desperado Napisano 25 Października 2009 Share Napisano 25 Października 2009 pagorijeśli chodzi o zawartość szpuli kołowrotka to na pewno nie żyłka,plecionka jest podstawa i tez nie byle jaka . Masz rację piszac ,że musi byc jej spora ilośc ale to juz jest zależne od pojemności szpuli,a te naprawde pojemne są raczej przy duzych i ciezkich kreciołach co jest minusem dla spiningisty . Jesli chodzi o kij ,to ja łowię na 200/220g i przy zakupie raczej nie zwracam uwagi na klasę tego kija , musze go poprostu czuc , nie moze być zbyt sztywny, najlepszym testem jest pierwszy sum. A wracając do kreciołów to tez nie produkuje się i wybieram mocne ,niezbyt ciężkie,o w miare pojemnej szpuli (jesli wejdzie 120m plecionki 2,85 to wystarczy) . I nie kupuje zbyt drogich , posezonie i tak jest zaorany jak ,,bęben Roling"stons-ów,, I kupuje nowy. A jeśli trafisz naprawdę ładnego suma to wyciągnie Ci nawet 200m plecionki i wejdzie w zaczepy , jeśli go w pore nie wychamujesz. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
warszawa_24 Napisano 25 Października 2009 Share Napisano 25 Października 2009 120m To trochę mało, jak się czyta na forum opinie o pojemności kołowrotka to słyszałem opinei o tym, że to już może być za mało przy pierwszym odjeździe wąsatego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 25 Października 2009 Autor Share Napisano 25 Października 2009 A jeśli trafisz naprawdę ładnego suma to wyciągnie Ci nawet 200m plecionki i wejdzie w zaczepy , jeśli go w pore nie wychamujesz. Szczera prawda większość "młodych sumiarzy "[i nie o wiek mi chodzi] uważa za podstawę mieć na kreciołku 300 linki ,tylko że sum po wyciągnięciu 100m robi co chce z wędkarzem ,oczywiście nie mówię o 1m sumkach ,bo to dzieci bez doświadczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
desperado Napisano 25 Października 2009 Share Napisano 25 Października 2009 To trochę mało, jak się czyta na forum opinie o pojemności kołowrotka to słyszałem opinei o tym, że to już może być za mało przy pierwszym odjeździe wąsatego Dla tego pisałem prędzej o odpowiednio szybkim , w miare mozliwosci zatrzymania suma, potrzebna jest mocna plecionka i trochę oleju w głowie Nie psjonuja mnie 2-godzinne walki, czym krótsza walka tym lepiej Dla ciebie ,sprzętu i przede wszystkim dla suma.Czym dalej go puścisz tym łatwiej go stracisz, on jest u siebie i wie co robić by sie uwolnić . mówię o 1m sumkach ,bo to dzieci bez doświadczenia Racja maniek metrowe sumki to jeszcze narybek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pagori Napisano 26 Października 2009 Share Napisano 26 Października 2009 Też sie z tym zgadzam że metrowe sumki to narybek , dlatego dwa razy z większymi przegrałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 26 Października 2009 Share Napisano 26 Października 2009 Homme Silure http://silurusglanis-video.com/homme_silure_1/ Część 3 - co sum ma w żołądku Po obejrzeniu tego filmu stwierdzam, że nie ma za dużej przynęty na suma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
waldek42 Napisano 26 Października 2009 Share Napisano 26 Października 2009 Ja stwierdzam, że zawsze w inny sposób sprawdzałem zawartość żołądków sumów. Trochę mi głupio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
waldek42 Napisano 26 Października 2009 Share Napisano 26 Października 2009 Fajna strona, dzięki za linka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
desperado Napisano 26 Października 2009 Share Napisano 26 Października 2009 No artech naprawdę super matriał . Cześć pierwsza : Mozna by śmiało stwierdzic , ze to film szkoleniowy , cała gama przynęt , brakowało tylko jeszcze pędraków, o reszcie nie wspomnę. Część trzecia: Też ekstra , zawiera mnustwo informacji o menu suma , że polowania sumów na ptaki i gryzonie to nie legędy starych gawędziarzy. Swoją drogą ciekaw jestem jak samopoczucie sumków po ręcznej gastroskopi. Pokazuje ,że sum to nie pływająca kupa mięcha , tylko ryba z charakterem , piękny ,potężny ,drapieżnik z którym nie ma przelewek , którego trzeba traktować z respektem i należy mu się chociaż odrobina szcunku. Jest też sprawa kwoka o którym większośc wędkarzy słyszała tylko z ksiażek. Część czwarta też godna uwagi , zwłaszcza jej koniec , którego chyba nie trzeba komętować. Myśle , że po obejrzeniu tych filmików wielu z kolegów zmieni swój sposób myślenia na temat sumów , a wielu poważniej zajmie się ich łowieniem do czego namawiam. Filmiki naprawdę świetne, napewno , wrócę do nich jeszcze nie raz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 26 Października 2009 Share Napisano 26 Października 2009 Mnie najbardziej rozbroił żółw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
abu Napisano 26 Października 2009 Share Napisano 26 Października 2009 artech, w żółw we flaku - pierwsza liga. Bez konkurencji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lawdzoj82 Napisano 26 Października 2009 Share Napisano 26 Października 2009 Mnie najbardziej rozwalił ten szczur i resztki kormorana Przydał by się u mnie na Wiśle taki żarłacz kormoranów a miałby co jeść Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lord Konrad I Napisano 26 Października 2009 Share Napisano 26 Października 2009 Dokładnie, jak człowiek tabletkę źle połknie to go uwiera, a ten żółwia połknął i jeszcze mu się jeść chciało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
desperado Napisano 26 Października 2009 Share Napisano 26 Października 2009 Też mnie ten żółw zaskoczył , ciekawe czy sum ma na tyle silne soki trawienne, żeby sobie ze skorupą poradziły Bo jeśli nie to nie chciał bym być w jego skórze kiedy przyjdzie czas na wydalanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DAWID Napisano 24 Grudnia 2009 Share Napisano 24 Grudnia 2009 http://www.youtube.com/watch?v=zAK4nPBBuMA&feature=subtivity Reakcja suma na kwoka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macko Napisano 2 Stycznia 2010 Share Napisano 2 Stycznia 2010 używal ktoś albo spokał się z stosowaniem kwoka w rzekach ?? np. na wiśle łowiąc z brzegu, ciekawi mnie czy ktoś w ten sposób wabi sumy w Polsce, a moze macie jakies materialy z neta o takim sposobie wykorzystywanym poza naszym krajem, na allegro chyba zakupie ten sprzet i w tym roku bede testowal, najwyżej 29 zł pujdzie w błoto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
warszawa_24 Napisano 2 Stycznia 2010 Share Napisano 2 Stycznia 2010 Na YT jest dużo filmików o kwokaniu. Niby to pomaga. Mówią, że najważniejsza jest wprawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macko Napisano 2 Stycznia 2010 Share Napisano 2 Stycznia 2010 wiem, duzo widzialem, tych francuzów z linka kilkanascie postów wczesniej tez konkretne zadalem pytanie, jesli trzeba precyzyjniej to mam zamiar lowic na wisle ponizek krakowa, średnia głębokość 2 m, uciąg wody dosyć konkretny, zwalnia tylko za główkami, i wlasnie w takich warunkach zastanawiam się nad sensem stosowanie kwoka, jesli ktos ma jakies podobne doswiadczenia to prosze o info Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macko Napisano 3 Stycznia 2010 Share Napisano 3 Stycznia 2010 z racji że wlasnie obudzilo mnie chrapanie mojego kolegi i jego dziewczyny postanowilem opisac moje doswiadczenia z pewnym sumem, będzie to historia oparta na faktach, nieco upiekszona aby dobrze się czytalo w zimowe dni, wiec bylo to tak: Dawno dawno temu nad wisłą poniżej Krakowa, gdzie woda płynie z prędkością dunajca ponizej czchowa, pływał sum. Jako nastolatek słyszałem jak uganiał się za rybkami w bezchmurne letnie noce. Opowieści starych wędkarzy o nim nie bylo końca. Z pięcioma z nich mogłem osobiście porozmawiac. Nikt suma nie widział nawet, wszyscy mieli go na kuju lecz walkę przegrali Do grona tych szcześliwców zaliczyć można pewnie jeszcze kilka osób ale nie mam potwierdzonych informacji ze byl to ten sum. Zresztą nikt nie ma pewności poniewarz nikt jej nie widział, lecz jest to król tego odcinka rzeki, i jedynie on zamieszkuje pewną opaskę, przy której utworzyła się głęboka rynna. Wędkarze z którymi mialem okazje rozmawiać są reprezentantami karzedego typu moczykija. Jest typowy "mięsny dziadzio", spec z pontonem i kotwicą zdolną utrzymać ponton w wybranym miejscu nawet w czasie powodzi jest i spiningista, sprzęt markowy ( wyglądał na lajt-style ale na rzekę był za słaby), jest i dwóch kolegów z mocarnymi gruntówami przypominającymi te do połowów marlinów. Co łączy ich wszystkich ?? Niedokończone porachunki z około 30 kg sumem. Na tyle jest szacowany ten diabeł wiślany. Powiecie że jak można oceniać wielkość ryby po odjeździe (jesli nikt jej nie widział), powiem ze można przekonał się o tym dziadzio łowiący na żywca pomiędzy główkami będącymi na przeciwległym brzegu do opaski w której ma kryjówkę sum. Wiedział co moze go czekać jesli będzie miał branie własnie JEGO. I tak tez się stało. Wydawało mu się ze jest odpowiednio przygotowany, sprzęt moze nie klasy super ale malo starszych wędkarzy ma taki, uwierzcie mi. Dziadzio przecenił swoje siły, po pierwszym odjeździe stracił rybę. Ale jaki to był odjazd. Czy ktoś z was słyszał o 2 km odjeździe !! A jednak ten sum potrafi. Oczywiście muszę sprawę wyjaśnić bo zaraz ktoś zacznie przed komp stukać się w czoło albo w przypływie złości na "internetowego kłamcę" zmiesza z błotem na forum wszystkich wiec jest to łowisko specyficzne. Nazywa się błonie poniewarz przypomina te krakowskie. Pastwisko ciągnące się kilka kilometrów, tylko niska trawka, niczym na stadionie, zero drzew przy brzegu, krzaków. Wymarzone miejsce do walki z sumem. Ale nie z tym SUMEM. Dziadzio nie dawał za wygraną, po pierwszym odjeździe dokręcił hamulec i trzymał kurczowo wędkę. Żyłki ubywało dosyć szybko poniewarz rybkę wspomagał silny nurt. Jedyny ratunek to przebiec kilkadziesiąt metrów i odzyskać żyłkę. Tak zrobił nasz dziadzio. Gonił rybę nawijając jednocześnie żyłkę. Zatrzymał się i dalej kurczowo trzymał się wędki. Żyłki znowu zaczęło brakować i jeszcze raz sprint z jednoczesnym kręceniem kołowrotkiem. I tak kilka razy. Nie widziałem tego osobiście ale naprawde ciężko mi to sobie wyobrazić. Adrenalina i wysiłek zrobiły swoje i dziadek opadł z sił. Jak twierdzi przebiegł tak 2 km !! Moim zdaniem ma racje, poniewarz kilometry wisły są znakowane i łowiąc kolo takiego znaku nie mogl się pomylić w ocenie odległości. Ryba zerwała zestaw po tym jak się zatrzymał, prawdopodobnie przetarła się żyłka, która zreszta 0,45 mm miała. Dziadzi jeszcze kiedys prubowal go zlowić, ale jak mówi gdyby tym razem się nie zatrzymał odciał by żylkę. Widziałem go potem w tym samym miejscu, siedział ze spławikówką, łowił uklejki i karasie na białego robaczka. Przywitałem się i na moje pytanie o suma zamilkł na chwilę. Smutnym głosem powiedział ze jest juz za stary na biedanie za rybami i miał w tym momencie racje. Niechętnie ale zdradził że sum powrócił na swoje miejsce, i dalej buszuje w letnie noce po tej opasce. Nikt z pozostałych wędkarzy nie podjął się wiecej złowienia teo suma. Wędkarz z pontonem nie zdąrzył odkręcic hamulca kołowrotka , swoja drogą tak miałem kiedyś w tym miejscu z brzaną, mialem 14 lat, kijek spiningowy wtedy wart 60 zł dziasiaj 20 łowiłem grubo bo 0,30 mm, cięrzarek gruntowy 40g i rosuwa. Zapieczony hamulec czerwonego goldena 2000, pamieta ktos wogóle jeszcze te kolowrotki i brzana bez problemu zerwała zestaw. Wróćmy jednak do tych co próbowali. Dwóch panów z gruntówami, oni tez dali plamę, niewiem jakim cudem ale 0,40 mm strzeliła po kilku sekundach, oni zaprzeczają ale byli pod wpływem (sam stwierdziłem) więc pewno węzełki się pomyliły i haczyk węzłem zderzakowym zawiązali Został spinigista, napewno nie był to dziadek bo takich ze spiningiem w ręku spotkać to niczym wygrana w totka. Młody jegomość łowił na przeciwnym brzegu, wisła jest ponizej krak wąska, łatwo wędką przezucić więc widziałem wszystko na wlasne oczy. Łowił z opaski w której siedzi nasz SUM. Oczywiście finału akcji się domyślacie, napisze tylko ze tez nie dawał za wygraną, mocował się trochę z sumem, możliwości ruchu po brzegu nie było nawet o metr. Stał biedny w pokrzywach po pachy, w które wszedł chyba tylko sobie znana, wyciętą wczesniej maczetą drogą. Sum zrobił odjazd, na pytanie jednego z nas jegomość tylko zdązył krzyknać do nas ze ma duzą rybę i bylo po wszystkim. Stał tak chwilę nic nie mówiąc, zwijał żyłkę strasznie powoli jakby zastanawiał się co zrobił nie tak. Na kolejne pytanie co to było nic nie odpowiedział, zniknął w trawach i tyle go widzieliśmy. Ale my wiedzieliśmy to był Sum. Czy akurat ten nie mam 100 % pewności ale na tym odcinku jest tylko ten jeden jedyny, niepokonany przez nikogo. I to by był koniec mojego opowidania w stylu Tuwima z domieszką ironi Cejrowskiego. Jeśli znajdę prześle zdjęcie tego miejsca, aby pokazać i urzeczywistnić w głowach niektórych tą opowieść. Wszystkie fakty zawarte w tym tekście są prawdziwe, łącznie z danymi technicznymi sprzętu, no co do średnic moglem się pomylić bo dokłądnie nie pamiętam. Napisze jeszcze ze rok temu w wakacje miałem okazje zobaczyc, a raczej usłyszeć tego SUMA w odległości 2 m odemnie. Łowiłem wtedy na DS leszcze i karasie. Dobrze ze nie zabrał się za mojego czerwonego, bo bylo by cienko z moim sprzętem. Wystraczyłem go wstając z krzesełka, siedziałem na szczycie główki, a ON przepływał spokojnie pod powierzchnią patrolując skraje główek i szukając pomiędzy nimi drobnicy, której akurat tej nocy tam nie było bo nic nie złowilem wniosek taki ze czerwony nr3 w odległości 4m od suma nie zwabi go napewno, takie moje spostrzeżenie Jak się pewnie domyślacie po wcześniejszym poście planuje na niego zapolować !!! czy się uda to się zobaczy, moge was zapwnić (bo to nawet wskazane) ze mam zamiar łowić po okresie ochronnym, dozwoloną metodą połowu, kartę oczywiście opłacę, i jeszcze zapomniałbym ze mam zamiar niezwłocznie uwolnić, jeśli wczesniej nie pozostawię mu kolejnego haka w pysku i kawalka żyłki a ma pewno ich sporo napisalem to wyłącznie aby nie było jakiś niedomówień w dalszczej dyskusji, która mam nadzieje wniesie coś do tematu piszcie co o tym myślicie, czy mam szanse, może jakieś fahowe porady od znawców tematu ??, a moze komuś się udało z rzeki wyciągnąć takiego szalonego suma ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macko Napisano 3 Stycznia 2010 Share Napisano 3 Stycznia 2010 jak obiecalem powyzej, jest i fotka, przy okazji leszczyk widać główki, prawy brzeg na fotce to wlasnie opaska z głęboką rynna w której mieszka sum. napisze teraz coś o sprzęcie jakim mam zamiar łowić: Kołowrotek jaxon vertigo frl300 (wolny bieg), wiem że troche mała pojemność szpuli :/, wędka : konkretna żywcówka kongera, 120g wyrzutu, waga wędziska 0,5 kg nie do zniszczenia, żyłka albo plecionka, myśle nad power-pro minimum 25kg wytrzymałości, jeśli żyłka to sam nie wiem 0,6 ?? innej opcji nie widze. metoda to wątroba lub przystawka z żywcem na skraju następnej główki, w nurcie. coś doradzicie na temat tego zestawu ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tondrom Napisano 3 Stycznia 2010 Share Napisano 3 Stycznia 2010 Baśniowa opowieść fajna, szkoda tylko że błąd na błędzie błędem pogania... P.S Czemu schowałeś gębe przeciez i tak wiem jak wygladasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macko Napisano 3 Stycznia 2010 Share Napisano 3 Stycznia 2010 ty wiesz, reszta niemusi proste a błędy wybaczcie, zobacz na godzinę dodania posta, pisalem ponad godzinę, na dodatek mam dysleksjie, dysgrafie, dysortografie, na wszystko papiery wiec przepraszam za błędy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tondrom Napisano 3 Stycznia 2010 Share Napisano 3 Stycznia 2010 ty wiesz, reszta niemusi proste a błędy wybaczcie, zobacz na godzinę dodania posta, pisalem ponad godzinę, na dodatek mam dysleksjie, dysgrafie, dysortografie, na wszystko papiery wiec przepraszam za błędy No tak , masz papiery które tłumacza Twoją ułomność, ale nie tłumaczą lenistwa... a wystarczyło przeciez wrzucic tekst do worda i poprawiłby Ci błedy.. U nas tak sie juz utarło... mam papiery to sobie moge pisać jak chce... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 3 Stycznia 2010 Share Napisano 3 Stycznia 2010 No tak , masz papiery które tłumacza Twoją ułomność, ale nie tłumaczą lenistwa... a wystarczyło przeciez wrzucic tekst do worda powiem więcej nie trzeba Worda - wystarczy, że skorzystasz z dodatku do Firefoxa (którego i tak używasz), a tak jak pisze Tondrom, prawie cały efekt niszczy ortografia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macko Napisano 3 Stycznia 2010 Share Napisano 3 Stycznia 2010 szkoda ze tak na mnie naskoczyliście, na przyszłość bede uważał co pisze na tym forum, nie pierwszy raz dostaje się tutaj pouczenia od których zaczynają się niepotrzebne dyskusje, na swoje usprawiedliwienie, powiem że caly post po wyslaniu przeczytalem i poprawilem co nieco, jednak bylem tak senny że zaraz się polożylem i zasnęlem, a jak wiecie nie ma później możliwości edycji posta, szkoda tez ze część ludzi na forum bardziej ceni formę niż treść postów... jak ktoś z modów powie że oftopa robie to mi ręce opadną ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.