Skocz do zawartości
tokarex pontony

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witajcie. Zastanawiam się co robicie pomiędzy braniami. Łowiąc nocą, zasadzając się na węgorza, co robicie dla zabicia czasu. Czy może gracie w karty lub inne gry, a może śpicie najzwyczajniej w świecie. Podzielcie się.

przynęty na klenia   Dragon
Napisano
Witajcie. Zastanawiam się co robicie pomiędzy braniami. Łowiąc nocą, zasadzając się na węgorza, co robicie dla zabicia czasu. Czy może gracie w karty lub inne gry, a może śpicie najzwyczajniej w świecie. Podzielcie się.

Dość ciekawy temat- tego jeszcze chyba nie było. :mrgreen:

Moje łowienie często polega na dłuuugim czekaniu, więc pokuszę się o wypowiedź. :lol:

Warto na długiej zasiadce mieć dobre towarzystwo, wtedy czas się nie dłuży, bo zawsze jest o czym pogadać. Drzemka nad wodą to też świetna sprawa, dla mnie o dziwo szczególnie jesienią jak temperatura jest już niska. Wtedy śpię najlepiej. :lol:

Na karpiowe zasiadki biorę często gazety no i internet ze smartfona. :wink:

Napisano

Szymon507, Ja gdy jeżdżę na nocne zasiadki to z reguły z bratem i kolegami więc towarzystwo jest. Najczęściej ognisko lub grill i piwkujemy :mrgreen:

Napisano

Ja na dłuższe zasiadki zwykle wybieram się przynajmniej w kilka osób, także zwykle czas upływa na długich wędkarskich rozmowach przy plynach rozgrzewających :D ale szczerze mówiąc najbardziej na rybach lubię po prostu usiąść i patrzyć się w wodę, najlepszy odpoczynek :)

Napisano

Fajny temat.

Węgorzy nie łowię (chyba, że przyłów) ale jak już jadę na nockę to z reguły na Odrę. Najlepszym sygnalizatorem są świetliki (wiadomo, nurt...) więc w przerwie miedzy braniami gapię się bezczelnie na szczytówki hehe. Nigdy nie pojechałem i nie pojadę na nockę sam. Więc wiadomo - z kompanem zawsze raźniej bo można pogadać i jest bezpieczniej. Zawsze staram się uciąć sobie też 1-2h snu, żeby nad ranem nie chodzić jak zombie.

Dodatkowo rzeczy, które zabieram na nockę, które pozwalają mi przepędzić czas:

-Naładowanego smartfona z dostępem do internetu - symbol naszych czasów

- słonecznik prażony

- orzechy laskowe + dziadek

- kuchenka (super sprawa, można zaparzyć kawę, herbatę albo posilić się zupką itp.)

Ja mam coś takiego:

http://allegro.pl/kuchenka-turystyczna-gazowa-gaz-2w1-6-kartuszy-i5767355927.html

Napisano

MARIENTY- fajna sprawa z tą kuchenka :wink: chyba mnie nią zaraziłeś i zakupie sobie taka :grin:

Apropo tematu, bardzo fajny i przyjemny temat do czytania, a także opowiadania jak spędzamy czas nad wodą " między braniami" w początkowej fazie wędkowania, wpatruje się na wędziska, otoczenie wody i całą naturę w ktorej się znajduję, coś pięknego. Człowiek czeka całe tygodnie żeby tylko skończyć prace i uciec z domu nad wodę :smile: w wieczornych połowach , staram się nie zasypiać nawet jak nic się nie dzieje, bo to strata tak wspaniałego czasu wyczekiwanego, więc zajmuję sie rozpalaniem ogniska, grila (jeżeli jestem z kompanem ) szukam każdej przyczyny przy wędkowaniu czemu rybka nie żeruje jak jest oczywiście cisza nocna :wink: Bo wiadomo jak brania są , to nie ma mowy o nocnej nudzie i sytuacjach zamykającego się oka :lol:

Napisano

W tym czasie biwakuję :) piję piwko, gril itp. łowię często karpie na komercji i nigdy nie wybieram się tam sam. Dobra i zgrana ekipa na rybach to czysta przyjemność. A dodatkowe ręce zawsze są pomocny przy podbieraniu.

Napisano

To zależy czy na nockę wybieram się sam czy z żoną. Jak sam to nasłuchuję dzwoneczka i rozmawiam z duchami, a jak z żoną to czasami nie usłyszy się nawet dzwoneczka

Napisano
To zależy czy na nockę wybieram się sam czy z żoną. Jak sam to nasłuchuję dzwoneczka i rozmawiam z duchami, a jak z żoną to czasami nie usłyszy się nawet dzwoneczka

Z żoną to temat rzeka. Raz zabrałem żonę na nockę to mi do dzisiaj wypomina. Złapałem się też na tym, że jak już pojedziemy na ryby ( w dzień) to mówię jej cicho, cicho - nawet jak nic nie mówi. Na rybach to jestem okropny :twisted::cool:

Napisano

Ja żony nigdy nie zabiorę na ryby - za duża z niej gaduła...

Jak jadę sam to biorę książkę albo zestaw małego majsterkowicza. Biorę wtedy z domu to co się zepsuło - lampka, radio, zabawkę i naprawiam.

Czasami jeździmy we trzech z kolegami to obowiązkowo karty :)

  • 3 weeks later...
Napisano

Kiedyś pojechaliśmy ze znajomymi na ryby. Ja i ziomek siedzieliśmy w krzakach a kobiety się opalały nieopodal... jakoś dało radę... choć dupy z nas a nie wędkarze i złowiliśmy jakieś płotki maleńkie... Aha... a one jeszcze się wkurzyły że wracaliśmy na czworakach :P

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.