Zdrapek napisał:
A zawsze trzeba sie ustosunkować do łowiska, bo na każdym panuja inne warunki, ryby czasem miały do czynienia z kulkami, a czasem nie. Czasem już nie ufają niektórym smakom, czy tez nawet zwykłe wiązanie haka może być nieskuteczne, bo one je już znają. I tak się tworzy przeróżne kombi-rigi, kombinuje z wielkościami przynęt i smakami.
Jest dokładnie tak jak napisał Zdrapek, sam wielokrotnie miałem podobnie, przytoczę tu choćby 1 zdarzenie: w lipcu ubiegłego roku zasadziłem się z kumplem na miśki nad kanałem. Nęciliśmy kulkami i pelletem średniej wielkości, a łowiliśmy na kulki 18 mm, zapach ja - Scopex, kolega - tutti fruti. Efekty mizerne - 1 branie i karp 5,5 kg. Radek nie wytrzymuje i zakłada "Jumbo" 30 mm. Długi czas nic i.... wreszcie branie, walka krótka, a na brzegu konsternacja bo złowiona "sztuka" ma całe... 3,2 kg! Wkrótce przyjeżdża drugi kumpel Piotrek, po krótkiej rozmowie, a następnie rozłożeniu całego "majdanu" montaż zestawów, a na włosie lądują minikuleczki 10 mm o zapachu brzoskwini. Na efekty nie musimy długo czekać, po niecałej godzinie potężne branie i odjazd! Hol jest sporym przeżyciem, a na brzegu potwór 15,5 kg!