Zaznaczę to tylko moje zdanie ,woda jest za świeża na poważne zarybianie ,minimum rok powinna sie odstać ,najlepiej dwa .Biologicznie to w wodzie pustynia jest ,a wiosna nie radzę zarybiac ,wpuścisz narybek i będziesz dokarmiać ,nie tedy droga ,zacznij od jesieni i to rybkami nie wędkarskimi typu kiełb ,różanka itp.W razie nie odpowiedniej wody ,straty masz minimalne i wiesz co robic dalej ,jeśli narybek padnie badasz wodę ,jeśli przetrwa jesienią lub wiosna możesz zarybiać kolejnymi gatunkami .Mientusy to sobie daruj ,nie wytrzymają ,jesiotry hym tylko jakie ,ale przy akwa kulturze stawu jako kąpielowy obawiam się że padną ,co do suma to odradzam na takim małym areale ,choć jest to ostateczność kilka sztuk jak ci sie drobnica zbytnio rozmnoży .Szczupak jak najbardziej + do tego okoń ,sandacza musiał byś szukać hodowlanego ,dziki padnie ,nie od razu ale z czasem ,kiedyś próbowałem wprowadzić na taki 2 hektarowy nie pozostało nic wszystko padło ,kilka lat prób i sie nie utrzymał.Oprócz karasi czy płoci możesz jako dodatek nazwijmy to dekoracyjny wprowadzić jazia kolorowego ,kilka odmian kolorystycznych ale nie wielkie ilości.