudzaj się ! ...Poprostu dałeś plamę Odwołałeś w ostatniej chwili, bo o 11-tej siedzieliśmy już w autach, gotowi do drogi... dla nas to była ostatnia chwila... Szkoda Deti, bo wszyscy pływali, tylko Ty nie... (a napewno nie z nami) My na biegu załapaliśmy się na Denegę... a morze było dosyć spokojne tego dnia (2-3st... chwilami trochę więcej.. )...W tamtym roku pływaliśmy z Twoim kolegą na Vivience w gorszych warunkach.. i jakoś było... a to bardzo podobna jednostka... Do dziś boli mnie łokieć, stłuczony wtedy, jak przy....łem o pokład... i do nikogo nie mam pretensji, bo takie ryzyko jest wkalkulowane w ten sport... I każdy z nas ma tego świadomość... Także kolega, który z Tobą rozmawiał (nie ja!), informował Cię że to nie pierwszy nasz rejs i że jesteśmy przygotowani na każde warunki... No cóż... może umknęło gdzieś...
Osobiście nie mam żalu do Ciebie i szanuję Twoją decyzję (Twoje prawo), o ile wynikało to z pobudek opisanych przez Ciebie ...Może na przyszłość warto by było dokładniej ustalać priorytety...