 (336_280 pix).jpg)
-
Liczba zawartości
111 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez fish007
-
Tak się składa ze ja zawsze wybieram Admirała ll jak jestem we Władku, piszesz że szyper napływał tylko na jedną burtę i to prawda, ale zapomniałeś napisać że szyper zabiera tylu wędkarzy że obstawiona jest tylko burta nawietrzna plus rufa, więc na zawietrznej nie musiałeś łowić, z pewnością na drugiej burcie było wolne dla ciebie miejsce trzeba tylko było się rozejrzeć, co do kawy i herbaty to też prawda co piszesz , są dwa termosy do dyspozycji ale przecież płyniesz na ryby nie na biwak i jak chcesz żeby ci podano grila lub schłodzone piwko to wybierz inną łajbę ale wtedy na ryby już nie licz, co do czyszczenia i filetowania też nigdy nie było problemów , w drodze do porty załoga przebierała się w sztormiaki i grzecznie czyściła wszystkim złowione ryby bez wcześniejszego proszenia, ps, 17 maja jak pogodą będzie sprzyjać znowu wybieram się na Admirała II poniżej fotka z łajbą której tak nie lubisz
-
Nie mam żadnej extra tajemnicy, robię dużą pętlę z żyłki przecinam tak żeby powstały odcinki 1/3 oraz 2/3, do krótszego montuję śruciny ołowiane z miękkiego ołowiu Dinsmores 0,8 lub 1,6 grama lub po kilka śrucin jeżeli jest wymagane większe obciążenie, dlaczego miękkie śruciny bo łatwo dołożyć lub ująć troszkę ołowiu a w przypadku zaczepów łatwo zsuną sie po żyłce i nie tracę przynęty ani czasu na wiązanie nowego troka tylko zaciskam na żyłce w miejsce utraconych nowe śruciny, można również kupić oliwki lub pałeczki ołowiane z wtopionym specjalnym krętlikiem w którym żyłka zakleszcza się sama , a w przypadku zaczepów łatwo można ja od takiego ołowiu uwolnić , fajny patent polecam, no i przy okazji można regulować długość troka z ołowiem przesuwając ciężarek po żyłce. Na drugi koniec możemy dowiązać przynętę twistera, rippeta, muchę , paralonkę, nawet woblerka lub błystkę. Kiedy ryba stoi i żeruje zdecydowanie powyżej dna np do 1m nad dnem, warto zmienić układ i ołów dać na dłuższy koniec a przynętę na krótszy , czasami takie ustawienie sprawdza się rewelacyjnie. Co do wagi obciążenia to wszystko zależy od głębokości łowiska, szybkości nurtu jaki jest w rzece, odległości na jakiej łowimy, parametrów sprzętu, techniki prowadzenia oraz indywidualnych upodobań, to trzeba po prostu wyczuć.
-
Wczoraj po południu pojechałem wypróbować nowe muchy, złowiłem około 100 okoni, w tym jeden rodzynek 34 cm reszta z przedziału 18 do 25 cm, najskuteczniejszy był dociążony ołowiem oraz czarną główką wolframową mikrojig podobny do czeskiej nimfy, tułów wykonany z dubbingu spectra przewiązany drutem miedzianym , nimfę prowadziłem wolno przy dnie z delikatnymi podskokami , zaliczyłem na nią około 60 sztuk, dobrze brały również na tzw. glaichę prowadzoną na troku bocznym, no i satysfakcja z tego że przynęty wykonano samodzielnie
-
Tak PZW Katowice aż do granicy starego województwa Bielskiego, musisz poszukać na starych mapkach administracyjnych
-
Na ty odcinku poniżej Goczałkowic obowiązuje karta karta PZW , to własnie ten odcinek który zaznaczyłeś na fotce
-
Od mostu drogowego w Strumieniu do jeziora Goczałkowickiego potrzebne zezwolenie na zbiornik Goczałkowice, od mostu w górę rzeki potrzebne zezwolenie na odcinek komercyjny Mała Wisła
-
Dociążone ołowiem i główką wolframową muchy maja około 1 grama, po namoczeniu około 1,2 grama, to mi wystarcza żeby żyłką 0,18 wykonać rzut około 15 m przy łowieniu jak mikrojigiem , natomiast przy troku wykorzystuję muchy dociążone i bez dociążenia, wszystko zależy jak prowadzę przynętę spokojnie czy agresywnie
-
Właśnie dokręciłem parę much , imitacje robali, kiełża i nimfy, na ostatniej wyprawie właśnie takie dobrze się sprawdziły, podobne do tych jakie używają muszkarze ale całkiem inaczej dociążone, jeżeli nie łowię na troka to w przypadku kiedy muchy używam jak mikrojiga tym trzeba rzucić te kilka lub kilkanaście metrów,
-
zawsze można coś zaradzić , jaka to była wędka może wśród moich połamańców coś znajdę
-
Na wszystkich wodach nizinnych można łowić na muchę metodą muchową i spiningową ze wszystkimi jej odmianami czyli błystki, woblery, gumy, muchy itd, Na wodach górskich gdzie oprócz metody muchowej dopuszczono metodę spinningową / czyli połów na sztuczne przynęty / również można łowić na muchę oraz metodą spinningową ze wszystkimi jej odmianami . Natomiast jeżeli na wodach górskich gdzie obowiązuje tylko metoda muchowa no to nie ma zmiłuj się łowimy tylko na muchę ale tylko metodą strikte muchową czyli przy pomocy sznura muchowego. I tu jedno małe ale muszkarze wymyślili tzw metodę żyłkową - cyt . - Do połowu tz. „metodą żyłkową” do wykonania rzutu wykorzystuje się ciężar przynęty, tym samym ma ona nie wiele wspólnego z wędkarstwem muchowym, najbliższa tej metodzie jest przepływanka z użyciem pałeczki tyrolskiej czy innego rodzaju obciążnika, w tym wypadku ciężkiej muchy prowadzącej / np. nimfy /. W wypadku metody „żyłkowej” wędka muchowa, kołowrotek czy sznur muchowy są tylko atrapami mającymi na celu ominięcie przepisów. - dlatego nie polecam.
-
I w czym problem ??? przecież można , muchy szczupakowe czy sandaczowe wiązane są na haczykach 0/2 a nawet większych , jednak teraz na wiosnę najlepsze muszki okazują się te małe na haczykach 10 do 14 , ostatnio próbowałem nimfy oraz kiełże na troku bocznym oraz mocno przeciążone nimfy bez obciążenia na troku jako przynętę typowo spinningową i efekty były rewelacyjne , poza okoniami dostałem jedną płoć oraz ładnego karasia.
-
Tutaj można zobaczyć przykładowe fotki muszek do troka , ogonki z piór marabuta czyli farbowany indyk ponieważ marabut jest pod ochroną , kiedy ryba bierze słabiej to skracam je nawet do 0,5 cm, przy dużej aktywności ryb łowię na długie ogonki, w niekturych ogonkach dodany Krystal Flash, haczyki od 6 do 14 , tułów wykonany z szenilu, paciorków, mylaru, dubbingu, cristal szenilu, włóczki, w mikrojigach główki wolframowe, tułowie w wiekszości dociążone drutem ołowianym,
-
2 matchówki Shimano, Zebco 2 federy Shimano , Browning 1 picker Zebco 2 bolonki Shimano 3 karpiówki 2-Shimano , Robinson 3 sumówki 2-Saenger, Cormoran 1 muchówka Daiwa 2 pickery Shimano, Mitchel 1 surfcast Cormoran 6 spiningów DAM , Shimano, Robinson, Garbolino kilka różnej maści teleskopów a teraz spoko można otworzyć sklep
-
Masz rację jest o wiele praktyczniejsza, sam kupiłem w ubiegłym roku dwu częsciówkę ABU i jestem z niej bardzo zadowolony, zakładam pod kombinezon tylko bieliznę oddychającą i wystarczy , jest bardzo ciepło. Mogłem kupić troszkę taniej kombinezon dwu częsciowy pewnej " polskiej wiodącej firmy " ale koledzy którzy byli w Norwegi odradzili mi ten zakup, powiedzieli wprost tam / znaczy w Norwegi / tej firmy nikt nie zna więc nikt na łajbę gdzie wymagane są takie kombinezony nikt cie nie wpuści, musisz mieć markę kombinezonu z certyfikatem który w Norwegi honorują , czy ktoś się już z tym spotkał ???
-
Wczoraj wybrałem się nad niewielką graniczną / z Czechami/ rzeczkę wypróbować nowe muszki do bocznego troka, woda w miarę przejrzysta , już zdążyła wyczyścić się po roztopach , przez polaroidy widziałem dużo kleni więc zacząłem od zielonego sprawdzonego mikrojiga, efekty były marne klenie nie zareagowały na przynete, podobnie nie reagowały na małe wobki i mikrojigi w innych kolorach, wróciłem do zielonego mikrojiga i posłałem go w metrową rynnę tuż przy brzegu, dwa obroty korbką i pasiasty wisiał na haczyku, powtórzyło się to jeszcze kilka razy ale na metrową rynnę i aktualny uciąg wody mikrojig był za lekki. Przezbroiłem zestaw na troka z 3,5 gr. oliwką i zaczęło się łowienie. Pasiaste brały energicznie ale troszkę mniej zdecydowanie niż w lecie. Przez dwie godzinki złowiłem około 50 niewielkich pasiaków z których każdy dostał buzi i wrócił do wody. Najlepsze okazały się muszki całe żółte / 80 % połowu /, czerwone i zielone / po 10 % połowu / , zupełnie nie reagowały na czarne i brązowe.
-
Na wodzie górskiej gdzie dopuszczono oprócz metody muchowej metode spiningową można , na wodzie górskiej gdzie dopuszczono tylko metodę muchową nie wolno.
-
Tutaj można zobaczyć przykładowe fotki muszek do troka http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6bc539591523de98.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9e18ccae451dc5af.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/05e6d56036eec02a.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/143ef29e9466d96a.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8fdbf573ee89cde9.html
-
Zaczęło się niewinnie, pojechałem z kolegami na ryby nad Wisłę do Ochab zaraz poniżej odcinka górskiego, dwóch muszkarzy i dwóch spinningistów, mieliśmy zrobić małe zawody która dwójka skuteczniejsza. Nad wodą okazało sie ze nie mam pudełka z najmniejszymi paprochami, woda była bardzo czysta , do obrotówek ryby nie wychodziły, woblerki były skuteczne ale tylko te najmniejsze 2 cm własnoręcznie wystrugane, kolega spinningista również nie miał małych paprochów więc powoli dałem muszkarzom za wygrane. Po godzinie łowienia muszkarze prowadzili 10 do 3, kiedy zmieniali muszki podszedłem do nich i kilka muszek mnie zaciekawiło, duże puchowce oraz imitacje chrustów, pożyczyłem kilka much , założyłem na troku bocznym czarnego puchowca ze złoto czerwonymi akcentami - podobno od dłuższego czasu się nie sprawdzał / pewnie dlatego mi go dali / ołów podłużny 8 gr. i do wody. Pierwszy przejazd i ... okoń ot taki 25 cm zaliczony. Na następne 10 rzutów 8 ryb , okonie w tym pstrążek około 35 cm, i zaczynamy wygrywać z muszkarzami. Około 20 m powyżej mostu piękne branie szczupak wykonuje salto nad wodą i ani szczupaka ani przynęty. Zakładam drugiego puchowca brązowy z żółtym ogonem z piór marabuta, przy samym brzegu niewielka rynna a nad nią gałęzie, łowię na trok boczny ale z elementami drop shot oraz jerkowania , bawię się przynętą podciągam opuszczam z prądem, okonie biorą jak oszalałe, dochodzą klenie i zabłąkany jaź. Wygraliśmy zdecydowanie z muszkarzami, rybki wróciły do wody, następnym razem znowu dadzą troszkę radości. To był ten pierwszy raz, potem koledzy muszkarze zrobili mi muszki na zamówienie, teraz pewnie żałują już nie udaję im się wygrywać. A może ktoś z was ma podobne doświadczenia, proszę opisać .