w Niedzielę Odra około 7-10:30 na pusto, jedno nietrafione wyjście do suchara później cisza. Po krótkiej przerwie i obfitym śniadaniu poszedłem z dziewczyną na słoneczny spacerek, oczywiście zabrałem wędkę Podchodząc do wysokiego brzegu wypatrzyłem 2 może 3 kleniki skubiące kamyki, rozwijam sznur pierwszy wymach, drugi i krzak za plecami... Jednak jak sie okazało wyszło mi to na dobre bo w tym momencie dziewczyna wypatrzyła kolejną kluskę troszkę większą, dwa szybkie wymachy i podaje mu suchara pod nos, wir chlapnięcie ogonem i po kilkunastu sekundach jest
Dzisiaj we Wrocławiu krótki wypad około 17-30 na Oławkę. pierwsza godzinka kleniki wychodziły do suchara ale nie chwytały. Zaczął kropić deszcz i w 20 min złowiłem 3 rybki największa około 30 cm. Uśmiech na twarzy spowodowały u mnie komentarze grupki pijaczków w trakcie podbierania jednej z rybek:
-i co weźmie ją?
+znając życie pewnie wypuści .
widać panowie coraz częściej takie obrazki widują, a w parku spędzają duuużo czasu