Podsumowanie sezonu sandaczowego.
Walczyłem do końca. Ostatnie 3 dni roku co dzień po 2-3h.
W sumie dwa kontakty. Oba na woblera po zmroku. Jedna duża ryba po dwóch szarpnięciach łbem spadła - nie wcięta bo myślałem, że w roślinę wjechałem , drugie odprowadzenie do samej powierzchni i piękne koło na wodzie.
Końcówka roku słaba w moim wykonaniu. Najlepszy okres niestety byłem zawalony robotą.
W grudniu w moich miejscówkach ryb nie było lub nie brały Może pora na jakieś zmiany
Po przeglądzie zdjęć w telefonie:
Podsumowanie roku to w sumie złowionych 12 wymiarowych sandaczy (57, 71, 66, 70, 69, 66, 76.5, 57, 62, 72, 51, 52) i spora ilość 30-45 cm .
Rok wydaje się być całkiem udany biorąc po uwagę, że sporą część sezonu sandaczowego poświęciłem ganianiem za sumem. Głównie nauka bo to mój pierwszy sezon z celowym spinningiem za sumem... oj dostałem kilka razy zasłużony łomot
Uznaje sezon sumowy za bardzo fartowny, bo w sumie 9 sumów miarowych udało się wyciągnąć na brzeg: 87, 92, 100, 112, 134, 170, 175, 181, 190.