Skocz do zawartości
tokarex pontony

Uprawnienia motorowodne


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

piszesz że wędkarzy zmuszono do rejestracji łodzi po takich argumętach np.
(choćby po to aby Straż Rybacka mogła szybko zidentyfikować kłusowników łowiących niehumanitarnymi metodami, np, na szarpaka

Nie pisałem nic o "zmuszaniu" wędkarzy do rejestracji przy pomocy "takich argumentów". To był mój, wymyśony na poczekaniu argument (podobno nazywa się to "racjonalizacją" :wink: ). Rejestracja łodzi wędkarskich funkcjonowała od niepamiętnych czasów, i nigdy nie była uciążliwa, ani biurokratycznie, ani finansowo. Żeglarze też z niej czasem korzystali, nie tylko dlatego aby legalnie łowić z jachtu ale i dlatego że była ona honorowana przez ubezpieczycieli (ubezpieczenie jachtów jest rzecz jasna dobrowolne) a w odróżnieniu od dawnej (funkcjonującej do 2006 roku) rejestracji w OZŻ-tach była ważna bezterminowo a nie tylko 2 lata. Jeden z takich moich znajomych, gdy weszła w życie reforma administracyjna bez żadnych dopłat ani zachodu z jego strony otrzymał listem poleconym nowy dowód rejestracyjny, z numerem dostosowanym do obowiązującego podziału administracyjnego kraju. PZŻ na pewno wykorzystałby taką okazję do zbicia kasy na wymianie dokumentów.

Wytłumacz mi czy widziałeś kiedyś prawdziwych kłusowników ,co to rejestrują łodzie po to aby kłosować bo ja nigdy ,bardzo śmieszny argument ,to tak jakby złodziej musiał napisać swoje nazwisko na plecach.

Miałem na myśli nie tyle uzbrojonych bandziorów zastawiających nielegalnie sieci, sznury hakowe i inne pęta, ale raczej gnojków, co to pilnie muszą nałapać sobie parę płotek czy szczupaczków na zagrychę przy wieczornym ognisku, i w tym celu gotowi byliby się uciec do metod o jakich pisałem. Tacy to na ogół łowią metodami legalnymi, a obecność numeru na burcie mogłaby ich skutecznie powstrzymać przed uciekaniem się do metod barbarzyńskich.

Albo ja już jestem za stary aby to zrozumie

Być może to ja się mylę w powyższym. Sam nie łowię, tak jak pisałem, to tylko moje domysły.

albo jak piszesz ktoś sobie lody kręci na boku.

Zapewniam Cię że na wędkarskich rejestracjach, bezterminowych i kosztujących kilkanaście PLN nikt lodów nie skręci. Nie mam powodu żałować decyzji; urzędowy papier przydaje się w róznych sytuacjach, np. znacznie skraca odprawę na śluzie Żerań "...no bo przecież muszę coś wpisać, kto się śluzował..." Mimo że nie ma już obowiązku rejestracji łodzi nie używanych do wędkowania (przynajmniej takich jak moja) numery wędkarskie pozostaną na burtach "Leśnego Dziadka" po wsze czasy, jak chwalebne blizny na ciele rycerza :wink:, świadczące o tym że w czarnych dla żeglarstwa latach 2005-2006 nie ugiąłem karku przed leśnymi dziadkami i nie zapłaciłem im ani grosza. Conajwyżej zeszlifuję je przed malowaniem kadłuba, ale po jego zakończeniu namaluję na nowo.

Pozdrawiam i przepraszam za małą dawkę górnolotności

Tomek Janiszewski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.