Mody Napisano 10 Stycznia 2007 Napisano 10 Stycznia 2007 Łapie na trupka i chciałem się dowiedzieć jak zahaczyć aby było skuteczne zacięcie .. Ja przeszywam trupka od ogona przez całe ciało .. tak że igła wychodzi przez pysk .. a kotwice wbijam niedaleko ogona tak że grota są skierowane w stronę głowy ( tak ja by się łapało na spining) i nie wie czy dobrze robie .... podobno sandacz odwraca przynętę w pysku i połyka od głowy (to wtedy mój sposób by zawiódł) .. Jaki jest wasz sposób na trupka ??
tomek1 Napisano 10 Stycznia 2007 Napisano 10 Stycznia 2007 a kotwice wbijam niedaleko ogona tak że grota są skierowane w stronę głowy No właśnie. Grot powinien być skierowany w stronę ogona. sandacz odwraca przynętę w pysku i połyka od głowy Nie wiem czy odwraca, ale na pewno połyka od głowy. Przekombinowałeś z tym przeszywaniem. Ja nie używam igły. Trupka zbroję tak: przebijam się hakiem na wylot u nasady ogona przeciągam żyłkę, następnie od strony grzbietu z której wychodzi żyłka przykładam hak do rybki w okolicach twardego promienia płetwy grzbietowej grotem skierowanym w kierunku głowy. Przebijam (niezbyt głęboko) tak aby hak przeszedł pod kątem ok 20 stopni w stosunku do kręgosłupa i w efekcie grot haka ma być skierowany w stronę ogona. To skręcenie haka uniemożliwia "złożenie się" haka i wbicie się go do trupka co oczywiście uniemożliwia zacięcie. Zachęcam cię do stosowania haków (1/0) a nie kotwic, bo mały sandacz z hakiem w przełyku ma prawie 100 % szans na przeżycie z kotwica już mu będzie trudniej. Absolutnie nie ma potrzeby stosowania kotwic na sandacza. Nawet dla tak ostrożnej ryby może to stanowić powód wyplucia rybki.
Lesio Napisano 10 Stycznia 2007 Napisano 10 Stycznia 2007 Nie wiem czy odwraca, ale na pewno połyka od głowy. Też tak uważam, no bo jak połknąc inaczej np. okonia, który się 'nastroszy'. Ale swoja drogą, dlaczego taki klasyk jak J.Wyganowski twierdził, że sandacz - odwrotnie niz szczupak- zawsze połyka rybkę od ogona... Trupka zbroję tak: przebijam się hakiem na wylot u nasady ogona przeciągam żyłkę, następnie od strony grzbietu z której wychodzi żyłka przykładam hak do rybki w okolicach twardego promienia płetwy grzbietowej grotem skierowanym w kierunku głowy. Przebijam (niezbyt głęboko) tak aby hak przeszedł pod kątem ok 20 stopni w stosunku do kręgosłupa i w efekcie grot haka ma być skierowany w stronę ogona. stosowałem kiedyś ten sposób (także ten z igłą i przewlekaniem) łowąc węgorze, ale miewałem problemy z zacięciem( być może przyczyna były zbyt małe haki), zwłaszcza przy twardych rybkach - jazgarz, okoń i łowieniu na większe odległości. Teraz wbijam hak w części ogonowej - trochę powyżej nasady celując w kręgosłup. Stosuję haki karpiowe, ale nie te największe, rozmiarów nie pamiętam - wybieram wielkość zawsze na wyczucie - pod gabaryty przynęty i wielkość poławianych ryb.
Mody Napisano 10 Stycznia 2007 Autor Napisano 10 Stycznia 2007 czyli mój sposób że wbijam kotwice w ogon a grota są ku głowie jest zły (to by było dobre jak by połykał od ogona) czyli muszę przemienić i haka wbić w głowę tak że grota będą szły ku ogonowi i wtedy zacięcie będzie skuteczne ??
Mody Napisano 10 Stycznia 2007 Autor Napisano 10 Stycznia 2007 aaa i dzięki za odpowiedzi .. idzie się tu troszku dowiedzieć
tomek1 Napisano 10 Stycznia 2007 Napisano 10 Stycznia 2007 wtedy zacięcie będzie skuteczne ?? Skuteczne zacięcie zależy od wielu różnych rzeczy. Na początek poczytaj ten temat http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=878&highlight=pierwszy+raz++%BFywca i inne dotyczące sandacza (korzystaj z wyszukiwarki) Ale swoja drogą, dlaczego taki klasyk jak J.Wyganowski twierdził, że sandacz - odwrotnie niz szczupak- zawsze połyka rybkę od ogona... Ja się nie opieram na żadnych klasykach, tylko poprostu wiem jak jest Stosuję haki karpiowe, ale nie te największe, rozmiarów nie pamiętam Ja stosuję haki Mustada 1/0 czarno-niebieskie (nie znam nazwy, jedno wiem strasznie ciężko je kupić). Cienki drut (co ma znaczenie przy przeszywaniu)sprężyste i jednocześnie ostre i mocne. Sumik ojca, którego zdjęcia wrzuciłem na forum również był wyciągnięty na ten hak ( i się nie rozgiął) więc wytrzymałość jest w porządku.
kogut Napisano 20 Marca 2007 Napisano 20 Marca 2007 Sorki,że pozwolę odkurzyć temat,ale czytałem już dużo na temat połowu sandacza z gruntu ale jeszcze nikt nie opisał tego tematu tak naprawdę co by sie dało coś zobaczyć??czy mógł bym prości o jakieś zdjęcia jak zbroicie te rybki??Widziałem nad woda jak gości zbroił rybkę dwoma kotwicami i mówił,że to najskuteczniejsze!?i może ciać zaraz po braniu.Co w y o tym sadzicie?
jeux Napisano 20 Marca 2007 Napisano 20 Marca 2007 Ja zacinam po chwili obserwuje odjazdy , i w momencie płynnego odjazdu przez dłuższą chwile . Sandacz mało kiedy atakuje trupka gwałtownie ,jest to ryba która podływa i delikatnie bierze w pyszczek ( ja to nazywam wybrednym pieskiem tak w ząbki żeby się nie ubrudzić ) dopiero za którymś razem poprowadzenia zaczyna połykać zdobycz . Sandacz ma bardzo twarde podniebienie i trudno zaciąć , musi głębiej połknąc żęby było skuteczne zacięcie .
Gość Pike Napisano 20 Marca 2007 Napisano 20 Marca 2007 Witam. Ja zazwyczaj stosuję karpiowe haki Gamakatsu - dwójki. Albo za pomocą igły umieszczam hak tuż za płetwą grzbietową, grotem w stronę ogona i owijam ogon plecionką (stosuję ją na przypony), tak ze dwie pętelki, by przynęta nie spadała w trakcie rzutu, i by hak nie zmieniał pozycji; albo bez użycia igły: od ogona przebijam hakiem kręgosłup, dwa razy owijając go plecionką; hak umieszczam pod kątem prostym do trupka, grotem w stronę rybki - na wysokości płetwy grzbietowej - i również owijam ogon. Wolę nawet ten drugi sposób, bo po pierwsze: sandacz ma małe szanse ukłuć się, gdyż grot jest skierowany w stronę ciała przynęty; po drugie: obojętne, z której strony będzie połykał, podczas zacięcia i tak hak odwróci się w odpowiednią stronę. Pozdrawiam
Gość VooDoo Napisano 30 Marca 2007 Napisano 30 Marca 2007 Nie chce reklamować forum . ale jeśli szukacie pomocy w tym jak zahaczyć trupa na sandacza to bardzo polecam uważnie przeczytac tekst a_post_oła. http://www.splawik.com.pl/index.php?showtopic=2005&hl=sandacz
tomek1 Napisano 30 Marca 2007 Napisano 30 Marca 2007 polecam uważnie przeczytac tekst a_post_oła. Doczytałem do momentu jak to sandacz odwraca rybkę ogonem do gardzieli Po chwili szoku czytałem dalej i muszę powiedzieć, że większych bzdur już dawno nie widziałem Autor tego posta sandacza widział, ale chyba na zdjęciu. Nie chce reklamować forum Faktycznie nie zareklamowałeś
Gość VooDoo Napisano 30 Marca 2007 Napisano 30 Marca 2007 To już nie wiem sam kogo słuchać. Tu mówia , że połyka od glowy, tu tyłem a trzeci powie , że sandacza łowi się na kukurydze... Z tych wszystkich doświadczeń użytkowników , jedno tylko wyniosłem że karas to marny trup :mrgreen:
tomek1 Napisano 30 Marca 2007 Napisano 30 Marca 2007 To już nie wiem sam kogo słuchać. Słuchaj tych, którzy łowią, a nie tych którzy chcą innych uczyć a nie mieli w rękach sandacza zażartego rybką. Jak złowisz pierwszego sandacza (miarowego) odetnij przypon i zrób mu sekcję. Każdy kto raz w życiu to zrobił nie będzie pisał takich pierdół jak twój kolega z cytowanego forum (mentorskim tonem ). Tu mówia , że połyka od glowy, tu tyłem Jak pisałem parę postów wyżej: Ja się nie opieram na żadnych klasykach, tylko poprostu wiem jak jest a trzeci powie , że sandacza łowi się na kukurydze... I to też prawda, ale w określonym czasie i miejscu. Znam liczne przypadki połowu sandacza w sierpniu na groch lub w czerwcu na puffi. Dlaczego tak się dzieje?- to już inna bajka. Z tych wszystkich doświadczeń użytkowników , jedno tylko wyniosłem że karas to marny trup I tu znowu nie masz racji Jeden kolega łowił wyłącznie na zdechłe a nawet śmierdzące karasie i wyniki miał całkiem, całkiem I zapamiętaj jedną zasadę: z sandaczem nie ma żadnych zasad Dlatego to moja ulubiona ryba
Gość VooDoo Napisano 30 Marca 2007 Napisano 30 Marca 2007 Z tych wszystkich doświadczeń użytkowników , jedno tylko wyniosłem że karas to marny trup I tu znowu nie masz racji Jeden kolega łowił wyłącznie na zdechłe a nawet śmierdzące karasie i wyniki miał całkiem, całkiem I zapamiętaj jedną zasadę: z sandaczem nie ma żadnych zasad Dlatego to moja ulubiona ryba To , że karas marny trup nie zaczęrpnąłem z forum , tylko na zbiorniku poraj , którzy nie raz mówili , że sandacz na karasiu pociągnie pól metra może metr i stop.Polecali mi tam płocie i kiełbie. Ale inny zbiornik ,inne zwyczaje.
tomek1 Napisano 30 Marca 2007 Napisano 30 Marca 2007 Ja wcale nie napisałem, że karaś jest najlepszy Ale nie jest prawdą, że nie można na niego połowić.
ESSOX Napisano 31 Marca 2007 Napisano 31 Marca 2007 Akwaryści zapewne wiedzą jak wygląda pielęgnica zebra . Kilka lat temu właśnie takie hodowałem i kiedy jedna wielka mi zdechła wziąłem ją na ryby i w ramach żartu założyłem na hak i zarzuciłem z gruntu na sandacza. Zdumienie wszystkich było wielkie kiedy nastąpiło branie i odjazd ryby. Niestety , zacięcie było nieefektywne dlatego nie wiem co połakomiło się na taką przynętę Brania nie powinno być , bo przecież taka rybka nie występuje w naszych wodach i drapieżnik nie wie co to jest . Ale myślę , że ryba to ryba pomimo tego ,że nosi inne nazwisko A może był to wyjątek potwierdzający regułę ? Nie wiem . Eksperymentu nie powtarzałem . Ps. Może nie w temacie ale dla sprzeczających się o karasie.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.