Szpalis
Użytkownik-
Liczba zawartości
66 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Szpalis
-
Czyli co, jakiś wałek ? Zdrowy rozsądek to podpowiada a ze nie jedno już w życiu widziałem... ;p to Prezes Wyspiański proszony o zweryfikowanie swoich informacji wsio bez jakichkolwiek złośliwości bo po co się nerwować. Nawiasem mówiąc mi osobiście nie szkoda by było tych 40 koła jeśli łódka ścigała by kłusoli a i kasa na paliwo dla Społeczników tez musi być
-
a skądże znowu
-
Pływał ktoś dziś wybiera sie jutro ?
-
podobno trochę brudnawa a czy się dalej podnosi ni wim
-
Pamiętam dwa sezony do tyłu na Nyskim całkiem sympatycznie brały szczupaczki. Jadąc tam na rybki można było w ciemno założyć ze będą współpracować. Teraz jak by się wyniosły, a na własne oczy widziałem ze nie jeden nie dwa wracały do wody i to w rożnych rozmiarach. Może te wszystkie rybki po prostu się pochowały i zagryzają wszystko tylko nie nasze przynęty
-
Tydzień temu kolega zaliczył podobny dzionek na tym zbiorniku
-
Jeśli mówicie o narożniku Zbiornika to i ja tam pływałem;)
-
Jakiś czas temu dałem kumplowi dla synka własnie czwóreczkę i pasowała, młody teraz poszedł do pierwszej klasy, wiec to powinno być dobre rozwiązanie
-
kolego jakikolwiek 4 lub 5 metrowy da rade na początek. Nie koniecznie węglowy żeby zbyt szybko nie trzaskał. W tym roku na wiosennych zawodach aktywów kół własnie takimi bacikami powalczyliśmy wraz z kolegami i było ok:D
-
ładne rybki kolego:) proponuje nagrać filmik z połowów, będzie co pooglądać dla tych co na rybki nie mogą wyskoczyć
-
A nie jest u nas w okręgu przypadkiem tak, ze to zarząd główny zajmuje się zakupem ryb, a koło nie ma do tego nic (Przynajmniej jeśli chodzi o coroczny przydział rybek w stosunku do posiadanej wody pod opieką) No i to właśnie na ich uczciwości musimy polegać. Jedynie jako zarząd koła można z rocznym wyprzedzeniem zmienić proporcje i gatunki ryb które nam przywiozą. Co tez mam nadzieje będzie miało miejsce w moim kole. Ja np ucieszył bym się jak bym mógł złapać naszego rodzimego karasia...
-
huraaaaaaaaaaaaa na karpia Jakiś czas temu doszły mnie słuchy, ze nasz okręg będzie chciał powoli odchodzić od masowego zakarpiania naszych łowisk. Ciekawe czy faktycznie tak będzie, i co na to nasi wędkarze. W moim kole można by raz na kwartał walić tego pół tony do wody i tak wyciągną prawie wszystko, gdy wpuściliśmy po sto sztuk małych szczupaczków i sandaczów to wiecie co można było usłyszeć? Ze prezes wpuścił to sobie, żeby miał bliżej na ryby
-
Właśnie w niedziele został złapany sumek, ale tego nie widziałem, bo za późno przybyłem. Poza tym wszystko wróciło do normy, i nie miałem nawet dotknięcia tzn czegoś co można nazwać braniem
-
dzięki, niesamowite szczęście po prostu:) Do zobaczenia nad wodą
-
Dziś roiło się od łodzi z tego co widziałem, wiec ciekawi co kto połapał ? Mi znów szczęście dopisało, aż dziw bierze. Pierwsza rybka tzn Sandaczyk taki pod 60. Troszkę później przechrzciłem nowy kijaszek i kręciołek. Przyznam spisał się na medal. Sandacz miał 74 cm skubnął na pełnym wyrzucie, nie zbyt mocno, po czym przywalił do przodu, wiec myślałem ze spadł. Na sekundę go poczułem i znów myślałem ze spadł, pewnie kolejny raz dodał gazu w moją stronę. dopiero w pobliżu łódki pokazał na co go stać Do końca dnia miałem jeszcze dwa branka dwóch króciaków.
-
dziś krótki rekonesans z żywczykiem i efekt to zero ale na plaży widziałem, jak się nie mylę, dwie rybki wyholowane jakoś w okolicach 20 wiec zakładam ze sandacze
-
dzięki prezes BDW może zmówimy się na jakiś wypad, bo bym chętnie połowił ze swym nauczycielem
-
Jak to wspólnie stwierdziliśmy. Kumpel rzucał tego dnia w przeciwnym kierunku gdzie rybki stały
-
Dziekuje Już postawiłem krzyżyk tego dnia w kalendarzu i następny taki może za rok Łowiłem na wszytko z kogutami włącznie, ale skuteczne okazały się gumki i to całkiem słusznych rozmiarów, bo miedzy 9 a 11 cm. Woda jest faktycznie niska ale pamiętam ze w zeszłym sezonie bywało gorzej
-
Witam w Sobotę rybki współpracowały:) Z rana kolega wyholował sandacza takiego ze 40 cm. Po paru godzinach i zmianach miejsc tuż pod łódką konkretnie przysolił mi, i udało się koledze podebrać bez podbieraka takiego 72 cm. Przesuniecie po stoku i tym razem strzelił mi mały sumek ) taki może 60 cm. Później był jakiś czas ze zupełnie nic się nie działo, tzn coś tam niby skubnęło strzeliło, ale sam nie wiem Następnie po zmianie miejsca zaliczyłem kolejny strzał pod łódką krótki hol i sandacz się wypina. Zmiana przynęty obrót w drugą stronę i następny strzał i znów kolega ręcznie podebrał sandaczyka, tym razem 68 cm . Trochę przerwy i znów wykorzystałem skubniecie tym razem okonka 37 cm:)) No i na sam koniec zaliczyłem piękne obgryzienie ogonka:D w sumie jak dobrze pamiętam i naliczyłem to miałem jakieś siedem brań, super sprawa
-
Dziś krótki wypad z bratem porzucać. Na miejscu byliśmy jakoś po 15 i od razu coś tam zagryzło. Brat zaliczył obcinkę mimo ze chwilkę wcześniej zaproponowałem mu stalkę. Po czym wypiął mi się przy brzegu taki podrostek szczupaczka. Następnie ugryzł już sympatyczniejszy nie chudy, myślę ze pięć i pól dyszki bankowo miał, na oko niestety aparat odmówił posłuszeństwa i poszedł do wody bez fotki. Brat miał jeszcze jakieś dwie małe rybki które odprowadziły przynętę aż pod nogi i to by było na tyle.
-
Za to jakie krzaczory pod wodą ) Pierwszy raz płynąłem po tym zbiorniku, ale wydaje się że coś tam pływa
-
Wczoraj z kumplem zaczailiśmy się na mętnookiego. Wypłynąwszy nieopodal wyspy zarzuciliśmy zestawy zakończone całkiem ruchliwymi płociami oprócz mgły niczego się nie doczekaliśmy. Po 23 zawinęliśmy do dom.
-
Dziś krótki wypadzik ze spiningiem.Wieczorkiem przy korzeniach dwa pstryknięcia z tego jedno wykorzystane i maluszek taki może 40 cm sandaczyk wyholowany, a i komary dalej aktywne