Skocz do zawartości
Dragon

MaSsAcReR

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    97
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez MaSsAcReR

  1. MaSsAcReR

    Pontony

    za 700 zl przy odrobinie szczescia moze uda Ci sie trafic cos uzywanego ppkroju kolibri. Z nowych za te cene tylko ceraciaki. Mozesz ew dozbierac pare stowek i kupic cos porzadnego i miec na lata
  2. Kolejny wypad na angielskie wody za sandaczem. Mialem na kiju potwora. Po bardzo anemicznym wrecz braniu ciezko bylo go oderwac od dna. Niestety po kolo 15m holu zostalem z rozgietym hakiem w pustych rekach Na pocieszenie wpadly 3 sztuki po +- 50 cm Za chwile powtorka
  3. wlasnie bolenia mi w tym majowym watku brakowalo Gratulacje chlopaki. Ja sie wlasnie wybieram na ryby- moze cos sie uwiesi
  4. to i szczupaki na teleskop o cw 100 sie lapalo na twistera na za malym jigu Prawda jednak, ze w ten piach szkoda tam drogiego sprzetu bo i tak wszystko sie zajedzie po sezonie
  5. byc moze. W polsce z oczywistych wzgledow nie lapalem nigdy sandaczy w kwietniu, takze nigdy mi sie cos takiego nie przytrafilo. Z reszta gruntowke odlozylem do szafy 15 lat temu
  6. Dzisiaj wypad na kanal w okolice oxfordu. Prosto po nocce w pracy, w samochod i na ryby Pogoda byla w miare. Nawet deszcz laskawie zaczekal z padaniem az zaczne lowic. Skonczylo padac pol godziny przed zakonczeniem wyprawy. W sumie lowilem od 9 do 17. Dzisiaj sandacze braly wyjatkowo leniwie. Wlasciwie wiekszosc bran to tylko delikatne przytrzymania za sama koncowke ogona. Okolo godziny 11 mialo miejsce takie "tepe odbicie szczytowki" Nie wiem nawet jak to nazwac, bo bylo to bardzo nietypowe. Jak sie wkrotce okazalo cos w tym bylo... Strzelilem mocno w tempo. Czuje opor w wedce- mysle, siedzi! Pierwsze wrazenia z holu wskazywaly na cos sporego. Niestety za bardzo mi to "cos" szarpalo na boki. Szybko przeanalizowalem sobie w glowie, ze na okonia za ciezkie, na duzego sandacza zbyt nerwowo walczy. Pomyslalem, ze moze niestety bedzie przylow w postaci szczupaka. Po okolo 20 m holu po raz pierwszy z wody wylonil sie kawalek grzbietu... W tym miejscu miala miejsce kombinacja przeklenstw, a po chwili ryba znalazla sie w podbieraku Co ciekawe, zapiety byl od dolu za gardlo (chyba nauczyl sie przyduszac od lokalnych sandaczy) No coz. Rozczarowanie ze sporym zaskoczeniem. Nie codziennie lapie sie leszcze na 4 calowe rippery Po okolo godzinie znow tajemnicze, nietypowe odbicie szczytowki i znow strzal, ze nadgarstek boli do teraz. Tym razem juz nic nie anlizowalem tylko ciagnalem do brzegu i po okolo 2 minutach na brzegu laduje... leszcz... zapiety w identyczny sposob. Dodam tylko, ze w historii swoich pogoni za sandaczem nie zlowilem nigdy leszcza na spinning. Owszem zdarzalo mi sie w dawnych czasach lapac pojedyncze sztuki na jakiegos paprocha. Bylem na tyle zdenerwowany, ze nawet fotki nie strzelilem. Chcialem zeby tylko ten sluzowy potwor jak najszybciej wyniosl sie z mojego podbieraka. Przemoczony, zly i zmeczony schrzanilem jeszcze kilka przytrzyman. Wlasciwie trudno powiedziec czy schrzanilem, bo dzisiaj naprawde trudno bylo je zaciac. Okolo 45 minut przed koncem wyprawy kolejne przytrzymanie. Znow konkretny strzal pelen sportowej zlosci. Siedzi. Zaciecie bylo na tyle gwaltowne, ze akurat babka przechodzaca za mna, tak sie przestraszyla, ze az krzyknela W glowie zdazylem tylko powiedziec sobie, ze jak to kolejny leszcz to zwijam wedke i jade do domu. Na szczescie tym razem na brzegu wyladowal taki o to nieduzy sandacz Mimo niewielkich rozmiarow dal mi duzo szczescia bo dzisiejszego dnia naprawde ciezko bylo cos zlapac. Sandacze pokazaly swoja wredna nature, a leszcze udowodnily, ze tak naprawde wszyscy jestesmy sandaczami Jutro powtorka:)
  7. no i do tego mamy kwiecien kolego. Zanim jednak pojde do wiezienia mam prosbe abys przeczytal mojego posta jeszcze raz, a nastepnie regulamin
  8. az glupio sie przyznac ale to moj 3ci wypad na ryby w ym roku.... Niestety sprawy zawodowe nie pozostawialy wiele wolnego czasu. Na photach takie o to przedszkole z kanalu oxfordzkiego. (nie obowiazuja tam okresy ochronne ani wymiary dla sandacza) Niestety porzadnych sztuk zabraklo ale mimo sporej przerwy, reka potrafi jeszcze zaciac
  9. zalezy czy z brzegu czy z lodki. Jesli z brzegu to sprzet beachcastingowy. Jesli z lodki (duzo lepsze efekty) to jakis zestaw na boczny trok. Cos rzedu cw 15g bedzie ok. Mozna tez na zwykla wklejanke light i paprocha ale duzo lepsze efekty sa tam wlasnie na trok. Co do zezwolenia to jest to woda morska wiec trzeba wykupic pozwolenie w bosmanacie (koszt ok 50zl za caly rok) karta zlodziei pzw tam nie obowiazuje. Zalew wislany to charakterystyczny zbiornik i charakterystycznie sie na nim lowi. Jest to unikat na skale europejska. Poza okoniem jest tu spora populacja bialorybu i troche sandacza (niestety glownie malego) Jak na polskie warunki mysle, ze jest to 1 z bardziej zasobnych zbiornikow i wciaz mimo rabunkowej gospodarki i barbarzynstwa lokalnych wedkarzy wciaz mozna tam fajnie polapac. Wieczorem moge Ci dokladniej wszystko poopisywac bo spedzilem 25 lat zycia w tej okolicy:) Teraz tymczasem zmykam na rybki
  10. szczerze to nie slyszalem zeby ktos regularnie te ryby tam lowil. Co najwyzej sledzia lapia wczesna wiosna. Jest tam za to wciaz duzo pieknego okonia i ja na Twoim miejscu na te ryby bardziej bym sie nastawil.
  11. bedzie super ale oczywiscie wszystko zalezy od przeznaczenia. Jesli jednak kupiles kawal takiego pontonu to domyslam sie, ze po lesnych stawach nim plywal nie bedziesz :] Z takim silnikiem bedziesz prul po wodzie co zaoszczedzi twoj czas, poprawi komfort i bezpieczenstwo. Jedyny minus- waga. Mialem przyjemnosc dzwigania 20 konnego mercurego na zywca. Do dzis boli kregoslup
  12. .... to Izka Cie zabije
  13. To jeszcze nic w porownaniu z Toba Ty jezdzisz po zbironikach, spuszczasz z nich wode i wyciagasz cala rybe
  14. Lowie je glownie na jeziorze pierzchalskim. Jest to zbiornik ogolnodostepny, nalezacy do pzw. Jest tam rezerwat i zeby moc tam lowic konieczne jest specjalne zezwolenie. Lowie takze na wisle i zalewie wislanym. Wszystkie te zbiorniki sa ogolnie dostepne. I nie robie filmikow na yt wiec te ktore widziales nie sa moje
  15. Dzis bedzie bez zdjec Ryby byly ale z racji tego ze nie wzialem podbieraka, nie udalo sie ich podebrac reka. "Zlapane" 2 sandacze 1 ok 50 cm i drugi ok 60 cm. Pogoda nad woda taka, ze szkoda psa z domu wyganiac Mrozny wiatr siegajacy 30 km/h sprawil ze musialem lowic glowkami 30-35g zeby w ogole miec kontakt z przyneta. Brania mozna policzyc na palcach 1 reki. Wlasciwie to nie byly brania tylko anemiczne ledwo wyczuwalne przyduszenia. 1 z sandaczy zapiety za podbrzusze drugi za skrzelo. Dlatego podczas proby podebrania ich reka, obie sie wypiely. Ryby przybraly juz zimowe, biale barwy
  16. U siebie na zaporowce lapie go normalnie z opadu tak jak w dzien. Glebokosc od 3 do 8m. Lapie na gumy na glowkach 15-25g (zaleznie od glebokosci, wiatru i sosobu bran) Gumy to kopyta relaxa, mannsy rippery i cherokee glownie, czasami jakis kogut. Oczywiscie w nocy nie widac zbytnio szczytowki wiec wazne zeby wedka dobrze przekazywala brania na blank. Teraz juz mam swoje miejscowki jednak na poczatku na echosondzie szukalem stokow, blatow, polek itp. Czyli standardowo. Niekoniecznie musi byc twardo
  17. pierzchaly a dzis tak jak przewidywalem- na zero
  18. zwykle od 20-24 najintensywniej biora ale reguly nie ma. np kolega lowi o 4 rano i tez ma efekty. jak dla mnie to troche za pozno w sumie zalezy od dnia. wczoraj np okolo 20 zaczely brac przez ok 1h, pozniej 3h nic, zero kontaktu i pozniej jeszcze z pol h braly agresywnie i znowu cisza. Przedwczoraj braly o 17 najintensywniej a pozniej do 22 cisza :> to sa sandacze nigdy nic nie wiadomo w niedziele sprobuje polowic o swicie i z rana, chociaz ma sie pogoda zmienic i cisnienie sporo spasc takze na cuda nie licze. Generalnie najlepiej po prostu czesto byc nad woda
  19. Dzisiejsze wedkowanie- 3 sandacze wyladowane pocieszajace jest to, ze kolega, ktory dzisiaj byl ze mna, zlapal swoje pierwsze w zyciu sandacze. Ponizej zdjecie krwawego sandacza Niestety krew moja z trzech rozcietych opuszek
  20. Dzisiejszy rewanz za wczorajszy pogrom No moze nie do konca, bo znow bylo kilka spadow podczas holu i kilka pustych zaciec. Dzisiaj jednak ryba zaczynala juz troche pstrykac, a nie tylko przyduszac. Generalnie jednak bran bylo mniej niz wczoraj. 4 wyladowane ryby w tym jeden 3 kilo Jak zwykle zdjecia mizerne, jako iz lowilem sam, a zalezalo mi zeby ryby w dobrej kondycji wrocily do wody
  21. Dzisiaj sandaczowa lekcja pokory sandacze braly bardzo chimerycznie i glownie przyduszaly przynete. Efekt- tylko 2 wyladowane ryby z czego 1 wymiarowy grubasek
  22. Dzisiejsza wycieczka- 4 sandacze z czego 3 okolo 50-60 cm i 1 mikrus z 15 cm
  23. Kolejny wypad na sandacze. Niestety te braly bardzo leniwie i udalo sie zlapac tylko 2 niewymiary. Na skromne pocieszenie 70cm szczupaka
  24. MaSsAcReR

    Pontony

    Tez sie troche balem, bo podobnie jak Ty, wszelkie informacjem ialem tylko i wylacznie z neta. Na macie mozna smialo stac i jest ona w pelni sztywna i stabilna. Warunkiem jest jednak napompowanie jej do wysokiego cisnienia (0.8 bar) Do tego trzeba miec specjalna pompke co rowniez jest wydatkiem rzedu kilkuset zl. Jednak moim zdaniem to co dostajemy w zamian, czyli komfrot, wygode i czas, jest tego warte. Dzisiaj po przejsciu przygod z kilkoma pontonami powiem tak, ze tylko posiadanie przyczepki skloniloby mnie do kupna pontonu z podloga plytowa. Wtedy oczywiscie wozilbym caly zestaw gotowy nad wode. Inaczej tylko air mata
  25. MaSsAcReR

    Pontony

    Powiem Ci tak: To akurat jest zwiazane nie tyle z firma pontonu, co z uzytym materialem. Tak wiec niewazne czy kupisz pro marine, kolibri czy yamahe. Pontony z pvc po prostu sztywnieja w niskich temperaturach i skladanie i rozkladanie staje sie wtedy koszmarem. Oczywiscie da sie to zrobic ale sporo sie trzeba przy tym naklac Ja tez plywam duzo jesienia (ganiam za sandaczem) takze na bazie doswiadczenia powiem Ci, ze po zeszlym sezonie sprzedalem swoj ponton ze sztywna podloga i kupilem z airmata. Jestem zadowolony z tego rozwiazania, bo po pierwsze, ponton jest sporo lzejszy wiec nie szarpie sie z nim az tak bardzo (najczesciej plywam sam) po drugie po lowieniu, spuszczam tylko powietrze i zwijam wszystko w rulon i do wora Minusem jest koniecznosc zakupu pompki do pompowania airmaty. W kazdym razie komfort jest o niebo lepszy niz jak musialem wciskac zgrabiale palce pod zesztywniale komory zeby zalozyc ten profil usztywniajacy. Mozesz mi uwierzyc ze komfort rozkladania moze skutecznie zniechecic do wedkowania po kilku wypadach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.