mr.luk

Z Ustawy o Rybactwie Sr... Art. 19. 1. W wypadku wystąpienia wody poza linię brzegu, zabrania się czynienia przeszkód w jej odpływie. 2. Uprawniony do rybactwa może wejść na zalany grunt w celu połowu ryb. Posiadaczowi gruntu zalanego wodą przysługuje odszkodowanie za szkody związane z wejściem na jego grunt i połowem ryb. 3. Ryby niewyłowione w ciągu miesiąca od zalania gruntu stanowią pożytki, do których pobierania jest uprawniony posiadacz gruntu. W artykule powiedziano/napisano "Straż Rybacka nie wiedziała, że to teren prywatny"... Pszczoły mają swoje przepisy, jabłka czy gruszki swoje, a ryby swoje. Nie można ich tak sobie podmieniać. Wisły też nie zarybia się karpiem. Chyba że przyjdzie wysoka woda i zabierze z hodowli, nie? Najlepszego.

Potraktuj drogę leśną jak drogę wewnętrzną. To co nieco wyjaśnia sprawę. Lasy są państwowe i prywatne. Po lasach państwowych nie jeździ się bez zezwolenia. Do prywatnego, jeśli nie ma się w nim działki, nie powinno się wjeżdżać. Natomiast jeśli chodzi o dostęp do wody. Swobodny dostęp. Oczywiście jest. Piękne jeziorko w środku lasu państwowego. Nie dojedziesz. Ale pieszo swobodnie można dojść... 2 kilometry z całym majdanem. Ciekawy temat. Poczytam, popytam, wnioski wyciągnę. Zobaczymy co i jak. PS. Bubel Prawny Fakty i Mity: Mamy swobodny dostęp do wody. Mamy swobodny wstęp do lasów. Za wędkowanie trzeba płacić. Za zbieranie grzybów już nie. Z jednej strony karta wędkarska, zezwolenia, a z drugiej zatrucia grzybami.~~ Dlaczego Brzana ma okres ochronny? Większość powie bo ma. A kto wie, że mięso brzany w trakcie tarła jest trujące? Dlaczego na ryby są limity ilościowe, a na grzyby nie? Bo leśnicy nie prowadzą Racjonalnej Gospodarki Leśnych Płodów, np. nie zagrzybiają. Najlepszego.

Czy chodzi o Pana F. ? to on chodzi i wyłudza pieniądze. Miał nieprzyjemność się ze mną i znajomymi spotkać. Działa na brzegu od strony Życin. Ten temat poruszałem na innym forum, świętokrzyskim przewodniku... Niby okazał jakieś dokumenty o dzierżawie, ale nic konkretnego. Paragonu czy faktury nie chciał wydać (bo i jak? za dostęp do wody publicznej). Policji też nie wezwał, choć był o to proszony. Wtargnęliśmy na jego teren i nie płacimy, a On nic. Podejrzane. Gmina nie reaguje w tej sprawie prawdopodobnie dlatego, że Pan F. jest członkiem rady. Wędkarze chcą mieć święty spokój i nie zawiadamiają odpowiednich służb. Zwykli turyści, biwakowicze pewnie nie mają pojęcia o prawie, które zapewnia Wszystkim Obywatelom swobodny dostęp do wód. Dlatego Płacą.

Pobieranie opłat czy to od wędkarzy czy innych biwakowiczów za dojazd jest nielegalne. Sprawa ta już od dłuższego czasu się ciągnie. http://www.pzw.org.pl/kielce/wiadomosci/49732/60/wedkowanie_na_zbiorniku_chancza_w_okregu_kieleckim I jeszcze jakieś ogłoszenie czytałem ale nie pamiętam gdzie. Nie płacić. Pobieranie opłat to wyłudzenie. Należy wtedy zawiadomić policję czy inne służby np. skarbówkę. Aby to sprawdzić wystarczy poprosić o paragon fiskalny. Na pewno go nie wydadzą.

ad.1 Moczenie ziarna w wodzie ok 10-12 godzin, przez noc. Następnie gotowanie ok godziny na wolnym ogniu. ad. 2 Rzucanie rurą lub z łodzi ad. 3 Najlepsze pytanie. Osobiście nie polecam zakładania całych ziaren bobu czy "jaśka". Są to duże ziarna i przy złym przygotowaniu mogą się po prostu rozpaść w czasie rzutu lub przy uderzeniu o wodę. Można je oczywiście mocno ugotować, zgnieść i porobić kulki o odpowiedniej średnicy. Następnie te kuleczki zawijasz w cienką pończochę i zakładasz na haczyk. Tak samo można zrobić taki woreczek z kilkoma ziarnami kukurydzy, grochu itd.

Może tak: http://www.katowice.pzw.org.pl/cms/9089/skladki_i_oplaty_okresowe

słyszałem kiedyś stwierdzenie: po Chańczy to się niańczy Dobre, dobre. Co do stanu wody to dużo ubyło. Ze strony Okręgu Kielce wyjaśnienie: http://www.pzw.org.pl/kielce/wiadomosci/65458/60/mniej_wody_w_zbiorniku_chancza

cyt. z RAPR "...Na wędce muchowej nie wolno stosować dodatkowego, zewnętrznego obciążenia linki i przyponu oraz zakazuje się stosowania kuli wodnej i innych zastępujących ją przedmiotów..." Chyba, że wędkujesz na wodach prywatnych

Link do zezwolenia http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/51/wiadomosci/57315/pliki/zezwolenie_okresowe_2012.pdf Co do rejestru nie wiem. Okręg chyba ma nową stronę od niedawna i nie wszystko przenieśli?? U mnie jest tak, że wpisuję pełną nazwę łowiska, bez numerków (mam jedeno zezwolenie i rejestr na kilka okręgów m in. na Tarnobrzeg) Najlepiej zadzwoń do nich i zapytaj jak to jest dokładnie.

Już o tym było. Ale masz http://www.oirm.gdynia.pl/index_pliki/Page568.htm

Mercedes M Toyota rav4 Jeep "Szeroki" lub Grand szeroki Mitsubishi Pajero Nissan X-trial

Wszystko się zgadza. Powstała różnica może wynikać ze stosowania innej, niż powszechnie przyjęta, miary stopy. W granicach (przybliżonych) 1 stopa= 28-35cm.

Żadnego drucika nie montuj, a śrut zaciśnij na żyłce przed przyponem

Szukam wolnego miejsca po prawej stronie patrząc z mostu w górę rzeki(po stronie torów). Stare koryto jest około 15-20m od brzegu

Tak, tam już można nęcić.

Na samych Brodach nie wiem. Ale za mostem w Stykowie na Kamiennej leszcza połowisz/ja połowiłem/

Jest i leszcz i płoć, sandacz i sum chodzi. Ale zależy jak trafisz. Jak ładna pogoda to i kąpiących dużo. Szczególnie teraz po ciągłych opadach są spragnieni wody i słońca

Ok. nie wiedziałem.

nalewator, Piszesz chyba o starymtypie bagażnika mocowanego do rynienek. Jeśli tak to obecnie auta nie sądo tego przystosowane, mają zbyt delikatne blachy. Po to są miejsca na montaż bagażnika aby zwiększyć bezpieczeństwo. Sam bagażnik nie musi być firmowy ważne aby pasowały punkty montażowe i był w stanie przenieść obciążenie ładunku.

Zależy jaki masz sposób mocowania bagażnika dachowego. Podejrzewam że na relingach. Do nich dajesz belki poprzeczne. Sprawdź też dopuszczalne max obciążenie dachu.

No właśnie jak byłem to były (już sam koniec) zawody. Zająłem miejsce obok pierwszego lub ostatniego Ich stanowiska. Jak zobaczyłem że nęcą to zapytałem czy wolno-tak dziś wolno. Więc do bagażnika i ładowałem do koszyka. Nikt się nie czepiał. Zadałem też pytanie w okręgu i powiedzieli że nie wolno żadnej zanęty, nawet samej gliny. Skoro nęcą tylko na zawodach (nie na co dzień) i w sumie niewielkie ilości to skąd ta zielona woda była? Teraz jest ok. wody upuścili i jest chłodniej czyli zakwitanie jest spowodowane złym gospodarowaniem zbiornika, a nie wędkarzami stosującymi zanęty. Pozdrawiam.

Sam sobie odpowiem. pojechałem zobaczyć, w razie co przeniosę się nad inny zbiornik. Wody ubyło dość dużo. Pojawiło się więcej i są większe stanowiska. Woda czysta. Co do brań na cztery godziny pięć leszczy około 25-30 cm. Nie wiem nie mierzyłem bo nie zabierałem. No i raki skubały robaki z haków, a nawet łapały za żyłkę i wkurzały bo niby dość mocne branie a tu raczek. I Pytanie takie Jeszcze. Nie wolno używać na tym zbiorniku zanęt. Wobec tego czy użycie np: gliny z dodatkiem pinki czy jokersa z ewentualnie dodatkiem atraktora zapachowego do koszyczka też jest zabronione? W sumie jest to zanęta lecz nie taka typowa po prostu "ziemia z robakami"

Takie informacje dotarły do mnie jakieś trzy tygodnie temu. Dziękuję za sprostowanie. A czy Wiesz jak z wodą, nadal zielona jak trawa?

Wybacz nie wiem i nie napiszę. Jeśli będziesz na Brodach to proszę potwierdź/zaprzecz ponoć zrobili czystkę tzn. słyszałem, że tama nie dawała rady, zaczęła pękać (czy przeciekać) więc spuszczono duuużo wody i ryba się ruszyła jak nigdy. Dotarły do mnie takie informacje pocztą pantoflową.

Co do tematu to teraz kręci się na prawo i lewo co by uniknąć kar czy podatków. Poczytaj jeszcze to forum .W wEdkowaniu cierpliwość jest nie-oceniona/-doceniona. Kilka dni nie zrobi Ci różnicy. A jak już będziesz mieć całkowitą zaćmę w głowie to zadasz konkretne pytanie