maniek Napisano 4 Września 2007 Share Napisano 4 Września 2007 że w ZOO nie było AnakondyMadi a jakże i to jaka wypasiona,"sprzęt" obrony osobistej obowiązkowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Damianxtx Napisano 4 Września 2007 Share Napisano 4 Września 2007 Ja po za drobnym sprzętem wędkarskim to nic. Ale raz znajomy zaczepił blachy od malucha potem ja wyciągnoł ale jakimiś linkami. Dosc niedawno 2 tygodnie temu niecałe zaplątał mi sie na wędke wydra nie wiedziałem co robic ale jakoś sie odplątała. Potem jak wracała to juz szerokim łukiem mnie omijała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi64 Napisano 4 Września 2007 Share Napisano 4 Września 2007 dla mnie najdziwniejsze było to: że nic nie złowiłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
P Napisano 5 Września 2007 Share Napisano 5 Września 2007 A ja sie zastanawiam na jakie zylki wy lapiecie Wyciagnac wodery pelne wody lub czesci do samochodu tudziez inne zelastwa to trzeba miec chyba zylke 0,5 lub plecionke o duzej wytrzymalosci Ja nic szczegolnego nie wyciagnalem Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Krzyś xD Napisano 5 Września 2007 Share Napisano 5 Września 2007 Ostatnio na Wisle 4 zestawy ~~ z godzine odplątywania po ciemku... Szok Ostatnio też zerwany koszyczek wraz z rurką ;P około 4 tygodni temu ;D ZzZzZzZaskrońca :/ odciołem linke przy pysku ale to był szok..... wędka sobie leży po złapaniu ryby z czerowym robakiem na końcu ;D ja sie biore do zmieniania robaka a tu patrze rosówka sie zrobiła z niego podciagam bliżej i kszyk ~~ i serce w gardle ;P a to było z 4 lata temu ;p Jak sobie przypomne to dopisze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zed Napisano 5 Września 2007 Share Napisano 5 Września 2007 no to ładny robal był ha ha ha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pablotor Napisano 7 Września 2007 Share Napisano 7 Września 2007 Ja w te wakacje wybrałem się z kumplem na nocnego sandacza. Tego dnia kumpel złapał tylko jednego malutkiego, za to ja miałem na kiju....bobra. Niestety futrzak musiał odpłynąć z twisterem i kawałem żyłki bo nijak nie szło go doholować do brzegu...zresztą ja bym się chyba nie odważył rozplątywać mu żyłki. A tak wogóle to na Wiśle w okolicach Torunia nałogowo łowie małże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dragon_HM 80 Napisano 8 Września 2007 Share Napisano 8 Września 2007 Ostatnio to żółwia na kukurydze tutti-frutti na Odrze, a jakiś rok temu zestawem na węgorza wyłowiłem portfel, z pieniędzmi, dokumentami i zdjęciami rodziny... Oczywiście oddałem w odpowiednie ręce. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elektrochemik Napisano 8 Września 2007 Share Napisano 8 Września 2007 tzn. oddałeś: porfel + dokumenty + zdjęcia ? a może: portfel + pieniądze + dokumenty + zdjęcia ? :P :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hexman Napisano 15 Września 2007 Share Napisano 15 Września 2007 A co do małż: jeżeli takową złapiecie to macie szczęście Bo ja mialem jakies 2 tygodnie temu branie ( oj porządne) ale niestety moja żyłka 0,22 nie wytrzymała...( na grunt oczywiscie ) Ale jakież było moje zaskoczenie siedze sobie na krzesełku 2 metry od wedki i widze ze zaczyna sie ruszać, to ja ruszylem do niej ... coś szarpneło, mnie omal nie utopilo (omalo nie wpadlem do wody) i tyle widzialem tego "potwora", a to wszystko na mięso( czy jak kto woli tego gluta) z małży ( trzeba wypróbowywać nowe przynety... ) Jeżeli ktoś również mial przypadek z "super łowną" przynętą niech się pochwali wyczynem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dragon_HM 80 Napisano 18 Września 2007 Share Napisano 18 Września 2007 ELEKTROMECHANIK, nic zabawnego nie powiedziałeś... Nie jestem złodziejem, oddałem, tak jak wyciągnąłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dawidek33 Napisano 19 Września 2007 Share Napisano 19 Września 2007 Witam. Łowiłem ryby kiedyś na jeziorku obok Poznania na spławik. Woda kryształ grunt 2 metry nagle następuje branie gwałtowne spławik poszedł pod wodę i odpływał. Ja nie zastanawiając się długo zaciąłem poczułem spory opór no to wołam syna z podbierakiem. Syn przyleciał. Podholowałem to cos do brzegu patrzymy razem z synem w wodę a tu wyłania się młoda kaczka krzyżówka. Po chwili przy małej przyleciała mama i o mało nas nie zadzióbała. Syn jak to zobaczył to upadł ze śmiechu i śmiał się przez 1h po całym zdarzeniu. Oczywiście odciąłem żyłkę bo co tu zrobić mam nadzieje ze kaczka przeżyła i pozbyła się sama haczyka . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Crazyy Napisano 20 Września 2007 Share Napisano 20 Września 2007 W poprzednie wakacje wybrałem sie na Spinn,po którymś tam razie poczułem opór,zacząłem ściągać ,walczyłem z tym jak z ''wiatrakiem'' i w końcu jest mam wyciągam jakieś gacie tzn.(spodnie z majtkami ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michcio Napisano 24 Września 2007 Share Napisano 24 Września 2007 wczoraj łowiłem na wisle , miałem zaczep. Szarpie , ciągne wkońcu puściło, a tu na kotwiczce wisikawalek zylki z kretlikiem i twisterkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
element52 Napisano 24 Września 2007 Share Napisano 24 Września 2007 wczoraj łowiłem na wisle , miałem zaczep. Szarpie , ciągne wkońcu puściło, a tu na kotwiczce wisikawalek zylki z kretlikiem i twisterkiem Miałem podobny przypadek tylko zamiast twisterka był riperek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tit_num Napisano 24 Września 2007 Share Napisano 24 Września 2007 Ja złowiłem worek, w którym były zwłoki małych kotów. Obrzydlistwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
paweln_tbg Napisano 3 Grudnia 2007 Share Napisano 3 Grudnia 2007 Ja w tym roku w Dunajcu złowiłem fotr z barana a następnego dnia ortalionową kurtkę owiniętą w taśmę taką jak ma policja do "odgradzania" terenu tylko ze w kolorze niebieskim...z baranem powalczyłem, znajomy to w woderach 10 metrow od brzegu na niego juz czekal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 3 Grudnia 2007 Share Napisano 3 Grudnia 2007 Ja pewnej letniej nocki z nastawieniu na sumka łowiąc na trupka mam odjazd. Kij 200 gr wyrzutu, plecionka 0,20 i morski kołowrotek i zacięcie z mojej strony. Efektem był stary opity kołek faszyny wymyty z jakiegoś brzegu. Kołek miał ok 3,5 m i ważył żeby nie przesadzić ze 20 albo lepiej kilo. Zapięty był blisko środka więc w prądzie rzecznym dawał niezły efekt, że aż czułem lekkie wciąganie do wody. Podwinąłem nogawki i nawet wszedłem po kolana do wody. Pamiętam jak to w takich sytuacjach nogi się trzęsą. Szkoda że to nie był sum, ale adrenalinka była jak jasna no nie wiem co. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aro86 Napisano 18 Grudnia 2007 Share Napisano 18 Grudnia 2007 Kormorana. W czerwcu wybrałem się na pobliskie jezioro z zamiarem złapania karpia. Na łowisku byłem około 4 rano. Zanęta poszła do wody i po około pół godziny widzę jak bąbka szybkim susem podskakuje do wędziska. Zacinam i od razu odjazd w jezioro. Po 15 sekundach wypływa na powierzchnie wystraszony kormoran i zaczyna sie szamotać. Po około 20 minutach walki na brzegu ukazał sie wspaniały okaz kormorana. Pa delikatnym przecięciu plecionki przyponowej ( gdyż ptak głęboko połknął przynętę) odleciał w siną dal. Dodam że połakomił sie na 3 ziarna kukurydzy namoczonej w dipie waniliowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 18 Grudnia 2007 Share Napisano 18 Grudnia 2007 Aro86, ten kormoran w ogóle Tobie podziękował? Podejrzewam, że w nagrodę wyżarł więcej ryb, niż Ty złowiłeś w całym roku. No cóż, trudna sprawa co zrobić z takim kłusownikiem. Zabić? to trzeba mieć sumienie, wypuścić? tylko patrzeć jak pustoszy zbiornik. Nie wiadomo co gorsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 18 Grudnia 2007 Share Napisano 18 Grudnia 2007 Skoro połknął haczyk to raczej nic nie dalo to ze zostal wypuszczony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aro86 Napisano 18 Grudnia 2007 Share Napisano 18 Grudnia 2007 Wszyscy , którym mówiłem o tym połowie , mówili mi : 'w łeb i w krzaki . Ale ja nie jestem taki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 18 Grudnia 2007 Share Napisano 18 Grudnia 2007 Zabić? Wszyscy , którym mówiłem o tym połowie , mówili mi : 'w łeb i w krzaki no panowie chociażby i człowiek chciał, to nie wolno.... kormoran podlega ścisłej ochronie o ile się to ostatnio nie zmieniło..... podobnie jak perkoz (zarówno dwuczuby, jak i rdzawy) najbradziej wkur***cy "przyjaciel wędkarskich zasiadek. więc jedyne co wolno z tymi ptakami zrobić to na nie pokrzyczeć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias Napisano 19 Grudnia 2007 Share Napisano 19 Grudnia 2007 Kaczki krzyżówki nie są pod ochroną, lecz bez uprawnień myśliwego czy wolno je zabić? Tak więc jak ktoś by chciał zabić kaczkę czy kormorana to dla laika to samo. Tu bardziej by rozchodziło się o to, na ile kto ma nerwy zabić na pozór nie groźnego ptaka. A tak sinus z innej beczki. U nas było niedawno tyle jastrzębi (też pod ochroną), że oprócz nich i lisów na polu żadnej innej zwierzyny nie dostrzegłeś. Dzięki paru odstrzałom na te ptaki, teraz są zające, bażanty i inna zwierzyna polna. Przepis przypisem, ale nie człowiek dla przepisu tylko przepis dla człowieka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sinus Napisano 19 Grudnia 2007 Share Napisano 19 Grudnia 2007 Przepis przypisem, ale nie człowiek dla przepisu tylko przepis dla człowieka cóż, skoro tak twierdzisz.... a co do zabić kaczkę czy kormorana to dla laika to samo tu sie zgodze pod warunkiem że jesteś pijany jak szpadel, jest ciemna bezgwiaździsta noc, a dodatkowo jesteś inwalidą wzroku (co najmniej 30 dioptri)..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.