-
Liczba zawartości
161 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez dzienciol
-
Tutaj jest dużo informacji na temat wykonywania nie tylko jerków. Dużo fotek, więc obcy język nie przeszkadzaklik A tutaj moje ulubione jerki klik
-
Witam. Moje pierwsze wobki (tzn produkt woblero-podobny) wykonywałem z suchych patyków leżących pod lipą. Wystarczyło kilka minut spacerku i cały plecak zapełniony. Patyczki były na tyle suche, że w tym samym dniu już kilka wyskrobałem. Co do kształtu to roman gawlas ma racje. Uklejo-podobny kształt, obciążenie z przodu, prosto wycięty ster i ma chodzić.
-
Ja grzechotki wykonuje jeszcze inaczej. Wykonuje wiertłem otwór w boku woblerka (nie na wylot), wycinam z puszki po piwku kawałek blaszki i okładam nią środek otworu. Wsypuje kilka śrutów i zaklejam otwór. Na to szpachla i gotowe. Dzięki blaszce grzechotka jest głośniejsza. Ilość i wielkość śrutu dobieram "na oko" w zależności od wielkości wobka. Przy dużych np. jerkach robię 2-3 grzechotki o różnym brzmieniu. Efekt ciekawy.
-
Ja dziś wybrałem się do sklepu po kilka haków. W skepie zostawiłem prawie trzy stówy a haków i tak nie kupiłem. Nabyłem kołowrotek Robinson Solaris 406 (wolny bieg), żyłke Jaxon XT Pro Carp 300m 0,25mm, sygnalizator Videotronica standard plus, pięć kg kulek i troche innych drobnych szpargałów. Jutro ide po haki
-
Mam nadzieje, że te dzieci będą miały po pare ładnych kilo
-
A oto moja nowa produkcja - jerki. Część tonąca, część pływająca, dł od 10 do 23 cm. Mniejsze posiadają dwie grzechotki a te większe mają cztery, każda o innym brzmieniu. Ciekawe, czy te waryjaty spodobają się rybką
-
Witam wszystkich. Od paru lat "skacze" z miejsca na miejsce i szukam tego jednego jedynego, któremu poświęce swój czas i nerwy. Lubie spin, ale lubie też posiedzieć przy gruncie i żywcówce. W tym sezonie chciałbym połowić w Czarnej Sędziszowskiej, Strzegocicach i szukam ciekawych łowisk na Sanie w okolicach Dynowa, Radymna. Nie mam za dużo informacji na temat tych łowisk, więc jeżeli ktoś chciałby się podzielić to bardzo chętnie poczytam i przetestuje na własnej skórze. Naj naj to interesuje mnie Czarna Sędziszowska, bo to piękna woda, ale trudna. Z góry dziękuje.
-
Bardzo fajna "wiosenna" metoda połowu. Widać każde branie, nawet bardzo delikatne. Łowie tak już pewnie z 6 lat i problemu raczej nie mam. Faktem jest, że zarzucanie to na początek pewien problem, ale kilka razy i już się umie. Zestaw zrobiłem domowym sposobem, czyli stara szczytówka, gumowy wężyk i na szczytówce kija za pomocą taśmy izolacyjnej przymocowałem kawałek rurki. Wystarczy wszystko połączyć i gotowy kij. Takim zestawem można łowić i na rzekach. Trzeba tylko dociążyć ołowiem szczytóweczke i wszystko gra. Metoda fajna, ale męczące jest tłumaczenie ludziom co mi tak wędke złamało
-
No nie ładnie, nie ładnie. Cztery posty i już zdążyłeś kilka osób obrazić. Ja w piance Ci nie pomoge, bo mam znikome doświadczenie. Jak chodzi o żywice to też tak jakoś mi nie wypada się chwalić jak "małolat" , bo to metoda kolegi Sheryfa i bez jego zgody to raczej nie wypada. Ale jak Ci bardzo zależy to mogę pomóc. Jest to kupa roboty i kilkaset zł do zainwestowania.
-
Robiłem kiedyś wobki z pianki i z żywicy, ale szybko wróciłem do lipy. Lipa daje więcej możliwości i jest odporniejsza na uszkodzenia. Poza tym można strugać wobki w dowolnym rozmiarze i kształcie. W metodzie żywicznej jest to utrudnione. Fakt, że można zrobić dziennie nawet 80szt wobków gotowych do malowania (metoda żywiczna, przy 7-miu formach), ale jednak lipa bardziej mi odpowiada.
-
Prawdopodobnie chodziło o wobki wykonywane z żywicy i styropianu. "Prasowało" się je w formach.
-
Znalazłem coś ciekawego, ale nie koniecznie praktycznego KLIK W życiu na coś takiego bym nie wpadł.
-
Ja używam Domaluxa jachtowego, extra wodoodporny, połysk. Jest bardzo dobry i nawet tani.
-
Pierwsze to nie jest, bo wobki robie już od kilku latek. Przez długi okres robiłem je z form i żywicy, potem długa przerwa, no i teraz znowu lipa. Teraz robie je tylko dla siebie, więc będą na pewno dopieszczone. Te na fotach są jeszcze do poprawek, no i technike malowania muszę zmienić, bo za smród farby dostałem opiernicz od kobiety. W ruch idą kredki i pobawie się z oklejaniem.
-
Witam wszystkich. Poczytałem, pooglądałem, naostrzyłem nożyk i powstało kilkanaście wobków na majowy wypad. Oto kilka z nich. A tutaj kilka powierzchniowych dziwactw. Obecnie maluje setke owadopodobnych kruszynek, kilka żabek i jerki. Efektami sie oczywiście pochwale
-
Ja posiadam Nokie N90. Duza cegla, ale robi ladne foty i filmy. Duzo bajerów ale z "nokiowskim" rozsadkiem. Ponad 2 Gb pamieci pozwoli zmiescic setki zdjec i filmów. Bardzo przyjemny fon, ale ma jeden wielki minus. Nie ma on wibratora.
-
Ma ktos adres tych klusoli .Moze rozmowa pomoze . Ciekawe co im grozi? Pewnie zawjasy.
-
Na wobkach cienkich, uklejopodobnych zmarszczki raczej nie robia sie. Problem powstaje przy grubaskach, ale wiecej masy do formy zalatwia problem. Zlotko z papierochow namaczam i oddzielam od papierka. Cieniutkie zlotko lepiej przylega i masa latwiej wypelnia forme.
-
Robiá, robiá ale sa (...) i nie chcá sié podzielic tá wiedzá Witam. Tą wiedzą podzielił sie Sheryf, a my tylko go naśladujemy. Ja po 300-tu wobkach zaczynam powoli dochodzić do wprawy, ale do perfekcji to mi daleko. I tak co któryś ma zmarszczki, za mało upchane steropianem, albo oczko jakoś uciekło. Generalnie nic nowego nie wniosłem do metody Sheryfa. Kilka wobów zrobiłem z ogonkiem twista , ripperka i z grzechotkami.Czekam na maj, bo trzeba troche tego pourywać.
-
"Moje" klenie chyba sie od "twoich" zarazily. Tez kupa.Ale skusilem je na woba 2 cm zielonego+zloty brokat.Bez rewelacji, ale kilka padlo po ok 30 cm(gady)! Boczny trok, ale Wislok ok 1,5 m gl. Kiszka w temacie, ale walczmy!!!
-
Ok. Dzięki za szybką odpowiedz. Spróbuje dawać troche więcej Z1. Faktycznie metoda łatwiejsza niż "lipowa" i jak dojdzie sie do wprawy to przy większej ilości form można narobić tego sporo. Jak na razie to koszt który poniosłem to dwie puchy żywicy +Z1 i modelina, a już "produkuje". Opłacało sie poświęcić kilka godzin pracy. No i kobita nie krzyczy, że syf na dywanie.
-
Zapchałem kolejne formy i nawet sprawniej mi to poszło, ale z pierwszych po 8 godz wyciągnołem mięciutkie wobki! Ładnie wypełnione, ale miękkie. 20 ml żywicy i 3ml z1 i pół szklanki steropianu. Proporcja chyba dobra, więc co robie nie tak?Czy może być coś ze steropianem?
-
Witam wszystkich.Pianka jest super!!! Właśnie uszczelniłem sobie okno, do woblerów sie nie nadaje. Miękka jak kupa, Po lakierowaniu zrobiłem mu test na wytrzymałość i wygrałem. Teraz chodze po chałupie i szukam miejsc skąd wieje, żeby zrobić z niej dobry użytek. A steropianem zapchałem 4 formy(w jednej za dużo żywicy i sie wylało), a na efekt z innych poczekam do jutra. Upaprałem sie jak świnia, ale co tam. Odbije sobie to w maju hehe.
-
No, w końcu zrobiłem 12 różnych modelinowych modeli i jutro jade z formami z żywicy.Z gipsowych odlewów postanowiłem zrobić użytek i zalałem je pianką montażową z pistoletu. Wszystko ładnie sie zalało, tylko pianka jest troche miękka. Może jeszcze stwardnieje, ale chyba i tak będzie kupa.5 z 8 gipsów pękła, ale teraz wiem, że sie nie nadają, ale z pianą też pokombinuje.
-
Folia z fajek jest dobra, tylko proponuje ją najpierw namoczyć w wodzie, aby papierek odszedł od sreberka. Nie z wszystkich papierosów da się to zrobić.