tomek1 Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 Może i karp aż takim bandytą nie jest, ale prawo powinno być jednakowe dla każdego imigranta, czy to raka sygnałowego, czy amura i karpia Uważam, że wędkarze powinni mieć jakiś poziom świadomości ekologicznej wyższy niż przeciętny. Czyli głowacica też do wytępienia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 19 Marca 2015 Autor Share Napisano 19 Marca 2015 Tomek, w Polsce mamy naturalne, pierwotne siedlisko głowacicy - rzeka czarna Oława w zlewni morza Czarnego. Karp to problem innej skali. Jest oficjalnie uznany za gatunek obcy, inwazyjny, czego o głowacicy powiedzieć nie można. Jeden jedyny, samotny powód dla którego karp w ogóle jest brany pod uwagę w zarybieniach to wędkarze. Dla tej ryby miejsca u nas po prostu nie ma i nie istnieje żadne niewędkarskie/niegospodarcze uzasadnienie zarybień karpiem. To ryba na równi z tołpygą, amurem i karasiem srebrzystym (ten ostatni niestety znalazł doskonałe warunki do destrukcji populacji karasia pospolitego). Jeśli tak jak mówisz, na drodze ewolucji karp powoli znajduje sobie coraz więcej szans na rozmnożenie to jest to powód do trwogi, a nie oklasków. Jak wirus grypy mutuje i staje się odporny na szczepionki, jest płacz. Jak karpiowi uda się gdzieś tam kiedyś przypadkiem rozmnożyć.. Owacje. Nie podoba mi się to. Ah. Temat wiecznie żywy w polskim środowisku wędkarskim. Podejrzewam, że nigdy nie umrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maszkaron Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 maryaChi, też uważam, że zarybianie karpiem to jakaś paranoja. Jak można świadomie wpuszczać obcy gatunek do polskich wód? Mamy tyle pięknych ryb, a wpuszczają coś takiego. Po prostu ida na łatwiznę i robią to pod publiczkę nie najwyższych lotów. Karp rośnie do wielkich rozmiarów i zdaje się ma szybie przyrosty, czego nie można powiedzieć o leszczu. Niestety ryba ta konkuruje o pożywienie z rodzimymi gatunkami, a jest to żarłok i dodatkowo bardzo brudzi wodę... Ja na szczęście jednak żadnego karpia do tej pory jakoś nie złapałem. Może zbyt rzadko bywałem na rybach. Jak klimat będzie się dalej ocieplał, to w końcu wyjdzie jakiś rak, jak w USA inwazja tołpyg, czy sumy i karpie w Ebro. Pytanie nasuwa się jedno. Jakim cudem ministerstwo środowiska zezwala na zarybianie tymi rybami? To też jest karp? W opisie niby 110kg, a rekord świata jest dwukrotnie mniejszy. P.S. swoją drogą karp przy amurze to brzydal . No chyba, że taki jak na zdjęciu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 Najwyższy czas wrócić do tematu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maszkaron Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 Wracając do tematu, to wczoraj wysłałem soczystego maila do psr, żeby w końcu byli widoczni nad wodą. Postraszyłem ich lokalnymi mediami, także może coś ruszy w mojej okolicy. Chciałem podpisać się pod tą petycją stop sieciom, ale wyskakuje jakiś błąd. Jak ktoś ma dobry link, to poproszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 19 Marca 2015 Autor Share Napisano 19 Marca 2015 Przykładem kłusownictwa legalnego jest w mojej okolicy szarpak. Legalność tegoż polega na tym, że ciężko udowodnić "spinningiście", że łowi leszcze w zimowisku w sposób nielegalny. Nie trzyma w ręku agregatu, przynęty też stosuje odpowiednie. Jak już szarpnie za podbrzusze to po wrzuceniu do siatki twierdzi, że ryba była zapięta prawidłowo i wzięła z opadu. PZW przyszło z lekarstwem - zakazano spinningu na Martwej Wiśle od 1 stycznia do 30 kwietnia. Ku oburzeniu wędkarzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 PZW przyszło z lekarstwem - zakazano spinningu na Martwej Wiśle od 1 stycznia do 30 kwietnia. Ku oburzeniu wędkarzy. Podobnie było u mnie na ujściu Iłownicy do Wisły. Też wprowadzono zakaz w tym rejonie od 1 stycznia do 31 marca. Inaczej niestety w Polsce się chyba nie da. To tak jak z dyskusją która ostatnio wywiązała się pod ostatnim Marfish News, gdzie Marek pokazał gościa, który łowi szczupaki w styczniu. I tam gość pod filmem dyskutuje, że to przecież prywatne łowisko, a szczupaki przecież w styczniu się nie wycierają... Takich filmów jest więcej. Etyczni spinningiści zaczynają sezon wczesną wiosną i bez obciachu zakładają grube gumy na szczupaka. Przecież oni są ok. bo wypuszczają ryby. Na wodach mojego stowarzyszenia zakaz spinningu obowiązuje do końca maja. Trochę szkoda, ale niestety w Polsce inaczej chyba się nie da. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 19 Marca 2015 Autor Share Napisano 19 Marca 2015 To prawda. Niekiedy te zakazy faktycznie uprzykrzają życie, ale przecież nie dotyczą one w 99% żadnych łowisk np. górskich. Najbardziej zadziwiające są głosy "pokrzywdzonych". Każdy z nich z powodzeniem poławia od stycznia do maja klenie, jazie i pstrągi nawet na karasiowym bajorze 50m x 50m. Ostatnio wprowadzono u mnie zakaz spinningowania na tzw. gdańskich zbiornikach retencyjnych. Larum wielkie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrzysiekG Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 Hmm temat rzeka ale tak się zastanawiam nad tą etycznością. tomek1, przytoczyłeś tu przykład łowienia szczupaków. Szczupak ma okres ochrony od 1 stycznia do 30 kwietnia ale nie na wszystkich woda i teraz czy etyczny wędkarz powinien stosować się do lokalnych regulaminów czy do globalnych ustaleń, które nie mają zastosowań na wszystkich łowiska?! A może etyczny wędkarz powinien stosować się do okresów tarła ryb, które na różnych wodach przypada na różny okres czasu.... Popatrzmy na to jeszcze inaczej. Wędkarz łowiący szczupaki w styczniu mimo ich wypuszczania jest nie etyczny gdyż nie stosuje się do regulaminu czy raczej jest nie etyczny gdyż nie daje w spokoju przygotować się rybie do tarła?!? Idąc tym tropem można by rzec, że większość wędkarzy jest nie etyczna gdyż łowi np. liny, leszcze, okonie czy klenie, które nie mają okresu ochronnego a też przecież przygotowują się w pewnym czasie do tarła lub nawet są w trakcie odbywania tarła a mimo to są według regulaminu legalnie łowione. Więc może kto to jest ten etyczny wędkarz?! Ten co się stosuje do regulaminów czy ten co daje rybom wytchnąć przed samym tarłem i w trakcie tarła?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maszkaron Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 Rozmawiałem w zeszłym roku z dwoma wędkarzami. Od słowa do słowa i jeden wygadał się, że 'Panie kiedys to tutaj się przychodziło po ryby a nie na ryby.' Chwalił się, że ciągnął leszcze z zimowiska na kotwicę. Nie widział w tym nic złego. Albo jak opowiadali, że brali tyle boleni, że potem rozdawali na osiedlu. Spytałem się jaki w tym sens, że biorą bolce, klenie, brzany; im wszystko smakuje. Mieli nawet wtedy oskrobanego już klenia. Miał ten gość kiedyś wielkiego suma łowiąc z łódki. Zawołał przepływających policjantów, żeby strzelali mu w łeb. Tamci oczywiście się nie zgodzili i ryba się spięła. Jeden postanowił, że już nie bierze ryby ponad 5kg, na co ten drugi, że jego to nie dotyczy. Ze dwa lata temu widziałem gościa, który przyszedł niby na sandacze, a brał leszcze za grzbiet i do siatki. A nie był to jakiś biedak... Z innej beczaki to ciągle widzę, jak wkładają żywe ryby do reklamówek. Raz w tej sprawie wezwałem policję, ale minęło z pół godziny, zanim przyjechali... A tak to opierd.... równo. Ponoć ciągle w modzie jest łapanie suma na wielką kotwicę z łódki na tzw. 'peta'. Goniłem kwietniowych łowców szczupaków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 19 Marca 2015 Autor Share Napisano 19 Marca 2015 Hmm temat rzeka ale tak się zastanawiam nad tą etycznością. tomek1, przytoczyłeś tu przykład łowienia szczupaków. Szczupak ma okres ochrony od 1 stycznia do 30 kwietnia ale nie na wszystkich woda i teraz czy etyczny wędkarz powinien stosować się do lokalnych regulaminów czy do globalnych ustaleń, które nie mają zastosowań na wszystkich łowiska?! Pytanie retoryczne. Wędkarz - bez znaczenia, czy etyczny, czy nie etyczny - ma obowiązek stosować regulamin obowiązujący na łowisku, na którym łowi. Tak mówi prawo, a wszystko robione niezgodnie z tym prawem to kłusownictwo. Reszta restrykcji, to moralne zasady, które sobie można, lecz nie trzeba, samemu narzucić. Nie chcesz łowić płoci wiosną? Twój wybór. Poza tym, nawet na prywatnym łowisku wymiary i okresy ochronne nie mogą być łagodniejsze niż to co ustala Rozporządzenie Ministra Rolnictwa: http://brasil.cel.agh.edu.pl/~09skmolfa/file/Dz.U.2001.138.1559.R1.pdf Te można zaostrzyć, nie wolno złagodzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrzysiekG Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 Zgadza się maryaChi, jest regulamin i trzeba do niego się stosować, w takim razie nikt nie może mieć pretensji i nazywać kogoś kłusolem czy nieetycznym wędkarzem tylko dlatego że łowi szczupaki w styczniu i lutym na łowisku, które nie jest zbiornikiem zaporowym gdyż z ustawy wynika jasno: 12) szczupaka (Esox lucius L.): a) w rzekach i zbiornikach zaporowych - od dnia 1 stycznia do dnia 30 kwietnia, w pozostałych wodach - od dnia 1 marca do dnia 30 kwietnia, Najgorsze jest to iż najczęściej się wypowiadają i obelgami bluzgają Ci co nie mają takich łowisk "pod nosem" może ich zazdrość mierzi i zżera?! Każdy ma swoje zdanie ale nie można wszystkiego wrzucać do jednego wora. Nie bronie kłusoli bo należy ich tępić i wyplewić wszystkich, ale skoro coś jest legalne na danej wodzie to nie można stosującego się do danych zasad nazywać wędkarzem nie etycznym albo nawet kłusolem. Dla każdego etyka jest widziana w inny sposób i to też należy uszanować choć nie trzeba się z tym zgadzać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 19 Marca 2015 Autor Share Napisano 19 Marca 2015 Taka osoba jest kłusownikiem, jeśli jezioro to jest użytkowane przez PZW, gdzie wewnętrzny regulamin zaostrza ten przepis do wszystkich wód. Jeśli jednak jest to jezioro zarządzane przez kogoś, który nie zaostrzył tego przepisu nie jest kłusownikiem. Kłusownictwo to polowanie niezgodnie z obowiązującymi przepisami. To zdanie wyczerpuje całość problemu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrzysiekG Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 Kłusownictwo to polowanie niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Cóż tu dodać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wernicjusz Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 Kłusownictwo to polowanie niezgodnie z obowiązującymi przepisami. To zdanie wyczerpuje całość problemu To jak usytuować moralnie komercyjne odłowy rybackie na wodach PZW organizowane przez Zarząd PZW? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 19 Marca 2015 Autor Share Napisano 19 Marca 2015 wernicjusz, to jest po prostu... farsa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maszkaron Napisano 19 Marca 2015 Share Napisano 19 Marca 2015 wernicjusz, to jest świetny system. Wędkarze płacą za kartę, coraz więcej i więcej, a ryby odławiane są sieciami. I to wszystko zgodnie z prawem. Nie ma się do czego przyczepić, jednak perpetuum mobile istnieje . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
P Napisano 20 Marca 2015 Share Napisano 20 Marca 2015 Kiedyś na jednym z dwóch forów sumowych chciałem dowiedzieć się na temat kwoka. Od słowa do słowa wywiązała się dyskusja na temat verticala (ktoś zaproponował, ze to lepsze niż kwok). Jako jedyny na tamten moment twierdziłem ze vertical jako spinningowanie w pionie jest zabroniony (można poruszać przynęta w pionie jedynie łowiąc spod lodu). Zostałem zakrzyczany przez wszystkich etycznych łowców sumów. Wyzwany od pryszczatych małolatów, zostawiłem ich we własnym sosie. Poprosiłem o skasowanie konta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 20 Marca 2015 Share Napisano 20 Marca 2015 PZW przyszło z lekarstwem - zakazano spinningu na Martwej Wiśle od 1 stycznia do 30 kwietnia. Ku oburzeniu wędkarzy. Podobnie było u mnie na ujściu Iłownicy do Wisły. Też wprowadzono zakaz w tym rejonie od 1 stycznia do 31 marca. Inaczej niestety w Polsce się chyba nie da. To tak jak z dyskusją która ostatnio wywiązała się pod ostatnim Marfish News, gdzie Marek pokazał gościa, który łowi szczupaki w styczniu. I tam gość pod filmem dyskutuje, że to przecież prywatne łowisko, a szczupaki przecież w styczniu się nie wycierają... Takich filmów jest więcej. Etyczni spinningiści zaczynają sezon wczesną wiosną i bez obciachu zakładają grube gumy na szczupaka. Przecież oni są ok. bo wypuszczają ryby. Na wodach mojego stowarzyszenia zakaz spinningu obowiązuje do końca maja. Trochę szkoda, ale niestety w Polsce inaczej chyba się nie da. O ile wiem, to na wszystkich wodach górskich spining jest dozwolony od 1 stycznia a jednocześnie szczupak w tych wodach nie ma ochrony jako szkodnik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 20 Marca 2015 Autor Share Napisano 20 Marca 2015 .... O ile wiem, to na wszystkich wodach górskich spining jest dozwolony od 1 stycznia a jednocześnie szczupak w tych wodach nie ma ochrony jako szkodnik. Nieprawda. Ten przepis od paru lat nie istnieje, został zlikwidowany (z tego co pamiętam wraz z dużą aktualizacją RAPR w 2011?). Szczupak jest już chroniony w wodach górskich i okresem i wymiarem ochronnym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 20 Marca 2015 Share Napisano 20 Marca 2015 Hmm temat rzeka ale tak się zastanawiam nad tą etycznością. tomek1, przytoczyłeś tu przykład łowienia szczupaków. Szczupak ma okres ochrony od 1 stycznia do 30 kwietnia ale nie na wszystkich woda i teraz czy etyczny wędkarz powinien stosować się do lokalnych regulaminów czy do globalnych ustaleń, które nie mają zastosowań na wszystkich łowiska?! Pytanie retoryczne. Wędkarz - bez znaczenia, czy etyczny, czy nie etyczny - ma obowiązek stosować regulamin obowiązujący na łowisku, na którym łowi. Tak mówi prawo, a wszystko robione niezgodnie z tym prawem to kłusownictwo. Reszta restrykcji, to moralne zasady, które sobie można, lecz nie trzeba, samemu narzucić. Nie chcesz łowić płoci wiosną? Twój wybór. Poza tym, nawet na prywatnym łowisku wymiary i okresy ochronne nie mogą być łagodniejsze niż to co ustala Rozporządzenie Ministra Rolnictwa: http://brasil.cel.agh.edu.pl/~09skmolfa/file/Dz.U.2001.138.1559.R1.pdf Te można zaostrzyć, nie wolno złagodzić. Uważam to za wielkie nieporozumienie. Przepisy powinny być jednakowe wszędzie jak mówi PAPR. A tu mało tego, że są wszędzie różne i trudno się połapać to jeszcze jak jest kilku właścicieli na jednej wodzie to z każdej strony bajora jest inny regulamin. Nie mówiąc o odcinkach rzek. Mam siedlisko na rzeką Regą. To najlepszy przykład jak rzeka może być rzeką zakazów tam co miesiąc są inne zakazy, ograniczenia i przepisy zastosowania przynęt a i tak ryb coraz mniej bo więcej kłusowników niż wędkarzy którym się utrudnia życie. To samo widziałem na Wieprzy w Darłowie codziennie były siaty zakładane wieczorem a rano zdejmowane. Dodatkowa sprawa to zawody gdzie wszystkie ryby się wypuszcza w dobrej kondycji z powrotem do wody. Powinno być jak w innych krajach, że wszystkie ryby biorą udział w zawodach. Tak było na ostatnich mistrzostwach świata w Warszawie na Kanale Żerańskim. Kto by na takich mistrzostwach sprawdzał w milimetrach wymiar czy zastanawiał się czy to mały jelec czy kleń albo płoć czy niemiarowy jaź. Nic się nie stało jak ta ryba była w siatce te dwie godziny i tak wróciła do wody żywa i zdrowa. Dodatkowa sprawa to bezrybie spowodowane tasiemcem. Zamiast zarybiać w jednym roku zamiast ryb wsypać tira wapna ale kto z zarządu będzie narażał się wędkarzom, lepiej niech zostaną pijawki i sumiki bo co rok po 10 ton odławia się siatkami zdechlaków a dwa razy tyle zalega na dnie i zatruwa wodę. Ale to moje zdanie z którym nikt nie musi się zgadzać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 20 Marca 2015 Share Napisano 20 Marca 2015 Jarosław napisał/a: tomek1 napisał/a: .... O ile wiem, to na wszystkich wodach górskich spining jest dozwolony od 1 stycznia a jednocześnie szczupak w tych wodach nie ma ochrony jako szkodnik. Nieprawda. Ten przepis od paru lat nie istnieje, został zlikwidowany (z tego co pamiętam wraz z dużą aktualizacją RAPR w 2011?). Szczupak jest już chroniony w wodach górskich i okresem i wymiarem ochronnym. Tak czy inaczej, odcinek o którym piszę nie jest wodą górską. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 20 Marca 2015 Share Napisano 20 Marca 2015 .... O ile wiem, to na wszystkich wodach górskich spining jest dozwolony od 1 stycznia a jednocześnie szczupak w tych wodach nie ma ochrony jako szkodnik. Nieprawda. Ten przepis od paru lat nie istnieje, został zlikwidowany (z tego co pamiętam wraz z dużą aktualizacją RAPR w 2011?). Szczupak jest już chroniony w wodach górskich i okresem i wymiarem ochronnym. Sorry, wyszedłem z obiegu trochę bo jeżdżę na komercje a w kole tylko na zawody. Z działacza już wyrosłem, bo PZW nie zbawię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 20 Marca 2015 Autor Share Napisano 20 Marca 2015 Jarosław, ale już sam RAPR rozdziela te przepisy niejednakowo - patrz okres ochronny suma, wymiar miętusa To z kolei narzuca zdaje się ustawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 20 Marca 2015 Share Napisano 20 Marca 2015 Jarosław, ale już sam RAPR rozdziela te przepisy niejednakowo - patrz okres ochronny suma, wymiar miętusa To z kolei narzuca zdaje się ustawa. Tylko powiedz mi kto z posłów zajmujących się ustawami zna się na wędkarstwie? Nawet RZGW jako właściciel wód nie ma pojęcia, dlatego zawsze na gwałt szuka dzierżawcy aby na niego scedować obowiązki odnośnie przepisów i zezwoleń. Ostatnio jak byłem kontrolowany przez PSR nad Wisłą, to zupełnie ich nie interesował rejestr i co w siatce tylko czy znaczki zapłacone. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.