Skocz do zawartości
tokarex pontony

Sandacz 2007


maniek

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
tłuką w wszystko co znajdzie się w pobliżu gniazda

Nie łowimy w pobliżu gniazd :wink:

amica po tarle zaczyna intensywne żerowanie aby odzyskać utraconą energię w miłosnych uściskach

żerują, tylko nie połykają łapczywie

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 484
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Dziś zmiana miejsca i nawet specjalnie nie zdążyłem się rozsiąść :mrgreen: Jak rozkładałem kije powiedziałem do Sznaucera "zdziwiłbym się gdyby dzisiaj nie wziął- pełnia" :lol:

cd58e033b9a89a62m.jpg

Napisano

2 wieczory pod rząd i dupa. Wczoraj jakoś przed 20 zacząłem i koło 22:30 skończyłem a dzisiaj zacząłem jak tylko przyszła ostra szarówka i do 21.

Ja już nie wiem żeby tyle czasu nic to coś musze jebitnie źle robić.

Napisano
a już nie wiem żeby tyle czasu nic to coś musze jebitnie źle robić.
Spokojnie ,jak nie masz brań ,to zmieniaj miejsce ,w konicu na nie trafisz.
Napisano
2 wieczory pod rząd i dupa. Wczoraj jakoś przed 20 zacząłem i koło 22:30 skończyłem a dzisiaj zacząłem jak tylko przyszła ostra szarówka i do 21

:shock: To nie okoń :wink::lol: 5 godzin łowienia to dopiero "w imię ojca". Czasem parę tygodni nie ma brań. A czasem ledwo rzucisz i już jedzie. :mrgreen: Nie zniechęcaj się, próbuj, zmieniaj miejsca jak mówi Maniek i podpatruj innych. :wink:

Napisano

no właśnie zmieniam :) no cóż widać wszystko przede mną ;)

tomek1 widzę, że ty tam nieźle tłuczesz :) może zdradzisz mi technikę połowu jaką stosujesz ? na co ? jak prowadzone itd.

Napisano
może zdradzisz mi technikę połowu jaką stosujesz ? na co ? jak prowadzone

Już nie raz zdradziłem :wink: Łowię na żywca nie na spinning :wink:

Napisano

Aha, no ja spining więc nici z porad :P

Ja używam woblerków w większości rapala, twisterek jakiś biały...wszystko prowadzone pod powierzchnią...i dupa...coś widać robię źle...albo tam gdzie chodzę nie ma ryb

Napisano
Dziś zmiana miejsca i nawet specjalnie nie zdążyłem się rozsiąść :mrgreen: Jak rozkładałem kije powiedziałem do Sznaucera "zdziwiłbym się gdyby dzisiaj nie wziął- pełnia" :lol:

Obrazek

Ja piernicze ale kosisz te sandacze Tomku - wielkie gratulacje :wink:

P.s Jak sprawuje sie "czołówka" bo u mnie 1 sezon bez zarzutu :?::wink:

Napisano
Ja używam woblerków w większości rapala, twisterek jakiś biały...wszystko prowadzone pod powierzchnią...i dupa...coś widać robię źle...albo tam gdzie chodzę nie ma ryb
Spróbowałbym jednak na jakieś kopyto lub twistera 10-20gr(zależy gdzie łowisz)i technika:Zarzucasz, czekasz, aż przynęta opadnie, kij do góry i kręcisz korbką 2 razy zwijając luz, który jest na wodzie(żyłkę lub plecionkę)2 razy lekko "podszarpując" wędką, potem znowu zwijasz ten luz i tak cały czas...Moim zdaniem najskuteczniejsza technika na sandacza

ps.jeśli chodzi o techniki na sandacza to jest ich bardzo dużo wiec radze poszukać :wink:

Napisano

Dzięki twister. Ja chodzę raczej jak jest ciemno i z tego co się orientuję o tej porze lepiej łowić przy powierzchni, więć woblerki pływające płytkoschodzące lub guma na lekkiej główce prowadzona blisko powierzchni. Tak jak opisujesz to w dzień...ale może się mylę ?

Jeśli ta metoda jest skuteczna za dnia to jaką godzinę byś polecił ? tzn nie dokładnie bo wiadomo że to nie ma sensu ale czy lepiej z rana czy może popołudniu.

Łowię na Wiśle z główek.

Napisano
Tak jak opisujesz to w dzień...ale może się mylę ?
Właściwie ja tylko łowie w dzień, częściej rano niż popołudniu.Ja przygodę z sandaczami rozpocząłem dopiero w tym roku, tak na poważnie.Wydaję mi się, że o tej porze, czyli w październiku to jest bez znaczenia.Wiem, że sandacz lubi jak jest najgorsza pogoda jaka może być, czyli wiatr,zimno,zachmurzenie itp.Na każdym łowisku sandacz bierze inaczej,jest to ryba bardzo kaprysna, ale za to ją kocham :wink: Łowię przeważnie kopytami w kolorze seledynowym 9cm i ciężarze 15g(często Mans'a Predatora).
Łowię na Wiśle z główek.
Też łowie tak samo ja Ty.

ps.Nie jestem bardzo doświadczonym łowcą sandaczy więc nie wiem czy myślę i piszę dobrze.

Moja subiektywna odpowiedź.

Napisano
Dzięki twister. Ja chodzę raczej jak jest ciemno i z tego co się orientuję o tej porze lepiej łowić przy powierzchni, więć woblerki pływające płytkoschodzące lub guma na lekkiej główce prowadzona blisko powierzchni. Tak jak opisujesz to w dzień...ale może się mylę ?

Znawcą łowienia nocnego nie jestem, ale te powierzchniowe łowienie to nie w cieplejszej porze roku się sprawdza?? Tomek łowi na żywca ale wydaje mi się że z gruntu.

Napisano
P.s Jak sprawuje sie "czołówka" bo u mnie 1 sezon bez zarzutu

Działa sobie :wink:

powierzchniowe łowienie to nie w cieplejszej porze roku się sprawdza??

W tej chwili już w nocy nie widać drobnicy pod powierzchnią, więc raczej łowienie "po górze" nie da efektu. Spróbuj łowienia z opadu, biały lub zielony z brokatem twister ok. 7 cm. Przynęta musi stukać po dnie. Na żywca stosuje przypon dł. około 40-50 cm i tyle swobody ma rybka w wyjściu nad dno.

Napisano

Pablator napisz gdzie dokladnie lapiesz :cool: Moze byc na priv

Powiem ci gdzie w nocy laza z powierzchniowymi woblerkami za sanadaczem choc i klenie tez lapia :twisted:

Jednak czy teraz tez jeszcze sie to sprawdza to nie wiem bo jakos ostatnio zmarzluch jestem :lol:

Latem jak przed switem jestem nad Wisla to spiningistow widac ale teraz na rybkach sporadycznie

Ale jak sie przejdziesz to bedziesz wiedzial :lol:

Co do woblerkow

W Toruniu jest gosc co je struga na wzor rapalek i innych z balsy

Wiem ze jak lazi nad woda to prawie wylacznie za sandaczem po zmroku

Byc moze on bedzie mial jakies dokladne informacje

Pytanie czy ci zdradzi :twisted:

Pozdr

Napisano
wszystko prowadzone pod powierzchnią

To może jest Twój błąd? Jak pisali koledzy - w zimnicę mało uklei gromadzi się pod powierzchnią.

Ja łowię tylko i wyłącznie z dna z opadu.

Polecam seledynowe-żółte fluo kopytko Relaxa które mierzy 5,6cm ( coś koło tego ). Na nie złowiłem najwięcej sandaczy :wink:

Próbuj bardziej z dna.

W nocy jak głosi regułka, sandacze z tych podwodnych górek, karczy idą na płytkie 1-2m blaty.

W nocy szczególnie nie łowiłem więc nie powiem dokładnie. Wyklepałem po prostu regułkę :mrgreen:

A co do ciężaru główek to z 24g. główek zszedłem na 5-10g i łowi się lepiej na 6m wodzie :shock: Więcej brań i lepsza widocznosć brań :cool:

Napisano

ja jutro ide na caly dzien..ale kurcze co sie wybieram na sandacza to cisnienie leci do gory..moze zmienie miejscówke z ktorej do tej pory goscinnie korzystałem- musze tylko znaleźć dojście do nowych miejsc bo na ryby maszeruje na piechote:) napisze o wynikach jakie by one nie byly i pstrykne pare fotek..a dzisiaj do sklepu po plocie..:)

Napisano

Dzisiaj bylem pospiningowac na Warcie od ok 16-18.30.O szarowce mialem dwa strzaly w szczytowke przy opadzie gumy i dupa blada :evil: Chyba brakuje mi jeszcze doswiadczenia w zacinaniu :wink: Kolejny raz kiedy to mam brania dopiero jak zaczynaja zapadac ciemnosci,wiec chyba to moze byc tylko dzielo jednego aktora :wink: Widzialem wedkarzy z trupkami na gruntowce po drugiej stronie rzeki ktorzy sie rozwijali dopiero ok 17.30 ciekaw jestem na co czatowali :smile: Przy okazji zlapalem wczesniej kilka malych plotek i jutro wieczorem sprobuje z gruntu.Obecnie jest pelnia,powiedzcie mi czy to nie przeszkadza przy wieczornych lowach :?: Hmm....jutro niby zalamka pogody od zachodu wiec juz wyczowam ze moze byc dobrze :smile:

Napisano

U nas prognozują poprawę pogody (dzisiaj rewelacja jak na tę porę roku) , tak że chyba wybiorę się na rybki z DS-em (jeżeli się uda), nie wiem czy dobrze kombinję, ale zobaczymy.

Napisano

Ja obecnie nie mam problemu z płoteczkami na sandacza gdyż mam własny staw i własne płoteczki od 5 do ok 9 cm. Jedyny problem to sandacz, który nie chce moich płotek lub łowię tam gdzie go nie ma. Latem (lipiec i sierpień) co niemal drugą wyprawę miałem brania i efekty, a tera kilka wieczorów pod rząd od 19 do 22 i bez brania i odgłosu buszującej ryby. I tu mam dylemat jak pewnie każdy wędkarz; czy zmienić miejsce bo tam nie ma już ryby, czy też może po prostu ryba nie żeruje więc tam nie podchodzi, a zmiana miejsca może okazać się zmianą na jeszcze gorsze.

Co na to mówicie. Czy to możliwe by sprawdzone miejsce latem stało się bezrybne jesienią? Czy próbować do skutku bo jak ryba nie bierze to i inne miejsce nic nie zmieni.

Dodam że łowię na średnio małej i niezbyt obecnie głębokiej rzece.

Napisano

Ja bym radził zmienić miejsce na głębsze ok 3 m . Myślałem że coś może być nie tak z twoim zestawem ale powiedziałeś że latem łapałeś już sandacze . Nic wiecej nieprzychodzi mi do głowy :neutral:

Napisano

ja dzisiaj wyskoczyłem tak popróbować z opadu. No jak dla mnie to dużo nauki mnie czeka bo 3 rzuty i każdy kończył się zaczepem i utratą przynęty. Poza tym muszę się nauczyć wyczuwać kiedy guma stuka o dno itd. Popróbowałem też na rapalkę i zasmakował jej niewymiarowy szczupaczek.

Chociaż jakieś efekty chociaż niedosyt pozostaje bo celem wycieczki był sandacz.

Napisano

ostatnio ktos pisał ze forumowicze ograniczaja sie do zdawkowych informacji z wypraw wiec wziołem sobie do serca, zabrałem aparat nad wode i pisze... :roll:

W sobote wybrałem sie nad Odre z nastawieniem na sandacza..w piątek wieczorem kupiłem 12 płoteczek ( dostały porcje tlenu wiec spokojnie do soboty na balkonie czekały)..

godzina 16 rybki na haczyku i hlup do wody..zamówienie złożone wiec kawka z termosiku i czekamy..w tym miejscu odwiedzały mnie juz dwie małe norki które biegały pod nogami gdy tylko sie nie kręciłem wokół wędek..ale niespodziewanie miałem innego gościa..z trzcin wyłoniła sie wydra która z dużą dozą ostrożności wychylała sie z ukrycia..pomyślałem czegoś chce :wink: wiec rzuciłem jej obcięty łęb płotki..długo sie nie zastanawiała zwęszyła poczęstunek i szybko trzmychneła w trzciny..po po około godzinie przybył Maniek, chwile pogadaliśmy i w tym momencie odezwał sie sygnalizator..podniosłem węndke i puszczałem żyłke która w równym tępie schodziła z kołowrotka..zacięcie i niestety pusto a do tego przy zacięciu odezwał sie le wyregulowany hamulec..żywiec miał drobne ukłucia na głowie..jest prawdopodobne ze po szarpnięciu przynęty ryba puszczała żywca a zyłke wybierał dość silny tego dnia nurt..takich sytuacji tego wieczoru było kilka i wszystkie z tym samym rezultatem..w rzece pływało sporo liści i innego badziewia które skutecznie lepiło sie do zestawów..w nocy pływał jeszcze bóbr który podpływał do pobliskich gałęzi i sobie cos tam chrupał..i tak to zleciało do 23 i do do domu..a drogę powrotną umilała rozmowa z Mańkiem, o przyszłych wyprawach i opowiadaniu przygód z już odbytych..

KONIEC..cdn

post-1534-14544971443596_thumb.jpg

post-1534-14544971444183_thumb.jpg

post-1534-14544971444428_thumb.jpg

post-1534-14544971444762_thumb.jpg

Napisano

No ładnie Pio ,karm wydrę ,karm a sandaczy tam już nie ujrzysz :mrgreen: ,ten sandacz co pokazywalem w zeszłym roku [obżarty] to jej sprawka .Natomiast co do "moich" norek to latem mam ubaw jak się bawią i ganiają ,za to mam spokój w tym miejscu z zaskrońcami ,padalcami i itd. czyli korzyść obopólna ,tylko jeszcze wydrę nauczyć przynoszenia rybek i jest git.

Napisano
Natomiast co do "moich" norek
no no bo zapomniałem napisac ze to wszystko to "dobytek" Mańka :mrgreen::mrgreen: a ja tam tylko czasem zasiadam dzięki jego gościnności :mrgreen::mrgreen: ale na wiosne musze rozejrzec sie za wlasnym miejscem, obadac, przygotować "zaplecze" i łowisko ale to jeszcze musze conajmniej kilka bezcennych porad od Mańka uzyskac :mrgreen::mrgreen: jesli chodzi o zlokalizowanie perspektywiczengo miejsca i jego systematyczne necenie.. a wtedy spoko i ja sobie jakies zwierzątko przygarne:)) :lol:

a to sandałek z wcześniejszej zasiadki

post-1534-14544971445056_thumb.jpg

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.