Skocz do zawartości
Dragon

Zarybienia pstrągiem górskich rzeczek


pawgol20

Rekomendowane odpowiedzi

Witam kolegów wędkarzy.Od dłuższego czasu zastanawiam się nad taką sytuacją - PZW zarybia rzeki pstrągiem.Zanim te małe pstrążki wpuszczone dorosną(na co potrzeba czasu),

część z nich może zostać zjedzona przez swoich większych pobratymców(kanibalizm).

Czy nie lepiej by było,żeby PZW nie zarybiało takich rzeczek tylko samym pstrągiem, ale też np.strzeblą potokową, która naturalnie w takich rzeczkach górskich żyje.

Strzebla stanowiłaby dodatkowy pokarm rybny dla pstrąga,przez co wiele pstrążków by się "uchowało" i dorosło.Oprócz tego pstrągi rosłyby szybciej i mogłyby osiągać większe rozmiary.

Wydaje mi się,że jest to rozwiązanie korzystne i logiczne.Dlaczego PZW zarybia tylko pstrągiem?Co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Myślę, że największym zagrożeniem dla wpuszczonych pstrągów są panowie "z winem w ręce na tyłach sklepu" takie miejscowe żuliki niedaleko mnie kosiły po reklamówce małych pstrągów na czerwonego (tuż po zarybieniu) w zamian za wiadomo co. Ryby wielkości 10-15cm myślę, że nie padną ofiarą większych braci. Jeśli już to może jakiś gigantów, a pytanie ile takich zostało w wodach ? No właśnie chyba dosyć mało. Dlaczego zarybiają pstrągiem? Z tego samego powodu dlaczego zarybiają stawy durnymi prosiakami - koszty. Też bym wolał, żeby od czasu do czasu zarybić np lipieniem, którego nie widziałem już od ładnych kilku lat u mnie na rzece.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli doszukiwać się logiki to nie w PZW. Ale są wyjątki. Kolega Dawid ma w tym temacie coś do powiedzenia.

Zarybić, pilnować, pilnować a na końcu przygotowywać tarliska i pilnować. Jak zarybieniowa ryba osiągnie wiek reprodukcyjny i się wytrze to można nazwać już połową sukcesu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze myśle że ciężko byłoby znaleźć hodowle w której chowane są strzeble potokowe ;). Pstrągi wpuszczane są najczęściej do rzek do tego przystosowanych i zbadanych przez ichtiologa i w takowych powinna występować już baza pokarmu dla nich. Przeżywalność takiego narybku to około 5% i nie chodzi tu tylko o to że zostają najzwyczajniej zjadane przez inne ryby. Aby uniknąć tego typu sytuacji kiedyś zarybiano rzeki metodą wrocławską polega to na wpuszczaniu wylęgu do płytkich dopływów macierzystej rzeki i po powiedzmy trzech latach były odławiane albo same spływały. Przeżywalność przy tej metodzie jest bardzo duża i ryby jakby dziksze, ponieważ od wylęgu pływają w rzece. Nie przeceniajmy jednak wagi zarybień, najważniejsze jest naturalne tarło, jedna dzika, wielka dobrze wytarta samica da o wiele lepsze genetycznie potomstwo niż takie pstrążki z hodowli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.