Nie ma łowisk, gdzie łapie się duże ryby. Wszystkie są przełowione , czasem przekłusowane.
Konkretne ryby złowisz tylko na łowiskach komercyjnych czyli dodatkowo płatnych. Tam są wpuszczane już urosłe karpie, amury, liny, itd. w ilościach nienaturalnych i dla tego pewnie ze stresu dają się złapać. Polecam Lisi Ogon i Makowiska - to są łowiska renomowane, pewne. Ale wież mi nie zawsze ryby tam biorą. Są takie dni, że nic nie chce wziąć czyli bardzo dużo zależy od pogody !
Łowiska naturalne, dzikie mają to do siebie,że nie da się przewidzieć kiedy ryby biorą. Jak są intensywne brania - zwykle przed zmianą pogody, to wtedy jest szansa złapać trochę ryb, ale dla amatora początkującego to będzie przeważnie drobnica.
Jak masz cierpliwość to próbuj. Moja rada wynikająca z doświadczenia wieloletniego jest taka:
Duża ryba to duża przynęta ( taka by drobnica nie zjadła ) albo na żywca ( na fileta nie radzę, mi się udało na filety łapać jedynie miętusy ). Polecam tu metodę gruntową na rosówkę lub sprężynę. To dobra metoda na rzeki, zwłaszcza Wisłę.
Na jeziorach moim zdaniem najskuteczniej łapać na bata - najważniejszy jest delikatny, czuły spławik. Najlepiej łapać z łodzi.
Kiedyś łapałem na odległościówkę, ale bat zwyciężył, jest zdecydowanie skuteczniejszy.
Dużo prawdy okazuje się jest w tym, że ryby jak wyczują opór przynęty to najczęściej ją wypluwają. Przy metodzie bata nie czują oporu, a sygnalizacja brania jest wyraźna.
W metodzie gruntowej natomiast zauważyłem, że ryby nawet na duże haki się biorą. Jakby nie były ostrożne i nieufne.
Duże ryby są wszędzie, aczkolwiek na dzikich łowiskach nie są przyzwyczajone do pokarmu nienaturalnego i trzeba je podkarmiać. Jak jest obfitość pokarmu ( lipiec-sierpień) to praktycznie nie chcą brać bez przyzwyczajenia do zanęty i przynęty wędkarza.
Zarówno w kanale noteckim i bydgoskim są duże leszcze, liny, karasie. Na j. Jezuickim padają co roku medalowe sztuki linów, szczupaków, leszczy. Są tam ogromne amury i karpie.Tak, że na praktycznie każdym łowisku są duże ryby, ale niełatwo je złapać., o czym sam się przekonałeś.
Żaden wędkarz nie wskaże łowiska, gdzie łapie się na co dzień duże ryby bo takich łowisk nie ma.