


kelul
Użytkownik-
Liczba zawartości
191 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez kelul
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7
-
No tak ale Ty porównujesz taką witeczke do spinningu o CW maks 100 ? Nie widzisz żadnej różnicy ?
-
Wszyscy piszecie o CX ?
-
Po pierwsze nie szukam zaczepki , po drugie ja Mu nie doradziłem tylko skrytykowałem Twoje ''uzasadnione'' i ''pewne'' info a po trzecie w dobrym tonie jest pisać w temacie a nie przechodzić na priva ale to taki szczegół, po co inni mają korzystać, choć może po Twoim wcześniejszym poście to tak będzie lepiej. Pozdrawiam , bez odbioru
-
Odpowiedź bardzo rzeczowa - coś w stylu bierz auto X , jeszcze nim nie jeździłem, ale jest super wygodne...
-
Bierz tą Catane 50-100 - na początek wystarczy, jak nie nastawiasz się tylko na sumy i nie siedzisz nad wodą 3 razy w tygodniu to spokojnie połowisz kilka sezonów a i rybkę wyjmiesz nie chudą . Bardziej martw się o kołowrotek.
-
Dla główek 20 gr + guma wędka do 40 g będzie ideałem a nie za ciężka...
-
No i panowie koniec sezonu szczupakowego na wodach Sieradzkich, jak tam Wasze wyniki w tym roku ? Po ilości wpisów widzę, że grubo się działo i wszyscy tylko nad wodą siedzieli
-
Główki 20 , 25 g + gumy to bardzo często przynęta o wadze w przedziale 30-45 g - nie wiem czy jest to dobry pomysł na zmianę na inny kij.Wędka do 25 g to w mojej ocenie główki 15 g + przynęta.Jak dla mnie do tych przynęt wędka do 25 g to nieporozumienie.
-
Penn nie jest robiony w Japonii teraz tylko w Chinach i wysyłają sprzęt na USA i Europe. Quantum to też nie jest jakaś śmietnikowa firma - ja tylko pisałem o stanie zewnętrznym, też nie podoba mi się określenie tego mianem ''śmieci'', lepiej czasem się zastanowić niż pisać głupoty, tak samo jak kołowrotki niby niezniszczalne - otóż wszystko się da skatować i zniszczyć a to czy Penn robiony był w USA , Chinach czy w kosmosie nie zmienia jakoś diametralnie jego właściwości - te same części.
-
Widzę tylko, że ktoś nie dbał zbytnio o ten sprzęt bo tak styranego kołowrotka to ja jeszcze nie widziałem na oczy
-
Nie chcę nikomu robić przykrości (sprzedawca) , ale dla mnie ten kij jest nie do kupienia - odradzam.
-
Seatrout nie wiem jak się spisuje, ale nie można przekreślać od razu całej serii Exceler.W swoim przedziale cenowym to całkiem przyjemne wędki, jeżeli ktoś lubi ich akcję i ugięcie to będzie z pewnością zadowolony. Niema jednak co porównywać do Beastmasterów - zasada jest bardzo prosta - chcesz mieć wędkę dla prawdziwego twardziela, nie ważysz 60 kg i nie męczy cię trzymanie w ręku wędki cięższej niż 180 g , nastawiasz się na duże ryby, szukasz mocy i wytrzymałości to idziesz i kupujesz Beastmastera - jak je polubisz to każdy inny spinning wydaje się być delikatny.Wg mnie jest to najlepsza seria wędek w relacji cena - jakość w relacji cw-wytrzymałość i ogólnej odporności na ciosy.Te od 15 do 40 (MH) i wyżej to po prostu survivalowy sprzęt, po rozłączeniu składów spokojnie mogą służyć jako broń kolna do samoobrony przed dziką zwierzyną i innymi napastnikami
-
Kolego z pewnością pięknego krajobrazu, łupiącego w oddali disco banjo i być może chłodnych już nocek - , ale tak mi się zawsze kojarzył, kojarzy i będzie kojarzył Zalew Sulejowski.Byłem na dniach w okolicach Zarzęcina - leszcze, płocie i ukleje - mówiąc o leszczu nie mówię o łopatach, jednak coś skubało, w nocy miałem branie sandaczowe na trupka, po drugim odjeździe zacinam, ale pusto, za wcześnie lub mały szkrab.Sinice się wyniosły, woda fajna.
-
W Łodzi nie ma jednostek terenowych, powinieneś dostać pozwolenie jeśli opłaciłeś np. składki w okręgu PZW Sieradz , można to czasem zrobić jeśli jest możliwość w sklepie na Nawrot lub Wędkarskim Raju na Jana Pawła.Tak to pozostają terenowe jednostki - na pocieszenie jest ich dużo tutaj masz spis : http://www.pzw.org.pl/40/podlegle
-
Teoretycznie jest to wędka głównie do jiggowania czyli przede wszystkim pracy z przynętami miękkimi gumy, twistery wprowadzając je w charakterystyczne podbicia, powinna być dosyć szybka - w praktyce jest to najczęściej zwykły marketing ponieważ nadaje się taki spin tak samo dobrze do wszelkich innych metod spiningowych.
-
Duże cw to przynęty o dużej masie.Proporcjonalnie do wagi dobiera się wędki , przykładowo spin 5 -25 g to masa przynęt do 20 , 25 g . spin o Cw 40 to i dolna granica też idzie w górę i jest to powiedzmy 10 do 35, 40 g. (wiele wędek ma zaniżone lub zawyżone CW i granica jest najczęściej teoretyczna).
-
Kołowrotek do Daiwa Exceler Spinning 240 cm, 10-40 g
kelul odpowiedział Kondor1984 → na temat → Spinningowe
Ja mam Reda drugi sezon i wszystko gra idealnie, teraz będę od lipca testował Ryobi Arctica 5000 ( też prezentuje się super). Co do spinningu za szczupakiem to przypon jest podstawowym elementem i nigdy o nim nie zapominaj ja używam od 25 cm do 35 i po początkowym zachwycie nad fluorocarbonem (zmiękłem kiedy przegryzł go niewymiarek) zostałem przy klasycznej stalce - polecam Dragon Surflon 7x7 - są najlepsze wg. mnie.Co do przynęt to wszystko i wszystkie kolory, trzeba eksperymentować.Na początek kilka kopyt relaksa od 7 do 10 cm na główkach od 7 do 15 g , woblery też od 7 cm , no i parę obrotówek byle nie za małych i z pewnością w końcu coś trafisz. -
Akurat to czy wędka jest x- fastem czy kluską nie jest kwestią ceny.Może być prawdziwy x-fast za 100 zł jak i kluska za 2000 , niema to żadnego znaczenia.
-
Kołowrotek do Daiwa Exceler Spinning 240 cm, 10-40 g
kelul odpowiedział Kondor1984 → na temat → Spinningowe
Wędka ok. , kołowrotek radzę kupić coś ze Spro - Blue, red, black , lub Ryobi Applause (bardziej cenowo się zmieścisz) rozmiary 3000 , 4000 . -
Niema wędek węglowych bez dodatku szkła - choćby napisali IM 1000 na blanku.
-
Masakra, a to moje ukochane miejsce - tam zaczęła się moja wędkarska przygoda
-
tatamarcelka , niema sensu żywić do siebie urazy przez jakieś nieporozumienia , internet to nie jest najlepsze miejsce na wyrabianie sobie o kimś zdania, chyba, że są to już ewidentne przypadki głupoty (niestety takich mnóstwo). Takich par w zeszłym sezonie miałem szczęście zaliczyć kilka, sporo razy wyjąłem kolejne pojedyczne + 50 , wyjąłem jedną 70 , spięła mi się około 80-90 cm sztuka i kolejnych kilkanaście niewymiarków.Powiedzmy, że wymiarowych trafiłem około 30 sztuk (oczywiście przyznaję, że połowa powędrowała na patelnie, i niech spadną na mnie gromy fanatyków C&R bo akurat ich zdanie kompletnie mnie nie interesuje), mam prawo sądzić, że szczupak jest, jednak faktycznie trudno go wyjąć - pomijam fakt, że 80 % procent ryb brało o ściśle określonej porze dnia.Typowa mozolna ''dłubanka'' - setki rzutów na jedno branie, ewentualnie przyłowy okonia i pojedyncze bolki.Bez auta też trudno było by się poruszać, czasem kilka łowisk na dzień, czasem jechałem po obiedzie z Łodzi aby wrócić na kolację do domu - byłem po prostu bardzo często nad wodą.Dlatego w sumie mogę uznać, stwierdzenie ''jest'' nie idzie w parze z ''ma się dobrze''.
-
Ja tam powiem, że szczupak jest i nawet w zeszłym sezonie miałem piękną sztukę na kiju, która robiła ze spinem Black Star 5-25 g ze starej serii co chciała... jednak narażając się na gromy od użytkowników forum powiem, że tajemnicy gdzie, co i jak nikt kogo nie znam osobiście i nie darzę go sympatią się o nich nie dowie... Z niewiadomych mi przyczyn (pomimo wielu ciekawych łowisk) ta ryba bierze w kilku konkretnych miejscach na kilku km odcinku rzeki i nigdzie indziej.Odkryłem te miejscówki podczas wielu całodniowych wędrówek i tysiącach pustych rzutów.Niemniej tak jak piszecie - z rybami ogólnie coraz gorzej, ale czemu się dziwić skoro za kilka lat jeśli nic się nie zmieni będziemy po prostu mieć pory suche, które zamienią tą piękną rzekę w strużkę przez którą skakać będą krowy... Byłem w tym sezonie jak do tej pory tylko raz nad rzeką z racji tysiąca ważnych spraw i goniących mnie obowiązków.Po tym co zobaczyłem powiem, że chyba trzeba zbierać na paliwo do auta, bo chcąc połowić na rzece muszę jechać z Łodzi na dzikie rejony Wisły lub Bug, Odra ...
-
Warta z roku na rok coraz płytsza - nieciekawie to zaczyna wyglądać, stan wody w maju maskara...
-
Jak zabierają to sprawa prosta - kłusują, wtedy faktycznie muszą zostać złapani z rybkami. Co do ograniczeń to dobra sprawa - ryby miałyby w końcu spokój.Tylko wszystkim nie dogodzimy - są jeszcze klenie, jazie, okonie ...i jak je łowić w tym okresie ? teoretycznie taki zakaz powinien obowiązywać do lipca kiedy kończy się okres sandacza a potem suma...i znowu bez sensu. Niech w końcu wprowadzą takie kary ( i je egzekwują), że złapany na takich akcjach Ziutek musiałby zaciągać kredyty u samego diabła aby związać koniec z końcem - to by wystraszyło tych wszystkich kmiotów.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 7