Skocz do zawartości
tokarex pontony

MaSsAcReR

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    97
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez MaSsAcReR

  1. Daj spokoj Marcin, nie ma sensu glowa przebijac muru. Skoro panowie wiedz lepiej jak bylo, to tak pewnie bylo sorry za offtop
  2. No wlasnie sam zabierasz wiec jest dla ciebie nieprawdopodobne, ze ktos moze lowic ryby dla samej idei ich lowienia. Jest takie powodzenie- Twoja racja, moj spokoj. Skoro wiesz lepiej na podstawie zdjecia to gratuluje. Ja swoje wiem po prostu tym oskarzeniem, oskarzyles mnie o lamanie prawa (w miejscu ktorym lowie jest ZAKAZ zabijania ryb i groza za to wysokie kary) jawna hipokryzje bo musialbym byc perfidny zeby zabijac ryby majac w podpisie c&r a przy okazji o glupote. Czulem sie wiec zobligowany zareagowac. Chyba jestem na innym etapie swojego zycia zeby uczestniczyc w tego typu klotniach takze koncze ten temwt tym postem. Gdybym je zabijal to po prostu bym zabijal i juz. Wtedy bym o tym tez mowil. Nie wiem co to jest- zazdrosc, zawisc czy co kieruje ludzmi piszacymi takie rzeczy. W kazdym razie ja juz zadnego zdjecia na tym forum nie umieszcze, skoro pozniej spece od fotografii beda mnie oskarzac o jakies bzdury. Bawcie sie sami bo ja nie zamierzam nakrecac filmikow czy robic zdjec przy 10 swiadkach zeby udowodnic ze nie jestem wielbladem. Ps ponton ze zdjecia tez byl pewnie kradziony
  3. powiem szczerze, ze ja myslalem, ze to byl zart kolegi szczupak82. Teraz to mnie po prostu zatkalo. Oczywiscie nie zamierzam przekonywac nikogo, ze nie jestem wielbladem i gratuluje umiejetnosci analizowania zdjec tych co ryby znaja tylko ze zjec Mam dla was propozycje- sprobujcie w anglii w miejscu publicznym(a takim jest ten kanal) zabic rybe (tak zeby jej oczy na zdjeciu wyszly). Zycze powodzenia w dojsciu do samochodu Dodam tylko ze 100% zlowionych przeze mnie ryb czy to w anglii, polsce czy gdziekolwiek indziej wraca do wody gdyz taka wyznaje filozofie. Troche smutna jest tez mentalnosc w ktorej jak powiesz, ze wypuszczasz ryby, to Ci nie wierza ale to juz nie moj problem i ja nikogo nie musze do niczego przekonywac
  4. Oczywiscie rybka jest dalej do zlapania A teraz obiecana relacja z wakacji. Otoz tak sie zlozylo, iz pod koniec czerwca dowiedzialem sie, ze bede mial poltora tygodnia wolnego. Wielokrotnie meczony przez kolegow, zdecydowalem, ze wybiore sie do swojego rodzinnego miasta. Zamyslem byly oczywiscie wyprawy wedkarskie. Niestety anomalia pogodowe, zimne noce i ogolny brak stabilnosci spowodowaly, ze z ryba bylo bardzo krucho. Lowilem na zalewie wislanym, martwej wisle i moim ulubionym zbiorniku pierzchalskim. W sumie padly... 3 ryby. Do tego mozna dodac z 2 niezaciete i to wszystko... Tyle w tym wszystkim dobrego, ze po prostu mialem okazje odpoczac w milym otoczeniu i pieknej scenerii (pierzchaly) Mialem tez okazje wyprobowac swoj niedawno nabyty statek. Tak sie on prezentuje w pelnej krasie W skrocie moge powiedziec, ze ponton spelnia w pelni moje oczekiwania. Z reszta jest to moje 4 plywadlo, takze dobieralem go pod katem swoich, dobrze znanych mi, potrzeb. Silniczek chodzi elegancko i bez problemu wpedza jednostke w slizg, osiagajac predkosc ok 30 km/h Jedyne co zrobie, to wymienie zbiornik od linii paliwowej na mniejszy w celu oszczedzenia miejsca. Przy wrecz zerowym spalaniu silnika taki baniak wystarczylby mi na tydzien plywania, a takich wypraw poki co nie robie:) Teraz zdjecia ryb. Ten zostal zlowiony na zalewie wislanym na rippera na lekkiej glowce. Ogolnie jak juz pisalem wczesniej ryby w ogole nie wspolpracowaly Drugi pan pochodzi z pierzchal i rowniez zlapany zostal na gume z delikatnego opadu. Za ostrosc zdjecia chcialbym serdecznie podziekowac mojemu koledze niestety zanim to zauwazylem, rybka byla juz w wodzie i nie bylo mozliwosci poprawki. Oczywiscie pogoda byla iscie letnia i plywajac w kombinezonie, ktorego uzywam na miesiace listopadowe, nie bylo mi wcale za goraco. Co sie z reszta dziwic, skoro temperatura noca wynosila 7 stopni, a w listopadzie czesto wynosi ok 5. Trzecia ryba byla niewymiarowa. Urlop okazal sie kompletna klapa wedkarska ale mimo wszystko ciesze sie, ze mialem okazje powedkowac w polsce i spedzic troche czasu ze znajomymi
  5. Miesiac ogorkowy przed nami. Dzis zaliczylem krotki wypad po nieudanym wedkarsko urlopie w Polsce. (zdjecia z urlopu przesle pozniej) Do ostatniej chwili wahalem sie czy jechac gdyz nie lubie siedziec nad woda bedac ograniczonym czasowo (praca). W koncu jednak udalo mi sie siebie przekonac zeby wyskoczyc na 2h nad wode. Tak wiec bez zadnego przygotowania ruszylem spontanicznie na ryby. Pierwsze pol h lowienia na gume okazalo sie bezowocne. W koncu w pewnym momencie poczulem pstrykniecie na wedce. Bylem zamyslony i zacialem odruchowo. Wlasciwie podczac calego holu bylem myslami gdzies daleko dopiero podczas koncowki zwrocilem uwage na dosc wyrazny opor. Po chwili na brzegu wyladowal ten o to sandacz. Procz tego nic sie nie dzialo
  6. Wypad sandaczowy z przed kilku dni. 3ci rzut i slychac przerazliwy trzask... okazalo sie, ze wedka pekla na laczeniu Kij sfatygowany i swoje juz wyciagnal. Na szczescie juz przyszly nowe wedki W kazdym razie, zmuszony sytuacja i faktem, ze nie mialem tamtego dnia zapasowego kija sandaczowego, zostalo lowienie okoni. Efekt- 20+ rybek
  7. pudelko plano 7771 i zestaw ok. 100 gum i glowek. Pudelko bardzo poreczne- nareszcie wszystko w 1 miejscu. Duza ilosc schowkow plus miejsce na 4 duze i 3 male pudla z przynetami. Calosc (zaladowana) wazy okolo 10-12 kg. Na ponton jak znalazl Takze przygotowania do sezonu juz prawie zakonczone
  8. dzisiaj ryba praktycznie nie dawala zadnych oznan zerowania. Przez caly dzien mialem zaledwie 2 brania (a przynajmniej 2 w jakikolwiek sposob zauwazylem), z czego udalo mi sie zaciac tego grubaska
  9. Ja lowie w uk. Tutaj nie obowiazuja wymiary ochronne (ani okresy) pisalem o tym kilka postow wczesniej. Poza tym podpis pod Twoja edycja... rozumiem, ze kierowales sie dobrem ryb ale oskarzac o jakies parcie a szklo kogos kto przez ponad 4 lata napisal 80 postow jest troche niedorzeczne
  10. Akurat tak sie sklada kolego, ze czytam regulaminy i wysoko cenie sobie etyke wedkarska. Malo tego, nie jestem anonimowy i tym nickiem posluguje sie powszechnie na innych forach. Z tego powodu usuniecie tego zdjecia uwazam za obrazliwe dla mnie. Po pierwsze regulamin mowi o wstawianiu fotek zywych ryb i na tle wody LUB PRZYRODY. Moim zdaniem drzewa to przyroda. Po drugie wybacz mi ale dobro ryb jest dla mnie wazniejsze i nie zamierzam robic tym sandaczom sesji jak natalia siwiec na stadionie. Wole zeby w dobrej kondycji wrocily do wody. Ryba byla zlapana zgodnie z regulaminem lowiska, byla zywa i w dobrej kondycji wiec swojego bledu tu nie widze. Co zas dotyczy opisu to wzorowalem sie poprzednimi tematami tego typu. Zeby daleko nie szukac to popatrz rozpoczecia maja. Dlatego prosze mi napisac ktory punkt regulaminu moja fotka zlamala, albo ja przywrocic i jak nakazuje dobre wychowanie, mnie przeprosic. Pozdrawiam
  11. Cos nie tak z moim tematem?
  12. Najprawdopodobniej plecionka odpiela Ci agrafke (to sie wcale nie tak rzadko zdarza) Tez mialem w zyciu kilka podbnych przypadkow. Szansa na to zeby ryba rozgiela agrafke jest iluzoryczna (chyba ze agrafka jest wczesniej uszkodzona albo jakosci bazarowej) Predzej puscilaby plecionka albo hak by sie rozgial
  13. Miesiac sandaczy przed nami Zapraszam do dzielenia sie zdjeciami i relacjami. [ Komentarz dodany przez: artech: 01-06-14, 22:17 ] Zdjęcie niezgodne z regulaminem wstawiania zdjęć na forum http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=19484 Druga sprawa, to może czasami warto pohamować "parcie na szkło" i pozwolić założyć wątek komuś kto ma do napisania coś więcej niż tylko "... chwalicie się wynikami ... "
  14. Tez jestem na nocce i tez 2 zaliczone juz:) teraz czekam az sie rozwidni
  15. to filmik rob chlopie i chwal sie na yt a tak poza tym to faktycznie taki silnik zmniejsza mobilnosc zestawu bo raczej ciezko dzwigac 80 kg ale na wodzie pewnie lata az milo
  16. silnik yamaha 6hp 2 suw do mojego pontonu Silniczek w swietnym stanie. Lekki dynamiczny i ekonomizny. W sam raz do moich potrzeb. Spokojnie plywam nim w slizgu i jest w miare lekki przy przenoszeniu
  17. mowilem zebys szedl:) U mnie wialo tak ze praktycznie nie bylo widac plecionki. Po godzinie musialem sie zwinac do domu :/
  18. kiedys znajomi pojechali o swicie pora wczesno- wiosenna na ryby. Polmrok, ledwo widac cokolwiek. W pewnym momencie 1 z nich zlapal zaczep jakies 30-40m od brzegu. Zaczep po chwili jednak puscil i w tym mroku dostrzegl ze ciagnie jakas kurtke i jakas postac w nia ubrana. Na sam widok obaj koledzy zostawili, a wlasciwie rzucili sprzet nad woda i uciekli jakies 500m z lasu zeby wezwac policje. Po kilkunastu minutach przyjechaly wszystkie sluzby i okazalo sie ze to byla... marzanna Kolega mowil, ze dobrze, ze byli we dwoch bo jakby byl sam to by chyba zawlau dostal. Ot taka mrozaca krew w zylach historia
  19. faktycznie jak ktos jest bardziej strachliwy i ma sie ogladac co chwila za siebie, to lepiej siedziec w domu. Nie popieram natomiast bezsensownego straszenia innych jakimis zaslyszanymi historiami, ze "ktos tam gdzies tam ponoc" Nie znam nikogo, komu stalo sie cos nad woda ani tez nie slyszalem nigdy w zadnych mediach o masowych mordach nocnych wedkarzy. Mysle, ze to juz wiele mowi:) Oczywiscie zdrowy rozsadek jest potrzebny jak i wszedzie indziej, ale nie widze powodu demonizowac
  20. Po wielu przygodach z kolegami. Po tysiacu nieudanych wypadow i masie straconego czasu, od paru ladnych lat w 90% wybieram sie na ryby sam. Polubilem to do tego stopnia ze dzis chyba sam sie lepiej czuje nad woda anizeli w towarzystwie. Dotyczy to zarowno lowienia dziennego jak i nocnego. Plusami jest to, ze kiedy chce to jade. Jak mi sie nagle odechce 5 minut przed wyjazdem to zostaje w domu. Lowie gdzie chce i jak chce. Kiedy chce rowniez zwijam sie do domu no i moge wybrac sie na ryby zawsze kiedy mi pasuje. Poza tym cisza, spokoj Co do nocnych wypadow to preferuje miejsca odludne gdyz wbrew pozorom sa one o wiele bardziej bezpieczne. Tak naprawde bedac w lesie samemu noca mamy tylko 1 wroga- nasza wyobraznie. Po kilku nockach jednak czlowiek sie przyzwyczaja. Osobiscie balbym sie pojsc na nocke nad jakas rzeke przeplywajaca przez jakis park badz blisko miejsca zamieszkania ludzi (zwlaszcza w weekend). Takze na dzien dzisiejszy jak najbardziej jezdze na samotne nocki. W zeszlym roku sporo plywalem rowniez samemu noca. Do tej pory zadnych przygod nie mialem (odpukac)
  21. to raptem 1 ruch szarpakiem (pod warunkiem ze silnik to nie jakis wietierok przedpotopowy) badz nacisniecie 1 przycisku przy zaplonie elektrycznym Zgadzam sie natomiast, ze wszystko ma swoje zalety. Ja natomiast nie wyobrazam sobie przeplywac z miejscowki na miejscowke po pol kilometra na elektryku. Ja bym swoje zdanie podsumowal tak:strefa ciszy- elektryk male jeziorka i nieduza jednostka- elektryk duze jeziora- spalinowka (na takich akwenach jak porzadnie zawieje mozna miec problem z elektrykiem) rzeki- spalinowka Morza- bezwzglednie spalinowka. Czyli wszedzie tam gdzie trzeba pokonywac duze odleglosci, fale, prad, badz silny wiatr tylko spalinowka.Dodatkowo spalinowke mozna wziac na tygodniowa wyprawe, bo ogranicza nas tylko ilosc paliwa, ktore jest latwiejsze do przewozenia niz kilka akumulatorow. Elektryka tez posiadam i uzywam go na zaporowce w miejscu gdzie jest rezerwat a tym samym strefa ciszy. Tak jak mowie- wszystko wzgledem zastosowania- pozdrawiam
  22. Po pierwsze miedzy 50 lbs a 80 jest jednak duza roznica. po drugie ja tylko zaproponowalem spalinowke, bo sam zalowalem kiedys kupna elektryka. Oczywiscie silniki elektryczne maja swoje plusy. Sa ciche i ekologiczne. Do duzych zbiornikow imho sie jednak nie nadaja, a juz nie ma mowy zeby mu taki silniczek pchnal skutecznie lodz prawie 4 metrowa na rzece ze sporym uciagiem. O morzu nawet nie wspominam. Tak jak podkreslalem z reszta- wszystko zalezy od przeznaczenia. Zastanawia mnie Twoja teoria natomiast dotyczaca tego, ze spalinowka nie nadaje sie na spinning Przeciez spinninguje sie wedka, nie silnikiem Ja cale zycie lowie na spalinie i do tego lowie sandacze, ktore sa plochliwe i zadnych negatywnych wplywow swoich silnikow na efekty polowow nie widze (a miewalem ruskie konstrukcje produkujace ilosc dB podobna do odrzutowca ) Istnieje rowniez cala masa artykulow na ten temat.
  23. moze warto rozwazyc rowniez zakup spalinowki jesli nie lowisz w strefie ciszy? Wlasciwie wszystko zalezy od tego gdzie bedziesz wedkowal. Na jakies nieduze jeziora do takiej lodzi elektryk bedzie ok, jednak na rzece juz bedziesz mial z tym problem. Nie mowiac o wiekszych akwenach. W cenie akumulatora i elektryka mozna kupic niewielka uzywana spalinowke w przyzwoitym stanie ale jak mowie- wszystko zalezy od przeznaczenia
  24. okret na sandacze- ponton Lodestar nsa 290 oraz pompke bravo btp 12 i plecionke powerpro 11lbs
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.