HANYS Napisano 5 Grudnia 2014 Share Napisano 5 Grudnia 2014 RAPR zawiera kilka przepisów niesprecyzowanych , które można rozumieć niejednoznacznie , co prowadzi często do sporów : strażnik - wędkarz. Jednym z nich jest : " W czasie wędkowania wędki muszą być pod stałym nadzorem właściciela ". Czy korzystanie z elektronicznej centralki jest zgodne z tym przepisem , czy też nie ? Pozwoliłem sobie zadzwonić z tym pytaniem do okręgu i odpowiedź uzyskałem przeczącą. Podczas kontroli PSR również o to zapytałem i od dwóch strażników , którzy razem przyszli uzyskałem dwie zupełnie sprzeczne odpowiedzi. Więc jak , jest centralka legalna , czy też nie ? Zastanówmy się nad zasadnością stałego nadzoru właściciela. Dlaczego powstał ten przepis i z tym pytaniem również zwróciłem się do strażnika ( tego , który uważał centralkę za legalną ). Najpierw usłyszałem , że ten przepis jest po to by złodziej nie ukradł nam wędek. Zapytałem więc : od kiedy to PSR martwi się o nasz sprzęt i w odpowiedzi słyszałem : bo jak się ryba złapie , to potem cierpi na haczyku. O nic więcej już nie zamierzałem pytać. Zapytam więc szanowne forum : wędkarzy , strażników , prezesów , działaczy itd. - czy mogę spać spokojnie z centralką przy uchu w namiocie , przyczepie , albo spacerować opodal bądź snuć pogawędki z sąsiadami wędkarzami ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 5 Grudnia 2014 Share Napisano 5 Grudnia 2014 Ten przepis jest po to, żeby jeśli ktoś sobie łowi bez karty nie mógł zadzwonić do taty/wujka/kolegi, który na te wędki przecież sobie łowi 20km od łowiska. Co do centralek, to jest to tak niewędkarskie urządzenie, że nie widzę powodu, żeby miała ona być uzasadnieniem właśnie w przypadku który opisałeś. Zaraz ktoś wymyśli centralkę GSM, która będzie smsy wysyłała do wędkarza do domu, informując, że nastąpiło branie. Są karpiowe łowiska zamknięte, niech tam sobie ich używają bez narażania się na nieprzyjemności od strażników. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HANYS Napisano 6 Grudnia 2014 Autor Share Napisano 6 Grudnia 2014 Idąc Twoim tropem każde urządzenie mające za zadanie ułatwić wędkowanie jest nie wędkarskie , np. elektroniczny sygnalizator bądź echosonda na łódce czy lodzie. Karpiarz lub sumowiec pojechał na kilku dniową zasiadkę i nie wolno mu się położyć w przyczepie albo namiocie bo łamie przepisy ? Zabierz rodzinę na wakacje nad jezioro , wywieź wędki na 250 m. , a kiedy żona z domku zawoła na obiad zwijaj wszystko bo złamiesz przepisy ? Do tego właśnie wymyślono centralkę i uważam , że właściciel wędek z centralką w kieszeni sprawuje nad nimi nadzór. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
diaflex Napisano 6 Grudnia 2014 Share Napisano 6 Grudnia 2014 czy mogę spać spokojnie z centralką przy uchu w namiocie , przyczepie , albo spacerować opodal bądź snuć pogawędki z sąsiadami wędkarzami ? Jak najbardziej możesz, nie zdarzyło mi się jeszcze, aby jakiś kontroler miał do mnie pretensje, że nie wpatruję się w sfingery, tylko leżę na łóżku, czy przygotowuję sobie coś przy stoliku z aktywną centralką, a sygnalizatory wyciszam. Ale pewnie jak wszędzie, są wśród kontrolerów ludzie i taborety, na tych drugich jeszcze nie trafiłem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zajac222 Napisano 6 Grudnia 2014 Share Napisano 6 Grudnia 2014 Ten przepis jest po to, żeby jeśli ktoś sobie łowi bez karty nie mógł zadzwonić do taty/wujka/kolegi, który na te wędki przecież sobie łowi 20km od łowiskaTen przepis jest po to aby jegomość nie opuszczał stanowiska i niemiał niespodzianki w postaci wciągniętej wędki co za tym idzie to już wiadomo , ryba się oplątuję i zdycha lub uwalnia , ptactwo nurkujące i podobne im zwierzaki , panowie ja już osobiście wyłowiłem dwie takie wedki , a ile takich przypadków było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HANYS Napisano 6 Grudnia 2014 Autor Share Napisano 6 Grudnia 2014 Tak , Kol. Zając masz rację takie przypadki jak wciągnięta wędka się zdarzają i osobiście byłem świadkiem dwóch takich przypadków. Jednemu z kolegów wziął boleń na białe robaki , a że kol. używa przyponów 0.25 poszedł razem z wędką. Drugiemu kol. na 18 cm. okonia wziął prawdopodobnie sum , a uderzenie było tak silne , że wędka spadła z tylnej podpórki i zatrzasnął się kabłąk kołowrotka. W obu przypadkach wędkarze byli przy wędkach , a wędek nie upilnowali. Jeśli łowisz białą rybę i przypony masz odpowiednio dobrane , a hamulec wyregulowany ( podstawa wędkowania ) to ryba nie ma prawa wciągnąć wędki do wody. Jeżeli łowisz na żywca z gruntu to masz włączony wolny bieg , popuszczony hamulec lub otwarty kabłąk i ful żyłki do wysnuwania. Mając przy tyłku centralkę zawsze zdążysz zareagować. Przepis ten powstał chyba głównie dlatego , żeby kłusownicy nie używali wędek , o czym wyżej wspomniał MaryaChi i z tym się zgadzam. Boli mnie jednak , że ten przepis interpretują dosłownie strażnicy waląc mandaty za to , że poszedłeś do kol. dwa stanowiska dalej. Dobrym rozwiązaniem jest właśnie centralka ale jak się przekonałem nie wszyscy strażnicy ją akceptują. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 6 Grudnia 2014 Share Napisano 6 Grudnia 2014 Idąc Twoim tropem każde urządzenie mające za zadanie ułatwić wędkowanie jest nie wędkarskie , np. elektroniczny sygnalizator bądź echosonda na łódce czy lodzie. Karpiarz lub sumowiec pojechał na kilku dniową zasiadkę i nie wolno mu się położyć w przyczepie albo namiocie bo łamie przepisy ? Zabierz rodzinę na wakacje nad jezioro , wywieź wędki na 250 m. , a kiedy żona z domku zawoła na obiad zwijaj wszystko bo złamiesz przepisy ? Do tego właśnie wymyślono centralkę i uważam , że właściciel wędek z centralką w kieszeni sprawuje nad nimi nadzór. Nie. Idąc moim tropem, spanie w namiocie 50m od wędek to nie wędkowanie. A jak żona zawoła do domku to też nie jest wędkowanie. Taki jest mój trop Ja rozumiem, że centralka w karpiarstwie to norma. Używam wielu gadżetów karpiowych, mimo, że nie chcę widzieć karpii u mnie na wędce. Po prostu wędkowanie bez wędki to nie jest dla mnie wędkowanie, a centralka promuje właśnie coś takiego. Wracając do sedna tematu, trzeba liczyć na ludzi. Jeśli kontroler wstawi mandat za centralkę, bo ktoś śpi sobie z nią w namiocie, to będzie zwykły buc, a jeśli takiego mandatu nie przyjmiesz, to bez problemu wybronisz się z tego przed sądem. Gdybym ja kontrolował, to mimo tego, że znacie moje zdanie na temat centralki, przez myśl by mi nie przeszło, żeby karać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HANYS Napisano 7 Grudnia 2014 Autor Share Napisano 7 Grudnia 2014 Nigdy nie wędkowałeś nocą ? Nigdy nie zdarzyło Ci się zasnąć ? Moim zdaniem większy nadzór nad wędkami sprawuje wędkarz z centralką w namiocie niż wędkarz śpiący obok wędek bez założonej elektroniki. Trzeba liczyć na wyrozumiałość strażnika ? Nie ! Regulamin powinien być tak sprecyzowany by nikt nie miał wątpliwości. Wałkuję ten temat , bo przez jednego strażnika w ciągu roku zostałem dwa razy ukarany mandatem po 100 zł. Pierwszy raz przechadzałem się i choć byłem daleko od wędek miałem je cały czas w zasięgu wzroku. kiedy widziałem , że do wędek podchodzi straż wyjąłem z auta kartę i poszedłem do nich. Nie było tłumaczenia ! Drugi raz poszedłem na stronę i po chwili przybiegł po mnie kolega , że przyszła straż. Dokończyłem co zacząłem , a na moje tłumaczenia , że miłość i sraczka przychodzą z nienacka usłyszałem : a skąd ja mam wiedzieć co pan robił. Czy mam mieć pretensje do strażnika ? Nie , bo on tylko egzekwuje to co jest napisane w regulaminie. Zgodnie z tym regulaminem w razie nagłej potrzeby należy nawalić w gacie albo liczyć na szczęście. Wędkarz przyjeżdża nad wodę wypocząć a nie tracić pieniądze i zdrowie przez suche przepisy często robiące z nas kłusownika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bumtarara Napisano 7 Grudnia 2014 Share Napisano 7 Grudnia 2014 Kolego HANYS regulamin RAPR był pisany w czasach, gdy w Polskich wodach nie było problemu zlowić 4 szczupaki czy 4 pstrągi bambusową wędką, a w lasach chadzały dinozaury. Także nie licz tam na interpretacje dotyczące legalności centralek. Trzeba było nie przyjmować mandatu, każdy sąd by Cię uniewinnił za taką błahostkę. Co do zasadności używania centralek, jedni wolą spać przy wędkach, inni w przyczepie. Sam ich nie używam, ale uważam iż z karpiowych elektronicznych gadżetów jest jednym z bardziej przemyślanych i przydatnych urządzeń Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 7 Grudnia 2014 Share Napisano 7 Grudnia 2014 Nigdy nie wędkowałeś nocą ? Nigdy nie zdarzyło Ci się zasnąć ? Moim zdaniem większy nadzór nad wędkami sprawuje wędkarz z centralką w namiocie niż wędkarz śpiący obok wędek bez założonej elektroniki. Trzeba liczyć na wyrozumiałość strażnika ? Nie ! Regulamin powinien być tak sprecyzowany by nikt nie miał wątpliwości. Wałkuję ten temat , bo przez jednego strażnika w ciągu roku zostałem dwa razy ukarany mandatem po 100 zł. Pierwszy raz przechadzałem się i choć byłem daleko od wędek miałem je cały czas w zasięgu wzroku. kiedy widziałem , że do wędek podchodzi straż wyjąłem z auta kartę i poszedłem do nich. Nie było tłumaczenia ! Drugi raz poszedłem na stronę i po chwili przybiegł po mnie kolega , że przyszła straż. Dokończyłem co zacząłem , a na moje tłumaczenia , że miłość i sraczka przychodzą z nienacka usłyszałem : a skąd ja mam wiedzieć co pan robił. Czy mam mieć pretensje do strażnika ? Nie , bo on tylko egzekwuje to co jest napisane w regulaminie. Zgodnie z tym regulaminem w razie nagłej potrzeby należy nawalić w gacie albo liczyć na szczęście. Wędkarz przyjeżdża nad wodę wypocząć a nie tracić pieniądze i zdrowie przez suche przepisy często robiące z nas kłusownika. No wędkowałem, mało tego, kładłem się w namiocie i zasypiałem, a podczas snu obudzili mnie raz o 5:00 strażnicy. Żadnemu do głowy nie przyszło, że nie pilnuję wędek. Pogratulowali że zebrałem wokół wór śmieci, pośmiali się z wyników, życzyli powodzenia i poszli. Ale nie tak dawno podałeś przykład że żona woła do domku na obiad. To dla mnie już przegięcie i nie powinno mieć miejsca. Przynajmniej zwijasz wędki w takiej sytuacji, bo jak ktoś przyjdzie i walnie ci mandat, to się pewnie z niego nawet nie wybronisz. A skoro dali ci mandat, bo poszedłeś za potrzebą - trafiłeś na służbistów. Wyobrażam sobie centralkę, która działa tylko po to, żebym mógł wyciszyć sygnalizatory i trzymać ją gdzieś przy uchu. Centralka, która ma mi pozwalać iść na grzyby czy przespać się do domku nieopodal.. nie akceptuję. Jak już wskazywałem - dalej uważam, że przepis jest po to, żeby jasno można było określić człowieka który w danej chwili się nimi zajmuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
HANYS Napisano 7 Grudnia 2014 Autor Share Napisano 7 Grudnia 2014 No właśnie , świat się zmienia , a RAPR nie. Włóczenie się po sądach wychodzi drożej niż mandat. Zdania na temat czy centralka służy do nadzoru czy nie nadal są podzielone tak samo jak w PSR. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość CarIvan Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 No to może ja dopowiem coś od siebie. Regulamin amatorskiego połowu ryb pkt. III podpunkt 2.Przed przystąpieniem do wędkowania, wędkarz zobowiązany jest do ustalenia do kogo należy wybrane przez niego łowisko i czy nie obowiązują na nim dodatkowe ograniczenia, poza zawartymi w niniejszym Regulaminie. 4. W czasie wędkowania wędki muszą być pod stałym nadzorem ich użytkownika. 6. Wędkarz zobowiązany jest utrzymać w czystości stanowisko wędkarskie w promieniu minimum 5 metrów, bez względu na stan, jaki zastał przed rozpoczęciem połowu. Wynika z tego zapisu iż stanowisko wędkarskie to 5 metrów w każdą stronę od postawionych w łowisku wędek i w tym obszarze wędkarz ma stały nadzór nad wędkami, oddalenie się ponad ten obszar jest odejściem z stanowiska wędkarskiego co powinno skutkować ściągnięciem postawionych zestawów do łowienia niezależenie od posiadanych sygnalizatorów, centralek i innych urządzeń wspomagających wędkarza w połowach. Każdy strażnik PSR więc ma prawo nałożyć mandat za pozostawione bez nadzoru bezpośredniego wędki w łowisku i każdy sąd jeśli by się takowego mandatu nie przyjęło przyzna rację oskarżycielowi jeśli ten umotywuje to wystarczy tylko tymi dwoma punktami Regulaminu amatorskiego połowu ryb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bumtarara Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 Nie zgodzę się z Tobą co do 6punktu. Jest napisane, że wędkarz musi posprzątać stanowisko w promieniu minimum 5metrów, nie ma tam nic o wielkości stanowiska. Pozatym jest dodany zwrot "minimum" co wskazuje, że stanowisko może być zdecydowanie większe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość CarIvan Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 bumtarara oczywiście masz prawo się nie zgodzić. Sam osobiście jestem strażnikiem i w takich sytuacjach przyjmuje się iż przy założeniu iż regulamin amatorskiego połowu ryb narzuca iż dwaj łowiący wędkarze muszą być od siebie w odległości nie mniejszej niż 10 metrów (jeśli któryś z nich oczywiście nie zgodzi się na mniejszą odległość) iż stanowisko wędkarskie podczas połowu to promień 5 metrów w każdą stronę od ustawionych na łowisku wędek. Oddalenie się dalej niż określona odległość jest traktowane jako odejście z stanowiska połowu a co za tym idzie brak możliwości bezpośredniego nadzoru wędek. Już nie jedna taka sprawa została w sądzie przez wędkarza przegrana i nie słyszałem by jakąkolwiek wędkarz wygrał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jony Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 Oddalenie się dalej niż określona odległość jest traktowane jako odejście z stanowiska połowu a co za tym idzie brak możliwości bezpośredniego nadzoru wędek. Już nie jedna taka sprawa została w sądzie przez wędkarza przegrana i nie słyszałem by jakąkolwiek wędkarz wygrał. No cóż, SSR ma to do siebie, że jak kontroluje, to musi się zawsze do czegoś przyczepić. Najczęściej do dzieci, które próbują łowić bez zezwolenia na byle jaką wędkę, lub innych nieistotnych bzdetów takich m.in jak stosowanie sygnalizatorów z centralką. Uważam, że jest to o wiele bezpieczniejsze, niż łowienie na "sztywno" i pilnowanie wędek, a i tak jak weźmie przyzwoity karp to tylko pozostanie popatrzenie jak wędka odpływa - znam wiele takich przypadków Nie spotkałem się natomiast w mojej dziedzinie połowów - karpiarstwie z przypadkiem "zabrania" wędki przez karpia. Po to stosuje się sygnalizatory, kołowrotki z wolnym biegiem, albo odkręconym na maksa hamulcem aby zawsze zdążyć dobiec do wędki. Łowiąc karpie zawsze stosuje się maty do odhaczania ryb, odkażacze i ewentualnie specjalne worki karpiowe, żeby rybę przetrzymać bezpiecznie do rana, fotka, buzi i do wody. Niestety tego już szanowni strażnicy nie raczą zauważyć. Większość strażników zwraca uwagę na wszelkiej maści drobne uchybienia wędkarza, starając się jednocześnie być jak najdalej od kontaktu z kłusownikami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość CarIvan Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 Ależ źle to zrozumiałeś, ja jako strażnik nikomu nie zabronię używania centralki, natomiast mimo to że ją będziesz stosował oddalając się z stanowiska wędkarskiego łamiesz postanowienia regulaminu połowu ryb i tylko do tego mógłbym się przyczepić. Prócz kar i mandatów jeszcze jest coś takiego jak pouczenie i nie zawsze należy każdego karać, trzeba być człowiekiem mimo że wykonuje się tą pracę jaka powiem Ci wcale do wdzięcznych nie należy ale ktoś ją musi wykonywać byś wogóle miał co łowić w wodach bo bez jakichkolwiek kontroli kłusole i mięsiarze wytrzebili by wody całkowicie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 Centralka GSM, wysyłająca smsy podczas brania to trywialne urządzenie, które można stworzyć w domowych warunkach. Potrzeba odrobiny wiedzy i paru gadżetów. Trzymanie centralki w domku (czy to letniskowym z klasyczną centralką, czy w zwykłym z centralką GSM) i konsumowanie obiadu, albo oglądanie TV w oczekiwaniu na branie wybiega poza ogólnie przyjętą definicję wędkowania (zawartą również w regulaminie), a autor przykład z żoną wołającą na obiad już przywołał. Myślę, że każdy, zdroworozsądkowo, jest w stanie zrozumieć, że centralka to urządzenie, które może być przydatne (ale nie jest niezbędne). Nadużywanie jej jednak może skończyć się, słusznym zresztą, mandatem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 Wynika z tego zapisu iż stanowisko wędkarskie to 5 metrów w każdą stronę od postawionych w łowisku wędek i w tym obszarze wędkarz ma stały nadzór nad wędkami, Według mnie wynika, że wędkarz ma obowiązek utrzymania czystości w promieniu 5m. I tyle jest w tym punkcie. Może jeszcze to, że "minimum 5m", to nie ma zakresu maksimum. I jeżeli rażąca kopa śmieci będzie w promieniu np. 7m, to trzeba się mocno zastanowić, ominąć stanowisko, czy spróbować je ogarnąć. Spinningista, to ma dopiero przechlapane u niego te 5m jest "wędrujące". Zresztą wędkarze spławikowo-gruntowi też łowią na chodzonego. Potrafią przemaszerować kilka km na wyprawie wędkarskiej. Punkt w którym określa się minimalny odstęp między wędkującymi, też nie precyzuje ile takie stanowisko ma mieć metrów. W regulaminie pisze, że "minimum" 10m, co daje w skrajnym przypadku wspomniane 5m dla wędkarza. Jednak cały czas mowa o minimum!. Generalnie nie ma sensu określać maksymalnych odległości. W wędkarstwie nastąpiło wiele zmian. Widać sporo dyskusji nad zasadnością niektórych zapisów. Przykładowo kontrowersyjny zapis o odległości wędkowania od urządzeń piętrzących wodę. Czyli 50m od tych urządzeń. Dalej zapis mówi, że zakaz ten nie dotyczy budowli hydro-technicznych służących regulacji brzegów lub dna, np. ostrogi, opaski i progi denne. I teraz pytanie, czy ta opaska, wylewka betonowa na wale, to urządzenie piętrzące wodę, czy budowla do regulacji brzegów. Prawnik z WW w którymś wydaniu interpretował ten zapis. Po przeczytaniu tych wywodów, to bez znajomości dokumentacji technicznej 200m może być mało. W kontrowersyjnych miejscach, dla dobra wędkarzy, okręgi powinny zadbać o prawidłowe oznaczanie takich miejsc. Wtrąciłem kilka zdań na inne tematy, bo warto na zebraniach podejmować dyskusje dotyczące regulaminów. Centralka nie jest ogólnie krytykowana. Zresztą, jaki sens stosować dość drogi sprzęt, gdybyśmy mieli poruszać się tylko w promieniu 5m! Czytam ten regulamin i nie mogę nigdzie znaleźć konkretnej odpowiedzi, ile metrów wynosi stanowisko wędkarskie? Jedyne, co jest napisane, to "minimum". Bo nie ma sensu określać ile maksymalnie. Więc zastosowanie ich powinno być wręcz zalecane. Czy zasięg wzroku, to najważniejszy element kontroli wędek? Słowo "minimum", to jak przecinek w pewnej aferze o mediach. Może mieć przełomowe znaczenie w jakimś postępowaniu Widzę wpisy wcześniejsze i nie jestem odosobniony w interpretowaniu przepisów. Widzę dalej, że strażnicy upierają się tych 5m i mają wsparcie w sądach Jednak miejmy nadzieję, że każda sytuacja rozpatrywana jest indywidualnie i jak kolega pisze, nie zawsze należy karać. Oczywiście konsumowanie obiadu w domku odległym o 30m od wędek, też uważam za naganne. Nawet z centralką w kieszeni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość CarIvan Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 jaceen abstrahując od przepisów i tego który strażnik jak określa stanowisko wedkarskie bo tutaj tez mogą być rozbieżności to należy otwarcie powiedzieć że jeśli nie jest się przy wędkach to znaczy że się nie łowi ryb i nie ma tutaj wytłumaczenia że ktoś stosuje centralkę czy kołowrotek z wolnym biegiem, ten ma zresztą za zadanie pozwolić swobodnie odpływać rybie nie powodując wciągnięcia przez nią wędki do wody co może spowodować realne zagrożenie naplątania się ryb czy ptaków w żyłkę i ich śnięcia a w przypadku ptaków okaleczenie a nawet ich padnięcie. Jeśli się jedzie na ryby by przyjemnie spędzić czas to się siedzi przy wędkach i łowi a nie łazi na pogaduszki czy gorzałę z kolegami 30 metrów od wędek z centralką w kieszeni. Każde świadome odejście od wędek dalej niż na odległość większą niż 3 metry od wędek i przebywanie w tym miejscu dłużej niż 5 minut moim zdaniem jako wędkarza powinno skutkować zwinięciem zestawów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 kołowrotek z wolnym biegiem, ten ma zresztą za zadanie pozwolić swobodnie odpływać rybie nie powodując wciągnięcia przez nią wędki do wody co może spowodować realne zagrożenie naplątania się ryb czy ptaków w żyłkę i ich śnięcia a w przypadku ptaków okaleczenie a nawet ich padnięcie. Tu to już pojechałeś za daleko chyba Ostatnio złapałem kaczkę na zestaw spławikowy bez wolnego biegu. Zerwała mi żyłkę i z (prawdopodobnie) wbitym haczykiem oddaliła się. Wolny bieg to dodatek do wędki, której żyłka nie dryfuje po powierzchni wody, tylko na pełnym naprężeniu przecina taflę w jednym miejscu. Nie wiem skąd pomysł z ptakami. Z tymi 3-ma metrami to też przegięcie. Nawet 15 jest ok, pod warunkiem, że faktycznie skupiamy się na łowieniu.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 Najważniejsze, ze daje się szansę, czas, na pojawienie przy zestawach. Te kilka minut powinno (i chyba jest?) taką nie pisaną granicą dla uniknięcia konsekwencji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 Najważniejsze, ze daje się szansę, czas, na pojawienie przy zestawach.Te kilka minut powinno (i chyba jest?) taką nie pisaną granicą dla uniknięcia konsekwencji. Dokładnie. Myślę jaceen, że w tej sytuacji (jak i w życiu w ogóle) najważniejszy jest zdrowy rozsądek i nie potrzeba miarki określającej odległość wędkarza od zestawów, żeby ocenić, czy ktoś wędki pilnuje, czy też nie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
diaflex Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 Myślę jaceen, że w tej sytuacji (jak i w życiu w ogóle) najważniejszy jest zdrowy rozsądek. ...którego jak widać po powyższej dyskusji, nie ma u przedstawicieli PZW i ich organów..... Jak ktoś wyżej zauważył, świat w każdej dyscyplinie idzie do przodu, wyjątkiem jest PZW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zajac222 Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 kołowrotek z wolnym biegiem, ten ma zresztą za zadanie pozwolić swobodnie odpływać rybie nie powodując wciągnięcia przez nią wędki do wody co może spowodować realne zagrożenie naplątania się ryb czy ptaków w żyłkę i ich śnięcia a w przypadku ptaków okaleczenie a nawet ich padnięcie. Tu to już pojechałeś za daleko chyba Ostatnio złapałem kaczkę na zestaw spławikowy bez wolnego biegu. Zerwała mi żyłkę i z (prawdopodobnie) wbitym haczykiem oddaliła się. Nie wiem skąd pomysł z ptakami. sory , to krótko żyjesz , ustawiałem się na karpie i były sypane kulki i kuku , ptactwo się przyzwyczaiło , osobiście odczepiałem trzy razy , kilka razy zrywały się z haka , tak że nie wciskaj komuś skad pomysł z ptakami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 10 Grudnia 2014 Share Napisano 10 Grudnia 2014 kołowrotek z wolnym biegiem, ten ma zresztą za zadanie pozwolić swobodnie odpływać rybie nie powodując wciągnięcia przez nią wędki do wody co może spowodować realne zagrożenie naplątania się ryb czy ptaków w żyłkę i ich śnięcia a w przypadku ptaków okaleczenie a nawet ich padnięcie. Tu to już pojechałeś za daleko chyba Ostatnio złapałem kaczkę na zestaw spławikowy bez wolnego biegu. Zerwała mi żyłkę i z (prawdopodobnie) wbitym haczykiem oddaliła się. Nie wiem skąd pomysł z ptakami. sory , to krótko żyjesz , ustawiałem się na karpie i były sypane kulki i kuku , ptactwo się przyzwyczaiło , osobiście odczepiałem trzy razy , kilka razy zrywały się z haka , tak że nie wciskaj komuś skad pomysł z ptakami Nie chcę i nie lubię sposób dyskutować, ale muszę to powiedzieć, bo wyjdzie na to, że wciskam kity, bo za krótko żyję. Przeczytaj uważnie co CarIvan napisał i zrozum to, zamiast odpisywać jak klawiatura zagra. Aby nie pozostawić niedopowiedzeń pomogę: On napisał, że kołowrotek z wolnym biegiem, ze względu na charakterystykę swojej pracy powoduje, tudzież zwiększa szansę na, zaplątanie się ryb i ptaków o żyłkę . To nie jest prawda, a naprężona żyłka zanurzona w wodzie zmniejsza szansę na zaplątanie się ptaka, w stosunku do żyłki dryfującej na tafli wody. Jeśli to jest twoim zdaniem wciskanie kitów, to ja już nie będę odpisywał, bo wszystko na ten temat powiedziałem, a interpretację pozostawiam czytającym naszą dyskusję uważnie, a nie po łebkach. Bo nigdzie nie napisałem, że niemożliwym jest zaplątanie się ptaka o żyłkę wychodzącą z kołowrotka zaopatrzonego w wolny bieg. Zaprzeczyłem jedynie, że włączenie wolnego biegu coś tu zmienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.