Witam! Tydzień temu siedziałem na rybach, łapałem na białego i nic. Aż tu nagle z drzewa spadł taki zielony robak wielkości średniej glizdy więc postanowiłem go nabić na haczyk skoro i tak nic nie bierze... Po zarzuceniu wędki nie zdążyłem jeszcze usiąść a tu spławika już nie ma zaciąłem a tu płoć 23cm, zadowolony "odzyskałem" robaka którego płotka nie zdążyła jeszcze całkiem skonsumować i znów zarzuciłem i znów branie. Tym razem trochę mniejsza płoć. Jeszcze jeden rzut na resztkę robaka i okoń 15cm.Z robaka już nic nie zostało więc zmieniłem na białego i brania się skończyły. Próbowałem znaleść jeszcze jednego robaka ale nie udało się Czy wie ktroś może skąd takie robaki wsiąść (wiem że z drzewa). Może da się je gdzieś kupić. Lub są miejsca gdzie jest ich naprawdę dużo. Z góry dzięki za info. Dodam że robak był w miarę duży (bo wiem że są też takie mniejsze) i mocno jaskrawo zielony.