Skocz do zawartości
Dragon

Janek12

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    150
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Janek12

  1. Słyszałem od jednego forumowicza (wiadomość była pw) o problemach ze sprzętem od tego sprzedawcy...
  2. BiLsOn mam taki sam kołowrotek i jest to rewelacja pod względem płynnej i cichej pracy. Dodatkowo wydaje się mieć niezniszczalny mechanizm. Używam go dwa lata i zero problemów przy mocnej eksploatacji. Koledzy w tym czasie naprawiali już nie jedno Shimano. Może ktoś przez neta starał się opchnąć felerną sztukę (podaj jego nick z Allegro, osobiście będę unikał), może to podróba.
  3. Czyli wiadomo dlaczego był mały, pewnie to był elektryk. Już wiem dlaczego tak płakał
  4. Jeżeli chodzi o ZZ to pływałem od mostu w Zegrzu do kawałka za Pogorzelcem i z powrotem, mimo że to nie 40 km. to była wielka różnica między 2-4 konie a np. 15 - 25.Dodano: A na Solinie znajomy z małym silnikiem miał problem jak się zrobiła zawierucha (późna jesień). Wydaje mi się że na Solinie są spore odległości ale może mnie pamięć myli...
  5. 25 koni to nie ogromny silnik, wiem, wiem, dla wędkarza taki jest duży. Wszystko zależy od tego gdzie ktoś wędkuje i jakie odległości pokonuje. Jest parę miejsc w Polsce gdzie taki jest uzasadniony, np: Śniardwy, Mamry, Zegrze, Solina. Bez sensu jest pływać z miejsca na miejsce cztery godziny jak można jedną. A w późno jesienne dni ma to olbrzymie znaczenie.
  6. Jeżeli choluje się rybę na hama do brzegu to się zgodzę. Do niedawna łowiłem bolenie na Wiśle na 0,16 i nie było najmniejszego problemu. Boleń po braniu najczęściej odchodzi od brzegu (zaczepów) i płynie pod prąd, dość szybko się męczy, po parudziesięciu sekundach pozostaje tylko dociągnięcie do brzegu. Przy brzegu niektóre okazy potrafią jeszcze "zaszaleć" ale niegroźnie. Przy boleniu wg mnie grubość żyłki najbardziej potrzebna jest do zacięcia. Oczywiście pomijam łowienie w ekstremalnych warunkach typu gałęzie gdzie bolenie raczej rzadko urzędują. Złowiłem sporo a nawet powiedziałbym że dużo boleni między 60 a 80 cm.
  7. Janek12

    Liwiec

    Co straszne to płynie ta plama, ryby padają i nikt nie wie co to jest - nikt tej plamy nie bada albo nie podaje wyników do publicznej wiadomości. Przecież już dawno powinny być wyniki. A gdyby to była jakaś substancja bardzo szkodliwa. Dodano: Sorry nie wiedziałem że posty na tym forum się nie sklejają, gdybym wiedział to bym edytował poprzedni.
  8. Janek12

    Liwiec

    Warto przeczytać jeszcze to: http://www.tvn24.pl/28385,1608952,0,1,tony-snietych-ryb-i-wielka-plama-zamykaja-zalew,kontakt_detal.html Cytuję fragment: "do zalewu wpłynęło już kilka ton martwych ryb. – Z tymi rybami płynie jakaś plama substancji – dodaje. [...] Służby na razie nie mają pojęcia, jakie właściwości ma owa substancja. – Kąpieliska zostają zamknięte prewencyjne. " I jeszcze komentarze: http://www.tvn24.pl/1,251,8,58412402,156149735,6892417,0,forum.html w których ktoś pisze (cytuję): "w Liwcu np. w sierpniu 2006 kajakowaliśmy nawet po łąkach, ponieważ woda była tak wysoka, że wylewała się z koryta rzeki. Wtedy też było gorąco" Od setek lat woda wylewa też latem i nigdy nie było to powodem przyduchy a teraz jest? Może ktoś to wytłumaczyć? Do tej pory się chyliło a co teraz będzie?
  9. Janek12

    Liwiec

    Tylko pytanie na czym polega to życie związku? Najczęściej na ustalaniu ile można wsypać zanęty na zawodach lub na samych zawodach - obym się mylił. Wiem że to zależy od każdego, też i ode mnie. Znając życie w końcu zacznę się mocniej udzielać. Skończy się tym że będę wrogiem w związku ale no cóż takie życie Takie rzeczy nie pierwszy raz... Niestety masz rację że tylko zmiana naszej postawy może coś zmienić co polecam wszystkim.
  10. Janek12

    Liwiec

    Jednostka może przypominać tylko Donkichota, każdy ma ją gdzieś. Ci co powinni się tym zajmować, w końcu od czegoś są te władze PZW, myślą tylko o własnych stołkach. Jeżeli chce się coś robić to powinno się zacząć od wymiany ekipy na Twardej a może i nie tylko ale jak to zrobić? A co Ty robisz? Kiedyś chciałem zorganizować grupę (propozycja była na innym forum), która by miała jakieś prawo głosu chciała coś zmienić (oferowałem że będę ganiał z papierkami) i nikt nie odpowiedział. W tej chwili jedyną szansę na zmiany widzę w połączeniu sił z pracownikami pewnego czasopisma, których częściowo znam i uważam że zależy im na naszych wodach.
  11. Janek12

    Liwiec

    Zgadzam się. Przyducha może być na jeziorach jak dłużej jest bezwietrznie i są upały a nie taka pogoda jak ostatnio. Słyszałem że na małej rzeczce może wystąpić tylko jeżeli spuści się do niej wodę z jakiegoś słabo natlenionego zbiornika. Widziałem wiele przyborów rzek od tych dużych po najmniejsze ciurki i nigdy nie było to związane z jakimkolwiek śnięciem ryb.Ryby także mogą paść jak się spuszcza wodę z jakiegoś zbiornika z dużą ilością mułu, który może zalepić skrzela ryb ale takie zjawiska są tylko w miejscu spuszczania tej wody.Jeżeli ktoś chce powróżyć co może być przyczyną to prędzej powinien szukać wśród tych co mają w tym interes czyli jakieś fabryczki - fabryki (tanie pozbywanie się różnych substancji), firmy zarybieniowe, innych pomysłów chwilowo nie mam. Dziwny zbieg okoliczności, może na trochę mniejszą skalę, ale ostatnio podobnie było jak wyżej pisałem na Narwi i Zegrzu.
  12. Janek12

    Liwiec

    Nie mam takich zdjęć, rzadko je robię a takie widoki są ostatnimi, które chciałbym utrwalać. Jeżeli jest taka potrzeba, to następnym razem gdybym coś widział to sfotografuję i wrzucę na forum do tamtego wątku.
  13. Janek12

    Liwiec

    Sorry za zaśmiecanie wątku, jako małe usprawiedliwienie napiszę że odpisałem też trochę na to: Dla mnie te wody to jedna całość choć w tym przypadku to nadużycie.
  14. Janek12

    Liwiec

    Witam wszystkich! To jest mój pierwszy post na forum i niestety ale nie jest on optymistyczny. Wędkuję głównie na Mazowszu ponieważ tu mieszkam. Lubię ZZ, niestety zaczyna on odchodzić do przeszłości. Nie widziałem aby była o tym informacja na forum ale prawdziwy pomór tam był miesiąc temu. Ponoć wypłynęły tony ryb. Na innym forum ktoś napisał, cytuję "Byłem dziś w Jachrance ale dosłownie z powodu smrodu rozkładających się ryb postanowiłem zmienić miejsce". Wiele osób twierdzi że winna temu jest jakaś fabryka z Ostrołęki, która regularnie zatruwa wodę. Mimo to w tym czasie byłem dwa razy na ZZ. Za każdym razem widziałem unoszące się w wodzie śnięte ryby. Większość wędkarzy przestało tam przyjeżdżać, w jednej stanicy PZW gospodarz powiedział że przez tydzień nikt nie wynajął jednej łódki. W weekend jest wynajmowanych kilka sztuk ale to albo przez napaleńców albo nieświadome osoby. Miesiąc temu, jak wypłynęły ryby to w Modlinie myśleli że ktoś prądem tłukł. Ile ryb jest, było padniętych na dnie to nikt nie wie. Tydzień temu koło mostu wędkarze znaleźli jakąś sieć, dosyć długą bo miała mieć około 150 metrów i okazało się że w niej było trochę kormoranów, leszcz i szkielety ryb. Co dziwne, część osób mówiło że nie dobrze żeby policja się dowiedziała bo sieć wróci w ręce kłusowników. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze ostatnie wieści z nad wody, które tu przeczytałem. Wód w których można powędkować ubywa w zastraszającym tempie i nie widać aby ktoś się tym interesował. Na marne pocieszenie napiszę że tydzień temu złapałem małego sandaczyka, czyli coś przeżyło, może lepiej nie będę pisał ile mi to zajęło czasu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.