hubal
-
Liczba zawartości
372 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez hubal
-
-
Bo nigdy się nie skusił xD 1:0
-
Nawet jak nie przeżyje, to z miłą chęcią zje go sum albo szczupak.. a po drugie, ma całkiem duże szanse aby haczyk kwasy rozpuściły.
-
Według mnie to kwestia nie gustu ryb, a naszego Zazwyczaj jest tak, że na to co mamy więcej brań łowimy najwięcej, dlatego szanse rosną
Ten "łowca" mówi, że tylko zywa ukleja, na to łapie i ma efekty ( ale jak ktoś z 20 lat łowi na jednej wodzie to te efekty mu wybacze, niech chłopina ma za te zimowe noce nad wodą ). Kumpel łowi tylko na karasie "z dziurką" (czyt. trup) i też ma efekty. Ja swoja życiówke złowiłem na okonia z cebulą (trup) to według mnie był raczej fart, ale 92 cm dalej pływa w wodzie i rośnie, a jako że ma dziwne gusta, może nikt mi go nie złapie.
Podsumowując: ukleja, płoć, karaś, jazgarz(elektrownia ) OKOń( u nas nie ma wymiaru A BYć POWINIEN!!!! i z łowiska pzw bym go nie zabrał, a ja uzywam go dlatego, że w moim stawku (25x13) mam go więcej niż chyba w całym okręgu, dlatego trzeba z nim walczyć ) tylko raczej mniejsze sztuki zakładać.
Atraktory, żywiec czy trup, a może filecik. Czy spławik czy grunt. Czy plecionka czy żyłka. Czy kotwica czy hak. Czy przeszywać czy za ogon. To juz musisz popróbować sam u siebie.
ps. Jakiś typek co dopiero karte zdał złapał w południe snadała ok 90 cm na: ryż z czerwonym. Zbiornik Gzel. Wszystko ok. Wędkarskie szczęscie się mówi, ale człowieka szlag może trafić jak całą nocke sziedział obok nastawiony na "sandacza". Ryba ciągnięta po powierzchni a przy mierzeniu koleś się pyta: Co to za ryba? okonie takie duże są? bo ja dopiero zaczynam...
-
No ja bym się z tym nie zgodził xD U mnie koleś wyciąga średnio 2 sandacze w tygodniu po średnio 80 cm i robi to juz chyba od 10 lat (czarownik z niego jest ) i nie łowi ani na zaporówce, ani na koguta tylko na spławikówki. A jedyne co mnie wkurza to fakt, że potrafi obudzić mnie mms w środku nocy ze zdjęciem np. 3 sandaczy, a każda z nich może nazywac się "rybą życia". Dodam, że jest to "chyba" przyszły teść mojego brata. I przez rokn ie chciałem wierzyć w te jego wędkarskie opowieści, które przekazywał mi brat ( wiadomo, każdy coś tam sobie dodaje, a co dopiero na imprezie ) Ale w następnym sezonie "troche" z nim połowie...
Ps. I gdyby takie mms-y nie budziły mnie przez całą jesień, to bym w to nie uwierzył ( bo wydawalo mi się, że znam te wody i prędzej spodziewałem się, że tam jest tajne więzienie albo stacja ufo niż sandacz )
pps. Nie wiem czy wypada zamieścić te fotki o wymiarach mmsowych, wizerunek autora by się zakryło, bo nie chce byc gołosłownym;p
-
No i po... meczu i nadziejach :/
-
Według regulaminu to chyba godzina po zachodzie słońca...
-
tomek1 jako naczelny wódz łowców sandaczy co myślisz o żyłkach zebco "sandacz"
http://arnal-fishing.abc24.pl/default.asp?kat=19073&pro=206464
Nadchodzący sezon postanowiłem poświęcić w całości tej rybce, nie licząc wiosny ( w tym trafił się jeden sandałek.. ale za to jaki, bo 92 cm ) a wiem, że w naszej okolicy pływa tego sporo. Czas się dozbroić sprzętowo.
-
Obciążenie? np. od sztangi.... łatwo można dodawać, odejmować obciązenie. No i objętościowo stosunkowo małe. Przynajmniej ja tak testuje węzły i całe zestawy.
-
Witam wszystkich w ten świąteczny dzień
Kiedy się zapoznawać, jak nie dziś. Nazywam się Kamil, mam 17 lat, łowię całe życie, 7 lat w pzw xD Metody to chyba wszystkie, ale jak wiadomo uczymy się całe zycie xD Jakieś specjalne rekordy.. chyba nie ( największa rybka to sandałek 88cm) . Pozdrawiam i życze Wesołych świąt
Co najdziwniejszego zlowiłeś?
w Ekologia
Napisano
Z wody udało mi się złowić parę ciekawych "rybek". Ale według mnie najciekawszą przygode miałem z 3 lata temu. Dokładniej... środek nocy, wszyscy spokojnie sobie kimają (ja, wujek i z 3 koleśi po prawej stronie ) aż tu sygnalizator zaczyna pipać, najpierw powoli cos podciąga, podciąga i.... spokój. Za jakieś 5 sek. odjazd, wolny bieg ruszył i zdenerwowany na rybe, że mnie obudziła w tak miłą noc zacinam. Kij wygięty, wujek juz z podbierakiem, trzech kolesi robi za oświetlenie i się zaczyna. Ciągne, ciągne, ciągne... Tylko coś tak mało agresywnie. Myśle sobie leszcz na rekord świata ale po paru metrach czuję, że ciągne coś po dnie A że było ciemno, zestaw rzucony na jakieś 70-80m, na dnie rosła sobie trawa a zmęczona ekipa była żądna przygód i wrażeń, nie mogłem głośno mówić, że coś jest nie tak. Po paru minutach wujek PODEBRAł a panowie już prawie mierzyli i robili sobie zdjęcia z... gaśnicą
leżała tam sobie 6 lat i przypuszczam, że odjazd mógł być spowodowany tym, że jakoś się uruchomiła, albo spadła w jakąś dziure ;p