Szymon507 Napisano 11 Stycznia 2016 Napisano 11 Stycznia 2016 Witajcie. Zastanawiam się co robicie pomiędzy braniami. Łowiąc nocą, zasadzając się na węgorza, co robicie dla zabicia czasu. Czy może gracie w karty lub inne gry, a może śpicie najzwyczajniej w świecie. Podzielcie się. Cytuj
tomek1 Napisano 11 Stycznia 2016 Napisano 11 Stycznia 2016 Witajcie. Zastanawiam się co robicie pomiędzy braniami. Łowiąc nocą, zasadzając się na węgorza, co robicie dla zabicia czasu. Czy może gracie w karty lub inne gry, a może śpicie najzwyczajniej w świecie. Podzielcie się. Dość ciekawy temat- tego jeszcze chyba nie było. Moje łowienie często polega na dłuuugim czekaniu, więc pokuszę się o wypowiedź. Warto na długiej zasiadce mieć dobre towarzystwo, wtedy czas się nie dłuży, bo zawsze jest o czym pogadać. Drzemka nad wodą to też świetna sprawa, dla mnie o dziwo szczególnie jesienią jak temperatura jest już niska. Wtedy śpię najlepiej. Na karpiowe zasiadki biorę często gazety no i internet ze smartfona. Cytuj
Elast93 Napisano 11 Stycznia 2016 Napisano 11 Stycznia 2016 Szymon507, Ja gdy jeżdżę na nocne zasiadki to z reguły z bratem i kolegami więc towarzystwo jest. Najczęściej ognisko lub grill i piwkujemy Cytuj
bumtarara Napisano 11 Stycznia 2016 Napisano 11 Stycznia 2016 Ja na dłuższe zasiadki zwykle wybieram się przynajmniej w kilka osób, także zwykle czas upływa na długich wędkarskich rozmowach przy plynach rozgrzewających ale szczerze mówiąc najbardziej na rybach lubię po prostu usiąść i patrzyć się w wodę, najlepszy odpoczynek Cytuj
Marienty Napisano 11 Stycznia 2016 Napisano 11 Stycznia 2016 Fajny temat. Węgorzy nie łowię (chyba, że przyłów) ale jak już jadę na nockę to z reguły na Odrę. Najlepszym sygnalizatorem są świetliki (wiadomo, nurt...) więc w przerwie miedzy braniami gapię się bezczelnie na szczytówki hehe. Nigdy nie pojechałem i nie pojadę na nockę sam. Więc wiadomo - z kompanem zawsze raźniej bo można pogadać i jest bezpieczniej. Zawsze staram się uciąć sobie też 1-2h snu, żeby nad ranem nie chodzić jak zombie. Dodatkowo rzeczy, które zabieram na nockę, które pozwalają mi przepędzić czas: -Naładowanego smartfona z dostępem do internetu - symbol naszych czasów - słonecznik prażony - orzechy laskowe + dziadek - kuchenka (super sprawa, można zaparzyć kawę, herbatę albo posilić się zupką itp.) Ja mam coś takiego: http://allegro.pl/kuchenka-turystyczna-gazowa-gaz-2w1-6-kartuszy-i5767355927.html Cytuj
Konradoooo Napisano 19 Stycznia 2016 Napisano 19 Stycznia 2016 MARIENTY- fajna sprawa z tą kuchenka chyba mnie nią zaraziłeś i zakupie sobie taka Apropo tematu, bardzo fajny i przyjemny temat do czytania, a także opowiadania jak spędzamy czas nad wodą " między braniami" w początkowej fazie wędkowania, wpatruje się na wędziska, otoczenie wody i całą naturę w ktorej się znajduję, coś pięknego. Człowiek czeka całe tygodnie żeby tylko skończyć prace i uciec z domu nad wodę w wieczornych połowach , staram się nie zasypiać nawet jak nic się nie dzieje, bo to strata tak wspaniałego czasu wyczekiwanego, więc zajmuję sie rozpalaniem ogniska, grila (jeżeli jestem z kompanem ) szukam każdej przyczyny przy wędkowaniu czemu rybka nie żeruje jak jest oczywiście cisza nocna Bo wiadomo jak brania są , to nie ma mowy o nocnej nudzie i sytuacjach zamykającego się oka Cytuj
bolek Napisano 19 Stycznia 2016 Napisano 19 Stycznia 2016 W tym czasie biwakuję piję piwko, gril itp. łowię często karpie na komercji i nigdy nie wybieram się tam sam. Dobra i zgrana ekipa na rybach to czysta przyjemność. A dodatkowe ręce zawsze są pomocny przy podbieraniu. Cytuj
Warcianin Napisano 19 Stycznia 2016 Napisano 19 Stycznia 2016 To zależy czy na nockę wybieram się sam czy z żoną. Jak sam to nasłuchuję dzwoneczka i rozmawiam z duchami, a jak z żoną to czasami nie usłyszy się nawet dzwoneczka Cytuj
Marienty Napisano 19 Stycznia 2016 Napisano 19 Stycznia 2016 To zależy czy na nockę wybieram się sam czy z żoną. Jak sam to nasłuchuję dzwoneczka i rozmawiam z duchami, a jak z żoną to czasami nie usłyszy się nawet dzwoneczka Z żoną to temat rzeka. Raz zabrałem żonę na nockę to mi do dzisiaj wypomina. Złapałem się też na tym, że jak już pojedziemy na ryby ( w dzień) to mówię jej cicho, cicho - nawet jak nic nie mówi. Na rybach to jestem okropny Cytuj
pasjonat Napisano 21 Stycznia 2016 Napisano 21 Stycznia 2016 Ja żony nigdy nie zabiorę na ryby - za duża z niej gaduła... Jak jadę sam to biorę książkę albo zestaw małego majsterkowicza. Biorę wtedy z domu to co się zepsuło - lampka, radio, zabawkę i naprawiam. Czasami jeździmy we trzech z kolegami to obowiązkowo karty Cytuj
toei Napisano 8 Lutego 2016 Napisano 8 Lutego 2016 Kiedyś pojechaliśmy ze znajomymi na ryby. Ja i ziomek siedzieliśmy w krzakach a kobiety się opalały nieopodal... jakoś dało radę... choć dupy z nas a nie wędkarze i złowiliśmy jakieś płotki maleńkie... Aha... a one jeszcze się wkurzyły że wracaliśmy na czworakach Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.