galuch Napisano 11 Września 2008 Napisano 11 Września 2008 Może trochę spóźniona relacja no ale cóż … brak czasu daje się we znaki. Miejscówkę (duża górka około 100m od brzegu na… 11 m głębokości) znalazłem i zanęciłem pierwszy raz w niedzielę 31 sierpnia. Kolejne dni wyglądały dość ciekawie gdyż zaraz po 17 (koniec pracy) śmigałem na staw na rowerze (20km w jedną stronę), nęciłem , wracałem do domu i gotowałem kukurydzę i konopie do około 22.30. Tak minęły mi kolejne 3 dni-totalny zapierdziel. Wędkowanie zacząłem w piątek z samego rana. Najpierw do wody poszły ziarna i kulki, a później można już było na spokojnie wywieść zestawy. Na haczyku 2 ziarna kukurydzy podniesione kawałkiem pop-upa truskawkowego, na drugim kulka truskawkowa 20mm. Po około 4 godzinach bez brania zacząłem się trochę nudzić. Chodzenie po brzegu, oglądanie kiełbi na płyciźnie i robienie zdjęć zostało szybko przerwane przez jęk sygnalizatora. Po krótkim holu na brzegu ląduje pierwsza rybka. Kolejne 3 godziny to 2 wyciągnięte amurki w granicach 55cm i jeden spięty podobnej wielkości. Pod wieczór i przez całą noc ani jednego brania. W sobotni poranek obudził mnie oczywiście sygnalizator. Sprint do wędki w skarpetkach i bez okularów został nagrodzony leszczem koło 50cm. Następnie kolejne nęconko i wywózka. Od godziny jedenastej zaczęło się dziać coś niedobrego. Dwie ryby spięte (w tym coś większego lub zapiętego za bok), później jeden amurek i kolejny spięty;/ Brania były bardzo częste (tylko na kulkę bananową!). W pewnym momencie (zaraz po wywiezieniu zestawu) chciałem podnęcić ledwo odbiłem od brzegu, a tu branie. Skorzystał z mojego pływania pontonem mój znajomy (o wędkowaniu wie bardzo niewiele). Nie zaciął, podniósł wędkę do góry i zaczął się „siłować”. Wyskoczyłem szybko z pontonu i starałem się mu podpowiadać na bieżąco co ma robić. Wyglądało to niezbyt dobrze ale po kilku odjazdach przy brzegu, ląduje w podbieraku (jak się później okazało) największy „okaz” wyprawy czyli amurek kolo 70cm. Nie ma to jak szczęście początkującego Do wieczora złapałem amurka i leszcza 49cm-wszystko na banana. W nocy jak zwykle całkowity spokój dopiero o godzinie 4.30 pobudka i znowu 55 ląduje w podbieraku. O świcie leszcz 49cm. Później brania całkowicie zanikły. Wypadzik bardzo udany w sumie złowiliśmy 4 amurki 50-60cm, jedną 70-tkę, i 3 leszcze około 49cm. Jedyne co mnie niepokoi to 5 ryb spiętych (2 amurki na 100% i 3 na 80%). Cały czas sprawdzałem haki i były ostre jak nówki. Jeżeli ktoś mógłby mi daj jakąś radę na PW to byłbym wdzięczny. Pozdrawiam Wszystkich Ps. Przepraszam za kiepski opis.
dawm84 Napisano 11 Września 2008 Napisano 11 Września 2008 Fajna relacja. Zazdroszczę ryb i widoków bo mam wrażenie że te fotki były robione gdzieś na jakieś wysepce w ciepłych krajach - w szczególności kolor wody mnie zmylił zaraz po 17 (koniec pracy) śmigałem na staw na rowerze (20km w jedną stronę), nęciłem , wracałem do domu i gotowałem kukurydzę i konopie do około 22.30. A za to szacunek. Mi by się nie chciało
galuch Napisano 11 Września 2008 Napisano 11 Września 2008 Fajna relacja. Zazdroszczę ryb i widoków bo mam wrażenie że te fotki były robione gdzieś na jakieś wysepce w ciepłych krajach - w szczególności kolor wody mnie zmylił Widoczność przy bezwietrznej, słonecznej pogodzie dochodzi do 3-4m I klasa czystości wody
galuch Napisano 11 Września 2008 Napisano 11 Września 2008 A za to szacunek. Mi by się nie chciało Właśnie - gratuluje samozaparcia Dziękuję. Na szczęście sama zabawa nad wodą zrekompensowała wszystko i już nie pamiętam swoich zakwasów w nogach od pedałowania
Tomek1988 Napisano 11 Września 2008 Napisano 11 Września 2008 galuch gratuluje fajnej wyprawy Ja godzinka na Wiśle od 18 do 19 efekt 1 okonik i mały szczupaczek 30cm+ ale za to 2 całkiem fajnych szczupłych spiąłem wszystko na obrotówke nr 1 typu long. Jutro pokombinuje z wiekszymi przynetami np obrotowkami nr 3
Krzyś xD Napisano 11 Września 2008 Napisano 11 Września 2008 ja 0 dziś 2 podbicia okoni ale nie zacięte oraz jedno zacięte ale wszedł prawdopodobnie okoń taki z 25 cm albo szczupły w zaczep ( wypioł się a zaczepik był malutki ) ze wskazaniem na okonia, było widać ze coś się dzieje w wodzie ale nic nie przywaliło w przynętę a próbowałem wszystkich od 3 cm do 7 cm woblerów/gum/blaszki 1,4 jeszcze długo się będę uczył spinningu a stworzenia nad rzeką kamienną mnie wykończą... ;F jak ja nie lubię takich robali podobnych do kleszczy tylko z 3 razy większe są ale tak nieprzyjemne, ze mi sie odechciewa wszystkiego błeeeeee
Gość jarek 307h Napisano 11 Września 2008 Napisano 11 Września 2008 witam ja dzisiaj na powidzu byłem może z godzinke nie całą od 17,30 do 18,30 i panowie weszłem do wody we woderach rozstawiłem podpory i żarzucam zestaw gruntowy koszyczek 20 gram z dnem zanęta proofesa stantard na koszyk i rzucam i proszę państwa siła wyrzsza poszłem siusiu i już kończe i patrzę a zestawu nie ma kurde zerwałem się jak z bata strzelił i nie ma ale patrze wędka koło pomostu rączka od kołowrotka wplątała się w łódz zacumowaną i kurde chwytam opór jak cholera mówie co to jest pobrało ze 40 etrów żyłki i ciągne a ja patrze a tu kurde karp 5,5 kilo fotki nie mam bo telefonu nie mam ale wrażenia niesamowite karp wzioł na 3 ziarnka kuku ludzie wam mówie kurde ale radocha mój rekordzik
galuch Napisano 11 Września 2008 Napisano 11 Września 2008 galuch, piękna relacja Dziękuję jeszcze raz. Mi się do końca nie podoba. Niestety jestem w trakcie szukania pracy i nie znajduje nawet czasu żeby na forum zaglądnąć a co dopiero coś napisać. Życzę wszystkim połamania kijów w najbliższym czasie Pozdrawiam
daTeo00 Napisano 11 Września 2008 Napisano 11 Września 2008 Właśnie wróciłem ze żwirowni Rokitki. Kilku znajomych wędkarzy marudzących od pierwszego słowa na brak brań mimo wszystko mnie nie przekonało do złożenia wędek .. Znalazłem miejscóweczkę, rozłożyłem sprzęt, zanęta z soją i kasterem.. Dwa feederki z koszyczkami zanętowymi 10gr. na bocznym troku, haczyki nr 12. Na początek kilka rzutów w celu w miarę miejscowego zanęcenia. Godzina 16:00 zaczynam łowienie.. Godzina ciszy i przychodzi facet który próbuje mnie wygonić z miejsca "Bo nęcił kukurydzą, pelletem i sypką", niebardzo mnie to przekonuje, niefart.. Dopiero po 18:00 zaczynają się pierwsze nieśmiałe brania na kukurydzę.. Kilka krąpików i cisza, zakładam barwionego białego będącego 2 dni w dosypce z kolendry.. Zaczyna brać drobny leszczyk, przed 20:00 branie, tj. delikatne pociągnięcie szczytówki dosłownie o centymetr ze względu na brak ponowienia brania z zamiarem wyciągnięcia zestawu delikatnie przycinam i czuję opór, szybki hol i waleczny ciemno ubarwiony linek trafia do ręki, mierzę 46 cm, później kilka mało interesujących podleszczaków po 30cm każdy i przed 23:00 decyduje się na zakończenie wypadu.. Sąsiadujący ze mną wędkarz na kanapkę rosówka-biały przywalił sandacza 67cm około 21:00.. I to tyle z dzisiejszej krótkiej wizyty nad wodą.. Gratuluję rybek wszystkim którzy połowili..
Lord Konrad I Napisano 12 Września 2008 Napisano 12 Września 2008 gratulacje rybek jarek307h ty zdałeś z języka polskiego do następnej klasy? Rozumiem, że można być dyslektykiem, ale dyslektyk chociaż pisze zdania o poprawnej składni i gramatyce
hexman Napisano 12 Września 2008 Napisano 12 Września 2008 galuch, ale zdjęcia rekompensują Gratuluję!!
Gofer Napisano 12 Września 2008 Napisano 12 Września 2008 galuch, Fajny wyjazd a i ryby niezłe. Gratuluje ! Powodzenia w poszukiwaniu zajęcia.
kocur Napisano 12 Września 2008 Napisano 12 Września 2008 Dzisiaj po prawie 2 tygodniach przerwy popołudnie i wieczór nad wodą. Zimno, wiatr i zero brań poza kilkoma krąpiami. Pod sam wieczór 2 brania pod rząd i dwie płocie 35 i 33 cm. Za to rapy szalały na całego
Tomek1988 Napisano 13 Września 2008 Napisano 13 Września 2008 Dzisiaj 3 godziny w poszukiwaniu szczupłego, niestety rezultat marny kilka okoni na obrotówkę 3 i bolus 25cm też na 3 Jutro rano znowu spróbuje może akurat się uda
Lesio Napisano 13 Września 2008 Napisano 13 Września 2008 Dwa dni mocnego ochłodzenia i drapieżniki wyraźnie się ruszyły. Złowiłem dziewięciu kaczyńskich (6szt. ponad wymiar, w tym jeden trochę lepszy) i 15 garbusów, parę ryb się spięło. Kilka rybek na zdjęciach.
Sochon Napisano 13 Września 2008 Napisano 13 Września 2008 poszedłem na okonie, złowiłem 3 szczupaki , na dodatek małe. Około 30 cm każdy. To były moje 1 Szczupaki oraz pierwsze ryby od 6 miesięcy na spinning.
Mikuś Napisano 13 Września 2008 Napisano 13 Września 2008 Lesio szczupak z ostatniej fotki jak "malowany". Gratuluje
tomek1 Napisano 14 Września 2008 Napisano 14 Września 2008 Lesio, no ładnie U mnie dzisiaj dziwne jazdy nie do zacięcia
daTeo00 Napisano 14 Września 2008 Napisano 14 Września 2008 Lesio gratuluję dziewięciu kaczek oraz okonków, u mnie coś cicho..
Mikuś Napisano 14 Września 2008 Napisano 14 Września 2008 Jak zaplanowałem tak zrobiłem dziś 1 wyprawa spinningowa i oczywiscie na 0 5 h biczowania wody i absolutnie nic. Nie jest najgorzej bo nie byłem w tym osamotniony. Zimno jak diabli, wiało jak licho i nic. Cóż ...do nastepnego razu
Tomek1988 Napisano 14 Września 2008 Napisano 14 Września 2008 oczywiscie na 0 To tak samo jak i u mnie 4h nad Wisłą uganiałem się za szczupakiem ale niestety nic tylko jeden okoń 26cm którego nawet nie licze
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.