Gość wobler129 Napisano 28 Marca 2008 Share Napisano 28 Marca 2008 sandacz w jakimś kompostniku lub w "gnoju" powinny być Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sandacz Napisano 28 Marca 2008 Share Napisano 28 Marca 2008 Wybralem sie na dzialke, troche skopalem ziemie i robaczkow troszke jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 20 Maja 2008 Share Napisano 20 Maja 2008 Mam problem: otóż w mojej hodowli czerwonych robali jakimś cudem zalęgły się chyba ziemiórki, takie czarne muszki podobne do owocówek. Masa małych białych tych dziadostw, które potem przekształcają się w dorosłe oskrzydlone osobniki, które zaraz po otwarciu pojemnika startują i lecą do światła, inaczej mówiąc centralnie mi w twarz. Ale to nie największy problem Teraz pytanie: czy w jakikolwiek sposób mogą one mieć negatywny wpływ na hodowlę? No i drugie: jak się ich w miarę bezpieczny sposób, oczywiście dla czerwonych robali, pozbyć, już o własnych nieprzyjemnych przeżyciach nie wspomnę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Daro Napisano 21 Maja 2008 Share Napisano 21 Maja 2008 Madi możesz spróbować wyjąć wszystkie robale i nałożyć nowej ziemi im ale to sie uda tylko z drobną ziemią, ja robale wyjmuje tak że patriami wykładam zawartość pojemnika na sito do zanęty 3mm i płukam wężem ogrodowym np zaskrońcem... ( nie mogłem się powstrzymać) po chwili na sicie zostają tylko robaki i patyczki jakieś co nie przepłynęły przez sito... jak przeznaczam je do łowienia to wsadzam w piasek bo to je przeczyszcza i nabierają kolorku POZDRAWIAM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 21 Maja 2008 Share Napisano 21 Maja 2008 Madi możesz spróbować wyjąć wszystkie robale i nałożyć nowej ziemi No też tak myślałam, tylko czy ja będę mieć pewność, że nowa ziemia nie ma w sobie jajeczek tego latającego dziadostwa Wiem na pewno, że wystarczy przesuszyć ziemię, to france same się wyniosą, a reszta zginie. Tylko dobija mnie to przekładanie robali. I chyba tylko to mi zostanie ja robale wyjmuje tak że patriami wykładam zawartość pojemnika na sito do zanęty 3mm i płukam wężem ogrodowym np zaskrońcem... ( nie mogłem się powstrzymać) Dobry patent. No to będę musiała zasuwać na działkę do mamy i zrobić mały szacher macher jak przeznaczam je do łowienia to wsadzam w piasek bo to je przeczyszcza i nabierają kolorku A to pierwsze słyszę, fajny pomysł. Przynajmniej nie będę miała paluchów ubabranych w ziemi Dzięki wielkie Daro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaffre Napisano 21 Maja 2008 Share Napisano 21 Maja 2008 No to ja też się pochwale nowo otwartą hodowlą Znalazłem jakieś starą skrzynke (80x40x15) nasypałem ziemi itd dałem troche obierków po kartoflach i ukopałem troche czerwonych zobaczymy jakie będą efekty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
_barti_ Napisano 22 Maja 2008 Share Napisano 22 Maja 2008 W ziemi to wiesz... Kompost, trawa po ścięciu, inne odpady z ogródka, dobre są skorupki od jajek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 26 Maja 2008 Share Napisano 26 Maja 2008 Daro napisał/a: jak przeznaczam je do łowienia to wsadzam w piasek bo to je przeczyszcza i nabierają kolorku A to pierwsze słyszę, fajny pomysł. Przynajmniej nie będę miała paluchów ubabranych w ziemi patent dobry i stary (stosował go mój dziadek jeszcze zanim ja się urodziłem, a i on się tego od kogoś nauczył.....) ważne moim zdaniem jest aby piasek był w miarę suchy i koniecznie o wyraźnym uziarnieniu - dużo lepsze efekty niż w pylastym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trini Napisano 26 Maja 2008 Share Napisano 26 Maja 2008 O właśnie... Dostałam od Tomka słój rosówek, i nie wiem czy zakłądać im jakiś większy domek - rozmnożą się? Bo to chyba trochę co innego niż czerwone... I ile muszę czekać? No w sensie, na jak długo mam im dać spokój, żeby się rozmnożyły i małe zaczęły rosnąć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gojk Napisano 27 Maja 2008 Share Napisano 27 Maja 2008 na 99,99% nie uda ci sie rozmnozyć rosówek.Rosówki to nie to samo co czerwone robaki, niektorzy mają problem by dość dlugo przetrzymać rosówki w stanie w którym bedą sie nadawaly na ryby. Rosówki trzeba zbierać na bieżąco po deszczach nie ma jeszcze sposobu by je długotrwało hodować i przy tym zmusić do rozrodu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trini Napisano 27 Maja 2008 Share Napisano 27 Maja 2008 O... A to szkoda... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sigur Napisano 27 Maja 2008 Share Napisano 27 Maja 2008 Hej! W instytucie w którym pracuję znajduje się hodowla Eisenia fetida, czyli dżdżownicy kalifornijskiej. W porównaniu z dżdżownicą ziemną czyli Lumbricus terrestris czyli `rosówką` jest to drobne, szybko sie mnoży i lubi żreć obornik. Dżdżownica ta jest szczególnie polecana do kompostowników. Czerwone robaki z punktu widzenia systematyki to pewnie trochę coś innego niż Eisenia ale wymagania pewnie mają bardzo zbliżone.Mogę napisać jak powinno ją się hodować w prawidłowy sposób ale to dużo wyjaśniania więc zrobię to jutro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sigur Napisano 28 Maja 2008 Share Napisano 28 Maja 2008 Hodowla dżdżownic kompostowych Miejsce gdzie chcemy założyć hodowlę powinno mieć glebę przepuszczalną, najlepiej piaszczystą, o niskim poziomie wód gruntowych. Nie może być zalewane, powinno być natomiast osłonięte od wiatru i ocienione. Jeżeli chcemy hodować je w pomieszczeniu zamkniętym to należy wybrać takie, które ma możliwość przewietrzania, ma ograniczony dopływ światła i gdzie w okresie zimowym utrzymuje się dodatnia temperatura. Dżdżownice można hodować w wykonanych w gruncie wykopach. Ściany wykopu należy wyłożyć deskami o grubości ok. 2 cm. Dno musi być zabezpieczone siatką metalową (ochrona przed kretem) na którą wysypujemy 15 cm warstwę materiału drenażowego np. gruby żwir. Po napełnieniu wykopu podłożem hodowlanym przykrywa się go workami z juty lub deskami. W czasie zimy wykop należy zabezpieczyć słomą lub grubą warstwą liści. Do hodowli można też wykorzystywać różnego rodzaju pojemniki z tworzyw sztucznych lub drewna. Za minimalne wymiary takiego pojemnika przyjmuje się 40x40x15 cm. Lepiej gdy pojemnik ma większa powierzchnię i mniejszą wysokość niż gdy jest wyższy kosztem powierzchni. W dnie pojemników muszą znajdować się otwory drenażowe. Jeżeli prowadzimy hodowlę w zamkniętym pomieszczeniu to pojemnik z wywierconymi otworami najlepiej ustawić na kuwecie. Jeżeli hodowlę założyliśmy w ogrodzie to należy zabezpieczyć jej powierzchnię siatką metalową lub plastikową przed ptakami, żabami, ropuchami, jaszczurkami, gryzoniami i owadami. Jako pokarm dla dżdżownic można wykorzystywać wszelkiego rodzaju odpady pochodzenia roślinnego. Najbardziej wydajną hodowlę prowadzi się na podłożu o dużej zawartości obornika bydlęcego lub odchodów króliczych. Ważna rzecz: obornik bydlęcy można wykorzystać do hodowli dopiero wtedy kiedy ustaną w nim wszystkie procesy fermentacyjne. Trwa to około 3 miesiące. Obornik taki prawie nie śmierdzi i hodowla w pomieszczeniach zamkniętych oparta na nim jest mało uciążliwa. Oprócz obornika podłoże hodowlane można wzbogacić zmieloną korą (tylko drzewa liściaste, najlepszy dą, torfem, liśćmi, papierem, tekturą, odpadami warzywnymi i owocowymi. Kilka propozycji podłoży: - obornik bydlęcy 70-80% + tektura 20-30% - obornik bydlęcy 80% + słoma 20% - obornik bydlęcy 90% + trociny, kora 10% - słoma 50% + odpady pochodzenia roślinnego 40% + odpady pochodzenia zwierzęcego 10% - gleba ogrodowa 30% + obornik bydlęcy 30% + odpady pochodzenia roślinnego 40% Jeżeli chcemy karmić dżdżownice papierem lub słomą to tylko po długim namoczeniu w wodzie (ok.3 dni). Jeżeli dodajemy korę, trociny to trzeba unikać odpadów drzew iglastych, odpadów bardzo świeżych i przesyconych żywicą. Przygotowując podłoże należy zadbać o dokładne rozdrobnienie i wymieszanie wszystkich składników. Dżdżownice najlepiej czują się w pH 6,5-7,5. Jeżeli mamy możliwość to trzeba mierzyć pH i w miarę potrzeby korygować do właściwego poziomu. Jeżeli jest zbyt niskie to można je podnieść dodając np. węglanu wapnia, jeżeli zbyt wysokie dodajemy trociny, torf, rozdrobniony papier. Optymalna wilgotność podłoża to 75-80% więc należy je regularnie zraszać wodą . Temperatura podłoża nie powinna przekraczać 20-22C. Rozpoczynając hodowlę w pojemnikach warstwa podłoża hodowlanego powinna wynosić kilkanaście centymetrów. Dokarmiamy je w zależności od szybkości zjadania pokarmu (średnio co 5-7 dni). Po zapełnieniu pojemnika, po 2-3 dniach od ostatniego karmienia, należy zebrać 5-10 cm warstwę wyłożonego pokarmu wraz z dżdżownicami, które do niej przeszły z głębszych warstw i przełożyć do kolejnych pojemników. Jeżeli czynność tą powtórzymy 2-3 razy to wybierzemy prawie wszystkie dżdżownice. Można wtedy opróżnić pojemnik w którym znajduje się `przejedzone` podłoże. Przyrost biomasy i intensywność rozmnażania dżdżownic są uzależnione w dużym stopniu od jakości pokarmu (głównie od jego zasobności w związki azotowe), stopnia jego rozdrobnienia, wilgotności, pH i temperatury. W dobrze prowadzonej hodowli zagęszczenie dżdżownic powinno być większe od 200 osobników/l. Im więcej osobników dojrzałych płciowo (mających wykształcone siodełko), tym szybciej będzie wzrastać zagęszczenie w hodowli. W optymalnych warunkach 1 dojrzały płciowo osobnik składa jeden kokon co 10 dni z którego wylęgają się średnio 3 osobniki. Okres do osiągnięcia dojrzałości płciowej wynosi około 120 dni w temperaturze 20C. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sigur Napisano 28 Maja 2008 Share Napisano 28 Maja 2008 Zapomniałem o jednej rzeczy. Do podłoża nie wolno dodawać liści orzecha włoskiego. Sok z tych liści działa bardzo drażniąco na dżdżownice. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Janek300 Napisano 15 Maja 2009 Share Napisano 15 Maja 2009 Wystartowałem z hodowlą dendrobeny. Zebrałem w tym celu trochę zużytych torebek herbaty, wysypałem ich zawartość do wiaderka i wrzuciłem dendrobeny. Nic innego poza fusami nie wrzucałem. Zaglądam po 2 dniach a wszystkie robaki sztywne . Wszędzie pisze, że lubią szczątki roślinne zwłaszcza fusy z kawy i herbaty. Dlaczego herbata im zaszkodziła? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trini Napisano 15 Maja 2009 Share Napisano 15 Maja 2009 Bo jeszcze ziemia potrzebna... Pewnie miały za sucho - ciepło - widno... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Damian21 Napisano 18 Maja 2009 Share Napisano 18 Maja 2009 Janek300, one wola herbate z prądem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rafalsmolek Napisano 15 Lipca 2009 Share Napisano 15 Lipca 2009 Mam pytanie jaki można stworzyc najlepsze warunki do hodowli czerwonych robaków?? i jak wpływa to co jedzą na ich łownośc ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Janek300 Napisano 23 Lipca 2009 Share Napisano 23 Lipca 2009 Dlaczego powinniśmy używać nazw łacińskich dla określania dżdżownic? Ponieważ często używane są nazwy wymyślone lub takie same nazwy na określenie całkiem innych dżdżownic Przede wszystkim trzeba posługiwać się nawami łacińskimi aby nie mylić robaków. Lumbricus terrestris (rosówka), nasza największa dżdżownica. Eisenia andrei i Eisenia foetida (red wiggler) Dżdżownice kompostowe celowo stosuje się do przerobu odpadów organicznych na pełnowartościowy biohumus Lumbricus rubellus. "Czerwona " dżdżownica ze względu na niebieską przednią część nazywana także niebieską głową. Żyje głównie blisko powierzchni gleby, np. chętnie na łąkach. Można ją spotkać w mokrej warstwie liści czy w starszych, zimnych już kompostach. Dorosłe osobniki mają do 15 cm. Dendrobena rubida. Mała dżdżownica żyje w ściółce leśnej, w ogrodzie, kompoście. Dendrobena octaedra. Podobna do D. rubida. Dendrobena subrubicunda. Bardzo mała dżdżownica, która już od 2 cm jest dojrzała płciowo. Z tyłu ciała posiada jasny punkt. Dendrobena tenuis. Żyje chętnie w lesie, pod korą martwych drzew, albo w zmurszałych pniach drzew. Dendrobena veneta. Można ją od paru lat kupić w wielu sklepach wędkarskich. Jest ona większa niż pozostałe dżdżownice kompostowe i w przeciwieństwie do "rosówki" można ją hodować. Lumbricus castaneus. Żyje na łąkach i w kompoście. Powyższe to skrót ze strony: http://www.allegro.archiver.pl/biohumus-nawoz-produkowany-przez-dzdzownice-430-120050.html Red hybrid of California - krzyżówka pochodząca od Eisenia foetida, wyhodowana laboratoryjnie w USA. Jest to długowieczna dżdżownica kompostowa o bardzo dużych możliwościach rozrodczych (przyrost roczny 21-krotny w warunkach optymalnych; w warunkach polskiej pryzmy na wolnym powietrzu przyrost roczny 9-krotny). Wystarcza jej do życia przestrzeń o wysokości 35 cm. Żyją 14-16 lat, podczas gdy dżdżownice dzikie żyją tylko 4 lata. W sklepach wędkarskich pojawiła się rosówka królewska. Czy ktoś zna łacińską nazwę? Drogie to jak cholera. Wpływ pokarmu na łowność Moje skromne obserwacje są następujące. Mam czerwone z dwóch kompostowników. Są to nasze polskie rodzime robaki i nie znam ich łacińskiej nazwy. W pierwszym dużo liści drzew liściastych, skoszonej trawy i szczątków roślinnych - kompostownik a w zasadzie pryzma leży w stale zacienionym i wilgotnym miejscu nikt tego nie dogląda, po prostu leży sobie pryzma i gnije. Wilgotność pryzmy bardzo duża (błoto, maź) porośnięte chwastami, robaków zatrzęsienie w korzeniach chwastów, są bardzo soczyste, pachnące i niestety delikatne, krótko żyją na haczyku. Przy nadziewaniu na haczyk soczek aż tryska. Jako przynęta są znakomite. Gdy inni siedzą o kiju ja łowię . Robaków jest najwięcej w korzeniach oraz w miejscach gdzie są zbutwiałe liście drzew (widać im smakują) a trochę mniej gdzie skoszona trawa. Drugi kompostownik to tylko szczątki roślinne i niewielkie ilości skoszonej trawy. Kompostownik (pryzma) leży na słońcu cały dzień wiec w zasadzie jest sucho. Nikt tego nie dogląda. Czerwonych bardzo mało. Trzeba ze dwie minuty kopać by znaleźć jednego. Robaki są mocniejsze, dłużej żyją na haczyku, mniej pachną, jako przynęta nie są tak skuteczne jak z pierwszego kompostu, ale też nie narzekam. Robię tak, że robaki z pierwszego kompostownika przekładam do pudełka z suchymi szczątkami roślin z drugiego kompostownika i po kilku dniach stają się bardziej twarde; tracą też troszkę zapaszku. Niestety nie mam dostępu do obornika a ciekaw jestem jego wpływu na atrakcyjność robaczków. W tej sytuacji zrobiłem mały kompostownik i będę karmił według przepisu SIGURA słomą i szczątkami roślin. Bogaty o doświadczenie z pierwszym opisanym kompostownikiem na pewno będę karmił także zbutwiałymi liśćmi; tylko chyba trzeba czekać do jesieni. Mam jeszcze jedno pytanie. Próbuję także hodować Dendrobena veneta. Żyją sobie w spiżarni w wiadrze w ziemi ogrodniczej. Na wierch wrzucam resztki roślinne i one pleśnieją. Czy ta pleśń może im zaszkodzić? Czy mam to wyrzucać? I jeszcze jedna historia mi się przypomniała. Kiedyś ojciec, gdy wypijał kawę to fusy wylewał do kwiatka w celu nawożenia. Po jakimś czasie w kuchni zaczęło śmierdzieć padliną, ale nie wiadomo skąd to było. W końcu zrobiłem śledztwo i wyniuchałem skąd to szło. Zajrzałem do doniczki i aż się przestraszyłem. Cały spodek i doniczka była pełna martwych dżdżownic. Strasznie się rozmnożyły na tej kawie a gdy ktoś za bardzo podlał kwiatek to się wszystkie potopiły i tak śmierdziały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Damian21 Napisano 24 Lipca 2009 Share Napisano 24 Lipca 2009 ja w upalny dzień założyłem chodowlę(raczej na test, przechowalnia) w ok 4l pojemniku, tylko kilkanaście robaczków, żyją do dziś pasione na fusach z kawy na razie gorąco jest to nie mam czasu dozbierać.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robal Napisano 25 Lipca 2009 Share Napisano 25 Lipca 2009 Po deszczu jest tyle czerwonych robali w kompostowniku że można brać garściami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rafalsmolek Napisano 31 Lipca 2009 Share Napisano 31 Lipca 2009 Mam to szczęście, że mój tata posiada gospodarstwo i ostatnio porównywałem różne miejsca na oborniku świńskim i zauważyłem co im najbardziej odpowiada tzn w miejscach gdzie była nie dojedzona pasza i gdzie mama wyrzuca odpadki z domu było ich najwięcej w ciągu 30 min około litra robaczków uzbierałem przy takiej ilości obornika resztki trawy po koszeniu czy liści w ogóle nie są ruszane przez nie .. Czytałem też że obornik najlepszy jest około 3miesieczny a u mnie najbardziej wchodzą w świeży. A i jeszcze jedno polecam ziemie torfową do przetrzymywania robaczków wymieszałem ja z mała ilością obornika ... myślałem ze długo nie będą tak żyć bo wrzuciłem ich około litra do wiadra 10l i bałem sie że przez upały padną wszystkie jednak one zrobiły sie jeszcze większe i rozmnażają sie w najlepsze Mam pytanie jak można je wybierać nie grzebiąc w tym ... tzn czy jak bym np rozrzucił obornik na sicie do przesiewania żwiru i pod spodem dał jakiś duży pojemnik z mała ilością ziemi czy przeszły by do niego?? Potwierdzam te soczyste najlepiej smakują rybką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 3 Sierpnia 2009 Share Napisano 3 Sierpnia 2009 Mam to szczęście,No masz ,daleko mieszkasz od Wrocławia Mam pytanie jak można je wybierać nie grzebiąc w tymPolej wodą obornik lub pryzmę i nakryj czymś ,po dobie jak odsłonisz to wszystkie będą na wierzchu,zostaje kwestia jak szybko zbierzesz je. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
AnteoZamboni Napisano 9 Listopada 2009 Share Napisano 9 Listopada 2009 Znam bardzo dobry sposób zbierania robaków w bardzo dużych ilościach, który pokazał mi prof. Biologi gdy potzrebowałem ich do robienia sekcji zwłok. Potrzebne nam będzie: -płatki owsianie, badz kukurydziane (niesłodzone) myślę, że mogą też być otręby. -mleko płatki, mieszamy z mlekiem i wszystko rozlewamy na trawniku, powierzchni ok 1m kwadratowego gleby, przykrywamy to listwa paździerzową czy tez jakimś kawałkiem szmaty i nawet po około 2godzin do pełnej doby mozemy spodziewać sie róznych rozmiarów w baaardzo duzej ilości dżdżownic Najlepsze w tym sposobie jest to ze działa nawet w porze bardzo suchej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
desperado Napisano 9 Listopada 2009 Share Napisano 9 Listopada 2009 Pomysł ciekawy , tylko to już podpada pod kłusownictwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.