Dżejson

Z racji umożliwienia od dziś rekreacji na terenie Polski wybrałem się o 5 rano nad jeziorko otmuchowskie. Miejsce wybrane to blisko pierwszego ośrodka jadąc od strony Otmuchowa na kamienistym choć płaskim wale. Wędkowanie zacząłem od 6 rano. Na obydwa feedery (delikatne zestawy ze skrętką) na różne formy robactwa miałem niemrawe delikatne oraz niekiedy agresywne brania. Niestety pomimo wielu prób zacinania w różnych momentach zarówno wcześnie jak i późno nie przyniosły rezultatu. W niedalekiej odległości siedziało jeszcze 5 wędkarzy. Wszyscy jak jeden mąż w tym ja ok.13-14 pojechali do domu o kiju. Ale pogoda dopisała i zbawienne orzezwienie nad wodą po 3 tygodniach chorego zakazu zrekompensowalo zerowy wynik. Podsumowujac wydaje się, ze leszcz jeszcze w pelni nie jest wytarty. Ryba sie nie splawiala ani jakos specjalnie nie żerowała. Mysle, ze poczatkiem maja sezon dla fanatykow feedera rozkreci sie na dobre. Poziom wody na jeziorze dosyć wysoki choć nie jakiś bardzo. Pozdrawiam i apeluje o rozkręcenie tego tematu i relacjonowanie dla innych wędkarzy swoich wypraw tak, by każdy z nas miał szansę udać się w dobrym momencie nad wodę;)

A wiecie może Panowie jak z leszczem/jaziem/płocią na Kozielnie i gdzie by można było uderzyć (od której strony)? Na Topoli taka bryndza, że szkoda opowiadać. Ostatnie dwa wyjazdy o kiju i daję sobie spokój w tym roku z tym zbiornikiem.... Czy może już tylko nastawiać się na drapieżnika o tej porze roku? Pozdrawiam wszystkich:)

Podpowie ktoś z Was Panowie gdzie teraz lepiej uderzyć na biala rybę ? Na taśmy czy moze od drewnianego z drugiej strony ? Wybieram się jutro a mam dylemat , bo chcialbym przez caly dzien zlowic cokolwiek

Jechałem wczoraj na koncert Budki Suflera do Bielawy obok tego zbiornika. Bardzo mi się spodobał i jeszcze bardziej zainteresował. Mamy tam z Kłodzka 33 km, tyle co na Taśmy na Topole, a wrażenia wizualne o niebo lepsze Czytałem, że jest tam dużo pieknego karpia, leszcza, zloty i srebrny karas, od groma ploci i wzdregi i rowniez troche drapieznika (warunki ma tam superowe). Czy ktoś tam wędkował/wędkuje i może udzielić jakiś bliższych informacji?

I tak, byłem na nocce z soboty na niedzielę ze strony Błotnicy. Przyjechałem ok 15:00 , po małym "ogarnięciu stanowiska" ulokowałem swojego rod poda na wybranym miejscu, ogarnąłem manaty i zacząłem łapać. Niestety tego popołudnia, jak i wieczoru, mimo nęcenia i niezłej klasy zanęty na karpiowate z dodatkiem pinki i białych ryba brać nie chciała. Nocą z kolei przyszła nad Topolę ok 00:00 burza i duży deszcz. Schowałem się więc pod swój mini namiocik bez przedniej ściany i tak siedziałem do 1:30. Lało jak z cebra, ja nie zdążyłem do jednego brania. O 1:30 zaczęło się mocno błyskać i uciekłem do auta. Gdy o 3:00 przestało lać, udałem się nad łowisko i na moich wędkach , a raczej haczykach było "pusto". Stwierdziłem, niech to licho, tyle godzin, nęcenia, a jak ryba brała to musiało lać i się błyskać....Siedziałem tak dalej, nie było już brań, aż tu nagle niespodzianka. O 4:20 coś wyprostowało mi wędkę, byłem pewny, że to leszcz, a tu po zacięciu mój picker wygiął się w pałąk. Pompowałem rybę na hamulcu, w ogóle nie chciała iść ku brzegu, non stop odjazdy, aż w końcu po ok 10-15 min holu do mojego podbieraka trafił piękny - 3,2 kg karp długości 57 cm:) Połakomił się na 5 białych robaków nasączonych w czosnkowym atraktorze Tego dnia złapałem jeszcze o 6 rano jednego ładnego leszcza ok 50 cm i to by było na tyle. o 8:45 zebrałem manaty i wróciłem do domu, zmęczony, lekko rozczarowany, ale mimo wszystko bonus w postaci karpia uratował mi humor. A tak ogólnie to bryndza Panowie. Na łowisku 6 namiotów karpiarzy, którzy grzali wódę całe popołudnie, wieczór i skonczyli ok 3 nad ranem jak ja wrocilem do wedkowania po burzy. Oni siedzieli sobie w namiotach i mieli wy***** na pogodę. Śpiewy, śmiechy, szczerze irytujące to trochę, bo myślą, że są najważniejsi i sami na łowisku. Starałem się znaleźć miejsce daleko od nich, ale i tak ich było słychać. Ludzie z tego co widziałem nic nie połapali. Karpiarze złapali tylko jednego dużego leszcza na te swoje kulki, choć podobno w czwartek i piątek połapali "świniaków" trochę - jak to oni je nazywają. Ludzie zwijali się rano bez ryb, albo z pojedynczymi leszczami. Jedno co rzuciło się moim oczom to facet, który przyszedł o 5 rano i usiadł obok mnie złapał leszcza ok 65 cm. Nie chcielibyście widzieć mojej reakcji, bo jestem pewny, że był to efekt mojego zanęconego łowiska i powinien się znaleźć na moim kiju, a nie gościa, który staje kilka metrow od Ciebie i ledwo 30 minut wcześniej rzuca pierwszy raz zestaw do wody... Chodzili też jacyś spiningiści, ale nic nie mieli. Nie mam pojęcia co się dzieje z tymi rybami. Może coś w lipcu się ruszy jak się wreszcie ta ryba wytrze...

Witam:) Zamierzam uderzyć w sobotę na noc na Topolę (nastawienie na leszcza, jazia, ew. karpia jako przyłów). Gdzie teraz Panowie lepiej uderzyć? Od strony Błotnicy, czy na taśmy? A może tama na Kozielnie?

Ja tydzien temu w czwartek od strony Błotnicy byłem na Topoli od 5 rano do 20 wieczorem - 8 ryb . Leszcz 47 cm, Jaź 38 cm, Jaź 35 cm, 2 karpiki 38-40 cm i 3 leszczyki takie 30taki. Ogólnie słabo, obok mnie ludzie prawie nic nie łapali albo maluchy, ewentualnie karpiki podchodziły co jakiś czas. Wszystko na pinke lub pinke z białym i gruba zanęta rowniez z pinka i kukurydza P.s Lepsze branie od 12-16 niż z samego rana. Ot paradoks 2 rada - przypon im cieńszy tym lepszy, ja miałem na jednej 14 i 16 i haczyki 12. Ludzie mieli haki 8 i 10 i nie mieli brań albo tzw. szturchnięcia, czyli ryba poczuła hak i uciekla. Ja mialem normalne agresywne brania. Sporo niestety mialem pudeł, bo na pickerki nie zawsze się da wszystko wcelować, to nie bojka

Witam:) Byliśmy w środę o 5:30 nad wodą do ok 13:20. I generalnie lipa. 2 leszczyki takie po ok 35 cm i okoń ok 22 cm. Kiepsko brało, szarpnięcia na szczytówce, ale bez wyraźnego brania (oprócz tych złapanych). Jednego brania nie mogę sobie darowac jak mi cofnelo gwałtownie do tylu szczytowke, a ja czekalem az poprawi i szarpnie do przodu a tu dupa Ludzi garstka , nikt nic nie łapał obok nas. Wracając wstąpiliśmy na garbaty, tam siedziało 4 wędkarzy, trzech z rana a jeden z niedzieli w campingu. Nikt nic nie złapał, ten z niedzieli mówił natomiast, że w niedzielę o 19:00 do rana połapał takich po 45 - 50 cm, trochę też w poniedziałek, a wtorek i właśnie wspomnianą wyżej środę nic. No i mówił, że słyszał, że w sobotę też brało, także potwierdzają się słowa kolegi speediego Ja jak to zwykle bywa - brak farta Pozdrawiam i połamania;)

Dzięki za info W środę się wybieram z bratem A inni coś łapali obok was? ogolnie widze byly brania Te leszcze to z rana bardziej?

Speedy czekam na relację, sam zamierzam się wybrać w najbliższym tygodniu Pozdro

I jak tam ktoś coś wie czy coś się dzieje na Topoli bądź Kozielnie? Zwłaszcza na Topoli od Taśm albo od drugiej strony?

Dziś nawet mucha nie przeleciała obok wędek na smażalni, Topoli taśmach i garbatym moście przy ujściu Topoli. Info od kolegów wędkarzy, a sam siedziałem na Taśmach. Trzeba czekać jakieś 2-3 tyg jak się to unormuje wszystko. Nikt mi nie powie,że luty - marzec to pora na leszcze. Brało bo brało - ale to anomalia. Teraz od tygodnia nic już nie bierze i tak będzie jeszcze trochę czasu

I co? Nikt się nie chce chwalić z kolegów, czy po prostu ryba na Topoli jeszcze nie bierze? Ja bylem tydzien temu kolo Garbatego mostu. Ok 9-11 byly brania, ale tak delikatne, ze nawet gdy dłużej się czekało, nie bylo sposobności zaciąć, a robaki byly w pelnej formie....zestaw delikatny, przypon 12, haczyk 14.... Zastanawiam się, czy był ktoś na "tasmach" albo od błotnicy i podobnie jak koledzy na Ściborzu - połapał jakieś rybki?

Witam kolegów wędkarzy:) Coś się dzieje na Topoli obecnie? Ktoś próbował już coś na rzece obok garbatego mostu na białą rybę? Wiem,że na ujściu na opolskim ciągną teraz łopaty leszcze jeden za drugim. Ciekawi mi, czy i u nas już coś zaczęło w tą wczesną wiosnę skubać ?

Ktoś wie, kiedy w tym roku jest zarybienie Korytowa karpiem? Tylko bez złośliwości proszę. Nie jestem mięsiarzem, tylko płacącym składki młodym wędkarzem, chcącym podobnie jak jaśnie możni starsi Panowie złapać na mojego feederka karpia. W zeszłym roku wpuszczali ok 16 września, od października wolno było wędkować. W tym roku cisza....

Podpowie ktoś, gdzie teraz uderzać na białą rybę? Chodzi mi głównie o leszcza...nie chodzi o jakąś konkretną miejscówkę, ale po prostu może ktoś kto mieszka bliżej jak ja orientuje się, gdzie można teraz dobrze połapać

Dziś sześć godzin od 6:00 do 12:00 na Topoli od Błotnicy i zero brania leszczowego. Jedynie okonek i jazgarz się uwiesił.....dramatycznie było:( Nie widać było w ogóle żerowania ryby.....jedynie tradycyjnie boleniom nic nie przeszkadzało...Wracając wstąpiliśmy na garbaty most (aby się rozejrzeć). Nareszcie zero campingów:) Pogadaliśmy chwile z pięcioma wędkarzami i jeden miał trzy małe ploteczki, a reszta totalnie nic. Co się dzieje z tą rybą? Tak podobno już się dzieje od ładnego czasu;/ wczoraj przypadkiem idę ulicą nieopodal mojego domu i slyszalem jak mowil facet do faceta "nic ryba nie bierze zupelnie nic". I chyba cos jest na rzeczy o czym sam sie dzis niestety przekonalem....

Damian Wam też brało od Błotnicy? No to wszystko się widzę pozmieniało i leszcz poszedł na płytką...

Ruszyło coś wreszcie na taśmach? Bo ostatnio to jedynie pojedyncze "przypadki".....jeśli ktoś był i coś widział lub sam łapał proszę o odzew

Stosował już ktoś dip "smrodek" Bogdana Bartona na naszych wodach? Właśnie zamówiłem sobie to "cudeńko" by sprawdzić i nie żałować, że tysiące wędkarzy w kraju na to łapie,a ja nie spróbowałem:) Owszem , czasem się łapie, ale dobrze to ująłeś, CZASEM i to przy mega szczęściu, że akurat może coś przepływało i chwyciło za haka:)

O moje konto się nie martw bo jestem klawiszem I stać mnie nie na takie campingi, tylko dużo lepsze wypoczywanie podczas w moim przypadku zasłużonych wakacji niż za przeproszeniem sranie do ziemi i kąpanie się w jeziorze Nie pozdrawiam Dla mnie regulamin, który tam wisi jest PZW Wałbrzych i tylko to mnie interesuje. I zamierzam takim jak wy dobrać się do dupy i nagłośnić tą sprawę w lokalnych mediach, gdzie również mam dojścia

Namieszali w głowie i chyba trzeba będzie sprawdzić Ja wiem dymek, że nie wskażesz mi konkretnie miejsca, ale powiedz, było to przy wsi Błotnica czy gdzieś dalej, w którymś z kierunków brzegu? Ilu dniowe było to nęcenie? Mógłbyś polecić jakieś zanęty na tak piękne ryby? Jeśli Cie rozgniewałem to przepraszam, po prostu tyle się już nasłuchałem opowieści od wędkarzy, którzy potem łapali mniej niż ja, że trudno mi było uwierzyć, ale skoro tyle osób to potwierdza to jak mówię zwracam honor i gratuluję takich okazów! Mógłbyś powiedzieć również jaką grubość żyłki i przyponu używasz do holu takich karpi i leszczy? Optujesz podobnie jak ja, że im cieniej tym lepiej, czy jesteś po stronie tych, którzy uważają, że przypon nie ma znaczenia?

Sądząc po tym co napisał, to siedział miesiąc w campingu na garbatym moście, gdzie od półtorej miecha takie osobniki blokują wędkowanie prostym wędkarzom. Od Campingów są.....campingi! A nie cyple PZW ;/ Oby ktoś się wreszcie tym zajął, nie może być, że kilku wędkarzy blokuje łowiska na całe wakacje ;/ P.s Mimo wszystko gratuluję pięknych ryb, jednak pewnikiem jest, że jest to efekt długoterminowego nęcenia. Na wypad jednodniowy,dwudniowy takie ryby są przypadkiem

Przestań dymek chrzanić, dziś z nocki było ok 15 facetów i każdy jak jeden mąż mówił, że w nocy NIC nie brało. Kompletnie. A sprzęt mieli nie za kilka stów, a raczej tysięcy złotych na oko co niektórzy. Zanęty pełne wiadra i co? Ty złapałeś karpia? A ja wieloryba serio, na czerwonego, takiego ze 20 kg....Nie cierpię takich opowieści co to kto nałapał (a przeważnie stare dziadki opowiadają), a jedziesz nad wodę i każdy nie ma albo nic, albo ma jakąś tam bzderkę w sieci, sporadycznie powtarzam sporadycznie ktoś jednego ładnego 50taka. Tak więc byłem dziś od 4:15 do 10:30 i jakieś tam brania były od 4:30 do 6 a potem grobowa cisza, ludzi jak much, więcej jak tych rybek w siatkach. Siedziałem na swoim sprawdzonym miejscu, gdzie nie raz padły z mojego kija ładne leszczycha i niestety efektów prawie żadnych. Dwóch kolesi niedaleko mnie, co mieli zasiadkę na noc coś pociągnęli ok 5 rano, były to ładne leszcze, jeden miał jazia z późnego wieczora takiego ze 45 cm. A tak to same bzderki i to w bardzo małej ilości jak na tą porę roku. A w nocy nic, rozmawiałem z wieloma i naprawdę nic, załamywali ręce, że czekali w nadziei, a tu wielkie zero ....Ale tak, dymek łapał karpie i rekiny. Ma przecież lepszą zanętę jak dwudziestu paru innych obok wędkarzy. A robaki pewnie aksamitne z balsamem. Pozdrawiam:)

Dzięki za informacje:) Bardzo dobre info o tym karasku, może kiedyś będzie ich tam więcej:) Jak wrócę to dam znać co i jak na Topoli;)