nesh

Nigdy z taką przynętą się nie spotkałem. A na konika polnego to możesz też sam haczyk i niech sobie płynie:D

Bubalame i jak było na rybkach??

W Liwcu woda już nie śmierdzi. Ciągle jest lekko taka "mułowata i gęsta" lecz ma normalną barwę i nic od niej nie czuć. W ZZ można się już kąpać. dodam że w Liwcu przetrwał narybek. Jest go duuuuużo.

Dobra ja wrócę do tematu. Wiem skąd się ten cały syf bierze. Za Siedlcami są takie dwie małe rzeczki. Od momentu w którym wpadają one do Liwca rzeka przypomina syf. Rzeki te nazywają się Kostrzyń i muchawka. Oto link Sami poczytajcie http://www.tvn24.pl/28385,1608366,0,1,katastrofa-ekologiczna-na-bugu-w-wodzie-sniete-ryby,kontakt_detal.html Dodam jeszcze że cała ta fala dotarła już do ZZ. Sanepid zamknął wszystkie kompieliska prewencyjnie i będzie rozpatrywana możliwość zamknięcia kąpielisk na stałe. Z ZZ wyłowiono już kilka ton śniętych ryb. Chyba wędkarstwo na mazowszu ma się ku końcowi.

Napewno w Bugu trochę się zostało. Ale rzeczywiście nieźle się narobiło na mazowszu.

to sobie wpisz w googlach katastrofa ekologiczna Liwiec. Potem możesz mówić tu o gdybaniu. Odra jest większa znacznie i głębsza. Liwiec jest płytki i mały.

w sierpniu to już będzie po wszystkim. Tylko ryb w Liwcu nie będzie.

Woda z pól spłynęła a wraz z nią całe siano itp. Pod wpływem wysokiej temp. Całe to zielsko zaczęło się rozkładać i cały tlen poszedł w to. W wodzie zabrakło tlenu i ryby się podusiły. Zwykła reakcja utleniania substancji organicznych. każda substancja organiczna jak wiadomo zawiera w sobie Węgiel Wodór i Tlen. Takie substancje jak drewno mają jeszcze kilka innych pierwiastków. Pod wpływem zwykłej fermentacji czyli gnicia wydziela się podstawowa substancja organiczna-metan. Ot cała filozofia. Więc ryb w Liwcu teraz wogóle nie maa. Ani jednej małej uklejki. Wszystko zostało wybite. Jedyna nadzieja w tym aby podobne zjawisko nie zaszło w zegrzu. Bo wtedy będziemy mieli niezły problem. Więc bobinarz zostaje ci chlanie. No niestety trzeba się poświęcić

Ja Ci mówię gadałem z Chorwatem. Z brzegu na wędkę w morzu poza jakąś tam zatoką na wsypie Krk i przy ujściu rzek nie musisz mieć żadnej licencji. Z łódki musisz mieć, na kusze musisz mieć i na wody słodkie musisz mieć. Tyle:D

To pójdź na ryby z miejscowym i ci nagle ryby się pojawią Ta rzeka wymaga takiego dziwnego poznania Daję Ci małe szanse na to że coś złowisz łowiąc w niej pierwszy raz. No chyba że na muchę z wody pod mostem kolejowym w Urlach. Ponoć piękne klenie tam są

No w ten weekend nie zadużo złowiłem ale zawsze coś. Okoń 21cm i płotka 15cm. Na spławik przynęta czerwone. Liwiec teraz wysoki to więcej ryb jest, ale się brodzić niestety nie da. Peter no widzę że nic nie złowiłeś ale pewnie jak było głośno to nie zaliczysz tego wypadu do nieudanych??

No i jak z tym spinem?? Ja byłem w ten weekend ale jakoś czasu mi na rybki zabrakło. Poprawie się może za tydzień

Tak ryba jest. Pojawił się kleń. Widać go tylko, że często nie jest zbyt skłonny do brania. Czasami śmignie gdzieniegdzie okoń. Szczupaka wypatrzeć mi się nie udało ale napewno gdzieś siedzi. Można powiedzieć że się poprawiło. Nie wiem jak jest powyżej tamy ale poniżej jest lepiej niż było rok temu. Mam nadzieję że nie jest to chwilowa poprawa spowodowana ucieczką ryb z Bugu z powodu wysokiego stanu na nim.

nie miałem wagi. Mierzyłem na "oko"

No byłem wczoraj ale mi się pisać nie chciało do samego siebie:D Wtedy to nie wiem co było. Chyba dzień kompletnego braku żerowania. Wczoraj wyciągnąłem klenia na spina. 32cm coś koło 1.5kg. Poza tym było całkiem sporo spławiających się sztuk. Ogólnie mówiąc coś się ruszyło. W Liwcu można już brodzić w woderach. PS: Kleń wziął na na wobka w "tygrysich" kolorach(3cm). Skubany siedział za zwalonym drzewem na pograniczu nurtu w wodzie o głębokości 40cm.

No powiem wam że Liwiec gorzej niż przypuszczałem . Zero oznak życia w wodzie. Przez cały dzień siedziałem nad wodą i nic. Pierwsze trzy godziny feeder. Gdy już dostawałem białej gorączki poleciałem szybko do domu i wziąłem spinna. Zwinąłem feederka i zacząłem obrzucanie łowiska spinem. Pół godziny minęło i nic, godzina i nic. Zmieniłem przynętę z tygrysiego woblerka 3.5cm na obrotóweczkę 00. Nic zero efektów. Potem troczny bok przez godzinę i nic. Gdy już byłem zrezygnowany przekształciłem spinning na spławik. Nic. pierwszy raz w życiu nawet ukleje nie brały. W życiu nie widziałem takiego bezrybia. Brak uklei to było dla mnie jak mocna sztuka w ryj(przepraszam za wyrażenie ale tak było) Nie wiem co się z rybami w Liwcu stało ale wiem jedno. Są trzy opcje: - Rzeka jest tak skłusowana że już w niej wogóle ryb nie ma - Ja jestem dupa a nie wędkarz - Miałem okazję przeżyć kompletny brak żerowania ryb Liwiec jako łowisko dla mnie prawie przestał istnieć. Nie ma w nim nic. Jak ktoś coś złowi to prosiłbym o napisanie w tym temacie. Zdjęcia z łowisku postaram się wrzucić jutro

No też mam taką nadzieję. Ale na razie musimy się zadowolić pięknymi widokami, bo z pięknymi rybami to trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Niestety sytuacja się pogarsza a nie polepsza , ale mam nadzieję że ten sezon będzie lepszy od poprzedniego i zakończy złą passę.

No ja właśnie łowię poniżej tamy niestety:( Ryb mało. Co większe sztuki uciekły do Bugu ale naszczęście conieco się zostało. Jutro ruszam nad wodę z feederem. Mam nadzieję przyciąć jakąś płoć może leszcza albo klenia. Sądzę że kilka godzin spędzonych nad wodą da efekty. Tuż obok siebie mam dołek a za nim dwa zwalone drzewa pomiędzy którymi w lecie siedzą klenie W dołku tym lubią przebywać płocie(takie po 0.5kg) Może zrobię trochę zdjęć to się zrobi kolorowo w nasyzm temacie Przepływanki jakoś nie lubię. Nigdy na nią efektów nie miałem a silny nurt utrudnia rozpoznanie brania, ponieważ spławik rzucany przez nurt naboki zanurza się co chwile(nawet te po 15g żywcowe)

No dzięki wielkie. A Andrzeju może zradzisz jakieś miejscowe techniki łowienia(mówię o tych na wędkę I nie chodzi mi o to że ty używasz inntch poza wędką tylko o to że miejscowa technika łowienia ryb opiera się głównie na sieci bądź prądzie) Byłyby mi one bardzo przydatne ponieważ jako zapalony spinningista okazję do efektywnego łowienia moją metodą mam tylko w lecie kiedy woda jest niska i mogę zejść z nurtem rzeki kilka kilometrów obławiająć obydwa brzegi rzeki. A obecnie chcę mi się łowić tylko, że jakoś nikt nigdy nie uczył mnie łowić inną metodą poza spinningiem i efekty takiego wędkowania nie są zbyt imponujące . Wieć z góry dziękuje za odp z pewnością będzie ona dla mnie bezcenną poradą i wskazówką na to jak rozwijać moją wędkarską pasję.

Aha więc tzw cieżki feeder odpada?(Łowienie w samym nurcie) Teraz Liwiec nie jest taki płytki. Woda stoi dość wysoko a głębokość w nurcie wynosi koło 1-1.5m Głęboczki są ale jakoś zawsze jak rzucę w nich na grunt to tracę zestaw. Niestety takie miejsca zawsze mają na dnie plontaninę zaczepów. Zostaje mi chyba tylko feederek na skraju nurtu. Co o tym sądzicie?

Widzę coś cicho. Pobudzę temat pytaniem:D Wybieram sie w pon na działkę i chciałbym połowić. Z doświadczenia wiem że przy takim stanie rzeki spinning odpada. Został grunt i przystawka. O czereśniach i malinach można tylko pomarzyć. Zamierzam połowić feederkiem. I tu pytanko dla osób znających tą technikę lepiej ode mnie. Czy jak do koszyczka wsadzę lekko rozdrobnione czerwone z zanętą płóć, leszcz Anpio to czy to mi zagra? A i czy koszyczek 60g nie będzie na Liwiec za lekki??

A ja jestem staroświecki i uwarzam że klenie najlepiej łowi się na 3 metody: - Gruntówka z chlebem w koszyczku zmieszanym z wiśnią a na haku wisienka - spinning wobkiem 3cm - przepływanka na konika polnego. Na nic innego nie ma takich efektów. Zawsze łowię tymi metodami i mój rekordzista miał 2.1kg

Nie no normlanie szok No dobrze że miętusem, bo ryba płochliwa i nie tak łatwo ją skłusują. Mam nadzieję że zrobią też zarybianie kleniem, szczupłym, okonkiem, płocią. Bo te gatunki mają się najgorzej. Leszczów jest aż za dużo zwłaszcza tych miejscowus frajerus siatkus prądus pospolitus Ten gatunek należałoby odłowić i wsadzić gdzieś np do stawu za jakąś kratką

No ale żeby wydać pozwolenie na polowanie z kuszą na rzekę w której panuje TOTALNE bezrybie to trochę chore... Niedługo wydadzą pozwolenie na polowanie z użyciem Materiałów wybuchowych o nazwie karta pirotechniki podwodnej. Mogliby chociażby zarybić trochę ten Liwiec bo chyba narazie ja go tylko zarybiłem 4 szczupakami z mego stawu każdy po 60cm. Ciekawy jestem czy jeszcze sobie gdzieś pływają:D

Wiesz szanowne PZW jakby to powiedzieć ma zapewne to w "głębokim poważaniu" Taką licencje nie wiem kto wydaje ale zapewne niestety niektórzy wiedzą... A tak swoją drogą może urządzimy jakoś w któryś letni weekend zjazd wędkujących na Liwcu?