Zgadza się Tomku1 - mój tata w zeszłym roku jak był nad możem ,to za przyłów padło kilka sporych węgorzy ,2 zabrał do domu a z jednym nie wytrzymał i zrobił na miejcu ,przepis miał od miejscowych gospodyń ,żon rybaków
1 m węgorz pociąć na 15 cm odcinki i wżucić do wody z solą na 24 h ,następnie moczony w marynacie przez około 5 h ,(można ją zrobić samemu ,ale bardzo trudno o właściwie proporcje więc lepsza kupna) następnie węgorza można przyżądzić na grilu lub w głębokim tłuszczu jakie zapewni nam urządzenie zwane frytkownicą
P.S. we frytkownicy nigdy nie robił ,ale z grila były pyszne