wiesławek Napisano 8 Sierpnia 2007 Napisano 8 Sierpnia 2007 Po długim oczekiwaniu wreszcie nadszedł 13 lipiec pakujemy z żoną sprzęt wędkarski(kilka kilogramów pilkerów)do naszej skody i ruszamy do Malborka po resztę członków wyprawy tzn po szwagierkęLusię i jej syna Łukasza,u nich nocujemy i przepakowujemy się do Golfa kombi .14 lipca(sobota) meldujemy się o 9 rano na promie gdzie miałem się spotkać z Kerim jednak się rozmineliśmy.Rejs minął szybko i o godzinie 20 byliśmy w Karsklonie i przed nami 1400 kilometrów. Więc ruszamy w drogę którą pokonaliśmy bez żadnych przeszkód drogę umilały nam piękne widoki . Po przejechaniu tunelu pod fiordem o długości ponad 6 kilometrów meldujemy się w niedziele około 19 na miejscu jednak domek mamy wynajęty od poniedziałku i zastanawiamy się gdzie spędzimy tą noc ale po chwili pojawia się właścicielka i otwiera nam nasz domek i mówi że niema żadnego problemu dopłacamy 50 koron za tą noc i się wprowadzamy dziewczyny się rozpakowują a ja z mężem właścicielki idę na przystań gdzie zapoznaje się z obsługą silnika i dostaje mały niezbędnik w razie awarii silnika( race świetlne zapasowe świece) wskazuje mi również pomieszczenie z paliwem dla naszej łodzi gdzie trzymamy sprzęt wędkarski oraz ubrania,dodatkowo otrzymuje mapę łowiska.Około 23 przy jasnym niebie idziemy spać aby rano ruszyć na ryby.W poniedziałek po śniadaniu i wypełnieniu karty gdzie się wypływa i o której planujemy powrót do domu(względy bezpieczeństwa)około o godziny 9 ruszamy na rozpoznanie łowiska jesteśmy zachwyceni widokami jednak popełniamy błąd po nastawiliśmy się na łowienie makreli łowimy kilka ładnych sztuk i wracamy około 15 na obiad i już tego dnia więcej nie wypływamy, jak my byliśmy z żoną na rybach to Lusia z Łukaszem udali się na pieszą wycieczkę po fiordach.Wieczorem przyszła właścicielka z prognozą pogody na następny dzień i okazało się że nie można wypłynąć na otwartą wodę zostaje tylko nam fiord.cdn
maniek Napisano 8 Sierpnia 2007 Napisano 8 Sierpnia 2007 No myśle Wieslawek ze to tylko pierwsza części, A gdzie ryby.
wiesławek Napisano 8 Sierpnia 2007 Autor Napisano 8 Sierpnia 2007 maniek będą i ryby tylko troszkę później brak czasu i dostępu do kompa jedna jest w moim awatarze
maniek Napisano 8 Sierpnia 2007 Napisano 8 Sierpnia 2007 Dzięki poczekamy ,awatar zauwazylem ,no to połowiłeś.
artech Napisano 12 Sierpnia 2007 Napisano 12 Sierpnia 2007 Super. Kolejny "post" nadający się na Główną stronę portalu jako artykuł w dziale "Reportaże z zagranicy"
wiesławek Napisano 26 Sierpnia 2007 Autor Napisano 26 Sierpnia 2007 Wstajemy rano z nadzieją że prognoza pogody się nie sprawdzi jednak szybko okazuje się że w Norwegi prognozy się sprawdzają,jemy śniadanie i wypływamy w głąb fiordu.Przez cały czas wieje silny wiatr i szybko dryfuje nasza łódź i muszę często używać silnika żeby się nie wpakować na skały dodam że nie mieliśmy dryf kotwy tak jak na innych łodziach.Przeszukujemy różne głębokości i zmieniamy cały czas pilkery jednak ryby nie chcą brać obserwuje inne łodzie czy oni łowią jednak u nich to samo co u nas to mnie to uspokaja bo już myślałem że coś robimy źle i nie podajemy się łowimy dalej reszta łódek odpływa tylko my zostajemy i gdy wpływamy na 30 metrową górkę zaczęły się brania jednak ryby się spinają jednak robimy nawrót i Agnieszka ma ryby i po ciężkim holu ryba jest przy łodzi łowimy jeszcze kilka ryb i wracamy do domu na obiad wracając zwróciliśmy uwagę na ten domek.Po obejrzeniu zdjęć które zrobił Łukasz postanawiamy że nie popłyniemy na ryby tylko pójdziemy na spacer oto fotki ze spaceru Środa wita nas bardzo wietrznie i nie możemy wypłynąć na ryby więc postanawiamy że wszyscy pojedziemy do miasta Filan na zakupy dodam że jest ono oddalone 16 kilometrów od naszej posesji. Po powrocie jemy obiadek dziewczyny postanawiają że zostaną w domu bo są zmęczone więc ja z Łukaszem wyruszamy na ryby pogoda sie trochę poprawiła.Łowimy w fiordzie ale biorą same maluchy wszystkie ryby wracają do wody a my wracamy do domu. Czwartek wita nas piękną pogodą więc tym razem płyniemy z Agnieszką w okolice wyspy Torsoya ryby są na rożnych głębokościach i przez cały czas mamy brania i wyciągam ryby po kilku rybach Agnieszka jest już tak zmęczona że musi odpocząć dodam że łowimy bardzo głęboko nawet do 90 metrów wyjecie ryby z takiej głębokości to niezły wysiłek zabieramy kilka rybek do domu i wracamy na obiad.Po obiedzie tym razem wypływamy całą czwórką w te same łowisko co przed obiadem pierwszą rybę czerniaka łowi Lusia a Łukasz dopasowuje pilkera na którego biorą tylko langi ryby biorą cały czas zabieramy kilka sztuk i wracamy do domu. Piątek też jest piękna pogoda i postanawiamy popłynąć na dalsze łowiska jednak nie możemy złowić nic większego wracamy na łowiska czwartkowe i tutaj ryby biorą ale te większe nam sie spinają podczas holu w samo południe na głębokości mam potężne uderzenie zacięcie i ryba siedzi czuje że jest to coś większego i jak się później okazało był to dorszwaga pokazała 7 kilo była to największa ryba złowiona przez nas podczas tej wyprawy.Zadowoleni z połowu wracamy na obiad.cdn
wiesławek Napisano 27 Sierpnia 2007 Autor Napisano 27 Sierpnia 2007 Po obiedzie ruszyliśmy też w czwórkę na rybki,tym razem ryby brały kapryśnie jednak złowiliśmy kilka sztuk czerniaków które oczywiście wróciły do wody. Sobota też przywitała nas dobrą pogodą i na rybki popłynęliśmy tylko we dwoje a Łukasz z Lusią udali się na sesje zdjęciową.łowisko te same co wczoraj okolice Torsoya brania mieliśmy tylko na głębokości powyżej 50 metrów tylko makrele brały wyżej udałomi się złowić na głębokości 90metrów karmazynka zadowoleni że połów udany wróciliśmy na obiadek i tego dnia już na rybki nie wypływaliśmy zrobiliśmy sobie wieczorem grilla,można było siedzieć przez całą noc cały czas było widno . W niedzielę tez popłynęliśmy tylko we dwoje w te same łowisko rybki brały przez cały czas ostatnią ryba przez nas złowiona to mała langa która wróciła do wody i tym akcentem zakończyliśmy wędkowanie na Hitrze. Podsumowanie mieszkaliśmy w takim domku gdzie mieliśmy do dyspozycji 2 sypialnie, łazienkę dużą kuchnie połączoną z jadalnia i kącikiem wypoczynkowym gdzie odpoczywaliśmy po rybach i spacerach po fiordach,dodatkowo mogliśmy korzystać z zamrażarki na ryby my jednak ryb nie mroziliśmy jak niemieccy wędkarze(nazywaliśmy ich centrale rybne) ponieważ wszystko zabierali i filetowali i mrozili a mieli tego pełną dużą zamrażarkę.Największą rybę jaką widziałem złowioną podczas naszego pobytu to była langa 11 kilo złowił ją wędkarz z Niemiec na głębokości 200 metrów.Do patroszenia ryb bylo wydzielone miejsce ze słodką wodą to jest fragment tego stołu.Pływaliśmy taką łodzią . Odnośnie sprzętu to Agnieszka łowiła na wędkę Kongera Baltika 240 ciężar wyrzutu do 200 gram i kołowrotek spinningowy morski firmy Shina Mariner 9500dx ja łowiłem na wędkę Team Dragon Baltic 240 cw do 200 gram i kołowrotek multiplikator firmy Lawrence jest to starsza maszyna,odnośnie przynęt to łowiliśmy na pilkery w gramaturze od 100 do 300 gram te pilkery to tylko część ale te łowiły ryby a te okazały się kilerami te zewnętrzne to Agnieszki.Przez cały okres pobytu zużyliśmy 63 litry paliwa i to chyba wszystko teraz tylko pozostały wspomnienia i tęsknota.
Andrzej Napisano 24 Stycznia 2008 Napisano 24 Stycznia 2008 Witam Może dysponujecie jakimiś namiarami na wynajęcie doku, łodzi itp w Norwegii ??? A może ktoś kompletuje załogę na wyjazd ??? Chętnie sie dołączę jeżeli termin będzie odpowiadał !!!!
fly Napisano 19 Lutego 2008 Napisano 19 Lutego 2008 www.nowasol.no Jest to stronka z domkami letniskowymi m.in. Norwegii. Sa tam tradycyjne fiske hytte (domki wedkarskie) bardzo dobrze wyposazone, czesto z lodzia 14-17 stop, z motorem od 4 do 15 KM.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.