Tak Dawid masz rację-W PZPNie jest klika kurczowo trzymająca swe stołki ale o tym wszyscy wiemy-smutna to prwdda
Myślę,iż z polską piłką jest jeszcze gożej niż z zasobnością naszych wód.
Ja słucham głównie rocka i bluesa a moje ulubione kapele to:Whitesnake,Deep Purple,Dio,Rainbow,Black Sabbath,Judas Prist,Megadeth,Sabaton.
Z polskich:Dżem,Ona(niestety już nie istnieje),TSA.Lubię też posłuchać Tadzia Nalepy, grupy Myslowitz,Małgosi Ostrowskiej,Artura Gadowskiego.
Moi ulubieni gitarzyści to:Ritchie Blackmore i Jimmy Page(Tak zobaczyć ich w duecie na scenie )
A tu kilka fotek:
http://images43.fotosik.pl/212/615d70659b8b138dmed.jpg
http://images43.fotosik.pl/212/615d70659b8b138dmed.jpg
http://images38.fotosik.pl/208/6c51d298292b2209med.jpg
http://images38.fotosik.pl/208/e530d6a3bbcad20cmed.jpg
http://images41.fotosik.pl/208/c9489caf75c99751med.jpg
http://images44.fotosik.pl/212/a71ae36d074bce60med.jpg
Spędziłem w Pruchnej cztery dni.Wędkowałem na łowisku "Wodna Dolina".
We wtorek przy wietrznej i momentami deszczowej pogodzie było kiepsko.Złowiłem dwa małe okonie i jazgarza.Miałem tego dnia pięknego karpia na kiiju ale nie wyciągłem go-żyłka nie wytrzymała
W środę było zdecydowanie lepiej.Złowiłem trzy karpie(małe ok. 1kg) i cztery karasie(od 20 do 30 cm).
W czwartek podobnie trzy karpiki i cztery karasie.
W piątek nastapiło ochłodzenie co odbiło się na żerowaniu ryb i tym samym na braniach.
Tego dnia złowiłem tylko dwa małe karasie.Miałem branie szczupaka który odgryzł mi przypon.
Jako przynetę stosowałem głównie pinki,białe i czerwone robaki a także ziarna pęczaku i kukurydzę.Urzywałem zanęty uniwwersalnej z dodatkiem pęczaku i kukurydzy.
Po kilku dniach spędzonych nad tym stawem stwierdzam,iz są w nim karpie o wadze przekraczajacej 10 kg-sam widziałem jak spławiały się pod samym brzegiem.
Można złowić lina,amura,szczupaka,suma
Kolega łowiący na stanowisku obok złowił kilka linów ale wszystkie nie miały więcej niz 20cm i wróciły do wody
Nad stawem panowała przyjemna atmosfera było raczej pustawo.Najwięcej wędkarzy naliczyłem w środę-było nas wędkujących pięciu.
Jeszcze wspomnę o gospodarzach tego łowiska- to bardzo mili przyjemni ludzie.
Jeszcze taka ciekawostka-Bedąc niedawno na koncercie szwedzkiej grupy Sabaton co jakiś czas słychać było churalne: "JESZCZE JEDNO PIWO". Na to wokalista -Joakim brał kufel i... do dna To był udany koncert.
Śmiało mogę powiedzieć,że lubię i zawsze lubiłem piwo:)
Juz jako dzieciak w podstawówce dostawałem ok. 1/4 szklaneczki tego trunku do obiadu(często bywając w Czechach zauważyłem,iż tam to coś normalnego).
Odwiedzając jakiś kraj staram się zawsze spróbować tamtejszego piwka.Fajnie tak je porównać.Jedne smakują lepiej zaś inne- wiadomo...
Nie podchodzi mi natomiast Carlsberg i wszelkiego rodzaju piwa owocowe.To oczywiście kwestia gustu.
Na rybach często mam piwo przy sobie(jakoś tak innaczej smakuje a z odrobiną adrenaliny to niepowtarzalny mix).Piję tylko wtedy gdy kolega prowadzi zaś innym razem to ja prowadzę - i tak na zmianę.
Z naszych browarków lubię: Żubr,Okocim,Lech (dawniej piłem Magnata i był extra).
Z lanych zdecydowanie Guinness(góra dwie pinty)
.Przykładowo: bardzo smakował mi Amstel(lany i butelka),Tuborg(zdecydowanie lany) i Zagorka(mmniam)
Jestem Łukasz z Międzyświecia .Wękowaniem zaraziłem się już w wieku przedszkolnym i tak mi pozostało do dziś
Łowię głównie na stawach i rzece.Lubię grunt.spławik i drgającą szczytówkę choć mucha i spining nie są mi obce.
Pozdrawiam wszystkich.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.