 (336_280 pix).jpg)


Janek12
Użytkownik-
Liczba zawartości
150 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Janek12
-
Ale zawody to inna bajka. Mam wrażenie że tu bardziej chodzi o złapanie kilku okazów, których pod trzcinami raczej nie ma, niż 100 małych karpików.
-
Na końcowych stanowiskach tak ale na początkowych?PS. Chyba nie załapałem że oI0 robi sobie żarty.
-
Dawno tam nie byłem ale mam spore wątpliwości czy da radę dorzucić do tego blatu. Kiedyś widziałem jak ktoś mniej więcej z tamtego stanowiska rzucał kawałek za bojkę i z głębokiej wody ciągnął ładne miśki. Wcześniej oczywiście wrzucił tam sporo towaru aby mu przypłynęły.
-
Na stanowiskach około 30 jest dużo drobnicy, jeżeli ktoś chce się nastawić na coś grubszego to chyba lepiej próbować gdzie indziej oczywiście nęcąc kulkami a nie paszą dla drobnicy. Tak mi się wydaje, widziałem speców, którzy tam tak robili. Nie widziałem tylko efektów karpiowych na pierwszych stanowiskach (okolice parkingu), jeżeli chodzi o tą rybę to je odradzam.
-
Z moich obserwacji wynika że na stanowiskach około 35 jest dużo małych karpi a na stanowiskach około 9 i na przeciwko (dalekie rzuty bo przy brzegu chyba jest sporo płycej) częściej trafiają się większe.
-
"Ruszyła" to trochę na wyrost a z leszczem to bujda. Nie płoć a płotka. Jeżeli z tym leszczem prawda (np. Ty go złowiłeś albo na twoich oczach) to może to być ciekawsze miejsce. Zawsze warto się wybrać Teraz nie dość że zrobiło się cieplej to rzeczywiście z rybą jest lepiej niż było w ostatnich tygodniach.
-
Ostatnio znajomy sprzedawca zachwalał Ryobi Applause, trochę nim pokręciłem (na sucho), na pierwszy rzut oka wydawał się rewelacyjny. Nie zauważyłem w nim efektu betoniarki na jaki kiedyś trafiłem oglądając Zaubera. Chodzi o uczucie przy kręceniu jakby tryby nie były do końca gładkie.
-
Moim zdaniem zdecydowanie nie, do średnio ciężkiego spinningu polecam przełożenia od 4,8 do 5,0. Po za mocą mechanizmów musi być jeszcze komfort łowienia, nie można wkładać zbyt dużej siły w kręcenie korbką aby móc skoncentrować się na braniach
-
Testowałeś ją? Możesz o niej coś więcej napisać?
-
Może komuś przyda się tabelka dotycząca Power Pro, rozwieje pewne wątpliwości: W Stanach podawana jest wytrzymałość na węźle a w Europie wytrzymałość liniowa. Dodam jeszcze że moim zdaniem a też nie tylko moim (parę postów wyżej było o tym) plecionka, która w Stanach Zjednoczonych ma 4,5 kg wytrzymałości jest mocniejsza od tej co w Europie ma 9 kg.
-
artech wielkie dzięki, teraz już nie mam wątpliwości jaką kupować. Mnie zdziwiło. Poza Strenem, którego wymieniłeś znasz jeszcze jakieś lepsze? Patrzyłem że Stren produkuje też dłuższe plecionki, znalazłem szpule po ok 115, 275, 1000 m. Czyli jak komuś 115 za mało to kupuje 275. Osobiście mam już trochę dosyć testowania (kasa), mimo że to lubię, prawdopodobnie pozostanę przy PP tylko że przy tej ze Stanów
-
Znasz może jakieś różnice?
-
Tak, na naszym rynku wydaje się najlepsza. Testowałem wiele np. Spiderwire, P-Line, Berkley, Rapala ale PP moim zdaniem jest od nich o wiele lepsza.Dobre mogą być też: 1. Rapala - tylko trzeba ją kupować o wiele grubszą. Przy podobnych deklarowanych średnicach jest dwukrotnie cieńsza od konkurencji, wydaje się być przecieniona a nie przegrubiona. 2. Daiwa Infinity Micro Coramid - niestety brak opinii. Czytałem tylko o jednym przypadku że ktoś kupił (wysoka cena) i był zszokowany mocą, miał spory problem z zerwaniem. 3. Dragon Techno - kiedyś używałem i wydawała mi się nie najgorsza. Przymierzam się do zakupów plecionek na eBayu (PP jest tam dwa razy tańsza) i tu mam pytanie (może ktoś wie), czy poza oznaczeniami jakościowo PP to ta sama plecionka na Stany Zjednoczone i Europę?
-
Po przeczytaniu jego postów wychwalających P-Line kupiłem ją i tym samym wyrzuciłem pieniądze w błoto, osobiście u niego nic więcej nie kupię.
-
Tego do końca nie jestem pewien, ktoś pisał że kupiona u niego pp łatwo się rwała, osobiście kupiłem zachwalaną P-Line i była tragiczna, nie dość że szybko jej struktura zaczęła przypominać szmatę to także łatwo się rwała. Na Allegro jest masa podróbek, w necie nie ryzykuję i nie kupuję niektórych artykułów, dotyczy to np. także kosmetyków.
-
Bez patentu tylko do 10 KW, trochę więcej:1. Środki pływające z napędem do 20 kW = 27.19 KM służące do połowu ryb rejestruje się w starostwie. 2. Do prowadzenia jachtu żaglowego o długości całkowitej do 7,5 m a także jachtu motorowego o mocy silnika do 10 kW = 13.596 KM nie wymaga się posiadania patentu. Brak patentu nie zwalnia od znajomości zasad poruszania się po wodzie, np. pierwszeństwo płynących z prawej strony. 3. Patent sternika motorowodnego upoważnia do 60 kW = 81.577 KM mocy silnika na śródlądowych drogach wodnych. 4. Statki o długości kadłuba do 12 m lub napędzie mechanicznym do mocy silników 15kW = 20.39 KM są zwolnione z obowiązku wpisu do rejestru, mogą być do niego wpisane na wniosek właściciela. 5. Statki rejestrowane w PZMiN jeżeli posiadają silniki przekraczające moc 75kW = 101.97 KM) powinny otrzymać Świadectwo Zdolności Żeglugowej w UŻŚ. 6. Przy holowaniu narciarza lub statków powietrznych niezbędne jest posiadanie przez sternika licencji na holowanie. Na łodzi dodatkowo musi znajdować się obserwator narciarza. PS. Jak się gdzieś pomyliłem to proszę o poprawę, ciekawostką jest dla wędkarzy 20 kW, nie wiadomo co powyżej, jak mnie ktoś oświeci pod tym względem to będę wdzięczny.
-
ramik bardzo dobrze opisał to łowisko. Ja od siebie jeszcze dodam: 1. Można trafić na czas kiedy pstrągi się skończą i wtedy albo biała ryba albo brak wyników. 2. Jak ktoś się nastawi na te duże szczupaki i sumy to raczej poniesie klęskę, o tych rybach to bardziej krążą plotki niż ktoś je w praktyce łowi. 3. Obsługa dla mnie super, zawsze się bardzo dobrze dogadywałem ale znajomy narzeka mimo że moim zdaniem jest bardzo ugodowy. 4. W listopadzie przejeżdżałem obok i tam wstąpiłem bez sprzętu zobaczyć co się dzieje. Widziałem gościa który schodził z około 6 kg. pstrągów. Niestety były nieduże (takie ok. 35 do 40 cm.), nie wiem czy akurat łowił mniejsze czy tylko takimi łowisko było zarybiane. Z dwa lata temu połowiłem takich ok. 50 cm. 5. Minusem jest duża presja i mała odległość między stanowiskami. W lato zdarza się że nie ma wolnych stanowisk. Czasami trudno się łowi jak odległość między wędkarzami jest ok. czterech metrów, większość osób łowi na dwie wędki. 6. Minusem jest także to że pstrągi, które się tam łowi to są pstrągi hodowlane, które chwilę wcześniej zostały wpuszczone do wody.
-
Konriz w praktyce należy się nastawiać na tęczaka (żywczyk, krewetki, śledzik w oleju). Tylko jego łowi się tam spod lodu, reszta ryb to przypadki. W tym roku jeszcze tam nie byłem więc nie wiem czy jeszcze zostało trochę go w wodzie, szybko po zarybieniach zostaje z niej wyciągany
-
Witam! Również się melduję Mieszkam w Jabłonnie. Woda na której wędkuję to: - Wisła od Góry Kalwarii do Siekierek, - Narew od Pułtuska do Modlina, - Łowisko Okoń. Metody to spinning zdradzany w zimie i na wiosnę a także na Okoniu bo tam czasami spina z nerw to można o kolano połamać Trzydziestka pękła parę latek temu.
-
Jak ktoś chce mieć dobry sprzęt pływający to jest to niestety spory wydatek. Zacznę od łódki: - tania to mała, niebezpieczna, brak komfortu, wędkują tylko dwie osoby, najczęściej nie można zamontować większego silnika. - duża to problem ze slipowaniem, potrzebny jest zjazd do wody, raczej odpada wiosłowanie i elektryk, duży koszt - nowa to minimum 4000 zł. - ważny jest kształt łódki - aby rufa nie ciągnęła wody. silnik: - mały: brak ślizgu, wolne przemieszczanie się, zaletą jest to że jest lekki. - elektryk: tylko jeziora i małe łódki. - duży: zewnętrzny zbiornik (nie trzeba dolewać paliwa), duży zasięg, szybkie przemieszczanie się. Wg. ostatnich testów przy dużej łódce (powyżej: 4,20 x 1,80) silnik 15 km - ledwo z dwoma osobami wchodzi w ślizg, z trzema już nie, silnik 25 km ledwo wchodzi w ślizg z trzema osobami. Osoby były duże i sporo było sprzętu. Przy silnikach do 5 km nawet mała łódka nie wchodzi w ślizg o ile wogóle te małe to mogą. Przeważnie małe łódki nie są dostosowane do silników powyżej 5 km.
-
Ależ oczywiście, najważniejszym parametrem jest jej szerokość. Czym szersza tym stabilniejsza. Łódki z tworzywa koło metra mogą nie być stabilne, koło półtora metra można powiedzieć że są stabilne a powyżej 1,8 metra jest już komfortowo.
-
Dokładnie, pływałem różnymi. I tak trafiła się taka na której nie dało rady ustać w jedną osobę - można by robić zawody, kto dłużej ustoi a i pływałem na takiej, którą można by w pięciu pływać bez obawy o mocniejsze przechyły. Bez przetestowania to kupowanie kota w worku. Minusem oprócz transportu jest także dbanie o nieprzeciekanie po paru latach.
-
Kiedyś sam myślałem o Daiwie. Nie kupiłem dlatego:1. W kilku modelach zauważyłem efekt betoniarki, np. u kolegi w jakimś modelu za ok 700 zł. Nie wiem w których on występuje a w których nie. 2. Od paru osób słyszałem o problemach z rolką kabłąka jeżeli używa się plecionek. Ze względu na to ktoś chciał mi nawet odsprzedać taniej model Infinity XP. 3. Wysoka cena choć to pojęcie względne, jest to zależne także od modelu. A tego już nie jestem pewien (skleroza): 1. mały wybór małych kołowrotków, 2. nie było z tylnym hamulcem (teraz już się trochę przyzwyczaiłem do przedniego).
-
Ciekawe tylko czy to na pewno są oryginały bo na pierwszy rzut oka widać różnice. Może by tak te zdjęcia do Spro przesłać z pytaniem.
-
Może mieć ale tego się raczej nie dowiemy. Niestety zaczynamy pisać nie na temat, mam nadzieję że nie dostanę za to ostrzeżenia. Allegro jest takim serwisem aukcyjnym gdzie wystarczy nie olewać klienta aby mieć same albo prawie same pozytywy. Decyduje o tym fakt możliwości wystawienia komentarza odwetowego od sprzedawcy, ponoć są serwisy aukcyjne, gdzie to wygląda inaczej. To że ten użytkownik nie ma negatywów świadczy o tym że:1. "dobrze" traktuje klienta, z jakością towaru może być różnie, 2. szybko wysyła, 3. konkurencja nie chciała z nim walczyć, 4. nie trafił mu się żaden wściekły, nie liczący się z niczym klient. 5. za pomocą tego konta kupił tylko 6 rzeczy, bardzo prawdopodobne że kupuje z innego, np. żony aby w razie problemów ze sprzedającymi nie mieć negatywnych komentarzy. Moim zdaniem powinien sprawdzać sprzęt przed wysyłką, chyba że jest świadomy tego co wysyła... Oczywiście to może być dobry sprzedawca o czym świadczą same pozytywne komentarze, którymi też się kieruję. O moich doświadczeniach i spostrzeżeniach związanych z kupowaniem na portalach aukcyjnych więcej nie napiszę bo to już zupełnie będzie nie na temat. Dodano: Po za tym 1000 przedmiotów to nie jest tak dużo jeżeli chodzi o handel zarobkowy. Część handlujących ponoć na początku nabija sobie pozytywy jakimiś duperelami, nie twierdzę że tak było w tym przypadku.