Skocz do zawartości
tokarex pontony

100 kilogramowy olbrzym


Gość VooDoo

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie chodzi mi o pysk

I według Ciebie ten pysk karpia przypomina :?::shock:

No właśnie pysk nie przypomina karpia , bo cała sylwetka bardzo.

Sprawdź sobie jak wygląda głowa tołpygi , zwłaszcza gdzie znajduje się oko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

miłego dnia (mam nadzieję że zrozumiesz i zrozładujesz emocje)-może kiedys podesleci foty z sumkami (napewno obrabiane albo i nie :cool: ) pozdawiam

a podeślij - chętnie obejrzę. Szkoda tylko ze odszedles od roznic w ostrosci bo to bylo bardzo ciekawe stwierdzenie - zawialo profesjonalizmem i bylem sklonny wysluchac i zobaczyc to na wlasne oczy :) W kazdym razie chetnie obejrze te fotomontarze o ktorych mowisz. Zeby nie robic tu smietniska przeniesmy sie do tematu o fotografii wedkarskiej. Pokaz te zdjecia, pewnie nie tylko ja jestem zainteresowany wedkarskimi oszustwami.

A z ta wedka to tez ciekawostka. I ciekawe ile mogl trwac hol takiego zwierzątka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeby nie robic tu smietniska przeniesmy sie do tematu o fotografii wedkarskiej.

Otóż to :smile:

Pokaz te zdjecia, pewnie nie tylko ja jestem zainteresowany wedkarskimi oszustwami.

Sama jestem ciekawa :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z ta wedka to tez ciekawostka. I ciekawe ile mogl trwac hol takiego zwierzątka.

Z przytoczonej wyżej stronki

Kik had brought with him a brand new fishing rod he had just finished to custom build. His intention was only to hook up and to play one or two Mekong giant catfish so he could test his rod. His karma on that day was gonna turn in a way he would have never expected.

to widzę że w Angorze trochę źle to opisali :lol: "custom build" nie oznacza, że strugał ją w domu :wink: Raczej robił sobie wędkę na miarę, jak nie przymierzając nasz Artech parę miesięcy temu :mrgreen:

Dalej piszą,że Tajlandczyk dorwał ją w swoje ręce i chciał pociągnąć parę sumów typu Mekong (ostatnio ktoś dał zagadkę gdzie widziałem tego bydlaka- tyle że tam było chyba pytanie czy to tołpyga. :wink: ), ale los spłatał mu niespodziewankę w postaci tego karpia. (w wolnym tłumaczeniu :lol: )

O czasie holu nie znalazłem informacji, ale może coś przeoczyłem, bo tak na szybko przejrzałem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przytoczonej wyżej stronki

Kik had brought with him a brand new fishing rod he had just finished to custom build. His intention was only to hook up and to play one or two Mekong giant catfish so he could test his rod. His karma on that day was gonna turn in a way he would have never expected.

to widzę że w Angorze trochę źle to opisali :lol: "custom build" nie oznacza, że strugał ją w domu :wink: Raczej robił sobie wędkę na miarę, jak nie przymierzając nasz Artech parę miesięcy temu :mrgreen:

O czasie holu nie znalazłem informacji, ale może coś przeoczyłem, bo tak na szybko przejrzałem :wink:

Dokladnie - oznacza to ze jest to prawdopodobnie wyrob na zyczenie klienta, czyli dlugosc x akcja y, ciezar wyrzutu z, materialy xyz, ilosc czesci zyx itd itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można by założyć sporego konia na haka, wędka z 50m sosny, przelotki z "kiełów słonia" i do walki!!! Coś mi sie zdaje jednak, że trudno by było znaleźć człowieka, który by utzymał wędkę, która wytrzyma walkę z tym "czymś". A żyłka? Srednica 5cm plecionka z pajęczych sieci. :mrgreen:

Trzeba twardym być, nie miętkim! :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

osobiście wątpię, żeby wędka z drewna sosnowego wytrzymała coś takiego... Bo jeśli te "potworki" istnieją, to trzeba sie liczyć z tym, że mają szczęki siłą podobne do szczęk rekina, można podejrzewać nawet, że mocniejsze ;)

siła mięśni też pewnie nielicha. A drewno jest zbyt słabe, mało elastyczne i po prostu pęknie ;) Zresztą łowienie tego czegoś na wędkę jest niedorzeczne...

Przypuszczam, że egzamin by zdały tylko i wyłącznie stalowe sieci i nabój ze srodkiem nasennym w poteznej dawce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tylko dwa pomysly :wink:

a) bomba glebinowa (ale pozniej zostaje tylko badanie kodu DNA) :lol:

B) Albo mocna wedka z gruba plecionka i deska surfingowa - atrakcje i darmowy naped zapewnione po zacieciu :lol:

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie ryby ? Jakie potwory ? Testy nowych torped albo małych łodzi podwodnych . W morzu od razu wydało by się , że to wyścig zbrojeń a w jeziorze można zwalić na legendarnego potwora .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESSOX zes sie chyba Bonda naogladal :lol:

Nie uwazasz ze prosciej bylo by to zrobic na jakims poligonie ktory posrodku by mial swoje jeziorko tak aby nikt nie widzial :wink: po cichutku

A nie na otwartej wodzie

No i te legendy czy mity wsrod Mongolow powstaly pewnie juz dosc dawno a Chiny dopiero militarnie zaczely sie rozwijac po 2 wojnie swiatowej jesli dobrze kojarze wiec musial by byc to dosc swieze legendy :wink:

Znajac zycie to kolejna bajka bo jesli tych zwierzatek bylo by wiecej to predzej czy pozniej ktos natknal by sie na jakies powiazania z nimi np cialo martwego itp

A jeziorko Loch Ness to co innego

On tam jest sam bidula :lol:

Nie lowcie potworow niech beda pod ochrona :lol::lol::wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z mitem złów i wypuść?

Tylko tu trzeba by było wypuścić zanim zostaniesz zjedzony, lub przygnieciony, lub rozerwany na strzępy, lub wciągnięty do wody. Ale to tylo jak "łowisz" na wędkę.

Ewentualnie propozycja Trini ma jakikolwiek sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewentualnie propozycja Trini ma jakikolwiek sens.

ma sens jeśli:

Primo: ten potwór/potwory istnieją...

Secundo: po co w ogóle łapać?

Żyją sobie gdzieś w dzikich Chińskich górach, nikomu nie przeszkadzają...

Można zainstalować podwodne kamery, czy zbadać obszar wody echosondami.

No i kwestia tego co dalej jeśli sie okaże, że istnieją naprawdę...

Myślicie, że gdy świat się o nich dowie - istnienie zostanie naukowo potwierdzone i udokumentowane, to mają szanse na przeżycie?

Osobiście wątpię...

Niech sobie żyją niech nikt o nich nie wie, bo jeśli się stanie inaczej to zaraz ludzie będą chcieli je złapac, wstawić do mega akwarium, zarabiać na nich pieniądze. A tak... pozwólmy aby natura miała przed nami jeszcze jakieś tajemnice...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość bogdan39

sprawa prosta przyb tych poteznych rybach widzimy ze rece nie wtapiaja sie w ciało ze tak powiem ryby.

Czyli plastik mała waga.

A potwory naprawde istnieja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

torpeda ahahah :D, tak ktora sama plywa latami, je sobie, zeruje :D lol, a moze to jakis gatunek z rodziny tolpygowatych :D:P Torpeda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Torpedus Groźnus z gatunku parzysto-płetwych. Torpedą to nie jest, ktoś by sie chyba zczaił, że to torpeda, po co wogóle marnować torpedy, zawsze można coś wysadzić... np. jajka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heheheh :D :D :D moze w jeziorku sa wieloryby miniaturki ;p porzerajace zarowno statki, lodzie, TORPEDY no i nie gardza ludzmi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.