Wędkarze kontra myśliwi

[Pieter_81]

A zapomniałem dodać, ze nikogo tutanij nie chciałem bronić, oceniać czy ganić!! Wszędzie znajdują się "czarne owce"...

I jeszcze jedno - zwykle tam gdzie przebywa sporo wędkarzy, kaczki bardzo przyzwyczajają się do ludzi.. Polowanie więc w takich warunkach (gdy ptak nie czuje zagrożenia ze strony czowieka) jest wielkim nieporozumieniem...

Pozdrawiam!

[madi]

Pieter_81 świetny post, gratuluję wiedzy i postawy

Myślę, że nie powinno się używać słów określających myśliwych jako gnojki...

Oczywiście, że tak Tym bardziej, że mam dalekiego wujka, który jest myśliwym. Facet na szczęście ma poukładane pod sufitem, jak to się mówi; i nie pochodzi z zamożnej rodziny, żyje z gospodary.

Wg mojej oceny nie powinniśmy się nawzajem oczerniać - ani wędkarze myśliwych, ani myśliwi wędkarzy. Obie grupy ludzi korzystają przecież z darów natury, spędzają sporą część życia na łonie przyrody i o tą przyrodę dbają. Każdy z nas (zarówno myśliwych jak i wędkarzy) powinien szanować wszelki żyjące istoty. W tym celu zarówno Związek Wędkarski jak i Związek Łowiecki wprowadza zasady, wg których musimy postępować:

- wędkarze przestrzegają wymiarów ochronnych, czasów ochronnych a także mają określone ilości możliwych do zabrania rtyb niektóych gatunków.

- myśliwi natomiast mogą polować tylko w ograniczonych okresach polowań, mogą polować tylko na gatunki ujęte w planach łowieckich i to w ograniczonych ilościach.

Każdemu z nas powinno zależeć na tym, byśmy nadal mogli obserwować obecne w naszym otoczeniu gatunki i obe te gatunki mogli oglądać także nasi następcy...

I o to się wszystko rozchodzi. Wędkarz jest zobowiązany przestrzegać regulaminu i innych przepisów prawa tak samo jak myśliwy, dołączając do tego wszystkiego zdrowy rozsądek i dbanie o dary natury, nawet o te których nie spożywamy, a nasze hobby jest jedynie sportem. Wiadomo wszędzie znajdą się zakały i kanalie, nie dotyczy to tylko obu tych sportów - weźmy pod uwagę np. lekarzy, policję, urzędników czy też polityków. No ale nie o to chodzi Jeżeli robimy coś z pasją, z zaangażowaniem i z zachowaniem pewnych zasad, norm i ostrożności, to śmiem twierdzić, że każde hobby czy też sport (zalegalizowany w Polsce) ma prawo bytu, tak samo jak ma przeciwników jak i zwolenników; każdy ma prawo do swego zdania na temat prawdziwych miłośników danej dyscypliny, jak również by negować kłusowników i/lub też osoby działające niezgodnie z wytycznymi. I tak niestety ten temat zmierzał w stronę: myśliwy jest be. Ale myślę, że już wszystko wróci do normy i porozumienie wędkarze kontra myśliwi jest zupełnie na czasie.

A zapomniałem dodać, ze nikogo tutanij nie chciałem bronić, oceniać czy ganić!! Wszędzie znajdują się "czarne owce"...

Ostatnie zdanie jak najbardziej na miejscu, popieram w 100%

[shogun_zag]

Piter, święte słowa. A tutaj masz Tomku wprowadzenie i dalej masz do tego podstawę prawną , czyli to, o czym pisał Piter

Miłej lektury życzę

Fakt jest taki, że co by w ustawach nie pisali, rozsądny człowiek, który posiada pozwolenie na broń, czyli musi mieć świadomość o zagrożeniach wynikających z głupawego posługiwania sie nią, nade wszystko stawia bezpieczeństwo osób postronnych. Na "głupiej" strzelnicy, gdzie są kulochwyty i wały panują bezwzględne zasady, a co dopiero w otwartym terenie

[madi]

Fakt jest taki, że co by w ustawach nie pisali, rozsądny człowiek, który posiada pozwolenie na broń, czyli musi mieć świadomość o zagrożeniach wynikających z głupawego posługiwania sie nią, nade wszystko stawia bezpieczeństwo osób postronnych. Na "głupiej" strzelnicy, gdzie są kulochwyty i wały panują bezwzględne zasady, a co dopiero w otwartym terenie

Ano i tu się jedno z drugim gryzie skoro są kontrolerzy wymagający prawnie i sprawdzający w terenie np. przechowywanie broni palnej w szafie pancernej, jej stanie itd. to po kiego grzyba, że się wyrażę możliwość zakupu bez zezwolenia broni, która faktycznie może być wykorzystana do rożnych celów stanowiących zagrożenie dla osób trzecich. Osobiście jest to dla mnie głupota zupełnie np. nieporównywalna z zakupem wędki bez posiadania karty wedkarskiej.

Tak szczerze mówiąc, to strzelać może każdy jak chce i kiedy chce, tak samo jak każdy może łowić ryby tym samym wspierając kłusownictwo. Może nie jestem blondynką, może powinnam się przefarbować, ale ja w tym nie widzę najmniejszego sensu

Jak to w naszym kraju bywa trzeba iść w lewo, żeby dojść drogą w prawo

[shogun_zag]

możliwość zakupu bez zezwolenia broni

W świetle prawa i przytoczonej ustawy o broni i amunicji - nie ma takiej możliwości, ale jakby przekopał ogródek ... u nie jednego by się coś znalazło.

A co to jest BROŃ? W rękach kretyna może to byc nawet sztacheta ze Staśkowego płotu. Wszystko zależy od człowieka i jego zdolności przewidywania następstw swych działania.

[maniek]

Niestety w każdym środowisku zdarzają się kretyni nieodpowiedzialni .

[tomek1]

Znalazłem coś ciekawego w rozporządzeniu o polowaniach rozdz. 4 § 15.:

2. Polowanie zbiorowe nie może trwać dłużej niż od wschodu do zachodu słońca.

A w innym miejscu

"Za noc uważa się czas po upływie godziny po zachodzie słońca do godziny przed wschodem słońca."

Czyli po godzinie 19 w tej chwili nie wolno już im strzelać.

I ten punkt jest bardzo interesujacy

§ 17. Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego powiadamia właściwego nadleśniczego oraz zarząd gminy o terminie polowania na siedem dni przed jego rozpoczęciem.

I łatwy do sprawdzenia

Dzięki koledzy Już jestem mądrzejszy

[keri]

Istotą sprawy jest interpretacja co to jest

Polowanie zbiorowe

bo na pewno to nie jest polowanie na kaczki dwóch myśliwych

[tomek1]

bo na pewno to nie jest polowanie na kaczki dwóch myśliwych

Rozdział 4

Polowanie zbiorowe

§ 15. 1. Polowanie zbiorowe jest wykonywane z udziałem co najmniej dwóch współdziałających ze sobą myśliwych, zorganizowane przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego i prowadzone przez wyznaczonego przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego myśliwego, zwanego "prowadzącym polowanie".

W tym przypadku odjeżdżali 6 autami więc na pewno było ich kilku

[kaczor]

Witam

"Za noc uważa się czas po upływie godziny po zachodzie słońca do godziny przed wschodem słońca."

Czyli po godzinie 19 w tej chwili nie wolno już im strzelać.

Zachód słońca w dniu dzisiejszym :18.46 , czyli do 19.46 można strzelać.

Niestety w każdym środowisku zdarzają się kretyni nieodpowiedzialni .

Myślę tu o kierowcach.

[tomek1]

Zachód słońca w dniu dzisiejszym :18.46 , czyli do 19.46 można strzelać.

Masz rację- zachód słońca dla Krakowa:

http://www.calendar.sk/sunset-pl.php?city=301

Dzisiaj dla odmiany inne atrakcje nad wodą

Wybrałem się z żoną i córką na szczupaczka po południu. W pewnym momencie nadjechało 6 dużych jeepów i zaczęły sobie robić Paryż- Dakar nad stawem Jeździli po wąskim wałku oddzielającym dwa stawy (niewiele szerszym niż te auta). Mimo tego, że na tym brzegu siedzieli jacyś ludzie. Wspinali się stromym podejściem do lasu, okrążali staw, potem na wał wiślany (całkowity zakaz ruchu ) W środku po kilku pasażerów.

Po kilku kółkach nie wytrzymałem Przy kolejnym przejeździe sfilmowałem przejeżdżające auta i dojrzałem nazwę firmy "Bakcyl" z Wisły (wszystkie auta na Cieszyńskiej rejestracji). A na kolejnym zatrzymałem to oklejone i powiedziałem gościom co nieco do słuchu. Odjechali.

Za jakieś pół godziny podjechali znowu i podszedł do mnie jakiś facet (chyba szef całej eskapady). Przepraszał, mówił, że nie wiedzieli, że ktoś im powiedział że mogą tu jeździć, że już nigdy nie przyjadą itd. Na odchodne powiedziałem mu, że jak uszkodzili wałek to wiem kogo szukać. Ze strony internetowej firma wygląda na poważną a tu taka wtopa i dziecinne tłumaczenia

I kto powiedział, że wędkarstwo uspokaja?

[madi]

Tomek ja nie wiem, ale ty masz ostatnio labo pecha albo szczęście w przeżyciu ekstremalnych doznań

Ale tak na poważnie to dziwi mnie postawa tego niby "szefa", który to:

Przepraszał, mówił, że nie wiedzieli, że ktoś im powiedział że mogą tu jeździć, że już nigdy nie przyjadą itd.

Skoro firma, a jest to firma, powinna dokładnie dowiedzieć się gdzie można uprawiać sport "jazdy terenowej", a tym bardziej gdzie w ogóle można wjechać jakimkolwiek samochodem czy nawet motorem. No bez jaj, skoro teoretycznie wygląda ta firma na poważną to moim zdaniem było to czcze gadanie, byle tylko się wytłumaczyć i zagrać głupa bo ktoś akurat zwrócił na ten incydent uwagę, czego w efekcie miałyby być niedoniesienie do odpowiednich instytucji. Żenada na maxa.

Przy kolejnym przejeździe sfilmowałem przejeżdżające auta i dojrzałem nazwę firmy "Bakcyl" z Wisły (wszystkie auta na Cieszyńskiej rejestracji).

Za to w tej sprawie masz Tomku namacalne dowody, teraz tylko co z tym zrobisz

[artech]

Tomek czy to są te stawy należące do waszego towarzystwa??

[tomek1]

Tomek czy to są te stawy należące do waszego towarzystwa??

Tak

Skoro firma, a jest to firma, powinna dokładnie dowiedzieć się gdzie można uprawiać sport "jazdy terenowej"

Byli na gościnnych występach na zlecenie jakiegoś hotelu z naszych stron Co nie zmienia faktu, że tłumaczenia dziecinne.

Za to w tej sprawie masz Tomku namacalne dowody, teraz tylko co z tym zrobisz

Rozliczymy ich bo dowody są porażające

A poważnie to pogadam z prezesem i postawimy ze dwa słupki na wjeździe na ten wałek, bo coraz więcej róznych wynalazków jeździ po okolicy I będę ich trzymał za słowo, że już więcej ich tam nie zobaczę.

[artech]

artech napisał/a:

Tomek czy to są te stawy należące do waszego towarzystwa??

Tak

A nie możecie wprowadzić zakazu polowania na waszym terenie??

[tomek1]

A nie możecie wprowadzić zakazu polowania na waszym terenie??

Nie wiem jak to jest Na polach i w lasach tez polują mimo, że to czyjaś własność. Co więcej sytuacja własnościowa tych wód jest mocno skomplikowana. Nie jest to nasza własność w sensie notarialnym. Tylko jeden z naszych stawów to wieczyste użytkowanie, ale to żaden z tych o których mowa.

[madi]

madi napisał/a:

Za to w tej sprawie masz Tomku namacalne dowody, teraz tylko co z tym zrobisz

Rozliczymy ich bo dowody są porażające

Na takie Twoje stanowisko liczyłam

I będę ich trzymał za słowo, że już więcej ich tam nie zobaczę.

Oby, (najwyżej skończy się na kilku interwencjach) bo faktycznie jak wcześniej napisałeś:

I kto powiedział, że wędkarstwo uspokaja?

Jak w koło sami wariaci i ludzie, czy nawet grupy ludzi olewający wszystko dookoła

[bboobb]

tomek1 po Twoich relacjach powoli zaczynam wierzyć, że nasze hobby zaczną niedługo zaliczać do sportów ekstremalnych - można zostać postrzelonym albo przejechanym. Coraz więcej wariatów na tym świece.

[tomek1]

Coraz więcej wariatów na tym świece.

Mam nadzieję, że dzisiaj wreszcie będzie spokój. Jadę z rodzinką za godzinę

[Pieter_81]

Witam!!

Co do wprowadzenia zakazu polowań, jak radzi artech, może być z tym problem bowiem, niezależnie od tego czyją własnością jest grunt, przebywająca na nim zwierzyna jest własnością skarbu państwa... a więc jest "dobrem ogólnym". Czasami udaje się to np. gospodarstwom rybackim, posiadającym np. status obrębów hodowlanych - wtedy mogą oni zabronić wstępu na ich teren myśliwym (jednakże zwykle tego nie robią). Zdarza się także, że stawy stanowiące prywatną własność bywają ogradzane... wówczas także bez zgody właściciela przecież na ich teren się nie wejdzie.

Może lepiej skontatować się z zarządem koła i poinformować o tym, iż na terenie stawów bardzo często są wędkarze i uprasza się o to, by myśliwi brali to pod uwagę podczas wykonywania polowania. Może wówczas uniknęło by się nieporozumień i zapobiegło w ten sposób np. strzelaniu w kierunku brzegu na któym siedzą wędkarze (co i tak jest zabronione!)...

Pozdrawiam!!

Piotr