Skocz do zawartości
Dragon

-PuS-

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    220
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez -PuS-

  1. -PuS-

    Muzyka

    Handlowałem tym i słuchałem też senneiserów i AKG. Jesteś bardzo bogaty to kupuj. Jesteś melomanem to Koss. Za 1/5 ceny kupujesz porta pro i masz full wypas. Wybór należy do Ciebie. Dźwięk Kossa kolego powala na kolana. Wygląd tych słuchawek niestety jest tragiczny. Ale.. Pozdrawiam
  2. -PuS-

    Muzyka

    Pisałem mieszkam w domu po lewej nie ma sąsiada bo wyjechał. Po prawej jest ulica. Ja tylko trochę głośno zrobiłem bo lubię słuchać. Ale awaria na pół miasta. Jeszcze dokupię kilka kolumn. Dopiero zobaczą co to znaczy głośno!
  3. -PuS-

    Muzyka

    A u mnie jest tak. Słucham wszystkiego. Poezja śpiewana, hip hop, kiedyś metal i punk, muza clubowa, techno i takie tam. Ale za często słucham głośno i są skargi od sąsiadów mimo że mieszkam w domu. Ostatno usłyszałem od sąsiadki że jej córka nie mogła się uczyć do matury bo słuchałem jakiejś opery! Jakiejś myślę sobie!!!! To była 9 symfonia!!! Za moich czasów maturę zdawali ludzie ogarnięci. Na 9 symfonię nie mówili jakaś. I tak mieli farta. Słucham ostatno tylko na 2 kolumnach. No nic. Trzeba jechać do sklepu i kupić Koss porta pro. Są to dość paskudne słuchawki z wyglądu ale od wielu wielu lat najlepsze. Pozdrawiam wszystkich maniaków muzy. A po cichu co to za słuchanie
  4. -PuS-

    Kołowrotki Okuma

    Jasne że okuma.
  5. -PuS-

    Jak na Sandacza??

    Trupek to trupek. Obcinasz mu głowę aby ładniej od niego jechało. I sru do wody. Ja jeszcze trupka skrobię z łuski. Nie wiem czemu ale wydaje mi się że są lepsze brania. No i zaczepiam zawsze za ogon.
  6. -PuS-

    Jak na Sandacza??

    Kolega Dawid pięknie rozrysował. Ja mam bardziej prostackie metody. Hak wielkości połowy trupka, plus ciężarek aby zbytnio nie sciągało z nurtu i szukam drobnicy która pływa na powierzchni. Tam wrzucam zestaw i czekam. Najwięcej brań to noc i przed zachodem słońca. Szkoda że prawie zawsze zapominam aparatu. Bo było kilka bestii pięknych. Pozdrawiam
  7. Szczerze to nie wierzę w tą moc turkucia. Po co sum ma takie długie wąsy? To organ czuciowy. Musi wyłapać co się w wodzie dzieje i poczuć smak. Ja może byłem z 10 dni tylko ustawiając się na suma. I zawsze miałem branie. NAJWAŻNIEJSZE JEST MIEJSCE. No i oczywiście dobre towarzystwo. Na spanie nie ma czasu. Ognisko, piwko, kiełbaski. Wow jak to miło wspominam. Wylegiwanie się na ziemy przy wędkach, zapach palonych patyków, wieczorne ataki komarów, nocne zjadanie przynęty przez duże okonie, mrówki w majtkach i takie tam. Pozdrawiam
  8. Witam. Nie jestem wielkim ekspertem od sumów. W tamtym roku pierwszy raz pojechałem łapać tą rybę. Przedtem nie miałem sprzętu który gwarantował mi wyciągnięcie nawet średniaka. Przez przypadek miałem brania sumów przy okazji łapania leszczy na koszyk. Ale po kilkudziesięciominutowych walkach przegrywałem z kretesem. Ale to nieważne. Piszemy o turkuciu podjadku. Myślę że nie warto się im przejmować. Tak jak z linem trzeba mieć miejsce gdzie gryzie. Najlepiej popytać tubylców. Ale jak już mamy to bierze na wszystko co ma w sobie mięso. Ostatnie branie miałem na kiełbasę. Niestety przez lenistwo uzbroiłem ją hakiem i się odpiął. Myślę że szukanie turkucia to marnowanie czasu. Najważniejsze jest znalezienie miejsca gdzie wąsacz gryzie. Jak jest to połyka wszystko. Znam kolegów którzy łapali na kaszankę i też brał. Ja już nie mogę sie doczekać lipca. Pojadę nad rzekę i znowu będzie kilka pięknych brań. Ale na razie czekam na czerwiec. I rozpocznę polowanie na sandacza. Pozdrawiam wszystkich wędkarzy i oczywiście wędkarki.
  9. Poszukaj w necie pewnie gdzieś mają. Ja po prostu jak gdzieś jadę to szukam po wiejskich sklepikach. Jest tam często bo to tani środek. W miastach tylko off i inne badziewie za prawie 20 zet. A jak trafi się na naprawdę agresywne bestie to i on nie pomoże. Tylko kapelusz z moskitierą około 4 zet na allegro plus narękawniki zrobione z moskitiery ale ceny nie pamiętam. Warto kupić bo można też je założyć na nogi aby nie gryzły przez skarpetki jak siedzisz. Wtedy ubranie psiukasz Brosem zakładasz zbroję z moskitiety i pełny luzik.
  10. -PuS-

    Jak złowic lina

    Lin bierze prawie na wszystko. Czerwone robaki, ale nie ze sklepu tylko ukopane, białe robaki, kukurydzę, płatki owsiane, chleb itd. Podstawą jest zlokalizowanie tej ryby gdzie ona żeruje. Ja tam zbytnio nie kombinuję. Znam swoje stawy i miejsca brań. Przychodzę przed zmrokiem wrzucam kilka kul zanętowych z białymi robakami ustawiam grunt tak aby hak był na dnie i czekam. Często nawet nie daję zanęty tylko sypię robaki ręką do wody. Oczywiście po zmroku bo inaczej wyjedzą mi je płotki i inna drobnica. Jak wchodzą liny to widać. Bąbelki z dna idą. A jak się nie zna miejsc gdzie żerują liny to nic nie pomoże. Można nęcić tygodniami.
  11. Tak jak napisałem wyżej. Ze środków dostępnych na rynku tylko Bros. Komary się odbijają od Ciebie. A co do alergii po ugryzieniu to nie trzeba nosić leków. No chyba że ktoś połknie np. osę w trakcie jedzenia co się zdarza. Sam jestem ostrym alergikiem na osy. Pszczoły, szerszenie mnie nie ruszają. Metoda jest prosta po ugryzieniu. Należy oczywiście wyciągnąć żądło i ... wyciskać jad palcami aż poleci krew z miejsca ukąszenia. Zawsze działa! Kiedyś jak tego nie wiedziałem i np ugryzło mnie w nogę to obcinałem nogawkę u spodni bo się nie mieściła i wkładałem klapki bo but robił się za mały. I oczywiście cierpiałem strasznie przez kilka dni. A co do kleszczy to nie mam rady. Co roku kilka wyjmuję. Strasznie obrzydliwe to bydlę z wyglądu. Ale jak dobrze popsikam lub posmaruję Brosem to nie łapię. Czyli chyba też działa. Problem z tym preparatem jest jeden podstawowy. Bardzo ciężko go kupić. Bywa tylko w małych sklepikach i też w ilościach śladowych. Dlatego jak trafię to biorę wszystkie. A cena tego preparatu to około 4-5 zł. Pozdrawiam
  12. Po wyjęciu z puszki mieszasz z aromatem i do zamrażalnika. Przez noc skruszeje i przejdzie atraktorem. Spróbuj zobaczysz, że naprawdę lepiej biorą na mrożoną kukurydzę. Oczywiście nęcimy i łapiemy na taką samą. A jeszcze radzę zmieszać z prażonymi i mielonymi konopiami. Duże płotki i liny dostają wtedy szału.
  13. A to nie do końca prawda. Kukurydzę się zamraża i po odmrożeniu staje się bardzo krucha i dużo lepiej na nią rybki biorą. Kto próbował ten wie. Pozdrawiam
  14. -PuS-

    Kupno kolowrotka gruntowego

    Kupujcie tą okumę którą polecałem kilka postów wcześniej w tym wątku. Nie ma luzów chodzi jak burza i jest niesamowicie tania. Około 80zet. Sprzęt nie do zajechania. No i wygląda profesjonalnie. Te 5 lat gwarancji jest bez sensu. Myślę, że i 20 spokojnie wytrzyma. Łapię często i to w bardzo trudnych warunkach. Raczej nie dbam o sprzęt. Kołowrotki i wędki czyszczę raz na kilka lat i też symbolicznie. Ma działać i już. Jak pisał greg37 po co kombinować jak już inni sprawdzili? Pozdrawiam
  15. -PuS-

    Kupno kolowrotka gruntowego

    Nie wiem czy przyda się moja rada ale napiszę. W ciemno możesz brać okumę. Ja mam kilka lat OKUMA Dynadrag Pro FD 50 Baitfeeder. Kosztuje coś koło 85 złotych. Nie patrz na to że ma tylko jedno łożysko. Kołowrotek jest nie do zniszczenia. Ostatnio poprawili w nim mocowanie sprężynki od terkotki (dawniej potrafiła się odczepić i zgubić) no i zamykanie kabłąka. Kiedyś trzeba było wykonać pół obrotu do zamknięcia teraz 1/4 i lżej się zamyka. To jest tani kołowrotek jeśli popatrzeć na jego możliwości i porównać cenę z podobnymi od konkurencji. Można ten kręcioł kupować spokojnie. Myślę że w środku też coś poprawili bo jakby lepiej chodził. Pozdrawiam
  16. -PuS-

    Sum-Wszystko o sumie !!

    Do lipca jeszcze trochę czasu ale podpowiem. Zacznę od tego że do wolframa zamontuj dwie agrawki. Jedna może być za mało dosć ciężko kupić u nas naprawdę mocne. Potem bierzesz kotwicę może być nawet bardzo duża i przebijasz trzonkiem (od tyłu kotwicy tam gdzie jest oczko) kawał wątróbki. Oczywiście przypinasz spowrotem do agrawek i sru do wody. Nawet jak podpłynie z nożem i widelcem to Ci z kotwicy nie ściągnie Pamiętaj groty muszą minimalnie wystawać poza wątróbkę. Inaczej będą puste pobicia. Radzę też kupić koszyk zanętowy około 80g ale rzeczny. Czyli zamykany z dwóch stron. Tam też pakujesz ale już mocno posiekaną wątróbkę jednak niezbyt ścisło. Aby woda ładnie ją obmywała i robiła zapaszek. A dalej to już prosto. Rozpalasz ognisko otwierasz coś do picia szykujesz podbierak i czekasz. Jak przez kilka godzin nie ma brania to znaczy że sumów tam brak. Pamiętaj też o rękawiczce na większe sztuki. Po co okaleczać rybę osęką? Okresy ochronne - sum : a/ w rzece Odrze od ujścia rzeki Warty do granicy z wodami morskimi od 1 marca do 31 maja b/ w pozostałych wodach od 1 listopada do 30 czerwca Pozdrawiam.
  17. Kupuj parasol. Łatwiejszy w transporcie, dużo lżejszy, łatwiej się rozkłada i składa i o połowę tańszy. Kubuś też jest fajny, ale ... ja jakoś nie mogę się przekonać. Niby trochę lepiej chroni przed wiatrem ale od tego są cienkie ubrania gumowane od środka w których można wyjść z pod namiotu lub parasola i nie zmoknąć. Pozdrawiam
  18. Lin na odległościówkę dobre Na koszyczek to rozumiem, ale po co komplikować sobie życie. Lin podchodzi pod sam brzeg prawie pod nogi. Nie trzeba go szukać daleko. Wystarczy przyjść przed zachodem słońca założyć na spławik świetlika oczywiście zanęcić polecam duże białe robaki sypane bez zanęty prosto z ręki do wody i poczekać. Oczywiście robale wsypujemy po zachodzie słońca aby płotki i inne takie nie wyjadły. Świetlika polecam owinąć taśmą elektryczną aby za bardzo nie świecił i można łapać. Na haku też białe robaki i z dna. Grunt nieważny. Może być nawet mniej jak metr. Nie można też tupać i hałasować. I to cała filozofia. No i potem ten piękny widok jak świetlik znika pod wodą i ucieka w bok. Bywa że zamiast linów podchodzą karasie, karpie lub leszcze. Ale ... co tam. Pozdrawiam
  19. -PuS-

    Pontony

    Pływałem rekrecyjnie na tym pontonie. Ale na ryby może być ma mocowanie na wędki. Ale wszystko i tak zależy od wersji bo chyba jest kilka. Ponton to ponton. Dobiera się wagowo raczej. Zależy czy dowozisz go samochodem, czy niesiesz. Czy na rzekę, czy duże jezioro. Łapiesz sam czy z kimś. Osobiście polecam firmy SEVYLOR np model HF210 około 400 zł lub hf250 około 500 zet. Poszukaj w necie jest dużo dokładnych opisów tych pontonów. Pozdrawiam
  20. -PuS-

    węgorz

    I tu właśnie widać problem zarybiania. Widok często miły, a narybek może paść od różnicy temperatury i np. zostać zjedzony przez stado okoni które akurat żeruje. Sam kiedyś widziałem coś takiego. Siedzę sobie na pomoście jezioro Wielkie Partęczyny pod pomostem miliardy okoni które brały nawet na pusty hak. A tu przychodzi jegomość z kilkoma wielkimi worami narybku węgorza, rozcina te torby i sru rybki do wody z tego pomostu. Z ciekawości położyłem rękę na jednym z tych worów i był wyraźnie cieplejszy od wody w jeziorze. Był straszny upał miał prawo się nagrzać. I gość zamiast włożyć te worki do wody aby wyrównać temperaturę, aby te małe szklaczki nie dostały szoku wlał wszystko w 5 minut i po zarybianiu. Dalej nawet nie chcę myśleć co się z nimi stało. Bo okonki natychmiast ruszyły do ataku co było wyraźnie widać z pomostu. Czyli zamiast zarybiania było karmienie.
  21. Słonecznica na zawodach? Dobre! Już słyszę te rozmowy przed zawodami. Na co się nastawiamy? Na słonecznicę. A co będzie jak ktoś złapie płotkę? To przegramy. He he. Dawno temu zawodnicy wygrywali uklejami. Ale... ukleja może być wielkości dłoni, a słonecznica max długość małego palca. Już nie piszę o problemie z przetrzymywaniem jej w siatce bo ucieknie przez oczka. A tak na poważnie. Jest to świetny żywiec na okonia ,sandacza i węgorka. Właśnie sprawdzałem na stronie PZW i ta rybka dalej jest pod ochroną. http://www.pzw.org.pl/home/mod.php?dir=szablony&file=indexg&ids=73 UWOLNIĆ SŁONECZNICĘ
  22. Ja to robię tak. Zaczynam od madów (białe robaki bo nie każdy wie). Jak biorą małe leszczyki, czyli około kilo to zmieniam hak na większy i zakładam białe plus kukurydza. Jak dalej biorą małe to jeszcze większy hak i kilka ziarenek kukurydzy. Oczywiście kukurydzę trzeba na noc zostawić w zamrażalniku aby skruszała. Ziemniaki na DS-ie się nie sprawdzają. Ciężko zarzucić i spadają szybko z haka. Ale i tak najważniejsze jest zlokalizowanie gdzie stoi ryba i aby każdy rzut był ZAWSZE! dokładnie w to samo miejsce. Jak nie opanujemy tej czynności to łapanie na DS-a to czysty fart. Ja robię to tak. Zapamiętuję gdzie mam stanąć i obieram jakiś punkt na horyzoncie w kierunku którego będę rzucał. Następnie wykonuję rzut ale z wyczuciem i jak koszyk dotknie wody zaczepiam plecionkę o mocowanie na szpuli. Czyli wiem że dalej nie poleci. Nie jest to proste naprawdę Ale działa. Ważne aby nie nęcić całego zbiornika tylko jeden punkt i tam łapać. A teraz nęcenie. Czyli bez haczyka samym koszykiem rzucamy dokładnie tam gdzie mamy łapać kilkanaście razy szybko spadającą z koszyka zanętą z robakami i kukurydzą. I uwaga też na haki. Grot musi wystawać z przynęty i być super ostry. Ryba jak pobiera powinna sama się ukuć i zaczepić. Jak poczuje hak to odpłynie, ale szczytówka ją przyhamuje i zatnie. I to chyba na tyle. A jak jest muliste dno to po prostu daję duży koszyk z lekkim obciążeniem ok 10g i bardziej pracującą zanętę i dłuższy przypon. Jak jest leszcz to i tak znajdzie w mule. Ważne aby były ryby bo jak nie ma to niestety nic się nie złapie. Pozdrawiam
  23. Sprzęt to nie problem. Najtrudniej znaleść miejsce gdzie takie potwory pływają. I to też czasem nie pomaga bo np. łapiąc z brzegu masz po jednej stronie drzewa po drugiej krzaki. Gdzieś niedaleko zatopiony pień, obok przycumowane łódki, brzeg wysokości 2 metry bez możliwości zejścia, duży uciąg wody na rzece itd. To dopiero są wyzwania! A w trudnych warunkach najlepszy sprzęt nie pomoże. Ten facet na filmiku miał komfortowe warunki. Ale nie każdy łapie z łódki na środku zbiornika. Ja w tamtym roku dopiero kupiłem sobie odpowiedni sprzęt i pojechałem pierwszy raz na suma i tylko na suma. Fajna przygoda. Ale jakby się uczepił jakiś potwór to nie miałbym szans. Za małe pole manewru. Dlatego szukam dalej jakiegoś fajnego miejsca. Muszę więcej pokręcić się nad Zegrzem. Ale tam niestety bez łódki ciężko coś znaleźć jak się nie zna dobrze wody. A najlepsze miejsca z brzegu zajęte są przez tubylców. Ale pokombinuję w wakacje. Czekam do lata. Pozdrawiam wszystkich
  24. Ładny stary japoniec na bank. Sreberko. I jeszcze dodam, że samica he he
  25. -PuS-

    halo Mazowszanie

    Witam. Z wielkim opóźnieniem melduję się. Nie zaglądałem w te miejsce na forum niestety. Na wiosnę zapraszam do mojej wioski pod Warszawą. Zielonka się zwie. Mamy tu naprawdę fajną wodę. Jak tylko zejdą lody można zapolować na bardo duże płocie i mniejsze karpiaki i leszcze. No i od czerwca sandacz. Jest u nas dość dużo tej rybki. Oczywiście nie gwarantuję sukcesów ale można połapać często lepiej niż na mazurach. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.