Nie. Im dalej od korpusu i bliżej krawędzi steru dasz oczko to wobek może być nie do opanowania (będzie uciekał na boki i nie będzie to zbytnio kuszące dla rybek ). Optimum to gdzieś w 1/3 długości steru masz chyba najbardziej agresywną pracę.
Jeśli dasz oczko na końcu steru jak najdalej od woblera może być ciężko utrzymać stabilność woblera. W większości moich woblerów w których oczko jest w sterze, odległość oczka od korpusu to około 1/3 do 1/2 długości steru. Powyżej 1/2 długości wobler zacznie uciekać na boki, a w ekstremalnych przypadkach robić koziołki , jeśli przy wolnym prowadzeniu nie odstawia mi takich fochów to w większości przypadków wystarczy na kotwiczkę dolną założyć kawałek taśmy ołowianej . Ale właśnie, te kolebiące w moim wykonaniu wobki to już coś około 5-10cm. W mniejszych tego patentu nie stosuję i robie oczko w połowie lub jednej trzeciej długości od korpusu.
Poza tym istnieje jeszcze zależność pomiędzy oczkiem a miejscem umiejscowienia obciążenia, bardziej z przodu -agresywniejsza praca ogonem, całkiem z tyłu przecinak(a ciut wcześniej jest boleniówka)
umiejscowienie oczka względem osi podłużnej, im niżej pod korpusem tym wobler mocniej wychodzi bokiem do góry, im bliżej tej osi tym samym kąt między sterem a osią podłużną masz mniejszy i wobler będzie tylko lekko drgał jeśli nie pokombinujesz z obciążeniem )ale to już inna bajka .
Pozdrawiam.
Witek.