 (336_280 pix).jpg)


slowik
Użytkownik-
Liczba zawartości
852 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez slowik
-
Opisy zlotów i spotkań dolośląskich haczykowców
slowik odpowiedział maniek → na temat → Dolnośląskie
Także tym razem tradycyjnie na miejsce jesiennej zasiadki wybraliśmy Odrę. Nęcić zaczęliśmy już w środę,w planie był też czwartek ale podjąłem decyzje że przyjadę już dzień wcześniej i zacznę zasiadkę sam. I tak też się stało,w czwartek ok 13:30 zameldowałem się nad wodą,po zaniesieniu wszystkich gratów na miejsce[zajęło mi to ok 60min] pozostało tylko napompowanie pontonu i nęcenie. Około 17:00 zestawy wylądowały w wodzie po czym zabrałem się za karczowanie miejsca i rozbijanie namiotu. O godzinie 20:00 odwiedza mnie Darek[dziku],krótka dyskusja na temat piątkowego przybycia reszty haczykowców i po około godzinie zostaję sam nad wodą. O północy następuje bardzo energiczne branie,ale ryba spięła się tuż po zacięciu Do piątku popołudniu była totalna cisza na wodzie,żadnych spławów,ani oznak żerowania ryb. Wreszcie zjawia się Darek jest godz.14:00 rozkłada wędki, po czym wypływamy zanęcić i czekamy na pierwsze piiiiiiii....... Długo nie musieliśmy czekać dosłownie po chwili pi...piii.piii.. zacinam i czuję że coś jest na haku,okazuje się że to ładny leszcz 57cm +2kg. No myślimy sobie z Darkiem,coś się dzieje,to dobry znak. Po upływie 30min Darek ma branie[dziwne nic nie pojechało] zacina po chwili zawahania i już widzimy z Marcinem który akurat się zjawił że to nie leszcz Po kilku minutowym holu ryba ląduje na macie. Piękny pełnouski karp+11kg Byliśmy mile zaskoczeni,bo raptem nęciliśmy 90min temu a już są pierwsze brania Oczywiście po krótkiej sesji zdjęciowej misiek wraca do wody Szkoda tylko że Bartek z Kamionki się trochę spóźnili i nie mieli okazji zobaczyć pierwszych rybek na macie. Ale przecież jeszcze coś złowimy Po upływie kilkudziesięciu minut kolejne krótkie pi..pi.. pi.. zacinam,i czuję że coś jest Kolejny Lechu 58cm +2kg Wieczorkiem odwiedza nas kolega maniek,ale bez wędek bo rano idzie do pracy. Noc minęła bardzo spokojnie,siedzieliśmy przy grillu popijając małe co nieco i opowiadając sobie różne przygody z nad wody. W sobotę kompletna cisza,nuda,po prostu nie do uwierzenia,gdzie te ryby,10 wędek w wodzie a tu ani branka No i zjawia się kolega Bartek [dudi],rozwija sprzęt,zarzuca zestawy i po upływie około godziny ma branie lecz ryba nie pokazuje nam swego oblicza i odpina się z haka tuż przy podbieraku Ktoś był wtedy bardzo mocno zdenerwowany[wiadomo kto] ale cóż takie jest życie wędkarza. W oczekiwaniu na branie siedzieliśmy wszyscy w miarę blisko swoich wędek,ale na marne,bo nawet nie chciało nic piknąć Aż nareszcie nasz najmłodszy zlotowicz Bartek zacina branie na wędce kol. Kamionki Po krótkim holu ryba ląduje w podbieraku. Leszcz 64cm 3,5kg Oczywiście leszcze także wracały z powrotem do wody Była to ostatnia ryba tej zasiadki,po mimo że mieliśmy zarzuconych 12wędek nie doczekaliśmy się już żadnej ryby,były jakieś puste brania w nocy,a także biegi w samych skarpetach po błocie,ale na marne,ryby nie chciały się zaciąć. Potem zaczęły płynąć różnego rodzaju śmieci,kołki,zielsko które w dużym stopniu utrudniało wędkowanie. A jeśli zbyt długo nie było brania okazywało się potem że zestaw był splątany,lub była mała niespodzianka na haku Dziękuję wszystkim uczestnikom zlotu za miło spędzony czas,i mam nadzieje że wiosenna zasiadka będzie dużo bardziej obfita w ryby. Pozdrawiam słowik. Wszelkie komentarze wpisujemy TU -
Petryk_05, Tu nie chodzi o zarybianie,tylko o wymiary ochronne[górne]. Powinno się także wprowadzać takie wymiary również dla innych gatunków ryb,nie tylko spokojnego żeru,ale także dla drapieżników.
-
Na całe szczęście takich wędkarzy jak maniek72, jest coraz mniej,a tym sposobem może będzie trochę więcej większych ryb w naszych wodach PZW.
-
No teraz poszło diaflex, Dzięki za czujność
-
Nie chciałem źle Ale to natyra i Neptun nam płata figle
-
Taki żywot wędkarza A wyjścia prawdopodobnie nie będzie
-
Najlepszego na nowej drodze życia Teraz ryby mogą czuć się bezpieczniej Wszystkiego Naj Naj...
-
tomek1, ja tam usypałem górkę z kulek,kuku i peletu. Tam musiało nastąpić kiedyś branie
-
Woda zakwitła. A stan wody na rzece pewnie niski.
-
Mirek Ty albo masz wielkiego pecha,albo za bardzo się śpieszysz na te ryby
-
Relacja z 14-dniowego pobytu nad J.Zdworskim Zimą zapadła decyzja że tego roczne wakacje spędzę właśnie nad tym jeziorem. Długo się zastanawiałem czy nastawiać się na łowienie karpi,amurów w tym jeziorze ponieważ każdą osobę którą pytałem o populacje tych ryb,mówiono mi że nie mam praktycznie szans na złowienie miśka lub amura. Decyzja zapadła,na urlop zabieram karpiówki 28.07.2011 melduję się nad wodą i od razu szukam miejsca w którym będę nęcić. Jezioro jest praktycznie równe bez jakichkolwiek górek czy wypłyceń,dno miękkie mulisto-torfowe. Poza stromym spadem z 1,5m na ok. 4m nie ma żadnej innej miejscówki w pobliżu a więc postanawiam nęcić właśnie w tym miejscu ok.70m od brzegu. Następnego dnia około godz. 18-tej zaczynam łowienie,zestawy lądują w wodzie + ok 10kg kuku,2kg kulek,2kg peletu. Pierwsza noc mija bardzo spokojnie[nawet nie pikło] Wciągu dnia łowienie było praktycznie niemożliwe ze względu na dużą ilość pływających rowerów wodnych,kajaków,żaglówek które praktycznie zawsze parkowały w żyłki Więc łowię tylko nocami. Następnego wieczoru odezwał się sygnalizator ale po chwili zamilkł. Po upływie ok minuty ponowne krótkie piiiii zacinam i okazuje się że coś jest na haku Lechu Ucieszyłem się że ryby weszły w łowisko,ale nie na ten gatunek czekałem. Przez kolejne noce łowiłem różne gatunki ryb. Sandacze Węgorze Leszcze,leszcze i tyko leszcze... Postanowiłem zmienić taktykę nęcenia,zero ziaren tyko kulki i nęcenie punktowe z workiem Pva. Leszce przestały się wieszać na hakach i było trochę spokoju,tylko że ten spokój trwał trochę za długo!!! Aż nagle w siódmą noc łowienia słyszę Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii........ jeeeedzie Była godz. 00:00 wszyscy w domu już śpią,a ja omal nóg nie połamałem biegnąc na pomost. Zacinam,i czuję opór! Jest,jest ten wymarzony Po holu ok. 10min. ryba jest już przy pomoście i na szczęście w samą porę zjawia się moja żona która podbiera pierwszy raz w życiu rybę. Nie wiem kto był bardziej przerażony,ryba czy moja żona Ryba ląduje w podbieraku i następuje wielka radość.Jest,jest,jest...... Misiek ok. 14-15kg Wstyd się przyznać ale muszę to napisać bo śmiechu było co nie miara. Karp z powodu awarii mojej wagi był ważony na wadze łazienkowej A wyglądało to następująco: kiedy wszedłem na wagę,zegar wskazał 98kg,kiedy po raz kolejny zrobiłem to z karpiem w worku,waga wskazała 113kg,czyli ryba waży +,- 15kg. Na prawdę nie dowierzałem że udało mi się złowić miśka w jeziorze o pow.ok 350ha,gdzie populacja jest praktycznie zerowa, ale to tyko nasze samo zaparcie,wiara,wytrwałość i duże doświadczenie pozwala nam na odniesienie sukcesu. Misiek w dobrej kondycji rano wrócił do domu. Przez 14dni łowienia był to jedyny karp złowiony w tym łowisku,do końca pobytu brały tylko leszcze. Pozdrawiam wszystkich zarażonych tą chorobą i życzę wytrwałości nad wodą bo czasem warto poczekać nawet siedem dni na to jedyne Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii............ Pozdrawiam Przemek.
-
Oj jak ten czas szybko leci :roll:Już kolejny rok przeleciał. Właśnie siedzę na walizkach i czekam tylko na transport. Relacja ze Steigen 2011 po powrocie,czyli za jakieś 16dni Pozdrawiam
-
Nr tel. do mnie macie
-
Się zagoi Gratki ładna kijanka
-
Gratulacje fajne miśki Zawsze tak jest jak się na nie nastawisz
-
A ja Wam powiem że zauważyłem że podczas dużego spadku ciśnienia łowiłem najwięcej sandaczy i okoni. Spadki były na prawdę duże z 1015 do 995 i ryby brały. Podobnie jest z pełnią księżyca,także zauważyłem że ryba lepiej żeruje[karpie]gdzie np.nad wodą nie było żadnego wędkarza. Opinie i zdania są różne,ale ciśnienie ma na pewno zdecydowanie duży wpływ na żerowanie ryb.
-
Ten drugi jest najlepszy
-
Fajne miśki Gratki.
-
dudi, Gratulacje. Ja dzisiaj zaliczyłem nockę na Beczce,ale bez brania.Podobno wyspa ma być udostępniona dla wędkarzy,ale nie wiem od kiedy. Ale co tam karpie,za tydzień jadę już do Norwegi to się na łowię
-
Masslak, na Bobolickie karpie ten sprzęt może być za słaby Ale od czegoś trzeba zacząć Jak złapiesz bakcyla to będziesz pytał o Daiwy,Anacondy itp.
-
Kolejna nocka zaliczona 4 brania i dwa miśki na macie,5kg i 9,5kg
-
tomek1, No wreszcie Bo zaraz koniec sezonu Gratulacje