-
Liczba zawartości
1 747 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
117
Odpowiedzi dodane przez ESSOX
-
-
Wczoraj znowu Werynia, od 10 do 19 prawie. Jedna wędka to zestaw karpiowy , druga pickerek i pinka. Złowiłem 6 jesiotrów, lina i karpia. Co najmniej drugie tyle ryb spiętych w czasie holu, to musiały być podczepienia nie w pysk. Ryba była w łowisku ale strasznie delikatnie brała, rekordowe branie jesiotra trwało prawie 5 minut
Mnóstwo fałszywych brań ,obcierki o żyłkę , zaczepienia o żyłkę , wyjazdy z kołowrotka które nie były braniem. Dzień wcześniej były na łowisku zawody i pewnie sporo karmy poszło do wody co sprawiło że ryba była średnio zainteresowana przynętą.
Bardziej mi zależy na karpiach ale w wodzie jest mnóstwo jesiotra który wejdzie w każdą zanętę i bierze nawet na kukurydzę . Ten jedyny karp wziął na ostatnią chwilę , już się zwijałem , została tylko karpiówka i nastąpiło branie
Do GP lecą 2 największe jesiotry 112 i 108 cm, karp 90 cm i lin 52
ryby bez miarki nie zapunktowały by więc nie stresowałem ich nadmiernie
- 3
-
Gatunek ryby: Jesiotr
- Długość w cm: 108
- Data (dzień, miesiąc, rok): 23.09.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 13.32
- Łowisko: Werynia "no kill"
- Przynęta: kulka 16 mm orzech tygrysi + 6 mm dumbells kwas masłowy
- Opis połowu: zestaw karpiowy rzucany na około 20 metrów od brzegu, donęcanie peletem z procyGatunek ryby: Jesiotr
- Długość w cm: 112
- Data (dzień, miesiąc, rok): 23.09.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 15.44
- Łowisko: Werynia "no kill"
- Przynęta: pinka
- Opis połowu: pickerek z koszyczkiem zanętowym, 4-5 metrów od brzegujesiotry do podmianki za dwa najmniejsze
Gatunek ryby: Lin
- Długość w cm: 52
- Data (dzień, miesiąc, rok): 23.09.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 13.17
- Łowisko: Werynia "no kill"
- Przynęta: 16mm kulka orzech tygrysi + dumbells 6 mm kwas masłowy
- Opis połowu: zestaw karpiowy rzucany na około 20 metrów od brzegu, donęcanie peletem z procy, wziął podczas holu jesiotraGatunek ryby: Karp
- Długość w cm: 90
- Data (dzień, miesiąc, rok): 23.09.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 18.52
- Łowisko: Werynia "no kill"
- Przynęta: 16mm kulka tutti frutti Jaxona + dumbells 6 mm kwas masłowy
- Opis połowu: zestaw karpiowy rzucany na około 20 metrów od brzegu, donęcanie peletem z procy, branie pod wieczór, w ostatniej chwili już zwijałem jedną wędkę -
Gatunek ryby: Jesiotr
- Długość w cm: 118, 116, 114, 107
- Data (dzień, miesiąc, rok): 18-19.09.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): godziny na fotkach
- Łowisko: Werynia "no kill"
- Przynęta: pinka
- Opis połowu: pickerek z koszyczkiem zanętowym, 4-5 metrów od brzegu, jedyna ryba która dopchała się do haczyka pomiędzy jesiotrami -
Gatunek ryby: Jesiotr
- Długość w cm: 103
- Data (dzień, miesiąc, rok): 18.09.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 13.46
- Łowisko: Werynia "no kill"
- Przynęta: kulka 16 mm orzech tygrysi + 14 mm pop up DUDI BAIT squid+fructe
- Opis połowu: zestaw karpiowy rzucany na około 20 metrów od brzegu, donęcanie peletem z procy -
Gatunek ryby: Wzdręga
- Długość w cm: 30
- Data (dzień, miesiąc, rok): 19.09.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 17.41
- Łowisko: Werynia "no kill"
- Przynęta: pinka
- Opis połowu: pickerek z koszyczkiem zanętowym, 4-5 metrów od brzegu, jedyna ryba która dopchała się do haczyka pomiędzy jesiotramiedit. wzdręga do podmiany za 21 cm
Gatunek ryby: Lin
- Długość w cm: 53
- Data (dzień, miesiąc, rok): 19.09.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 16.05
- Łowisko: Werynia "no kill"
- Przynęta: 16mm pelet zanętowy + dumbells 6 mm kwas masłowy
- Opis połowu: zestaw karpiowy rzucany na około 20 metrów od brzegu, donęcanie peletem z procy, jedyne branie w tym dniu na tej wędceGatunek ryby: Karp
- Długość w cm: 91
- Data (dzień, miesiąc, rok): 18.09.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 17.19
- Łowisko: Werynia "no kill"
- Przynęta: kulka 16 mm orzech tygrysi + 14 mm pop up DUDI BAIT squid+fructe
- Opis połowu: zestaw karpiowy rzucany na około 20 metrów od brzegu, donęcanie peletem z procy -
-
Za mną dwa dni łowienia na "no killu" w Weryni.
Jedna wędka to pickerek do 30 gramów, tradycyjny koszyczek z zanętą i na haczyk pinka. Druga to tym razem zestaw karpiowy i na grubo, czyli kule po 20 mm albo bałwanki 2x 16 mm. Nie chciałem skakać pomiędzy wędkami więc zrezygnowałem z łowienia na metodę. Zestaw rzucany około 15-20 metrów od brzegu tak żeby donęcać peletem z procy, pickerek blisko z 4-5 metrów od brzegu.
Przedwczoraj na pickerek 4 jesiotry a na karpiówce jeden jesiotr i karp, obie ryby wzięły na to samo, kulka 16 mm orzech tygrysi + 14 mm pop up DUDI BAIT squid+fructe
Karp piękny pełnołuski 91 cm , największy jesiotr 111 cm
Wczoraj był dzień pobijania PB najpierw jesiotr poprawiony o 2 cm na 116 i później o kolejne 2 cm na 118 cm i lin na 53 poprawiony o 1 cm
na pickerek 5 jesiotrów i wzdręga , na zestaw karpiowy tylko jedno branie lina
Lina wziął na zestaw gdzie był pelet zanętowy 16 mm , jakiś czerwony nawet nie wiem już co to za smak plus jako celownik 6mm dumbells kwas masłowy w kolorze białym . Pelet dosyć szybko się rozpuszcza , zestaw leżał w wodzie dość długo więc myślę że lin pobrał sobie tylko tego dumbellsa.
Na koniec dnia miałem ciekawą sytuację, jest branie na pickerku, zacinam, czuję ciężar ryby, daje się dosyć łagodnie podprowadzać , tak sobie ze 3 kółeczka zrobiła na luzie , już brałem podbierak bo myślałem że jesiotr do metra długości bo słabo walczy i nagle odjazd taki powolny jednostajny , nie dałem rady ryby zatrzymać w żaden sposób. Zatrzymała się po jakiś 60 metrach....... i beton nawet nie drgnęła i nie dała się ruszyć z miejsca. Na łowisku nie ma zawadów że w coś by się wplątała. Dokręciłem hamulec prawie na max wytrzymałości zestawu i podciągam powoli i nie daję rady jej ruszyć. Po chwili przy już siłowym ciągnięciu luz na żyłce, jestem pewien że zerwałem przypon, zwijam, wyciągam zestaw .......przypon cały , haczyk nawet nie odgięty, jeszcze z pinką, pewnie jakiegoś smoka podczepiłem bo zacięty w pysk raczej by takiego numeru nie odwalił.
Jeden jesiotr bez miarki ( miał 114cm ) bo rzuciłem ją gdzieś w trawe i nie mogłem znaleźć . Później się odnalazła i ten rekordowy na 118 w całym zamieszaniu i radości po zmierzeniu i zrobieniu fotki w rękach wypuściłem go do wody i się zorientowałem że na trawie z miarką nie cyknięta fotka
Jako ciekawostka , zważony był jesiotr na 116 cm , ponad 10 kg.
Nie wiem jaka to odmiana , nie mają bardzo wydłużonego pyska , ale za to są bardzo masywne i grube w części za głową .
- 1
- 7
-
-
A ja się wybrałem na siurek z paproszkami. Strug na odcinku łąkowym. Trochę niefortunny czas bo deszczu nie było dawno i woda wygląda fatalnie, praktycznie minimalny przepływ, duży zakwit, jakieś piany na powierzchni, ale to też jest specyfika tej rzeki. Ona nigdy nie ma klarowności tylko taka jakaś zmętniała zawsze. Łowiłem tylko na najmniejsze silikonowe przynęty, jakieś larwy, plemniki, tantki 2-3 cm. Brań dużo bo ukleja w to wali jak opętana, ryb w ręce tylko kilka.
Na fotkach 2 "rodzynki"
Okoń miał 30 cm i wziął na tym zakolu widocznym na zdjęciu, tam jest wysoka burta i dołek, fajny okoń tam zawsze stoi.
Rzeczka ma szerokość 3-5 metrów i niesamowicie wyglądają ataki boleni, a są tam nawet 60 cm sztuki, jak idzie wierzchem nawet bez atakowania uklei to fala jak za torpedą
- 2
- 8
-
-
Wczorajsze brodzenie w godzinach 14.30 - 20.30
Przeszedłem jakieś 100 metrów, powolutku by nie robić zamieszania.
Delikatne łowienie, wędka 1-5 grama, małe wahadełka, silikonowe larwy i gumeczki, troche smużakiem też porzucałem.
Złowiłem 12 kleni, największy na fotce 34 cm , 2 bolenie niewymiarowe i 3 sumy takie do 50 cm.
Dzisiaj ta sama miejscówka ale stacjonarnie w jednym miejscu tylko. Od 17 - 21.30
Wędka ta sama, przynęty te same. W ręce 8 kleni, jeden okoń i 5 sumów, największy 52 cm.
Dodatkowo po zmroku rzucałem castem i plopperem, 2 brania jedno fajne mlaśnięcie chyba suma niewcięte, i kleń taki 30 pare cm , nie robiłem fotki bo nie chciałem robić zamieszania zbędnego.
Planowałem tak do 23 połowić ale wobler skręcił mi plecionkę i po ciemku nie było szans na rozplątanie.
- 2
- 6
-
-
Wczoraj stacjonarnie z pickerkiem na zalewie rzeszowskim. Złowione tylko 2 ryby, pierwszy leszcz taki z 35 cm nie robiłem fotki i już po zmroku taki fajny 49 cm. Na haczyku pinki, rzucałem blisko, może z 10 metrów od brzegu.
Dzisiaj brodzenie , ale bez fotek bo same malizny, jeden okoń i 7 kleni, największy pod 30 cm .
- 6
-
-
Brodzenie w piątek, rejon ten sam ale odcinek po którym jeszcze nie chodziłem. Bardziej żeby poznać miejscówkę niż połapać ryby sprawdzenie rodzaju dna , potencjalne zawady, jak roślinność sie układa, ale i jaki rybostan jest na odcinku. Sporo brań, kilka ryb wyjętych (klenie i okonie) kilka odprowadzeń przynęty pod nogi, do GP leci największy kleń 39 cm , wziął pod wieczór na 3cm Lil'Buga ściąganego z nurtem .
- 6
-
W dniu 26.07.2024 o 17:36, andrutone napisał:
Podobnego woblera ma w swojej ofercie Jaxon:
Wobler Jaxon Atract Flash - Jaxon
Z opisu przynęty: "Woblery stworzone do łowienia na dużych odległościach. Oryginalne rozwiązanie steru wprawia przynętę w bardzo ciekawy ruch imitujący uciekającą rybkę. Prowadzimy skokowo, poprzez szybkie, synchroniczne podszarpnięcia."
Wobler w końcu sprawdzony na wodzie i moje wnioski są takie ...........zupełnie nie da się łowić w sposób jaki podaje firma Jaxon
Okazuje się że to nie jest powierzchniowiec, bardzo mocno dociążony tył sprawia że trzeba ciągle kręcić kołowrotkiem, każda nawet minimalna przerwa sprawia że w ekspresowym tempie ciągnie do dna jak kamień. Podczas zwijania w zależności od szybkości kręcenia kołowrotkiem jest ustawiony pod katem do poziomu, wolniejsze prowadzenie = kąt 45 stopni , szybsze kąt się zmniejsza do nawet 25-30 stopni. Idzie kilka centymetrów pod powierzchnią , nie da się "zasmużyć" nawet jak by się chciało. Praca to takie wibrujące wąskie kolebanie się na boki, najbardziej zbliżone do pracy boleniowych woblerów.
Kontaktu z rybą nie miałem ale to było dosłownie kilkanaście rzutów na razie.
Podczas rzutu to prawdziwy pocisk, niesamowite właściwości lotne. Pierwszy wobler który całkowicie wysnuł plecionkę z multika dobrze że zdążyłem zareagować i wyhamowałem go w pierwszym rzucie bo byłby to zarazem pierwszy i ostatni rzut. Możliwe są rzuty ponad 100 metrowe.
edit. Trzeba by porównać do takiego Jaxonowego ale wydaje mi się , że ten z Ali to coś całkowicie odmiennego .
-
Żadna firma produkująca wędki nie naprawia takich złamań z uwagi na późniejszą zmianę parametrów wędki. Jak uznają gwarancję , dostaniesz nową wędkę albo cała część szczytową, ewentualnie zwrot kasy. To można próbować naprawić w jakimś niezależnym serwisie pogwarancyjnym.
-
Za mną dwa dni pływania z myślą o sumach, ta sama miejscówka.
Przedwczoraj do 23, wczoraj do 22.
Rzucałem 2 castami, lżej gumy i woblery, i na grubo powierzchniowce i jerki.
Tylko jeden sumek i to jeszcze za ogon podczepiony 😠
I jedna fala idąca za podpowierzchniowym woblerem, to już musiała być spora ryba ale nie uderzył .
Z uwagi na inny sposób wymachów przy zarzucaniu castem niż spinem, 2 dni dały mocny wycisk obręczy barkowej prawej. Najcięższe przynęty po 40 gramów, bolało będzie pewnie z tydzień
Ale jest też jeden plus, znalazłem fajną góreczkę z twardym dnem , wszędzie około 2,5 metra głębokości i miękko a góreczka to spory co najmniej 20 metrowy blacik o głębokości 1,9-2 metry , niedostępny z brzegu więc już szykuję kalesony na jesienne pływanie za sandaczem
- 1
- 7
-
Gatunek ryby: Boleń
- Długość w cm: 68
- Data (dzień, miesiąc, rok): 16.08.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 15.30
- Łowisko: Wisłok
- Przynęta: 2 cm różowa tanta
- Opis połowu: łowiłem stojąc w wodzie, miała być zabawa z małymi rybkami ultra lajtemGatunek ryby: Okoń
- Długość w cm: 26
- Data (dzień, miesiąc, rok): 16.08.2024
- Godzina połowu: (wg. 24 godzin): 17.01
- Łowisko: Wisłok
- Przynęta: 2cm biała larwa + 1g główka
- Opis połowu: łowiłem stojąc w wodzie, rzuty pod brzeg i powolne jednostajne ściąganie -
Wczoraj znowu brodzenie, dziki Wisłok, miejscówka sprawdzona , jest sporo małego i średniego klenia więc zabrałem najdelikatniejszy kijek do tego tylko małe silikony typu larwy, tanty itp.
Woda fajna , bez naleciałości podeszczowych, stan taki że do połowy uda max, ciepło i słonecznie , wiem że za jakąś godzinkę odcinek na którym mam łowić będzie już zacieniony, zapowiada się kilka godzin fajnie spędzone na wodzie.
Zaczynam od 2 cm różowej smukłej tanty z Ali...... na mormyszce 0.3g + 3 mm wolframowy koralik jako dopalacz wagowy
Brań sporo bo w to wali nawet ukleja, wpadają pierwsze okonie, klenie, ukleje wielkości małego śledzia , tak sobie stoję macham, holuję, jest zabawa i nagle wędkę wygina do samego kołowrotka a żyłka w ekspresowym tempie znika ze szpuli. Tu nawet nie było w reakcji zacięcia po prostu jakaś lokomotywa podpięła się do przynęty. Pierwszy odjazd ryby do zatrzymania to ponad 50 metrów. Pomyślałem że to musi być sum, co najmniej metrowy. Dobrze że łowię z wody bo z brzegu z tym kijaszkiem nie miał bym najmniejszych szans. Zacząłem schodzić w dół rzeki i stopniowo odzyskiwać żyłkę. Nie ma żadnego murowania przy dnie, wyskoków ponad wodę, ryba sobie krąży spokojnie a po zbliżeniu na jakąś mniejszą odległość następuje kolejny szybki odjazd. Mija kilka minut takiego przeciągania i ciągle nie wiem co to za ryba , gdyby stanęła przy dnie to bym brzanę obstawiał a tu tylko jazda w dół . Wreszcie ryba się pokazuje i widzę że to boleń, nie było żadnych ataków na wodzie boleniowych wcześniej więc jestem zaskoczony. Wielkość ryby w wodzie oceniam na jakieś 50 parę centymetrów więc też nie gigant, tylko dlaczego taka silna i tak walczy
Dopiero po wyjeciu jej na brzeg widzę że woda bardzo zmniejsza wielkość , boleń ma 68 cm i na kijku o cv 0,2 - 0,8 g dał prawdziwy koncert. To jest rekord tej wędki Wyjęty do ręki bo oczywiście bez podbieraka byłem żeby za dużo nie nosić i być bardziej mobilnym w wodzie ( przypon z żyłki 0,12, główna 0,14 )
Po tym boleniu zmieniłem przynętę na białą 2 cm larwę w typie Libra Lures na 1 gramowej główce i reszta ryb już do końca łowienia tylko na to wpadła.
2 takie sportowe sumki , 55 i 62 cm
8 Kleni 23-30 cm i największy z okoni 26 cm
- 1
- 8
-
-
Wczoraj kolejny dzień z brodzeniem , dziki Wisłok poniżej Rzeszowa, miejscówka piękna ale dojście to masakra. Łowiłem tam pierwszy raz ale na pewno nie ostatni z 500 metrów trzeba przejść przez takie krzaczory jak nad Amazonką , pokrzywy wyżej głowy i w dodatku teren zamieszkały przez dziki .
To łowienie to takie stacjonarne po mojemu dużo zmian przynęt ale praktycznie z jednego miejsca, bez zbędnego łażenia w wodzie. Stałem na środku i rzuty pod brzeg gdzie przebiegała głębsza rynienka, woda jeszcze lekko trącona po deszczach.
Złowiłem 11 kleni , wszystko na woblerki, na gumeczki do 5 cm nawet puknięcia, na wirówki 0 i 1 puknięcia były ale bez wcięcia. Ukoronowaniem wyprawy jest piękna klucha na 57 cm , na kijku Green Point 1-5 g dał prawdziwy pokaz siły
Dodatkowa satysfakcja dla twórcy woblerka bo na pewno rozpozna swoje dzieło
Były jeszcze klenie 33 i 35 cm ale stwierdziłem że to za małe rybki i wychodzenie na brzeg do zrobienia fotki zrobi więcej szkody na łowisku niż bym zyskał w GP
- 11
-
A z innego kołowrotka nie podejdzie ? Tam jest chyba na 100% standardowy otwór. Na Ali....jest tego multum.
-
Jak dziś było na rybach? Wrzesień 2024
w Tematy ogólne
Napisano
cd.