Skocz do zawartości
tokarex pontony

Wędkarze kontra myśliwi


tomek1

Rekomendowane odpowiedzi

Do założenia tematu skłoniła mnie sytuacja z wczorajszego łowienia. :evil: W rejonie naszego łowiska odbywają się często polowania na kaczki. Ustawia się z 10 myśliwych na wałku oddzielającym dwa stawy i walą po ptakach.

Pomijając fakt, że niczym fajnym jest siedzenie nad wodą przy akompaniamencie strzałów w odległości jakiś 100-150 metrów, to wczoraj przeszli samych siebie. Któryś ustrzelił kaczkę, która spadła na powierzchnię naszego stawu a jako że jeszcze żyła któryś imbecyl postanowił ją dobić i przywalił po wodzie do kaczki strzelając w kierunku naszego brzegu :shock: Śrut uderzał o wodę w odległości jakiś 30 metrów od nas :evil:

Oczywiście zj...... ich ile miałem powietrza w płucach. Nawet specjalnie nie odpsykowali, ale za to któryś odważny wystrzelił po zmroku w powietrze tak, że zafundował nam deszcz ze spadającego śrutu :evil::evil::evil:

I tu dosyć nerwów- pytanie do znawców tematu, bo lektura aktów prawnych nie dała mi wszystkich odpowiedzi:

- jakie są zasady polowań na kaczki- kiedy wolno, w jakich grupach, gdzie, czy obecność ludzi w jakiejś odległości automatycznie powinna powodować rezygnację z polowania,

- czy wolno strzelać do kaczki na wodzie (z tego co udało mi się dowiedzieć nie wolno)

- czy wolno strzelać po zmroku i na jakich zasadach (strzelają nawet po ciemku)

- czy Straż łowiecka jest odpowiednią instytucją, żeby rozmówić się z tymi gnojkami, czy uderzać do innej instytucji?

Będę wdzięczny za rady prawdziwych myśliwych, którym leży na sercu dobry wizerunek ludzi uprawiających to hobby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Zabiorę głos nie jako myśliwy tylko jako syn myśliwego :grin:

- jakie są zasady polowań na kaczki- kiedy wolno, w jakich grupach, gdzie, czy obecność ludzi w jakiejś odległości automatycznie powinna powodować rezygnację z polowania,
Polowanie na kaczki odbywa sie w założonym okresie który przypada własnie teraz. Polować może każdy mysliwy z zachowaniem szczególnej ostrożności. Siedzę teraz i przeglądam regulamin i nic o innych osobach w pobliżu nie ma po za ostrożnością.
- czy wolno strzelać do kaczki na wodzie (z tego co udało mi się dowiedzieć nie wolno)
Nie wolno strzelać do kaczek na wodzie, lecz czesto się zdarza że podczas polowań na kaczki pływają piżmaki a wiadomo futerko bardzo zachęca no i wtedy się dzieje :sad:
- czy wolno strzelać po zmroku i na jakich zasadach (strzelają nawet po ciemku)
Można strzelać w nocy.
- czy Straż łowiecka jest odpowiednią instytucją, żeby rozmówić się z tymi gnojkami, czy uderzać do innej instytucji?
Straż Łowiecka jest podobna do Straży Rybackiej, ich to wali.

Zgłosić trzeba /jeżeli jest jakieś naruszenie prawa/ na policję i do zarządu okręgu PZŁ.

Znalazłem tylko taki przepis:

Art.51.1.

kto:

1. strzela do zwierzyny w odległości mniejszej niż 500 m od miejsca zebrań publicznych w czasie ich trwania lub w odległości mniejszej niż100m od zabudowań mieszkalnych,

Poczytaj tu http://www.mysliwstwo.pl/druki.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wobler129
ja jetem za mysliwymi ...... sam będe w wieku 18 lat zdawał test na mysliwego :P jesli to jakieś hamy to przejdz kolo mtyśliwych strzalu nie bedą mogli oddać

No nikt nie pisał że myśliwi to dno itd tylko Tomek pisał o zachowaniu i bezmyślności tych, którzy akurat tam byli :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. strzela do zwierzyny w odległości mniejszej niż 500 m od miejsca zebrań publicznych w czasie ich trwania lub w odległości mniejszej niż100m od zabudowań mieszkalnych,

No właśnie też to znalazłem w ustawie "prawo łowieckie". Tylko pytanie- czy zebranie publiczne to 4 wędkarzy czy np. wiec Samoobrony :wink::lol:

Dzięki za głos Keri :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek1 zebrania publiczne Was prawdopodobnie nie obejmują, aczkolwiek celowe strzelanie w kierunku osób to pogwałcenie podstawowych zasad bezpieczeństwa. Jeśli wiesz z jakiego byli koła to wybierz się do ich łowczego, choć niestety może on ich kryć. W takiej sytuacji jedynym skutecznym rozwiązaniem będzie policja. Do kaczek, podobnie jak i reszty ptactwa łownego strzelać można jedynie w locie. Po zmroku jak napisał keri strzelać można. Za takie zachowanie (jeśli nie są dobrymi kumplami łowczego mogą wylecieć z koła i stracić pozwolenie na broń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takiej sytuacji jedynym skutecznym rozwiązaniem będzie policja

Przypuszczam, że prędzej czy później do tego dojdzie. :roll:

Za takie zachowanie (jeśli nie są dobrymi kumplami łowczego mogą wylecieć z koła i stracić pozwolenie na broń.
Dlatego nawet się specjalnie nie odzywali jak na nich wydarłem japę. :mrgreen:

Podzwonię po tych instytucjach związanych z łowiectwem, może im zrobię trochę koło d... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mogą wylecieć z koła i stracić pozwolenie na broń.
w co baaaardzo wątpię a nawet jestem pewien ze nie.

Za dużo większe przewinienia kary były o wiele mniej odczuwalne.

Mieszkamy w ciekawym kraju :sad:

Tylko na haczyk.pl reakcje są natychmiastowe :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

keri znany mi jest taki przypadek, z tą drobną różnicą, że facet był ogólnie niezbyt lubiany w kole a łowczego mają bardzo surowego. Ale zgadzam się, że jest to raczej margines. Pozdrawiam! tomek1 życzę, abyś nie stracił za dużo nerwów, a sprawę załatwił!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartosz napisał/a:

mogą wylecieć z koła i stracić pozwolenie na broń.

w co baaaardzo wątpię a nawet jestem pewien ze nie.

Osobiście jestem tego samego zdania. Podobnie jak w wędkarstwie dzieją się rożne rzeczy włączając w nie np. wykroczenia czy tez notoryczne łamania regulaminu. Największym problemem są pseudo wędkarze mający, że tak powiem wtyki, ale również strażnicy lub też inne osoby powiązane z PZW, które to dopuszczają się ww czynów. Karę zwykle ponoszą osoby zajmujące najniższy poziom w hierarchii danej instytucji czy organizacji. Reszta robi co chce mając do pomocy "plecy" gdy coś pójdzie nie tak, a pewien odsetek z tym walczy.

Tomku zawsze warto narobić dymu, nawet dla zasady.

Cała sytuacja hardcorowa, jak z resztą czasem bywa na rybach, ale wybacz to mnie rozwaliło:

któryś odważny wystrzelił po zmroku w powietrze tak, że zafundował nam deszcz ze spadającego śrutu :evil: :evil: :evil:
Reasumując nowy zestaw śrucin do wywarzania :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

któryś odważny wystrzelił po zmroku w powietrze tak, że zafundował nam deszcz ze spadającego śrutu
Reasumując nowy zestaw śrucin do wywarzania

Albo do wyciągania, zależy gdzie trafiły? :lol:

Ale tak na poważnie, może faktycznie niewiele to pomoże i zmieni ale

Tomku zawsze warto narobić dymu, nawet dla zasady

tym bardziej, że grę wchodzi tutaj zagrożenie dla ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie uważacie, że porównania takich czynów do czynów mogących się zdarzyć w wędkarstwie są trochę niepoprawne? W tym przypadku mamy do czynienia z bezpośrednim stworzeniem zagrożenia osobom trzecim, co nie tylko podpada pod regulamin myśliwski ale również prawo karne. Na machanie kijem nie dostaje się pozwolenia, nie robi się psychotestów. Oczywiście, dla sprostowania dodam, że wędką też można zrobić innym krzywdę, oraz kłusownictwo też podpada pod prawo karne ale to trochę inna sprawa niż zagrożenie życia ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie uważacie, że porównania takich czynów do czynów mogących się zdarzyć w wędkarstwie są trochę niepoprawne? W tym przypadku mamy do czynienia z bezpośrednim stworzeniem zagrożenia osobom trzecim

A czy nie jest czasem tak, ze łowisz spokojnie sobie ryby np. na grunt i po jakimś czasie widzisz, że ok. 7 może 8m podsuwa się do ciebie facet ze spinem i biczuje wodę....

To tak na szybko dla przykładu; ale wg regulaminu ile powinna wynosić odległość spiningującego od innych wędkarzy :?: Tym bardziej, że było ze mną prawie 5-cio letnie dziecko. Może ktoś mi powie, że to bezpieczne :shock: Nawet gruntówką można komuś zrobić konkretne kuku przy niefortunnym zacięciu lub uwalnianiu z zaczepu - typu haczyk w oku czy też w wardze.

Na machanie kijem nie dostaje się pozwolenia

To po kiego grzyba egzamin na kartę wędkarską to raz, a po drugie po co coroczne opłaty, czy tez zezwolenia na wędkowanie z okazji wyjazdu?

kłusownictwo też podpada pod prawo karne ale to trochę inna sprawa niż zagrożenie życia ludzi.

Teoretycznie, ale w praktyce różnie bywa. Kiedyś pilnowałam gruntówki na łowisku z zakazem kąpieli, no niby nic. Jednak ludziska pływali, dzieciaki się pluskały, nie przeszkadzało mi to dopóki nie wpieprzali mi się na stanowisko; rozumiem najbliższa woda, lato itp. Tłumaczę jak krowie na rowie - nic. Podrostki przepływają centralnie nad żyłką, ja się gotuję. A co by było gdybym zacinając trachnęła porządnie haczykiem takiego mądralę w okolicach jego przyrodzenia, i tym samym np. przyczyniła się do krwawienia czy też krwotoku (uszkadzając główne naczynie krwionośne), następnie ciężkiej infekcji i powikłań, które to mogły by się skończyć śmiercią. A co. Różnie bywa.

I co wtedy, wędkarstwo bezpieczny sport tylko dla kogo pytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madi dlatego napisałem, że

Oczywiście, dla sprostowania dodam, że wędką też można zrobić innym krzywdę

Niemniej jednak wędkarstwo nie jest uważane za "sport" niebezpieczny... Podobnych przykładów można znaleźć mnóstwo, naprawdę przy błahych czynnościach można komuś zrobić krzywdę, ale myślistwo to "sport", gdzie to ryzyko jest znacznie większe (i dlatego są większe ograniczenia prawne). I tylko o to mi chodziło.

Bartosz napisał/a:

Na machanie kijem nie dostaje się pozwolenia

To po kiego grzyba egzamin na kartę wędkarską to raz, a po drugie po co coroczne opłaty, czy tez zezwolenia na wędkowanie z okazji wyjazdu?

madi... opłaty opłatami, wszystko rozchodzi się o kasę. Kartę wędkarską zrobić może niemal każdy bez większych przeszkód (gdyż nie jest uznawane za (i znowu ") "sport" niebezpieczny. Wędkę w domu posiadać może każdy - broni palnej nie. Poza tym są łowiska komercyjne, które nie wymagają od uczestnika pozwoleń. Za udostępnienie broni palnej osobie bez uprawnień grozi odpowiedzialność karna! Egzamin na kartę wędkarską? Z tego co wiem to w większości jest on egzaminem tylko z nazwy. Psychotestów się tak łatwo nie zalicza.

Myślistwo to broń. Na broń pozwolenia nie dostanie każdy. Ponadto co jakiś czas policja przyjeżdża do domu, gdzie ktoś ma pozwolenie na broń i sprawdza: zabezpieczenie broni, dostęp do niej, stan szafy pancernej i stan broni. W ogóle (bez urazy), ale porównywanie myślistwa do wędkarstwa pod względem norm bezpieczeństwa i zasad przyjęcia jest śmieszne.

Nie piszę tego po to, by Cię urazić, ale po to, by ta "subtelna" różnica została dostrzeżona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

madi dlatego napisałem, że

Bartosz napisał/a:

Oczywiście, dla sprostowania dodam, że wędką też można zrobić innym krzywdę

Oczywiście, ale nie tylko samą wędką. Poza tym wszystko można robić bezpiecznie o ile ma się głowę na karku.

madi... opłaty opłatami, wszystko rozchodzi się o kasę. Kartę wędkarską zrobić może niemal każdy bez większych przeszkód (gdyż nie jest uznawane za (i znowu ") "sport" niebezpieczny. Wędkę w domu posiadać może każdy - broni palnej nie. Poza tym są łowiska komercyjne, które nie wymagają od uczestnika pozwoleń. Za udostępnienie broni palnej osobie bez uprawnień grozi odpowiedzialność karna!

Teoretycznie tak. Jednak jest jeszcze coś takiego jak broń bez zezwolenia, najczęściej są to wiatrówki, karabinki pneumatyczne, pistolety i rewolwery. Można zakupić np. karabinek z możliwością montażu lasera, a w magazynku znajdują się śruciny. I co teraz? Celowo nie podaję linku sklepów z bronią, żeby nie pokusiło młodzieży - niech lepiej machają wędkami :wink:

Egzamin na kartę wędkarską? Z tego co wiem to w większości jest on egzaminem tylko z nazwy.

Dokładnie, jest to niestety przykra prawda. Ale wiesz skoro już o tym mowa, to przypuszczam, że i w łowiectwie też są luki, są plecy i wtyki. Niemniej jednak mam nadzieję, że są to przypadki sporadyczne.

Nie piszę tego po to, by Cię urazić, ale po to, by ta "subtelna" różnica została dostrzeżona.

Bartoszu spoko ja nie jestem osobą, którą można szybko urazić czy też zdenerwować :wink:

Ale widzisz ogólnie rzecz biorąc teraz to jak ma to wszystko do siebie, skoro można iść do sklepu kupić broń bez zezwolenia, które de facto stanowi zagrożenie dla osób trzecich jeżeli jest używana np. poza strzelnicą i przez osoby, które mają wodę zamiast mózgu. I teraz wędkarstwo np. na lodzie. W zeszłym roku wiadomo zimy nie było, ale jak wiemy byli odważni, którzy na cienki lód wchodzili (bez urazy), było kilka komentarzy.

Reasumując: można bezpiecznie uprawiać sport zwany łowiectwem, można bezpiecznie stąpać po lodzie, tak samo skakać na bungee czy też wspinać się po lodowcu. Jedna zasada: dobre przygotowanie, zachowanie maksymalnej ostrożności i to nie tylko tej regulaminowej, ale również chodzi mi o zdrowy rozsądek.

Wiadomo każdy sport czy inne hobby, może być bardziej lub mniej niebezpieczne, różne są granice ryzyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek1. Za takie zachowanie (jeśli nie są dobrymi kumplami łowczego mogą wylecieć z koła i stracić pozwolenie na broń.

napisze nowy post :P łowczy nie może ich wyżucić z koła ;P robi to sąd łowiecki .... łowczy może tylko cofnąć pozwolenia na odstrzał dla danej osoby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

No to i ja zabiorę głos, nie tylko jako wędkarz, ale jako i myśliwy - tym bardziej że polowania na kaczki należą do moich ulubionych...

jakie są zasady polowań na kaczki- kiedy wolno, w jakich grupach, gdzie, czy obecność ludzi w jakiejś odległości automatycznie powinna powodować rezygnację z polowania,

Więc po kolei: na kaczki można polować od 15 sierpnia do 21 grudnia. Polować można zarówno indywidualnie (jeden myśliwy), jak i zbiorowo (grupa współpracujących ze sobą myśliwych). Dodatkowym przepisem jest fakt, iż do polowania na ptactwo niezbędny jest pies ułożony do polowań (1 pies może przypadać na nie więcej niż 3 myśliwych). Obecność innych ludzi nie powoduje zakazu polowania. Zasada jest taka, iż polować można tylko na terenie obwodów łowieckich (każde koło łowieckie posiada pewien ograniczony teren, na któym może polować), w odległości większej niż 100 m od zabudowań mieszkalnych oraz w odległości większej niż 500 m od imprez zbiorowych.

Osobiście unikam strzelania do zwierzyny w obecności postronnych osób (nie każdy ma bowiem ochotę, by oglądać takie sceny).

- czy wolno strzelać do kaczki na wodzie (z tego co udało mi się dowiedzieć nie wolno)

Zasad jest taka, że strzela się tylko do ptactwa będącego w locie (z wyłączeniem łysek, gęsi i jarząbków). Wyjątkiem jest jednakże sytuacja, gdy myśliwy trafi ptaka - ten spada, ale nie jest raniony śmiertelnie i nadal żyje. Wówczas takiego "postrzałka" należy możliwie szybko dostrzelić (pomimo, iż znajduje się na wodzie - taką sytuację zaobserwował właśnie tomek1).

- czy wolno strzelać po zmroku i na jakich zasadach (strzelają nawet po ciemku)

Po zmroku wolno polować na kaczki. Jest to spowodowane przexde wszystkim trybem życia kaczki. Ptaki te właśnie po zmroku (bądź wieczorem) wylatują na żerowiska. Wówczas myśliwy może na nie polować, np. na tzw. przelotach (myśliwy ustawia się na trasie przelotu kaczek na żer) lub na tzw. sadach (w miejscach, gdzie kaczki zlatują na żer, np. rżyska, oczka śródpolne, zalane łąki itp.).

Wiadomo, iż o zmroku mamy ograniczoną widoczność więc podczas polowania należy zachować szczególną ostrożność. Strzela się tylko w kierunkach, w których nie znajduja się ani drogi, ani zabudowania, itp. Nigdy nie wolno strzelać w kierunku ludzi (przyjmuje się, że np. kaczy śrut, tj. 3 mm dolatuje do 300 m!). Przyjmuje się także, że strzał pod kątem 60 stopni jest bezpieczny dla otoczenia (opadający śrut nikomu nie zagraża).

czy Straż łowiecka jest odpowiednią instytucją, żeby rozmówić się z tymi gnojkami, czy uderzać do innej instytucji?

Myślę, że nie powinno się używać słów określających myśliwych jako gnojki...

Generalnie można powiedzieć, iż jeśli myśliwi naruszają przepisy to jest to odpowiednia instytucja do poinformowania, jednakże deficyt pracowników może powodować, iż reakcja może być opóźniona...

Wg mojej oceny nie powinniśmy się nawzajem oczerniać - ani wędkarze myśliwych, ani myśliwi wędkarzy. Obie grupy ludzi korzystają przecież z darów natury, spędzają sporą część życia na łonie przyrody i o tą przyrodę dbają. Każdy z nas (zarówno myśliwych jak i wędkarzy) powinien szanować wszelki żyjące istoty. W tym celu zarówno Związek Wędkarski jak i Związek Łowiecki wprowadza zasady, wg których musimy postępować:

- wędkarze przestrzegają wymiarów ochronnych, czasów ochronnych a także mają określone ilości możliwych do zabrania rtyb niektóych gatunków.

- myśliwi natomiast mogą polować tylko w ograniczonych okresach polowań, mogą polować tylko na gatunki ujęte w planach łowieckich i to w ograniczonych ilościach.

Każdemu z nas powinno zależeć na tym, byśmy nadal mogli obserwować obecne w naszym otoczeniu gatunki i obe te gatunki mogli oglądać także nasi następcy...

Co do haseł typu, że myśliwymi są tylko bogaci ludzie... hmmm... dodam tylko, że nie pochodzę z zamożnej rodziny itp., a na wpisowe i wszelkie opłaty zarabiałem będąc jeszcze w techniku pracując przy kopaniu rowów...

Z myśliwskim pozdrowieniem Darz Bór!!

Piotr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.