Skocz do zawartości
Dragon

Mrozikk134

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    70
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Mrozikk134

  1. Ja również posiadam model jak na zdjęciu w dwóch wielkościach: 7 i 10 cm. Na mniejszego złowiłem w tamtym roku sporo szczupaków, spisywał się lepiej od slidera. Większego kupiłem w tym roku. Na razie bez efektów. W tym roku chyba skuteczniejsze salmo, bo złowiłem na slidera 7cm szczupaka 85cm, a na fatso 10 wziął 86cm, i oczywiście wiele mniejszych szczupaków.
  2. Iaross, w tej cenie mogę polecić team dragona fd 735. Używam od trzech lat i chodzi bez zarzutów. Musiałem wymienić rolkę kabłąka + łożysko, ale to chyba normalne, że po dwóch latach bardzo częstego używania się przytarły
  3. Ja lubię jeśc ryby i w sezonie zabieram ze sobą kilka szczupaków, kilkanaście sandaczy i kilkadziesiąt okoni. Czasem wezmę i klenia. Daruję życie wszystkim złowionym boleniom. Mimo tego, że sam zjadam ryby, denerwują mnie wędkarze, którzy codziennie są na rybach i zabierają wszystko, co złowią. Uważam, że trzeba mieć trochę umiaru. Spotykałęm się kilka razy z sytuacją, że w listopadzie w miejscach, gdzie ryby zbierają sią na zimowiskach, kilku wędkarzy koczowało na zmianę 24h/dobę i wiadrami wynosili ryby. Wielu narzeka na PZW, że nie ma ryb, że nie zarybiają, że składki za wysokie, ale trzeba powiedzieć, że jacy wędkarze taki PZW. Ile razy się słyszy "płacę tyle, to mi się należy (...) a ile na sprzęt wydałem... wędki żyłki...)
  4. Jeśli ktoś z Was chce kupić ten kręcioł, to informuję, że w sieci pojawiło się niedawno sprawozdanie z testu tego kołowrotka.
  5. Ja od roku mam Spro black arca 8300. Jak go niedawno rozebrałem, żeby przesmarować, nie widać było zużycia - smar był w miarę czysty, ale było go bardzo mało. Wydaje mi sie, że mała ilośc smaru nie jest przyczyna szumów - poprostu elementy kołowrotka nie są idealnie spasowane, mogą też szumieć łożyska. Ja swój przesmarowałem i nie widać żadnej różnicy. Też trochę szumi, ale ani mniej ani bardziej, niż jak był nowy.
  6. Łowię na spinning juz kilka dobrych lat i przez tem czas używałem plecionek power pro berkleya i w ostatnim sezonie momoi. Berkleya kupiłem przez internet - średnica 0,20 czy 0,21 - nie pamiętam dokładnie. Chciałem mieć coś mocnego na szczupaka. Jak doszło, to sie przeraziłem. Wyglądała jak 0,30, albo jeszcz więcej. Mocna była strasznie, no ale ze średnicą producent przesadził... Łowiłem nia trochę w trudnych miejscach, ale było wstyd z czymś takim iść na ryby (lina na suma na spinie do 35g ) po sezonie zrobiła sie płaska, jak taśma. Potem było już tylko power pro. Nie będę opisywał, bo powszechnie wiadomo, że jest to świetna linka i do tego za małe pieniądze. W tamtym roku kupiłem na próbę momoi takumi jig line 0,18. Trochę odstraszał czerwony kolor i cena 136zł, ale reklama robi swoje. Nie żałuje tego zakupu, bo jest lepsza od power pro - ciągle okrągła i mocna, wolniej się zużywa. Nie jest przegrubiona. Na ten sezon juz zamówiłem do spina jedną szpulę Power pro 0,15, a do jerkowania Momoi takumi jig line 0,20 Ps. Czytałem na tej stronie test plecionki momoi i kompletnie się nie zgadzam z tym, co napisał autor, a ja też na Wiśle nią łowiłem i to często.
  7. Mrozikk134

    Klenie i Jazie 2011

    U mnie jeszcze nie biorą... przynajmniej na spinning. Byłem już dwa razy i ani jednego puknięcia. W połowie kwietnia powinny się ruszyć. Tak przynajmniej było w tamtym roku. Będę używał jak zwykle woblerków glooga, handmade i obrotówek.
  8. I ja się podziele swoimi doświadczeniami. Na hektory 3,5cm dobrze mi biorą klenie i okonie na Wiślanych opaskach. Mój rekord to 53cm kleń właśnie na hektora. Dobry jest też nike - niby na sandacze, ale ja złowiłem na niego kilka boleni. Ogólnie woblery są łowne, ale mają wadę - uszka wykonane są ze zbyt cienkiego drutu i mają tendencję do odchylania się np. na zaczepach - wtedy trzeba na nowo ustawiać, czyli mieć ze sobą kombinerki. Takie ustawianie kosztuje troche czasu i jest przez to denerwujące
  9. Podobnie jak przedmówca od wielu lat używam gum relaxa i predatorów 8cm na główkach 7-12g i mam całkiem niezłe rezultaty. Takie gumy można poprowadzić wolno, szybko, modyfikować ich pracę podszarpując, opuszczając... W poprzednim sezonie miałem też bardzo dobre efekty na wahadłówkę daiwa perch rozmiar 3 (podobna do algi) , którą trochę rozprostowałem na imadle i poopukałem młotkiem, przez co miała trochę łagodniejszą pracę. Wiosną dobrze brały na rippera mannsa 15cm perłowego z czarnym albo niebieskim grzbietem na główce 10g - praca rewelacyjna - piękne kołysanie na boki. Można wolno prowadzić a i tak wymachuje szeroko ogonem. Dużo szczupaków wyjąłem też na dorado drunka 7cm kolor żółty w paski i oczywiście salmo slider 10cm w kolorze okonia.
  10. Witam wszystkich forumowiczów. Mieszkam w małej wsi Glinki w powiecie otwockim. Wędkarstwem zacząłęm interesować się w wieku siedmiu lat. Chodziłem w tedy z ojcem na ryby nad pobliskie niewielkie jezioro. Mieszkam w odległości około 600m od Wisły i w podobnej odległości od jeziora Rokola, więc moja pasja musiała się rozwinąć. Od kilku lat łowię tylko na spinning. Posiadam w swojej kolekcki cztery wędki, ale ta kolekcja pewnie się jeszcze powiększy. Mam nadzieję, że na tym forum zdobędę jeszcze więcej wiedzy, ale też będę starał się podzielić swoimi doświadczeniami.
  11. Jestem szczęśliwym posiadaczem Daiwy Infinity Q 15-45g 2,7m. Kupiłem ten kijek wiosną 2009. Wyciągnąłem za jej pomocą wiele szczupaków i sandaczy z jezior i z Wisły. Moim zdaniem wędka jest godna polecenia. Co prawdza nie miałem na niej "ryby życia", ale myślę, że poradziłaby sobie spokojnie z metrówą. Przedział wyrzutowy określony przez producenta jest zgodny z prawdą. Przynętą lżejszą nie da się rzucić daleko. Najlepiej rzuca się gumami 8cm na główkach 20-30g. Używałem również wahadłówek w tym przedziale wagowym, a nawet szarpałem jerki. Dało się rzucić nawet sliderem 10cm, chociaż prowadzenie go do przyjemnych już nie należało. Stosowałem plecionki power pro 0,19, albo takumi jig line 0,18. Na pierwszy rzut oka nie widać mocy wędki, ale naprawdę nie ma co się obawiać, że pęknie podczas holu. kiedyś wyciągnąłem z Wisły rozgałęziony konar o długości około 3,5m.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.