Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

kaczor.p

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    38
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kaczor.p

  1. kaczor.p

    Echosonda

    Witam. Proszę o pomoc w wyjaśnieniu znaczków graficznych na wyświetlaczu echosondy. Przy ikonach rybek na wyświetlaczu pojawiają się cyfry od 1 do 9 - co one oznaczają. Co określa wielkośc ryb w wodzie - wielkośc znaczka graficznego?. Z góry wielkie dzięki.
  2. WITAM. Przeczytaj dokładnie posty i dowiesz się jak wyregulować silniczek. http://forum-motorowodne.pl/silniki-do-lodzi/johnson-4km-pytania-laika/msg4736/#msg4736 Pozdrawiam wszystkich wodniaków.
  3. Witam. Już zalogowałem się na forum motorowodnym i mam pierwsze informacje w sprawie mojego silniczka. Pozdrawiam.
  4. Nic nie doszło wyślij jeszcze raz.
  5. Witam. Stałem się posiadaczem nie młodego johnsona 4KM 2-suw. Silniczek wymaga regulacji bo na wolnych obrotach pływa (raz za niskie i gaśnie, raz za wysokie). Jest jeszcze jeden problem z chłodzeniem, bardzo się nagrzewa, cała obudowa wraz z bakiem staje się silnie gorąca i silnik gaśnie. Czytałem wcześniej na forum, że za chłodzenie odpowiedzialny jest jakiś wirnik . Co z regulacją. Czy lepiej oddać silnik w wyspecjalizowane ręce. Czy możecie polecić dobre i niedrogie ręce w Warszawie które naprawią dobrze silniczek. Pozdrawiam
  6. kaczor.p

    Kutry

    grosik71-dzięki za odpowiedz. Pozdrawiam.
  7. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Czy wypłynęły w sobotę (22.10.2011) kutry z Władka. Pozdrawiam Wszystkich.
  8. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Jestem z wawki i moja stara ekipa się wykruszyła, może jest jakaś możliwość przyłączenia się do ekipy z wawki. Zawsze śmigam z synem na rybki i dysponuję samochodem. Pozdrawiam Wszystkich.
  9. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Bardzo się cieszę, że koledzy zakończyli przepychankę w sprawie BOSSA. Słyszałem, że Władek jest na cenzurze inspekcji połowowej dorszy. Jakiś niezadowolony pacan zadzwonił z awanturą do kapitanatu że nie połowił ryb. Teraz szyprowie niechcą by wędkarze złapali ponad limit, częste kontrole w porcie i na wodzie. Wiadomo, że wędkarz jest odpowiedzialny za ilość sztuk i wymiar w kastrach ale ponoć pośrednio szyprowie też za to odpowiadają. Takie informacje mam od pracownika na kutrze pływającego we Władku, sam radzi by zmienić port bo ryby już nie ma. Pozdrawiam Wszystkich w Nowym Roku.
  10. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Podaj cenę rejsu na osobę. Pozdrawiam.
  11. kaczor.p

    Kutry

    Na 27.08 zapisalem sie na Athusa,poprzednia wyprawe uwazam za udana,szybki kuter ,szyper ok.,obsluga pomocna ,warunki socjalne super, ivone podobny,stoi przycumowany do burty obok,chyba ten sam wlasciciel,mysle,ze nie zawiedziesz sie Witam. Armator ma Tylko Ivonne i Wła 109 nie pamiętam dokładnie numeru, Wła 109 nie pływa z wędkarzami tylko na sieci w Skandynawii. Jak ktoś będzie na Ivonne to niech pozdrowi Edka kucharza od Waldka i jego kumpli z Wawki. Mój wypad na Gretę B 11.09. Jeśli chodzi o Ostrego to koledzy pływali z nim i uznali jego mistrzostwo w pływaniu i szukaniu ryby. Pozdrawiam Wilków Morskich.
  12. kaczor.p

    Kutry

    Janek Kowalski, wędkarz z długoletnim stażem zwraca się z propozycją do Franka: - Wybieram się na ryby. Mam wolne miejsce w aucie i chętnie Ciebie zabiorę. -Janku, wiesz, że ja nigdy nie łowiłem ryb. Nie umiem. -A co tu umieć? Normalka, odkręcamy, polewany i OK. Wrzesień. Swój kolejny, w tym roku, dwutygodniowy pobyt w Łebie rozpoczynam w czwartek pierwszego. Historyczna data. Wielkie wydarzenie – rocznica związana z rozpoczęciem II wojny z przymiotnikiem światowa. Godzina 5.30 rano stoję na kutrze cumującym przy Porcie Jachtowym. Po kilkunastu minutach przybywa i zajmuje miejsca grupa z Giżycka. Jestem obcy. Oni znają się nawzajem. Stanowią "zgraną grupę" dorszowców. Na kutrze w części środkowej, tuż za sterówką, ławki i stół. Obok obszerny pojemnik na odpadki. Między relingiem rufowym a stolikiem sporo wolnego miejsca, można by rzec - przestrzeń w sam raz do tańca. Jako wyjściowy* przy sterze armator ......... Na stoliku pojawiają się pierwsze jaskółki biesiady – butelki, ale nie z sokiem. Jest wiele toastów, gdyż opróżnianie szklaneczki bez wzniesienia toastu można zakwalifikować do ordynarnego, prymitywnego pijaństwa. W silnikowni pracuje silnik i z szybkością 6 węzłów podąża na miejscówkę. Jak się później dowiedziałem od najeżdżającego** ........, pierwszy najazd był na “siedemnastkę.”*** Zanim silnik zmniejszył obroty, a sygnał dźwiękowy oznajmił START ŁOWIENIA, w pojemniku na odpadki było już sporo, albo i więcej opakowań po rozmownej wodzie. Nic zatem dziwnego, że kilku uczestników usiłowało zagłuszyć pracę silnika, by zrozumieć, co mówi kolega. - Cichaj, teraz ja mówię. - Zamilcz, to co ja wam powiem, to było na dorszach .... - Nie pier...., polewaj. Za tych, co na morzu. - Wyłącz ten silnik, bo nie słyszę co mówisz. I tak w symbiozie miarowego stukotu silnika i bełkotu ludzkich dźwięków rozpoczęła się wyprawa na wymarzone dorsze. Obok mnie, po mojej prawej ręce miał miejscówkę przystojny Janek. Czarny włos, czarny wąs i zanim rozpoczęliśmy pilkerowanie, poruszał się na gumowych nogach. Wcześniej nie zwracałem na nikogo uwagi, wiadomo, jestem obcy wśród zgranej paczki. Alkohol wyzwala cechy kryminogenne. A woda zimna i głęboka. Pierwsze ryby na kutrze i ... jak by nie oblać pierwszego w życiu dorsza. Ryby siadały niektórym wędkarzom na pilkery, a innym na przewieszki, a pojemnik na odpadki został niemal do pełnego zapchany szkłem i puszkami po chmielu, czyli opakowaniami po napojach dopingujących. Mój sąsiad z prawej raz i drugi został powalony na podłogę. Bez walki. Jak kłoda. To była pierwsza runda. Twarz miał silnie pokrwawioną niczym na ringu bokserskim. Próbował zarzucać pilker. Ja musiałem wciskać się w kurtkę chroniąc twarz. Poplątał żyłkę. Nagle Jankowi nie podobała się moja kurtka koloru pomarańczowego, co w sposób zdecydowany mi oznajmił. I być może, że ratowałbym się ucieczką na dziób lub do sterówki, ale na moje szczęcie, Janek po raz kolejny PADŁ. Padł krwawiącą twarzą na deski. Dosłownie. Gdyż podłoga na ...... “..............” jest z drewna. Padając połamał kołowrotek. Inni ułożyli się pod stołem, na ławkach i ...śnili o taaakich dorszach. Trzeźwi, a było ich niewielu, za każdym najazdem coś holowali. O rocznicy strasznej wojny nikt nie wspomniał. Pilot grupy, łowiący na trzeźwo o dwa stanowiska w lewo od mego oznajmił był, że Janek na lądzie nie pije, bo ma żonę zgagę i ona go krótko trzyma. W pożegnalnym spotkaniu z armatorem .......... przy deszczowej pogodzie na lądzie, a było to 15 września, sztormowa pogoda, zapytałem, co sądzi o takich balangach. Odrzekł stanowczym tonem: - Uważam, że jest to zło! Zło, które trudno wyeliminować. Ale należy to piętnować. I tu ma Pan, jako dziennikarz doskonały temat. Jaki z tego morał? Ponieważ to nie dowcip, a zdarzenie autentyczne, morału nie będzie. Jest natomiast prolog. Wędkarstwo lądowe i morskie mają cztery wspólne elementy: wędkę, kołowrotek, linkę i pół litra (na początek) gorzały. Słone refleksje przedstawił remiesz
  13. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Daj spokój człowiekowi. Zaplątał się w swoich zeznaniach a teraz odwraca kota ogonem i wali raka. Niech łowi sobie spokojnie prowadząc swoją przynęte tylko nie wiem po czym, pewnie po pokładzie. A reszta to kłusownicy na kutrach. Ja ze swoim 33 letnim stażem łowiąc dorsze podrywając pilkera z dna i zostałem kłusownikiem. A jak zaczepi mi się ryba za ogon to następnym razem wyskocze za burtę bo uznam sie za strasznego przestępce. Musze rozważyć następny wypad na dorsze i spłacić kredyty bo żona będzie spłacać za mnie . Pozdrawiam Wszystkich. P.S. Nie piszę o Wilkach Morskich bo są kłusownikami . Ja też chyba jestem kłusolem bo podszarpuję i podryguję pilkerkiem... Z postu wędkarza McOwer z 30 letnim stażem wynika, że też jesteś kłusolem. Pozdrawiam, już nie wiem kogo
  14. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Daj spokój człowiekowi. Zaplątał się w swoich zeznaniach a teraz odwraca kota ogonem i wali raka. Niech łowi sobie spokojnie prowadząc swoją przynęte tylko nie wiem po czym, pewnie po pokładzie. A reszta to kłusownicy na kutrach. Ja ze swoim 33 letnim stażem łowiąc dorsze podrywając pilkera z dna i zostałem kłusownikiem. A jak zaczepi mi się ryba za ogon to następnym razem wyskocze za burtę bo uznam sie za strasznego przestępce. Musze rozważyć następny wypad na dorsze i spłacić kredyty bo żona będzie spłacać za mnie . Pozdrawiam Wszystkich. P.S. Nie piszę o Wilkach Morskich bo są kłusownikami .
  15. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Dajmy spokój malkontentom, niech piszą sobie co chcą. Nawiasem mówiąc wtrakcie łowienia zmieniłem ok. 10 polkerów (całą gamę kolorów i kształtów) i pietnaście rodzai przywieszek. Dodam, że nawet zakładałem fileta ze śledzia i nic nie brało. Złapałem jeszcze dwa małe dorsze, fajne maluszki, dostały buziaka i wylądowały w wodzie. Nie uważam się za kłusownika i nie jadę po mięso na kuter. Pływam i łapę ryby z przyjemności lecz za nimi nie przepadam. Pływam przeważnie z kolegą który obraca się z czołową kadrą Polski w wędkarstwie i przy nim jest pełna kultura i to cenię. Na kuter pływam ok. 3-4 razy w roku bo mój koszt wypadu na dorsze to 1000 zł na dwa dni + żona coś musi wyrwać w formie rekompensaty (ja mam przyjemność to i żona musi mieć )). Temat uważam za zakończony. Pozdrawiam.
  16. kaczor.p

    Kutry

    "...z czego 3 na pobicie a reszta na szarpaka." Facet!!!! gratulacje!!!!! nie ma to jak solidna nauka syna podstawowej techniki wędkarskiej! Mam nadzieję, że nigdy się nie spotkamy etyczny wędkarzu! Mam nadzieję, że nie spotkam malkontenta forumowego na wodzie. Widać, że nigdy nie łapałeś dorszy w morzu, chyba że w akwarium domowym. Szarpak to jest inne zaczepienie ryby niż za pysk (pobicie) przywieszką lub polkerem. Nikt na morzu nie łowi broną z kotwicami. Pozdrawiam Wilków Morskich i malkontenta.
  17. kaczor.p

    Kutry

    Cześć kaczor.Kontakt do kolegi z Suwałk-lech 181-w sprawie wypraw do Kłajpedy.Tel. 507753549.Pozdrawiam. Witam. Wielkie dzięki za wiadomość. Pozdrawiam Wilków Morskich.
  18. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Poszukuje kontaktu z człowiekiem który organizuje wyjazdy z Polski na dorsze do Kłajpedy. Pozdrawiam.
  19. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Jak pisałem we wcześniejszym poście po odmowie wypłynięcia Hydrografa z Łeby kolega załatwił kuter z Darłówka. Zapakowała się wiara do samochodu i wypadamy na trasę 7 z Wawki. Po godzinie jazdy okazało się, że kuter z Darłówka wypłynie dopiero o 10.00 i następna klapa. Zatrzymaliśmy samochód na papieroska i ciskaliśmy czapkami o glebę przy tym klnąc jak szewce. Najwięcej oberwało się p.Mirkowi z Hydrografa. Oczywiście komórki w ruch i decyja nowa, jedziemy do Władka na kuter Ivonne na dwa rejsy. Wypływamy o 7.00, pogoda ładna, słaby wiaterek i małe zamglenie. Głębokość łowiska 80 m ale całe szczęście, że mały dryf. Z synem złapaliśmy limit x ...., kąsały na wszystkie kolory pilkerów i przywieszek. Bolków praktycznie 0, same tłuściutkie dorszyki takie po 1.5-2 kg. Następny dzień: Pogoda bez zmian, może troszkę silniejszy wiaterek lecz ze wschodu!!!!. Efekty mizerne, zapis na sondzie ładny a ryby niet. Na cały rej z synem złapaliśmy 8 szt. z czego 3 na pobicie a reszta na szarpaka. Mój największy dorsz na wypadzie to 2.5 kg. Rekord na kutrze 6.5 kg. Każdy wypad na dorsze zaliczam do udanych, mija drugi dzień po powrocie a jeszcze boli mnie brzuch od śmiechu (całe życie z wariatami ). Na Ivonie jest fajny kucharz i usmażył nam złapanego dorszyka a na następny rejs usmażył nam świeżego śledzia - palce lizać. Pozdrawiam Wilków Morskich.
  20. kaczor.p

    Kutry

    Już zaklepany nowy kuter z Darłówka. Nic więcej nie wiem bo to załatwiali koledzy. Relacja po powrocie. Pozdrawiam.
  21. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Dziś o 15.30 dostałem wiadomość z Hydrografa, że rejs odwołany z powodu choroby p.Mirka. Cztery miesiące wcześniej zrobiona rezerwacja i taki numer na koniec. Hydrograf może jest i dobry ale całkowicie niepewny, dla mnie już jest historią. Szykamy rejsu na jutro i coś się znajdzie. Pozdrawiam Wilków Morskich.
  22. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Wielkie dzięki. Pozdrawiam.
  23. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Ja pływałem w zeszłym roku we wrześniu na Delfinie C. Z synem złapaliśmy sporo ryby, w szt. to dziesiąt. A jakiś telefon do rodziców p.Bartosza, bo w necie będzie tylko kego numer. Pozdrawiam Piotr K.
  24. kaczor.p

    Kutry

    Witam. Na jakim kutrze wypływasz 08.04.10. Ja wypływam 07.04 Hydrografem a 08.04.10 Delfin C. Czy ktoś może polecić jakąś kwaterę w Łebie blisko portu i za rozsądną kasę z normalnymi warunkami socjalnymi. Ważne aby była sprawna lodówka. Proszę o podanie tel. kontaktowego. Pozdrawiam Wszystkich.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.