Skocz do zawartości
tokarex pontony

Łowisz , wypuszczasz czy zabierasz.


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

10 Jazi na rodzine to wcale nie jest dużo...

Bo nie jest dużo :!:

Dużo będzie wtedy gdy taki limit będę zabierać codziennie, ba nawet kilka razy dziennie jak to co niektórzy potrafią robić - właśnie tylko i wyłącznie by zapchać sobie zamrażalki.

Mam dość tego pieprzenia typu zmieńcie siebie, nie zabijajcie ryb, w ogóle żadnej nie zabierajcie do domu..... ludzie weźcie się obudźcie do cholery! Jak mam ochotę na rybę to bez pardonu wrzucam do siatki, jak bierze kolejna - jeszcze lepiej - przynajmniej dzieci o jedną sztukę mi się zabijać nie będą. A jak dzieciom dam to i rodzicom też by wypadało, skoro wszyscy jemy obiad przy tym samym stole i pod jednym dachem.

Jeśli dla kogoś C&R jest religią nic mi do tego, jeżeli ktoś łowi regulaminowo i zabiera ryby nawet na przetwory - również nic mi do tego. Osobiście na rybach zwykle byłam często, rzadko jednak zabierałam do domu cokolwiek. I nie mam zamiaru się nikomu tłumaczyć bo nawet nie mam z czego. A jak się komuś to nie podoba to jego problem, nie mój!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
I nie mam zamiaru się nikomu tłumaczyć bo nawet nie mam z czego. A jak się komuś to nie podoba to jego problem, nie mój!

madi, spokojnie, przecież w tej dyskusji nikt agresywnie nie propaguje C&R ani nic nikomu nie zarzuca, więc nie ma potrzeby podgrzewać atmosfery.

Jak komuś smakują jazie, których jest dużo, to niech je sobie zabiera zgodnie z regulaminem i je, ja też nie jestem fanatykiem i zabiorę czasem sandacza. Uważam jednak na przykład, że nie powinno się zabierać potokowców, nawet jak durny regulamin pozwala zabrać kilka sztuk. Dlaczego? Bo to wędkarze są głównym powodem tego, że jest coraz mniej pstrągów. W tym wypadku albo chcemy jeść, albo łowić. Ja wolę łowić. Jak ktoś chce zjadać każdego wymiarowego pstrąga którego łowi, to - nazwę rzecz po imieniu - jest dla mnie szkodnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Tench

Jak mam ochotę na rybę to bez pardonu wrzucam do siatki.

Jeszcze sandacza bym zrozumiał ale śmierdzącego i ościstego jazia?

Sorry ale mi szkoda byłoby zachodu związanego ze skrobaniem, smażeniem żeby zjeść rybę która poza walorami sportowymi nie ma żadnych innych walorów.

Jedzcie dorsze bo jazie gorsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madi, spokojnie, przecież w tej dyskusji nikt agresywnie nie propaguje C&R ani nic nikomu nie zarzuca, więc nie ma potrzeby podgrzewać atmosfery.

Ja jestem spokojna i to bardzo. Ale krew mnie zalewa jak ktoś próbuje naprawiać świat krytykując wędkarza, który "zje limit". Albo nawołuje do niekilania, a ryby najlepiej to z marketu. O zgrozo.

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że przeglądając sobie te wszystkie strony w tym temacie, a jest ich sporo, znaleźć można wypowiedzi typu:

- w całym sezonie zabrałem tylko np. 3 sztuki;

- albo zabrałem tylko te, których stan wskazywał na nikłe przeżycie;

Czy te tłumaczenia to jakaś forma odkupienia win za morderstwo i skonsumowanie bezbronnego stworzenia, czy może sposób by zbyt nie podpaść żadnej z "formacji" wędkarzy - tak dla bezpieczeństwa być gdzieś po środku?

Sorry, ale nie rozumiem :roll:

Jeszcze sandacza bym zrozumiał ale śmierdzącego i ościstego jazia?

Sorry ale mi szkoda byłoby zachodu związanego ze skrobaniem, smażeniem żeby zjeść rybę która poza walorami sportowymi nie ma żadnych innych walorów.

Nie wszyscy mają tak wyrafinowane kubki smakowe jak Ty :razz: Widzisz dla mnie ostatnią rybą, która znalazłaby się na talerzu jest karp. Nie trawię smaku jego mięsa, nawet Wigilii sobie nim nie psuję. A z chęcią bym złowiła takiego "Mańkowego" kolosa, żeby mi tylko kija nie połamał :wink:

A sandacza to w tym sezonie na pewno sobie zjem i to ze smakiem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek napisał/a:

madi, spokojnie, przecież w tej dyskusji nikt agresywnie nie propaguje C&R ani nic nikomu nie zarzuca, więc nie ma potrzeby podgrzewać atmosfery.

Ja jestem spokojna i to bardzo. Ale krew mnie zalewa jak ktoś próbuje naprawiać świat krytykując wędkarza, który "zje limit"

To krew Cie zalewa czy jestes spokojna,ja juz zgłupiałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madi zgadzam się w 100% a kilku forumowiczów uważa no kill za religie i są strasznie agresywni

Każdy ma prawo wyrazić swoje przekonania w ogóle nie rozumiem tego rosnącego negatywnego nastawiania w stosunku do fanów no kill. Wolę takich wędkarzy niż tych zabierających do siaty wszystko co się rusza i wmawiających pózniej wszystkim,że jakie to Catch & Release jest złe i męczące dla wypuszczanych ryb itp itd.

Niestety wiele osób popada w skrajność i krytykuje się całkiem niepotrzebnie..

Nie należy także zapominać o ludziach, którzy czczą i przestrzegają no kill tylko przed monitorami komputerów. Ciekawe ile z nich tak postępuje w realu? :roll:

Pozdrawiam Kuba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma prawo wyrazić swoje przekonania w ogóle nie rozumiem tego rosnącego negatywnego nastawiania w stosunku do fanów no kill.

Myślę, że rosnące negatywne nastawienie wynika z agresji i chociażby takich morałów:

mam nadzieje że kiedyś siedząc nad pustą rzeką, przypomnisz sobie moje słowa.

Tu nie chodzi o to, że krytykujący nie popierają postawy NO-KILL. Chodzi o to, że nokillerzy absolutnie nie dopuszczają jakiejkolwiek innej postawy (nawet jeśli jest rozsądna - zabranie kilku ryb w roku). Jeśli widzę czepianie się do KAŻDEJ zabranej ryby w rodzaju "a niech ci ość w gardle stanie niegodziwcze", to muszę zaprotestować, bo nie uważam, że zjedzenie czy przyrządzenie rodzinie/przyjaciołom własnoręcznie złowionej ryby to czyn nieetyczny/niemądry/nierozsądny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się już przerzucać osiemdziesięciu kilku stron tego wątku, ale ja jednak odnoszę wrażenie, że to własnie przeciwnicy no kill są bardziej napastliwi i emocjonalni w tej dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się już przerzucać osiemdziesięciu kilku stron tego wątku, ale ja jednak odnoszę wrażenie, że to własnie przeciwnicy no kill są bardziej napastliwi i emocjonalni w tej dyskusji.

Wskaż mi choć jednego przeciwnika no-kill udzielającego się w tym temacie. Podpowiedź - ja nim nie jestem. Jestem przeciwnikiem wytykania i obrażania ludzi, którzy zabrali złowioną/ne przez siebie zgodnie z regulaminem rybę/ryby. To jest znacząca różnica. Nie mam nic przeciwko osobom, które wypuszczają wszystkie złowione przez siebie ryby, ale o tym wszystkim nie opowiadają, nie pouczają i nie negują zachowań innych niż ich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek, jesteś w błędzie a niektórzy "niekilający" w obłędzie. Ich zachowanie przypomina "pokojowe" szerzenie wiary przez Hiszpanów w Ameryce i "tolerancję" talibów w Afganistanie.

I powtarzam ostatni raz. Nie jestem przeciwnikiem C&R jak też nie zabieram wielu ryb w ciągu roku. Wkurzające są te krzyki i napastliwość oraz traktowanie ludzi postępujących podobnie z góry. A nazywanie mięsiarzami to już przesada. Na pewne sformułowania sobie nie pozwolę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MADI--MAJU--brawo.czytając od dłuższego czasu posty na ten temat ,tez to zauważyłem.mało tego chcieliby na siłe wpoić swoje zasady i myśli.Jak ten popapraniec kaczor i wielki ojciec radia ..pewne jezioro w okregu torunskim.pewien wedkarz pochwalił sie w zarządzie ze złowił na lodzie kilka sielaw .potem tego żałował.wysłali tam wiosną rybaków etetowych ,mieli odłowić tylko sieje.odłowili wszystko co wpadało w sieci a twierdzili że w sieci na sielawe inna ryba sie niezłapie.szczupaki-liny takie ze niejeden wedkarz chciałby złowić w swym życiu takie sztuki.wiec niech niektórzy pszestaną na tym forum piepszyć takie kocoboły jak ,,niebierz,wypuść,niezabijaj,wziołem bo niemiałem wyjścia i tak by niepszeżył.bo to tylko przed kompem.cekaw jestem ilu z was rozwaliło gardziel rybie bo połkneła woblerka samoróbke.niechce mi sie już pisać o tym,,chcę to biore rybę ,nie to niebiorę .to jest moja decyzja jak i innych czy wezmą czy nie.dobranoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MADI--MAJU--brawo.czytając od dłuższego czasu posty na ten temat ,tez to zauważyłem.mało tego chcieliby na siłe wpoić swoje zasady i myśli.Jak ten popapraniec kaczor i wielki ojciec radia ..pewne jezioro w okregu torunskim.pewien wedkarz pochwalił sie w zarządzie ze złowił na lodzie kilka sielaw .potem tego żałował.wysłali tam wiosną rybaków etetowych ,mieli odłowić tylko sieje.odłowili wszystko co wpadało w sieci a twierdzili że w sieci na sielawe inna ryba sie niezłapie.szczupaki-liny takie ze niejeden wedkarz chciałby złowić w swym życiu takie sztuki.wiec niech niektórzy pszestaną na tym forum piepszyć takie kocoboły jak ,,niebierz,wypuść,niezabijaj,wziołem bo niemiałem wyjścia i tak by niepszeżył.bo to tylko przed kompem.cekaw jestem ilu z was rozwaliło gardziel rybie bo połkneła woblerka samoróbke.niechce mi sie już pisać o tym,,chcę to biore rybę ,nie to niebiorę .to jest moja decyzja jak i innych czy wezmą czy nie.dobranoc

No i to właśnie miałem na myśli, kolejny dość napastliwy w tonie post. Wszyscy piszą o jakiś agresywnych "nokilowcach" próbujących nawracać innych - ja ich tutaj specjalnie nie widzę.

zajac222, nie gniewaj się, ale o ile zgadzam się że kaczor i ojciec radia to popaprańcy, o tyle "niepszeżył", "pszestaną", "cekaw" czy księżycowa interpunkcja mooocno utrudniają odbiór treści zawartej w takim poście.

Nie mówiąc już o tym, że filozofia "lepiej zabić, bo i tak ktoś to zrobi" do niczego dobrego nie prowadzi. Czasem trzeba po prostu zacząć od siebie. Jak nie trzeba zabijać, to po co to robić? To ponoć naród katolików... Ja tez poluję na ryby, kaleczę, czasem zabiorę sandacza, ale darowanie życia rybie daje mi naprawdę dużo satysfakcji, i po prostu nie rozumiem tych zacietrzewionych "łowców", beretujących wszystko co się rusza. Powtarzam, wszystko i zawsze, bo nie uważam że to coś strasznie złego zabrać sobie czasem jakąś rybę, naprawdę. Ale walenie w łeb każdej wyciągniętej płotki jest po prostu prymitywne. Jak mam do wyboru "łowić" czy "jeść", zawsze wybiorę "łowić". Pozyskiwaniem pożywienia niech się zajmują rybacy, ja jestem wędkarzem, a to co robię to mimo wszystko jest formą sportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie uważam że to coś strasznie złego zabrać sobie czasem jakąś rybę, naprawdę. Ale walenie w łeb każdej wyciągniętej płotki jest po prostu prymitywne.
świetnie ujęte!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma prawo wyrazić swoje przekonania w ogóle nie rozumiem tego rosnącego negatywnego nastawiania w stosunku do fanów no kill.

Owszem każde ma prawo wyrazić swoje przekonanie, każdy ma prawo do podejmowania własnych decyzji. Ale jakim prawem ktoś mi się wpieprza z buciorami do siatki, w której mam ten nieszczęsny limit, i jeszcze ma jakieś alesy.... bo zabieram do domu i nawet jak mam ochotę skrobać 3 godziny to skrobię. Co komu do tego?

Wolę takich wędkarzy niż tych zabierających do siaty wszystko co się rusza

Ja osobiście też wolę takich, mimo wszystko, ponieważ wędkarstwo traktują jedynie jako pasjonujące hobby. Tylko w tej całej rozgrywce, która ma tu miejsce zapominają niektórzy o tych gdzieś pośrodku. Wiecznie albo C&R albo mięsiarze.... Przecież tu są też normalni ludzie, którzy wędkarstwo tak samo traktują z pasją jak nokillowcy oddając złowionej rybie wolność, ale równie dobrze jak się trafi okazja i ochota na rybę - to ją zabierają. Mają do tego święte prawo. A komentarze typu, po co ci tyle, a za mała, za duża bo "prawie" okaz (każda będzie nieodpowiednia do zabrania) itp.... są już niesmaczne i nie na miejscu, zwłaszcza umoralnianie na siłę.

Pozyskiwaniem pożywienia niech się zajmują rybacy, ja jestem wędkarzem, a to co robię to mimo wszystko jest formą sportu.

Tu się zgadzam, jednak u mnie to wygląda tak: ryby w zamrażalniku tylko i wyłącznie z Carrefoura, a jak mam ochotę na świeżą to tylko złowiona, nawet gdyby to miało być 10 sztuk jazia :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale my nie mówimy no kilowcom że źle robią, nie chcemy tylko zeby nam ktoś prawił morały i narwacał jakby wszystkie rozumy pozjadał bo przecież ma racje a my nie i przez nasze niegodziwe zachowanie ryb nie będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ten wątek straciłem wiare w to forum, ale ostatnie kilka zdań ratuje je w 100%, dzięki! :mrgreen:

W końcu macie odwagę powiedzieć wprost: nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Można być zwolennikiem No Kill - ja jestem, ale świeżą rybkę z czystej wody tez lubię sobie opierd*lić usmażoną na masełku w mące... szczerze! I nic nikomu do tego!

Nie można być fanatykiem, który będzie chodził z pochodniami w obronie jedynie słusznej prawdy (swojej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

to może zacznę z innej beczki. sam wyznaję zasadę "no kill" i staram się łowic wyjątkowo selektywnie. Nikogo nie będę nawracał na " C&R" ale zastanawia mnie jedna sprawa: większość zabierajacych ryby podpiera się w swoich wypowiedziach "zgodnie z regulaminem". OK. Pamiętacie jaki larum podniosło się na forum, gdy wprowadzono okres ochronny węgorza? Co się dzieje w niektórych kołach, gdzie wreszcie udało się wprowadzić wymiary widełkowe na niektóre gatunki ryb? A może ten regulamin tak naprawdę jest "promięsiarski"? wiem, coś musi byc podstawą, fundamentem, żeby coś takiego jak PZW chociażby mogło istnieć. Mieszkam teraz na Śląsku, przeprowadziłem sie z Mazur. Na wiele z tamtejszych jeziorek rybacy nie zagłądali a są wyłowione do dna- i to nie tylko przez kłusowników. Powiem tylko tyle: zabierając drapieżniki zakłócamy całą równowagę w zbiornikach. A ilośc "biomasy" ukochany związek dopełni wpuszczając karpia albo co tam im w gospodarstwach zalega( np szczupaka palczaka o przeżywalności do 2 %) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wozwierz, bo regulaminem zawsze wygodnie się podeprzeć, zwłaszcza jak można się tanio najeśc świeżej rybki. :grin:

Myślący człowiek nie potrzebuje regulaminów, wie że nie łowi się ryb w czasie tarła nawet jeśli nie mają wtedy przewidzianego prawem okresu ochronnego, nie wykorzystuje nieżyciowych limitów i wymiarów ochronnych, bo stawia wyżej własną moralność od doraźnej korzyści. Do tego trzeba dojrzeć, nie sprzyja temu brak wzorców i (choć w dużo mniejszym stopniu) poziom materialny większości wędkarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RAPR jest bazą... jak w zupie, z samej kostki bulionowej niewiele zrobisz... Wszystko zależy od logiki, myślenia użytkownika. I tutaj się z Pi zgodzę: MORALNOŚĆ, chociaż niektórzy mogą powiedzieć, że i samo łowienie jest niemoralne. To tak jak z myślistwem, byciem wegetarianinem, katolikiem, zwolennikiem PO, homoseksualistą, cyklistą i miłośnikiem bodypaintingu itp... Wszystko ma swoje plusy (dla zwolenników) i minusy (dla opozycji).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Tench
Jeszcze sandacza bym zrozumiał ale śmierdzącego i ościstego jazia?

Sorry ale mi szkoda byłoby zachodu związanego ze skrobaniem, smażeniem żeby zjeść rybę która poza walorami sportowymi nie ma żadnych innych walorów.

Nie wszyscy mają tak wyrafinowane kubki smakowe jak Ty :razz: Widzisz dla mnie ostatnią rybą, która znalazłaby się na talerzu jest karp. Nie trawię smaku jego mięsa, nawet Wigilii sobie nim nie psuję. A z chęcią bym złowiła takiego "Mańkowego" kolosa, żeby mi tylko kija nie połamał :wink:

A sandacza to w tym sezonie na pewno sobie zjem i to ze smakiem!

Jeśli wyrafinowaniem nazywa się niechęć do mięsa karpiowatych to nie mam więcej pytań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wyrafinowaniem nazywa się niechęć do mięsa karpiowatych to nie mam więcej pytań.

Do karpia, nie do wszystkich karpiowatych, to jest zasadnicza różnica.

Widocznie nie wszyscy muszą to rozumieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.