Papuga Napisano 19 Lipca 2008 Napisano 19 Lipca 2008 Witam, dzisiaj jadąc z kolegami na ryby, na mały, pożwirowy staw, zobaczyliśmy, że nasze miejsce jest zajęte, więc poszliśmy w inne. Po jakimś czasie zobaczyliśmy, że nasze stanowisko jest wolne, więc wybraliśmy się na to miejsce. Po przyjściu na stanowisko zauważyliśmy ok. 15 ledwo żyjących sumików pozostawionych na lądzie. Część wrzuciliśmy do wody, resztę martwą do krzaków. Już nie raz się spotkałem z takim wyrzucaniem sumików na brzeg. Tak się składa, że sprawcą tego był starszy Pan, co wydawało by się, że starszy wędkarz tego by nie zrobił. Wiem, że sumiki karłowate nie są lubiane przez wędkarzy, ale żeby je od razu zabijać w taki sposób... Uważam to za nieodpowiednie zachowanie, a jakie jest Wasze zdanie? Pozdrawiam, Papuga!
Lord Konrad I Napisano 19 Lipca 2008 Napisano 19 Lipca 2008 RAPR zabrania wypuszczania złowionych sumików spowrotem do wody... Ale moim zdaniem powinny być zabijane w jakiś szybszy sposób
mozambikanin Napisano 19 Lipca 2008 Napisano 19 Lipca 2008 RAPR zabrania wypuszczania złowionych sumików spowrotem do wody... Szkoda, że RAPR nie wspomina jaka smaczna jest ta ryba np. po uwędzeniu... Mogę się założyc, że ten co jej spróbuje więcej nie zostawi jej na brzegu
Lary Napisano 19 Lipca 2008 Napisano 19 Lipca 2008 zkoda, że RAPR nie wspomina jaka smaczna jest ta ryba np. po uwędzeniu...Pod warunkiem, że ma ponad 20cm
Papuga Napisano 19 Lipca 2008 Autor Napisano 19 Lipca 2008 RAPR zabrania wypuszczania złowionych sumików spowrotem do wody A to mnie zaskoczyłeś. Nie wiedziałem o takich rzeczach. Czyli ten Pan działał zgodnie z Regulaminem Amatorskiego Połowu Ryb?
rav91 Napisano 19 Lipca 2008 Napisano 19 Lipca 2008 A czemu powinno sie je zabijac Pierwszy raz sie z tym spotykam
sandacz Napisano 19 Lipca 2008 Napisano 19 Lipca 2008 Bo jest szkodnikiem, a poztym obcym gatunkiem, choc to chyba ma maniejsze znaczenie bo karpi, amurow czy tolpyg nikt nie kaze zabijac.
Mike_Mil Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 oczywiście....nasze przepisy ostro mówią o tym że nie można tego szkodnika zwracać do wody.......... naprawde mówie Wam ze jeśli nie wytępi się go ,to póżniej jak się rozmnoży,to tylko chemia moze pomóc.. U nas na stawach Milickich w ten sposób go tępią-chemią,pożera ikrę,narybek,i nie jest obiektem polowań żadnego drapieżnika Po tym jak rozmnoży sie na umór,karłowacieje,niedorastając nawet do 15cm,i pożera wszystko co ma na swojej drodze..... APELUJĘ do wszystkich kol z forum,żeby nigdy nie wrzucali tego trutnia do wody-w łebi w krzaki
tomek1 Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 naprawde mówie Wam ze jeśli nie wytępi się go ,to póżniej jak się rozmnoży,to tylko chemia moze pomóc.. Rozwiń ten temat. Czym go tępią?
gaca Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 Oj biedny sumik karłowaty ciężkie dla niego nastały czasy ,pewnie i z niego szkodnik niesamowity ,lecz ja mu nigdy krzywdy nie zrobiłem i nie zrobię. Moim zdaniem tym problemem powijany się w jakiś sposób zająć oddziały P.Z.W ,co do tępienia to powinno się karcić takich pseudo wędkarzy co na miejscu łowienia , zostawiają totalny śmietnik po sobie .Również takich co złapana rybę i wsadzają do wiaderka dwu litrowego ,z litrę wody i tak ryba sobie dogorywa ostatnie swoje chwile .
jarzyna92 Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 ja to z kuzynem tępie ile sie da na brzeg i pałką i szczurką obiadek jak mały jak większy to na grill
Papuga Napisano 20 Lipca 2008 Autor Napisano 20 Lipca 2008 oczywiście....nasze przepisy ostro mówią o tym że nie można tego szkodnika zwracać do wody.......... Ale tylko jeśli chodzi o te małe sumiki? Ja złowiłem kiedyś 2 sumiki co miały na pewno ponad 0.50 kg! A te sumiki co wyrzucił ten wędkarz, o czym pisałem w pierwszym poście, były wielkości palca u ręki...
adi1122spid Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 naprawde mówie Wam ze jeśli nie wytępi się go ,to póżniej jak się rozmnoży Czy oby napewno?? Ja dwa lata temu wpusciłem tam kilkaset sztuk malutkich sumikow (3-10cm) Tego samego roku brały jak szalone, rok pozniej złapałem juz tylko jednego (30cm) i od tamtej pory nie widzialem zadnego...
Lord Konrad I Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 to powinieneś dostać Nobla, za stworzenie warunków które nawet koluchom nie odpowiadają Chodzi o każdą rybę z gatunku sumik karłowaty
adi1122spid Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 to powinieneś dostać Nobla, za stworzenie warunków które nawet koluchom nie odpowiadają nie do konca bo karasie karpie liny i płocie zyja a sumiki znikły, były tez okonie ale tez niema.
Gość pater Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 ja to z kuzynem tępie ile sie da na brzeg i pałką i szczurką obiadek jak mały jak większy to na grill
pio Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 a sumiki znikły a może są tylko ich poporstu nie łapiesz..?? nie przyszło ci to do głowy..?? wpusciłem tam kilkaset sztuk malutkich sumikow (3-10cm) a pomyślałes ile one musiały wszamać pokarmu który mogły by zjeść karasie, liny, karpie oraz ile zjadły ikry rodzimych gatónków..??
mokrzo Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 trzeba tępić tego chwasta i tyle! Mike_Mil rozwiń Tomkowi1 temat tępienia ich chemią bo z tego co się orientuję to ma z nimi niezły ubaw u siebie na łowisku
jarzyna92 Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 Unas na wsi jest jeden staw to jest tam tego pełno właściciel podbierakiem wyjmował i zabijał prądem
Papuga Napisano 21 Lipca 2008 Autor Napisano 21 Lipca 2008 właściciel podbierakiem wyjmował i zabijał prądem Ale przecież najwięcej sumików jest na dnie łowiska, jak właściciel mógł je podbierakiem wyjmować?
adi1122spid Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 a pomyślałes ile one musiały wszamać pokarmu który mogły by zjeść karasie, liny, karpie oraz ile zjadły ikry rodzimych gatónków..?? pokarmu jest pod dostatkiem wiec i inne ryby sie najedza a to ze wyjadaja ikre to bardzo dobrze bo zapobiego to karłowacieniu karasi a może są tylko ich poporstu nie łapiesz..?? Własnie ale dlaczego??
brosaczony Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 a to ze wyjadaja ikre to bardzo dobrze bo zapobiego to karłowacieniu karasi Słabo mi Proponuje zabić wszystkie ryby, dzięki temu żadne nigdy nie skarłowacieją Zanim zaczniecie się przechwalać głupotą i łamaniem przepisów pomyślcie, czy może ma jednak sens ochrona rodzimych gatunków i niszczenie szkodników.
Dyman Napisano 22 Lipca 2008 Napisano 22 Lipca 2008 Jak mamy chronić rodzime gatunki to zabijajmy karpie amury tołpygi i wiele innych gadacie głupoty bo jeśli uważacie jedna rybę za szkodnika a innej już np karpia nie to jest głupota bo karp do dla was mięcho a sumik nie .. Karp tez niszczy zbiorniki zamula bardziej niż inne i jakoś nikt nie mówi żeby tępić karpia który niszczy środowisko lina leszcze i innych ... więc uważam że to wszystko jest bzdurą bo sumik sie znalazł przez nas tu tak jak karp i miejmy pretensje tylko do siebie.
brosaczony Napisano 22 Lipca 2008 Napisano 22 Lipca 2008 Napisałem: POMYŚLCIE!!! a nie odpiszcie. Nie chce przedłużać, ale musimy się troche cofnąć w historii. Kiedyś na świecie panował chaos. Potem Bóg stworzył niebo i ziemię. Przeskocze troche wieków... W każdej wodzie panuje symbioza. Każda woda to mały osobny ekosystem. Istnieją w niej różne gatunki ryb. Wśród nich są ryby zjadające i zjadane. Na tyle na ile potrzeba ryby zjadające wykształciły u siebie odpowiednie umiejętności, żeby skutecznie polować. W odpowiedzi ryby zjadane wykształciły u siebie odpowiednie mechanizmy obronne. Równowaga w danym ekosystemie jest tak długo zachowana, jak ługo żadna ze stron nie ma miażdżącej przewagi. Ucieranie się wykształcanie mechanizmów zarówno obronnych, jak i ofensywnych trwa tysiące lat. I teraz wyobraźmy sobie, że wpuszczamy nowy gatunek drapieznika. Gatunek bardzo skuteczny, ponieważ do tej pory musiał sobie radzić z bardzo wyrafinowanymi roślinożercami. Taki gatunek nagle trafia na bezbronne płocie, liny, karasie... W końcu może się okazać, że taki drapieżnik bez problemu zaczyna odżywiać się innymi polskimi drapieżnikami... Proces wytwarzania czynników ochronnych trwa latami. Tak samo nowe gatunki mogą przenosić choroby, na które same są oporne a nasze ryby zaczynają zanikać. Starałem się pokazać tutaj pewien proces. Nie twierdzę, że tak dokładnie jest w przypadku sumików karłowatych. Dlatego właśnie w PZW i mam nadzieję w ministerstwie rolnictwa siedzą specjaliści. Znają te gatunki ryb. Wiedzą jak są zbudowane w jakich zbiornikach żyją w naturalnym stanie i czym zagrażają polskim rybom. Tam nie ma debatujących 20-to latków tylko specjaliści. I ci specjaliści odpowiednimi zarządzeniami wydają przepisy, które (przynajmniej teoretycznie) powinny chronić nasz ekosystem. Natomiast my wędkarze, musimy przestrzegać tych praw, żeby uchronić polskie rzeki przed rozprzestrzenianiem się np. chorób. Tych, którzy potrzebuja więcej informacji odsyłam do tematu o rakach, tam można zobaczyć co oznacza wprowadzenie nowego gatunku, dla naszych rodzimych.
Lesio Napisano 22 Lipca 2008 Napisano 22 Lipca 2008 W tym konkretnym przypadku ten 20-latek wskazuje na sensowne argumenty. Skoro nie odwołuje się do swojego doświadczenia życiowego, nie widzę potrzeby deprecjonowania jego wypowiedzi z uwagi na wiek. Nierodzimych gatunków w naszych wodach jest cała masa, karasie srebrzyste, karpie, amury to tylko niektóre. Nie tak dawno za szkodniki wyżerające ikrę cennych gatunków powszechnie uznawano okonie i jazgarze. Ileż tych ryb przez całe lata wędkarze i rybacy wywalali w krzaki... Czy coś się zmieniło od tamtego czasu? Prawdopodobnie wymarło jedno pokolenie speców z zakresu ichtiologii. Osobiście nie znam gatunku, czy to rodzimego, czy obcego, który nie zjada ikry innych ryb. Argument dotyczący przenoszenia chorób można podnosić w sytuacji, gdy planowana jest introdukcja, ale nasza rzeczywistość wygląda tak, że jeżeli coś miało się przenieść, to już się przeniosło, sumik już jest - gdyby ktoś tego nie zauważył. Jeżeli faktycznie roznosi jakiś choroby, to chętnie je poznam. Naiwnością jest sądzenie, że wędkarze mordujący w majestacie prawa pojedyncze rybki są w stanie w jakikolwiek sposób ograniczyć populację tego gatunku w naszych wodach. Jestem przekonany, że gdyby sumiki osiągały imponujące rozmiary, to nikt by nie 'płakał', jakie to są żarłoczne pasożyty i jak bardzo przeszkadzają w połowie innych ryb, ich status byłby inny, tak więc zdaje się, że o ich tragicznym losie zdecydowały wyłącznie znikome walory sportowo-mięsne.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.