Jeździłem trochę w okolice Biskupic ,ale bez rewelacji. Kilka niewymiarowych szczupaków ,trochę okonków na spinning. Na spławik i koszyczek brały czasem krąpie i leszczyki ,raz tylko zerwało mi się coś większego. Może teraz ,wiosną coś będzie tam brało ,ja bywałem tam latem i jesienią.
W niedziele pojechaliśmy za tamę zobaczyć co się dzieje. Poziom wody wysoki ,wszystkie główki zalane, zero brań ,wędkarzy bardzo mało. Takiego syfu i śmietnika nad wodą jeszcze nigdzie nie widziałem ,ręce opadają. Nie wiem ,czy jeszcze kiedyś tam pojadę.
Tak ,trzeba będzie poczekać do wiosny, ale z mojej strony to już inne łowienie ,najczęściej spławik i biała ryba. (na szczupaki nastawiam się głównie jesienią)
Łowiliśmy w okolicach Kozłowa Szlacheckiego ,niedaleko mostu. Był tam kawałek spokojnej wody i złowiliśmy po jednym szczupaczku, niestety były małe ok. 50 cm. Wzięły na żywca.
Woda w Wiśle szybko opada, ale prawie wszystkie miejsca od strony Płocka ,gdzie można dojechać do wody zalane(nie licząc betonu przy nowym moście). Może ktoś zna jakieś miejsca ,gdzie można złowić wymiarowego suma i sandacza?
Byłem koło Płocka na początku lipca. Ryby brały tylko późnym wieczorem i od świtu do 6-tej. Złowiłem kilka leszczy ,krąpi i płotek ,nic rewelacyjnego ale przynajmniej brały. (w zeszłym roku jeździłem w okolice Wyszogrodu. Tam to dopiero jest straszna bieda) W nocy trafił się też niewymiarowy sumek ok. 60 cm. Może następnym razem będzie lepiej. A co do kormoranów ,to rzeczywiście jest ich przerażająca ilość.
Łowiłem koło Płocka w okolicach Rydzyna, widać że niedawno woda była pod wałami (pełno naniesionego syfu) ,ale spokojnie można dojechać do wody. Brały leszcze, krąpie i płotki ,jednak tylko bardzo wcześnie rano i przed zmrokiem, ciągnąłem też coś większego, ale się zerwała. Po zmroku przez jakieś 40 min. coś bardzo atakowało drobnicę blisko brzegu (chyba sandacze). Pozdrawiam.
Witam. Chciałbym się wybrać nad Bzurę na noc. Może ktoś podpowie na jakie rybki można liczyć i na co najlepiej łowić? Do tej pory łowiłem w tej rzece dwa razy i nie mam na niej doświadczenia. Pozdrawiam.
Na zalewie jak bierze to wszystkim ,a jak nie to szanse są bliskie zeru. Trzeba trafić w odpowiedni czas. Chyba ,że ktoś ma zaprzyjaźnionego miejscowego ,który codziennie nęci w jakimś miejscu. Wtedy zawsze coś się wyłowi i można liczyć na ogromne ryby.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.