Skocz do zawartości
tokarex pontony

slawecki

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    56
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez slawecki

  1. Dzięki za odpowiedź. Biorąc od uwagę, że wszystkie koła się zaangażują, planuje właśnie takie zawody. Widziałbym jednak może zawody o mistrza koła(np. po 10 najlepszych z danego koła). Do tego żeby podszkolić młodzież np.jeden młodzik do każdego seniora do pomocy:-) Czy to dobry pomysł? Zastanawiam się bardziej nad atrakcjami dla gości -czyli potrawy z ryb(może jakiś konkurs kulinarny z gotowania), występy, stoiska, konkursy, animatorzy itp. Może rzut na sucho kto najdalej albo rzut rybą w dal(oczywiście sztuczną) itp.? Dla najmłodszych sztuczna wędka i rybki -takie zręcznościówki. Po za tym konkursy, quizy itd.
  2. Okolica Słupca, Strzałkowo. A dlaczego pytasz? Chciałbyś pomóc?
  3. Witam, Zamierzam zorganizować piknik wędkarski Mam kilka pomysłów, wiem gdzie pobiegać i z kim zorganizować. Chciałbym poznać wasze doświadczenia, odczucia jako goście oraz organizatorzy czyli na co zwrócić uwagę, co się podobało a co nie, jakie atrakcje wprowadzić. Myślę o dużej imprezie organizowanej przez 3 koła wędkarskie, z patronatem władz itp. Zapraszam do dyskusji i z góry dziękuję za podpowiedzi. Pozdrawiam, Sławek
  4. Znalazłem jeszcze coś taskiego:http://slupca.planeta.fm/niusy/Slupca/Jezioro-powidzkie-w-obcych-rekach Czyli dzierżawa nie na rok a na 20 lat.
  5. Przetarg został rozstrzygnięty ale PZW złożyło odwołanie. WOW zaproponował dużą sumę za dierżawę(nieoficjalnie mówi się, że ok.600 tys pln) PZW Konin było stać na sporo mniej(w graniach 150 tys PLN). Znam to jezioro dobrze i szkoda aby wydzierżawił ktoś komu może niekoniecznie będzie zależało na rybostanie... Po przejściach z poprzednimi dzierżawcami może wreszcie trafi się osoba która odbuduje rybostan jeziora.Czy to będzie PZW czy prywatny inwestor nie ma myślę znaczenia-ważne żeby zadbał o odpowiednią politykę tego zbiornika bo ostatnie lata mocno naruszyły to przepiękne i bogate w rybę jezioro. Przetarg wygrała firma Wielkopolski Ośrodek Wędkarski „Rybak” http://www.wowrybak.pl/ i myślę, że odwołanie PZW nic nie da i oni przez najbliższy rok będą dzierżawić jezioro.
  6. Ja poluję na sprzęt pływający. Łódkę raczej odpuszczam, nie mam za bardzo gdzie jej trzymać więc zdecydowałem się ponton. Planuję kupić SEVYLOR HF360. Proszę o opinie, może ktoś już testował. Chyba, że jakaś alternatywa bo znalałem coś o połowę tańszego Intex Seahawk. Do tego jakiś silniczek elektryczny tylko jeszcze nie wiem jaki
  7. slawecki

    Kutry

    07-08.12 2009 Merlin One Niestety nie dane mi było płynąć-wdało się ropne zapalenie migdałów i 2 tygodnie z głowy Znajomi popłynęli i nie żałowali-dorszy kilkukilogramowych masa. Oprócz tego trafiła się dwunastka i kilka sztuk po 10 kilo. Po pierwszym dniu ręce wysiadły i na drugi dzień nikt już się tak nie przykladał To był ich kolejny rejs na Merlin One i wciąż chwalą sobie ten kuter. Niestety migdały wykluczyły mnie z tej wyprawy, więc ocenę tego kutra pozostawiam sobie na później jak nim popłynę. Koszt wypadu razem z dojazdem i spaniem około 400 pln na osobę(dwa dni).
  8. slawecki

    Kutry

    dorsze uwielbiają zimną wodę więc jak sie pewnie domyślasz do brań ma się to znakomicie znajomi byli tydzień temu (poniedziałek i wtorek) i wyniki świetnie, nawet dwucyfrówki więc płyń śmiało
  9. slawecki

    Kłusownictwo

    pamiętaj, że zdjęcia z aparatu cyfrowego nie są żadnym dowodem-jeśli już to aparat z kliszą-takie chore prawo
  10. slawecki

    Kłusownictwo

    W moim rejonie jak i zresztą w całej Polsce kłusownicy uprawiają swój niecny proceder. Znam wiele takich przypadków, czasem uda się coś zrobić w tej sprawie ale chciałbym napisać o czymś innym. Jezioro Słupeckie z którego czasem korzystam wędkarsko doczekało się w końcu naprawy tamy. Woda jest spuszczana już od jakiegoś czasu. W tym roku ma ubyć ok. 0.5 m i dodatkowy metr na początku roku przyszłego. Ten sztuczny zbiornik ma max.2.5-3.0 m głębokości. Spuszczenie 1.5 spowoduje raj dla kłusowników. A wystarczy przez ten okres zabronić pływania łódkami. I mamy problem z głowy. A tak aż boję się pomyśleć jakie szkody wyrządzą w tym okresie. Sandacz który i tak jest juz mocno przetrzepany, resztki węgorza, okoń karp, sum itd... O leszcza się nie boję bo jest go za dużo i zaczyna karłowacieć. Na gorącym uczynku jest bardzo trudno-trzeba mieć wiele czasu a ściągnięcie zastawionej sieci-cóż na 10 sandaczy osiem już jest martwych. Takie są realia. Oczywiście nie odpuszczamy-będziemy walczyć w miarę naszych możliwości.
  11. slawecki

    Kutry

    Jeśli nie przeszkadza ci większa jednostka to możesz spróbować North Star w Darłówku. Tutaj masz moją relację z rejsu. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=969&postdays=0&postorder=asc&start=240
  12. slawecki

    Kutry

    Opisz proszę te wyprawy(jakie kutry itd.) - ktoś zawsze może skorzystać.
  13. slawecki

    Kutry

    o tym nie słyszałem ale może i faktycznie pomaga(ale na jakiej zasadzie nie mam pojęcia), moi koledzy stosują aviomarin itp. podobno w jakimś stopniu im pomaga to też jest sposób ja preferują gorzką, mocną herbatę - czy coś pomaga-hmm...może troszkę ale najważniejsze, że nie szkodzi
  14. slawecki

    Kutry

    właśnie mamy zamiar zabrać ojca(razem z bratem) i już wiem czego mogę się obawiać chociaż na morzu będę miał większe szanse bo lądzie w wędkowaniu przegrywam strasznie hehe
  15. slawecki

    Kutry

    Czy teraz o tej porze warto wypłynąć? Jak wygląda z rejsami w listopadzie i grudniu? Słyszałem, że dorsz lubi zimną wodę więc może warto popłynąć właśnie teraz?
  16. slawecki

    Kutry

    O oto i fotki zgodnie z obietnicą. Jakość taka sobie ale tych z lepszego aparatu nie mogę teraz znaleść. to ja i moje pierwsze 2 dorsze tutaj odcinam głowy zaraz po wyrzuceniu za burtę pojawiają się mewy tutaj moje dorszyki w skrzyni i port w darłówku
  17. slawecki

    Kutry

    maniek dzięki, dziś przeryję dokładnie regulamin a fotki wstawię zaraz po tym(wieczorkiem)
  18. Witaj Damian21! W miarę moich możliwość, będę udzielał się w dyskusjach. Również zachęcam wszystkich do rozmów!
  19. slawecki

    Kutry

    Zdecydowałem spróbować dorszy. Po wielu poszukiwaniach internet, znajomi padło na kuter North Star w Darłówku. Tak więc po kolei. Rezerwację wykonaliśmy przez telefon. Odbyła się bez większych problemów-termin zarezerwowaliśmy 3 tygodnie do przodu, dwa dni wcześniej potwierdziliśmy przyjazd, pogoda miała sprzyjać więc wyruszyliśmy z wielkimi nadziejami. Najpóźniej o godzinie 5.30 mieliśmy stawić się na kutrze. W Darłówku byliśmy o godzinie 3,00. Niestety nie w tym miejscu, gdyż pomyliliśmy porty. Po krótkiej korekcie miejsca i kilku łykach kawy około godziny 4.00 trafiliśmy do portu, potem na parking i bardzo szybko odnaleźliśmy nasz kuter. Pierwsze wrażenia, rozmowy o wyglądzie kutra i wracamy do auta przygotować się do rejsu. Kuter wygląda na dość spory, burta jest wysoko, dolny pokład sporo miejsca, na dziobie też ok. Duży więc i pewnie bezpieczny, mniej na nim buja i to nas uspokaja i nastawia pozytywnie do rejsu. Przy samochodzie podchodzi do nas Pan który przyjechał wcześniej z ekipą i informuje, że dziób jest już zajęty. Na dowód tego pokazuje nam kije włożone w uchwyty na dziobie. No cóz, wygląda na to, że prawo buszu-kto pierwszy ten lepszy. W sumie nawet się ciesze bo upatrzyłem sobie burtę-mniej buja a miejsca do rzucania sporo. Nie decydujemy się jednak wchodzić na kuter przed przybyciem załogi, tak z zasady. Załoga stawia się około godziny piątej. Krótkie przywitanie i okrzyk szypra panowie dlaczego jeszcze nie na kutrze-zajmować miejsca! Ruszamy więc i po drabince pakujemy się na rufę.Jest 6 miejsc więc dwóch najwolniejszych kolegów schodzi na pokład dolny i wybiera miejsca przy burcie. Wyplywamy o godzinie 6.00 - most podnoszą w Darówku tylko o pełnych godzinach. Wszystko ok tylko zaczyna niepokoić mnie coraz większy wiatr i wzburzone morze. Obawy się potwierdzają-na pełnym morzu nie jest już tak spokojnie. Wieję i kołysze kuterm. Pocieszam się patrząc na mniejsze kutry i ekipę na łódce! tymi to dopiero buja hehehe. Po około 2 godzinach dopływamy na pierwsze łowisku. Szyper daje sygnał i kije poszły. Łowię wędką z kutra. Wygląda na dość mocną, włókno szklane, gruba żyłkaw kolorze zielonym a na końcu pilker w kształcie ściętej rurki w kolorze srebrnym. Łowię 2 sztuki poniże kilograma. Koledzy po jednej. Kolejne napłynięcia i kolejne sztuki. Niestety wszystko maksymalnie kilo.Koledzy podobnie, Jakiś facet na dziobie ma już kilkanaście sztuk więc szyper krzyczy panowie co z wami! Kolejne napłynięcia i wielkość ryb się nie zmienia. I tak już do końca. Złapałem 10 dorszy, w okolicach do kilograma. Koledzy podobnie lub mniej. Widziałem też na kutrze puste skrzynki lub takie w których było po jednej lub dwie sztuki Napłynięcia było w porządku raz z jednej raz drugiej strony burty. Trochę tylko nie rozumiem dlaczego z łowiska na którym dorsz był i brał szyper uciekał dość szybko, a czasem napływał 2 razy na łowisko na którym na 20 osób padły 2 sztuki. Widziałem kutry które zostawały w takich miejscach sporo, sporo dłużej. Ale do tego wrócę na koniec. Spłynęliśmy na godzinę 16.00 tak jak się umawialiśmy. Koszt wyprawy 150 zł i wędki w cenie dla naszej ośmioosobowej paczki. Obsługa kutra całkiem, całkiem. Pan który sprawiał ryby był praktycznie niewidoczny. Do szypra można było wejść, popatrzeć na echosondę i porozmawiać. Podsłuchać również co mówią na radiu. Jeden tekst szczególnie mi się spodobał - 'jak u ciebie biorą? nie, nie ma tutaj ławicy ale niech sobie k....a trochę porzucają.' Śniadanie było i tym mógłbym poprzestać. Jakiś chleb ze smalcem i podobno zupa lecz kiedy zszedłem została resztka smalcu. Może powineniem bardziej przypilnować. Obiad trochę mnie zaskoczył-spodziewałem się raczej jakiejś kiełbasy w zupie. A tutaj proszę- filet z kurczaka ala schabowy, ziemniaki, buraczki. Poprosiłem o więcej i dostałem. Potem żałowałem że za dużo na mój wykołysane żołądek. Kawa, herbata do bólu, choć powiem wam, że było sztuką zanieść napój w kubku bez rozlania. Poruszę jeszcze jeden temat-pilkery. Można było je kupić na kutrze za 20 zł sztuka. Trochę drogo, więc w przynęty radzę się zaopatrzyć w sklepie. Podsumowując można zaliczyć tą wyprawę do udanych. Jak na mój pierwszy raz było całkiem fajnie. Mogę polecić ten kuter, dla mnie spełnił swoją rolę. Przy dość dużej fali-szyper mówił, że miejscami była nawet szóstka kuter zachowywał się bardzo stabilnie.(nie wiem czy ta szósta to w skali stanu morza czy skali Wracając do ucieczek szypra z miejsc łownych. Poszliśmy pogadać po rejscie z wędkarzami z innego kutra który przypłyną przed nami. Mieli od kilkunastu do kilkudziesięciu sztuk. Same bolki. W tym momencie przestałem żałować że szyper nie stał długo w bolkowych stadach. Cholera, przecież to mięsożercy-pomyśłałem. Na tym tle moje 10 sztuk było akurat i w sumie cieszę się, że tak wypadło. Marzeniem było złowić dwucyfrówkę za którą oddałbym wszystki ibolki. No choćby 2 sztuki po 3-4 kilo.Ale wędkarstwo to nie koncert życzeń. I jeszcze jedno-trochę bolały mnie ręce choć do słabych nie należę. Myślę, że wysoka rufa przyczyniła się do tego-nawet taka kilówka którą trzeba podciągnąć ze dwa metry w górę daje z czasem po kościach. Po nowym roku napewno popłynę znów na dorsze. Czy to będzie kuter North Star? Nie wiem, może spróbuję innego bo każde nowe to zawsze jakieś wyzwanie!
  20. Sławek wita serdecznie wszystkich Znamy się mało, wie troszkę się przbliżę Mieszkam w wielkopolsce niedaleko Poznania. Łowię od kilkunastu lat a na poważnie jako wielkie hobby i pasja od lat kilku. Ulobiona metoda-hmm... zależy od pory roku, zbiornika no i mnie Po prostu lubię wędkować i tyle. Największe doświadczenie-ds i biała ryba. Drapieżników dopiero się uczę. Cieszę się, żę będę mógł liznąć wiedzy doświadczonych wędkarzy.A możę i ja coś pomogę? A więc-do dzieła!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.