Kolego Artech to znaczy ze,wędkujemy na tej samej rzece.
Bywałem kiedyś na międzyodrzu w Gryfinie,byłem zauroczony
taką mnogosićą,i zasobnością wody.Szczupaka w brud, o Okońu nie
wspomne. Ale to odlegle czasy.
Ale chciałem opisać swoją części Odry[w skrucie].Po wielkiej powdzi,
wszystko się pozmieniało,[no większość] woda sie w dużej mieże
oczyścila to duży plus.Powstały kapitalne miejscówki,płyciyzny z
raptownym głęboczkiem,lub głębokie rynny pod samym brzegiem.
Staram się poszukiwać nowe miejsca w czasie niżuwek,ale pewnie
zaimie mi to pare lat,zanim poznam te 30km rzeki.Teraz coś o
rybach,sandacza troche zostało ,ale za pare lat podzieli los szupaka.
A PZW nic sobie ztego nie robi [a pieniądze na Szczodre wzieli dranie]
Pszybyło troche suma z Czech , nawet duży się zdarza, są wresicie
zarybienia z PZW.Największy ubaw to karpie i amury,
łowisz sobie płocie na 0,18 i bierze karp 10 kg izabawa nacałego.
Pojawiły się też tołpygi ,prubujemy je łapać na spining ale to cwane
ryby, no i jakie waleczne.Mam na koncie dwie sztuki. W zeszłym roku
tak gdzieś ok Sierpnia oglądałem ciąg ryb chyba łososiowate na tamie
w Wrocku . Co za widok ,żałuje że niemiałem aparatu foto.